2020-01-02
Zespół Sheffield United przegrał wyjazdowe spotkanie z Liverpoolem 2:0 i zmarnował szansę na powrót do pierwszej piątki tabeli Premier League. Najlepszym zawodnikiem spotkania był Mohamed Salah, który zdobył gola oraz wykreował okazję, która ustaliła wynik meczu.
Pierwszy cios Liverpool wyprowadził już w 4 minucie. Virgil van Dijk posłał długą piłkę za plecy obrońców do Andrew Robertsona, kryjący go George Baldock poślizgnął się, co umożliwiło Szkotowi przyjęcie i dośrodkowanie do Mohameda Salaha, który z 6 metra wpakował piłkę do siatki. Chwilę później Egipcjanin po raz kolejny próbował zdobyć bramkę. Trent Alexander-Arnold wrzucił futbolówkę w pole karne, a Salah strzałem z pierwszej piłki sprawdził czujność golkipera gości, który ładną interwencją zatrzymał skrzydłowego Liverpoolu. W kolejnych minutach mecz zwolnił, a The Reds testowali różne warianty taktyczne, między innymi zamianę pozycji bocznych obrońców. Wykreowali w tym czasie tylko jedną szansę, ale po raz kolejny od Salaha lepszym okazał się golkiper The Blades. Jedyną okazję strzelecką dla Sheffield w pierwszej połowie miał David McGoldrick, jednak jego silne uderzenie z linii pola karnego w 8 minucie nad poprzeczką przeniósł Alisson.
Drugą część gry również lepiej zaczęli gospodarze. W 55 minucie Roberto Firmino po indywidualnej akcji oddał groźny strzał z dystansu, który nieznacznie minął bramkę. Chwilę później przypadkowego gola mógł zdobyć Mohamed Salah - posłał podkręconą wrzutkę do van Dijka, ten minął się z piłką, a futbolówka zaskakując Hendersona trafiła w słupek, po czym golkiper Sheffield zdążył wyłapać ją na linii bramkowej. W 64 minucie Dean Henderson nie miał już tyle szcześcia, a Salah i Mane przeprowadzili dwójkową akcję, którą na raty wykorzystał Senegalczyk. Tuż przed końcem spotkania najlepszą okazję dla swojego zespołu zmarnował wprowadzony po przerwie Ollie McBurnie - Jack O'Connell wrzucił piłkę na 3 metr, a napastnik gości nie był w stanie skutecznie wykończyć sytuacji wślizgiem i ostatecznie futbolówka wylądowała w rękach Alissona.
Fot.AP/Associated Press/East News