2019-08-05
Trwa fatalna postawa drużyny Legii Warszawa pod wodzą trenera Aleksandara Vukovicia. Wicemistrzowie Polski nie mogą odnaleźć formy. Każdy kolejny mecz, nawet mimo zdobyczy punktowych, to bezbarwna gra Legionistów, która nie przystoi klubowi z tak wielkim budżetem i nazwiskami w składzie. Podobnie było w niedzielnym starciu z zaskakującym na początku sezonu Śląskiem Wrocław, które zakończyło się bezbramkowym remisem.
Śląsk od samego początku ambitnie podszedł do meczu z Legią. Już pierwsze minuty spotkania pokazały, że Wrocławianie nie zamierzają wyjeżdżać ze stolicy bez punktów. W ciągu kilkunastu minut gry nie zrodziła się z tego żadna bramka dla gości, a później ich zapał niestety osłabł. W Legii natomiast zapału nie było od samego początku. Gra wicemistrzów Polski opierała się przede wszystkim na indywidualnych zrywach i szukaniu szczęścia w przypadku. Podobnie jak w poprzednich meczach Legia grała bez pomysłu, a najbardziej wartościowi wydawałoby się zawodnicy stołecznej ekipy zawiedli na całej linii. Na przestrzeni całego spotkania więcej okazji do zdobycia bramki stworzyli sobie gospodarze, ale żadna akcja nie pozwoliła na objęcie prowadzenia. Natomiast goście, po początkowym zrywie nie obudzili się już do końca spotkania i później walczyli już w zasadzie tylko o przetrwanie. Stanęło zatem na wyniku 0:0 po raczej bezbarwnym meczu.
Atmosfera na stadionie przy Łazienkowskiej w Warszawie była jak zwykle wspaniała. Kibice gospodarzy, zgromadzeni licznie na trybunach, jak również sympatycy gości obecni na swoim sektorze, zadbali wspólnie o głośny i żywiołowy doping. Taka atmosfera zwiększyła nieco atrakcyjność meczu, w którym nie padły żadne gole.
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 0:0
