2021-10-29
Lider tabeli okropnie męczył się w Mielcu. Poznaniacy przeważali w meczu ze Stalą, jednak kapitalną dyspozycją wykazali się bramkarz i defensorzy Stali.
Zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami, poznaniacy przeważali w meczu. Już w 3. minucie Ba Loua kapitalnie podał do Ishaka, a ten minimalnie chybił. Lechici raz po raz starali się atakować bramkę Stali, jednak brakowało im dokładności. Prym w atakach na bramkę mielczan wiedli Kamiński, Amaral, Ba Loua i Ishak. Gracze Stali bardzo rzadko mieli okazję do ataku, raz próbował Getinger jednak w porę zorientował się Milić. Żadna z drużyn nie miała jednak w swoim składzie na tyle jakości, żeby strzelić bramkę i pierwsza połowa zakończyła się remisem 0-0.
Stal zaskoczyła Lecha na początku pierwszej połowy. Kapitalną sytuację miał Mak, jednak nie trafił w bramkę. Sędzia jeszcze analizował sytuację pod kątem rzutu karnego dla mielczan, jednak nie było faulu. w 52. minucie Lech był o centymetry od zdobycia gola. Pereira podawał do Kamińskiego, polski pomocnik doszedł do piłki, jednak jego strzał tylko odbił się od poprzeczki. Im dłużej trwał mecz, tym bardziej układał się on po myśli Stali.
Lechici starali się atakować, jednak nie mieli pomysłu na pokonanie dobrze zorganizowanej obrony mielczan. Maciej Skorża postanowił wprowadzić na boisko Daniego Ramireza, który co chwila nękał defensywę gospodarzy. Jednak pomimo jego aktywności, poznanianie nie pokonali dobrze dysponowanego bramkarza Stali i mecz zakończył się remisem 0-0.