2017-11-27
Organizacyjny chaos towarzyszył spotkaniu w Głogowie, gdzie tamtejszy Chrobry pokonał Ruch Chorzów. Na ten mecz, pomimo orzeczonego zakazu, przyjechała grupa kibiców gości.
Pierwszy raz na stadionie przy ul. Wita Stwosza służby porządkowe nie zabezpieczały wyłącznie wejść na stadion oraz terenu murawy i bieżni. Duże siły skierowane zostały na koronę stadionu i w pełnym rynsztunku stały przy sektorach kibiców.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w obawie przed użyciem pirotechniki służby ochrony miały polecenie dokładnego sprawdzania każdego wchodzącego kibica. To odbiło się na frekwencji na trybunach. Część kibiców przeszła przez bramki tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę meczu, a wielu zdecydowało się nie wchodzić tego dnia na obiekt.
Szczegółowa kontrola służb porządkowych nie przyniosła zamierzonego efektu. Kibice Chrobrego odpalili kilkadziesiąt rac i kilkanaście ogni wrocławskich. Fani Ruchu, wspierani przez sympatyków Widzewa Łódź, pojawili się w ok. 70 osób. Ekipę Chrobrego wspierali na meczu zgodowicze ze Stilonu Gorzów.
Bramka strzelona w 94 minucie meczu pozwoliła Chrobremu na złapanie kontaktu z czołówką ligi. Ruch pozostaje na samym dole tabeli I ligi z dorobkiem 15 punktów.
fot. chrobry.glogow.pl, niebiescy.pl
