Korzystamy z plików cookies. Więcej informacji na temat plików cookies i przetwarzania danych osobowych znajduje się w Polityce Prywatności.

Lech kontynuuje zwycięską serię!

2021-08-22

Fot. Artur BARBAROWSKI/East News

Mecz na szczycie nie rozczarował. W emocjonującym spotkaniu, rozgrywanym w strugach deszczu, lepszy był Lech Poznań. Dla poznaniaków to już 4. wygrana z rzędu. 

Przed rozpoczęciem 5. serii spotkań, kluby z Poznania i Gdańska prowadziły w tabeli. Lechici mieli 10, gdańszczanie 8 oczek na koncie. Delikatnym faworytem meczu byli gospodarze, którzy oprócz inauguracyjnego meczu z Radomiakiem, wygrali wszystkie starcia. 

Mecz na szczycie nie przyciągnął jednak tłumów na stadion przy ulicy Bułgarskiej. To efekt trwającego konfliktu na linii ultrasi Lecha - zarząd. Najzagorzalsi sympatycy domagają się zdecydowanych ruchów transferowych. Być może najnowsze nabytki w postaci Pedro Rebocho i Adriela Ba Loua przekonają ich do powrotu na trybuny. Na razie piłkarze muszą sobie radzić bez wsparcia ultrasów. 

Starcie w Poznaniu obie drużyny rozpoczęły spokojnie. Lechici czuli respekt przed rywalem, co było również widać w wyjściowym składzie, który sprawiał wrażenie nieco defensywnego. Gdańszczanie również nie zamierzali atakować od pierwszego gwizdka, czekali na ruch ze strony gospodarzy. Pomimo spokojnego początku, już w 5. minucie poznaniacy mogli prowadzić. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego główkował Salamon, jednak na posterunku był Kuciak. Po upływie kwadransa śmielej zaatakowali gospodarze, jednak podanie do Kamińskiego było za mocne. 120 sekund później gospodarze cieszyli się ze strzelonej bramki. Dobrym przeglądem pola wykazał się Amaral, który podał do Ishaka. Szwedzki napastnik silnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza Lechii i na tablicy pojawił się wynik 1-0. 

Gdańszczanie nie mieli pomysłu na to, jak skonstruować akcję, która zagroziłaby obronie Kolejorza. Za to gospodarze starali się nadal nękać defensorów Lechii. Kolejno Skóraś, Ishak i Amaral próbowali podwyższyć prowadzenie, na posterunku byli zawsze Kuciak i Maloca. Dopiero pod koniec pierwszej części goście na dłużej zagościli w polu karnym poznaniaków. Ich próby jednak były nieskuteczne i do przerwy Lech prowadził 1-0.

W drugiej części obraz gry nie uległ zmianie. Nadal więcej do powiedzenia mieli gospodarze, a goście próbowali się odgryzać. 4 minuty po gwizdku inaugurującym drugą połowę, Kamiński próbował zdobyć bramkę, jednak Kuciak powstrzymał młodzieżowca Lecha. To, co nie udało się Polakowi, udało się Gruzinowi Kwekweskiriemuktóry popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego i podwyższył prowadzenie na 2-0. Kolejne minuty przyniosły następne szanse dla gospodarzy. Strzał Kamińskiego był jednak niecelny, a uderzenie Amarala obronił Kuciak.

Gdańszczanie starali się przedrzeć pod bramkę Lecha, jednak blok defensywny poznaniaków spisywał się bez zarzutu. Do końca meczu, mimo kolejnych szans na podwyższenie wyniku przez piłkarzy Lecha, nikt nie zdobył gola i spotkanie na szczycie zakończyło się wynikiem 2-0. 

W najbliższej kolejce czeka nas kolejny mecz na szczycie. Znajdująca się aktualnie na 2. pozycji Pogoń Szczecin, przyjedzie do Poznania na mecz z Kolejorzem. Gdańszczanie będą mogli się zrehabilitować za dzisiejszą porażkę w starciu z Radomiakiem. 

ŁB


iparts.pl


Zobacz również


Bartosz Salamon odchodzi z Lecha


Lech sfinalizuje transferowy hit?


Afonso Sousa odchodzi z Lecha


Lech przegrywa z Crveną Zvezdą


Sousa zdecydowany na odejście?


Treningowy mecz Lecha w Islandii



Ostatnie wiadomości


Typuj z nami 7. kolejkę Ekstraklasy


Pogoń chce pobić transferowy rekord Ekstraklasy!


Ostatnia akcja meczu na wagę zwycięstwa


Widzew podejmie sensacyjną decyzję?


Bartosz Salamon odchodzi z Lecha


Lech sfinalizuje transferowy hit?