2018-04-02
Mecz derbowy pomiędzy GKS-em Tychy i Ruchem Chorzów musiał zostać przerwany w 69. minucie. Powodem było zachowanie kibiców gospodarzy.
Sektorówka i pirotechnika"Jak relacjonuje wydarzenia na trybunach nasz reporter, zaczęło się od wywieszenia sektorówki przez kibiców GKS-Tychy, którzy następnie odpalili petardy hukowe i race" - czytamy w Dzienniku Zachodnim.
Spłonęła flagaKibice z Chorzowa spalili natomiast flagę drużyny przeciwnej, a następnie próbowali zniszczyć ogrodzenie sektora. Również doszło do przepychanek z ochroną. W stronę kibiców z Tychów poleciały wyzwiska i prowokacyjne - chodźcie po flagę. To wystarczyło, aby najbardziej krewcy fani GKS-u ruszyli w stronę sektora gości. Nim zostali zatrzymani przez ochronę zdążyli wyrwać kilka krzesełek.
Przerwanie meczu"Z powodu zadymienia na boisku sędzia był zmuszony przerwać mecz. Była 69. minuta. Po konsultacji z delegatem PZPN po 8 minutach wznowiono spotkanie. Tuż po wymuszonej przerwie sędzia odgwizdał karny dla gospodarzy, którzy powiększyli swoją przewagę tym samem do dwóch goli. Ostatecznie tyszanie wygrali z Ruchem 2:0" - relacjonuje Dziennik Zachodni.