2021-10-02
Starcie lidera z drugą drużyną w tabeli nie rozczarowało. Na boisku przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu byliśmy świadkami ciekawego meczu, w których Lech wygrał 4-0.
Mecz w Poznaniu był przedstawiany jako hit Ekstraklasy i takim był. Na trybunach pojawiło się około 30 tys. kibiców, którzy byli świadkami ciekawej potyczki pomiędzy pierwszą a drugą drużyną w tabeli.
Mecz nie mógł się lepiej rozpocząć dla gospodarzy. Już w 2. minucie Amaral oddał mocny strzał i wyprowadził Lecha na prowadzenie. Goście byli lekko oszołomieni stratą bramki i chwilę im zajęło, żeby się z tego otrząsnąć i powalczyć z liderem. W miarę upływu spotkania starali się przejmować inicjatywę. Byli nawet bliscy powodzenia w 28. minucie, kiedy to mocno strzelał Pich. Dobrze zachował się jednak Bednarek i odbił piłkę na rzut rożny. Ta sytuacja okazała się opłakana w skutkach dla gości. Po kornerze piłkę przejął Kamiński i po około 40-metrowym samodzielnym rajdzie, podwyższył prowadzenie Kolejorza na 2-0. Taki wynik utrzymał się aż do przerwy.
Początek drugiej połowy należał ponownie do Kolejorza. W 54. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Kamiński. Pomocnik Lecha minął obrońców i precyzyjnym strzałem trafił do siatki. 120 sekund później było już po meczu. Ishak mocno uderzył i podwyższył wynik na 4-0 dla gospodarzy. Do końca spotkania wrocławianie starali się przedostać pod bramkę Bednarka, jednak nic z tego nie wychodziło. Poznaniacy raz po raz szukali jeszcze okazji do podwyższenia prowadzenia, staral się to robić m.in. Ramirez i Marchwiński. Ich próby nie przyniosły powodzenia, mimo to, Lech był wyraźnie lepszy od Śląska i wygrał 4-0. To sprawia, że poznaniacy umocnili się na pozycji lidera i mają 4 punkty przewagi nad Śląskiem.
ŁB
