w miare kumaty pisze: ↑20.10.2024, 12:17
Psiak pisze: ↑15.10.2024, 18:44
To nie były jedynie "dotychczas nieznane warunki gry", to było złamanie kibicowskich zasad w o wiele szerszym zakresie niż wymieniłeś.
Odpowiedź Dewilsów to nie było "kilka lat", ale kilka naprawę długich lat - naszej bierności w imię zasad, które przyświecały "starej" Wiśle.
Jesli mnie pamiec nie myli, to Cracovia zaczela siac terror mniej wiecej w 93, Devilsi mieli swoja strone internetowa w 97 i na 100% dzialali juz wczesniej, wiec mozna przypuszczac, ze ten okres biernosci trwal ok. 3 lat. Oczywiscie w dalszym ciagu jest to bardzo duzo w obliczu bycia dojezdzanym i zastraszanym.
To zaczęło się na początku 90-tych.
Przede wszystkim miałem na myśli sprzęt i bezwzględne nim traktowanie np leżących. Np 91 przed Cracovia - Jagiellonia gdzie oprawiali dechami po głowach leżących, 92 przed Wisła-GKS kosa, gdzie po dymie leżącemu już Wiślakowi przebito tętnice udową. Przeżył ponieważ w pobliżu była karetka.
To były chyba takie wydarzenia przełomowe od których zaczęła się totalna wojna w Krakowie. Niestety, brakło nam odpowiedniej reakcji czyt zastosowania tych samych metod.
Nie pamiętam kiedy poszła pierwsza kosa ze strony młodych, ale to chyba gdzieś ok 97r a więc jest to b.długi okres.
Sianie terroru? Bez przesady.
Dodam, z perspektywy czasu, zasad głupich wręcz idiotycznych z którymi się chyba tylko nieliczni w Polsce liczyli.
Wiesz co robiły inne obecne tuzy kiedy "Cracovia zabijała wyłącznie wiślaków" jak to "pięknie" nazwałeś?
Znowu pamiec moze byc zawodna, ale wydaje mi sie, ze do momentu, kiedy Wisla zaakceptowala nowe warunki gry, to Cracovia miala na koncie glowe tylko chlopaka z Pogoni. Co nie zmienia faktu, ze wjazdy na chaty odbywaly sie z udzialem sprzetu bardziej przypominajacego walki wikingow, niz grup kibicowskich.
To, że w tym czasie zabili tylko Ś.P Faraona to chyba jakiś cud.
Kiedy komuś wjechali na chatę w tym czasie i to w dodatku na takim sprzęcie?
Ano robiły i umacniały sobie z nimi zgodę. Arka szczególnie a zaraz za nią Lech, który po słynnym Paryżu 95, niedługo potem zapragnął się do Cracovii przyłączyć.
Coś Ci powiem, ten "styl" podobał się nie tylko Arce i Lechowi, ale wielu kibicom w Polsce... i myślę jest ich na tym forum dużo, ale nieliczni będą mieć odwagę to potwierdzić.
Dziwisz sie? To bylo cos wiecej, praktycznie pierwszy raz w Polsce grupy kibicowskie przejmowaly tez polswiatek. Oczywiscie nikt glosno o tym wtedy nie mowil, ale taka byla prawda. Przejmowane byly bramki, burdele, a w pozniejszym czasie tez inne interesy. Wszedzie indziej byli miastowi, a w Krakowie to sie wszystko laczylo i przenikalo. Przy okazji w pozniejszych latach malolaci biegali tez po to, zeby do tego swiata dolaczyc.
Nie, no. Wiele możesz tutaj próbować udowadniać, ale nie to, że umacnianie zgody przez Arkę i zrobienie przez Lecha to wynik interesów. Nie wiem czym kierowała się Arka stawając za nimi w Paryżu, ale Lech kierował się fascynacją właśnie tą ich brutalnością i używaniem sprzętu.
To nie zakłamywanie rzeczywistości, ale fakt Korona, Arka, Lech...
W przypadku Korony - jesli juz, to raczej sporadyczne przypadki, a juz na pewno pojedyncze osoby.
Tu pewnie wiesz lepiej.
Każda śmierć jest tragedią, tylko pytanie dlaczego wartościujesz śmierć. W przypadku kibica Korony piszesz, że "był niewinnym" a w przypadku Wiślaków niejednoznacznie "Cracovia zabijala tylko i wylacznie Wislakow mniej lub bardziej zwiazanych z kibicowskim swiatem (pare osob bylo lekko przypadkowych, ktore po prostu zle odpowiedzialy na pytanie)"
Nie bylo to moim zamiarem. Zmierzalem do tego, ze zdarzylo sie, ze co najmniej jeden chlopak zostal zabity za "bycie za Wisla", choc nawet na mecze nie chodzil - nie mowiac, o bieganiu (chodzi mi o chlopaka ze Strusia). W przypadku Malpy, chlopak jezdzil na mecze, ale wtedy dostal kose prosto w serce siedzac w samochodzie.
Moze uznales, ze wartosciuje smierc na podstawie tego, ze napisalem, ze Cracovia zabijala tylko i wylacznie w Krakowie. Po latach fascynacji krakowskimi ekipami przyszedl w Polsce czas na otrzezwienie. Za to odpowiedzialna byla Wisla i Widzew (smierc Mariego i Rolika). Dopoki glowy padaly w Krakowie to bawiliscie sie sami, ale jak wyszlo to poza Krakow, to nalezalo cos z tym zrobic. Byl pakt poznanski, ale dwie ekipy do niego sie nie przylaczyly. Zreszta prawda byla taka, ze jakby przylaczyly, to byloby to wypiecie sie na kolegow, ktorzy siedza za kratami za uzywanie sprzetu{...}
Jak Wisła miała przystępować do Paktu skoro raz się już przejechała? Przystąpiła do Paktu na repre zaproponowanego przez Arkę, która w jakiś rok później podczas wydarzeń w Paryżu stanęła za ekipą, która do Paktu nie przystąpiła?
Zmartwię Cię, kiedy zaczęło się od pierwszych wspólnych ustaleń kibicowskiej Polski, weszliśmy w to. To były ustalenia odnośnie kadry bodaj w 94r. Pamiętasz kto w to nie wszedł?
Zmartwię Cię po raz drugi, wiesz kto zaproponował bitkę na łapy pewnej ekipie kupę lat przed tą pomorską, którą uznaje się za pierwszą w Polsce? Ekipa zaakceptowała warunki, ale je na swój "styl" złamała. Wiesz co to za ekipa?
Jak wyzej. To juz historia. Tak wiem, Wisla byla w koalicji i walczyla ramie w ramie m.in. z Legia na reprezentacji, ale potem ...
... z bardziej aktualnych wydarzen: Wisla w sposob malo elegancki postanowila odpulic jedna ze zgod, probujac na drugiej wymuszenie podobnego ruchu (paradoksalnie kilka lat wczesniej Wisla probuje byc arbitrem miedzy innymi swoimi zgodami, przez co konczy dlugoletnia przyjazn, ktora wydawala mi sie wowczas byc jedna z najlepszych zgod w Polsce). Wisla robi uklad z ekipa z ktora jeszcze wyzywala sie dwa miesiace wczesniej (choc jestem przekonany, ze WSH z PF juz wtedy mialo wspolne interesy, ktorych zwykle osoby oraz ultrasi nie byli wowczas swiadomi). Wisla z nowymi ukladami jedzie do Marsylii i chce dopasc swoja byla juz zgode i bic sie z innymi Polakami - mimo istniejacego ukladu na repre. Krzywe?
Jak myslisz, ktora sytuacje lepiej pamieta kibicowska Polska?
Zgadnę. Tą drugą?
Tylko widzisz to i to jest historia a o historii trzeba pamiętać w równym stopniu.
I ostatnie pytanie. Czy nie wydaje Ci się, że zamykanie dla nas sektora to metody policyjne?
Żeby było jasne, absolutnie nie płaczę, pytam jak Ty to widzisz?
Tak. W odroznieniu od Was potrafie jednak zrozumiec dlaczego te standardy sa lamane w stosunku do Wisly. Tak jak Wy notorycznie lamiecie ogolnie przyjete zasady kibicowskie.
Jednoczesnie jednak smieszy mnie Wasza narracja, ze Legia rozprula sie na transparentach. Bo skoro tak jest, to Wy i Cracovia notorycznie przyznawaliscie sie do swoich "osiagniec" zarowno poprzez sektorowki jak i okczyki, a przeciez przyznawanie sie tez nie jest ok - prawda? Poza tym chyba sam nie wierzysz w to, ze prokuratura czy policja dziala w oparciu o transparenty na stadionach.
A ja nie potrafię zrozumieć dlaczego wprowadziliście to dla wszystkich grup kibicowskich. Pikników, janków, ultarsów, fakatyków, niepełnosprawnych i jakie tam jeszcze są...
Cóż ja mam ci napisać oprócz tego, ze są ludzie z innych ekip, którzy oceniają to jednoznacznie, ale ze względu na wspólny bojkot za bardzo sie nie wychylają....
...może tyle jeszcze, że mnie mama zawsze uczyła: "Pamiętaj synu, nigdy nie skarż na nikogo, niech sobie to robi (L)esiu, ale nie Ty" ;)
A na poważnie: lepiej jakbyście się dogadali poza afiszem i nikt nikomu nic by nie zarzucał.
To już chyba znak czasu, pewnie w latach 90/2000 to nie my, ale Legia dostała by bana.
Ciekawi mnie, ze decyzyjni na Wisle kontynuuja decyzje podjete przez WSH - czyli chociazby zgody z Widzewem i Ruchem - ale akurat nie te dotyczace uzywania sprzetu. Jak Ty to widzisz?
Przecież jedno z drugim w parze nie idzie. Myślisz, ze decyzyjni na Wiśle powinni wrócić teraz do starych zgód? Przecież to absurd i chyba nie muszę tego tłumaczyć ;)