2017-06-06
Ofiar niedzielnego zamachu na London Bridge prawdopodobnie byłoby więcej, gdyby nie on - Roy Larner, kibic Millwall i nowy bohater anglików.
Niecałe dwa tygodnie po zamachu w Manchesterze, w którym zamachowiec Salman Abedi zabił 22 osoby wysadzając się przed halą koncertową, w której właśnie zakończył się występ idolki młodzieży - Ariany Grande, w Wielkiej Brytanii doszło do kolejnego ataku.
Około godziny 22 trzech napastników wjechało w przechodniów na London Bridge, po czym wysiedli z pojazdu i w rejonie Borough Market, gdzie zazwyczaj odbywa się nocne życie londyńczyków i gromadzą się tłumy, zaczeli atakować ludzi nożami.
Pie… się. Jestem Millwall - miał krzyceć Roy do zamachowców i rzucić się z pięściami w ich kierunku, aby inni mieli większą szansę szchować się przed terrorystami.
Roy otrzymał od napastników osiem ciosów nożem. Z ranami szyi, pleców i palców trafił na oddział intensywnej terapii, gdzie do dzisiaj walczy o życie.
W internecie pojawiło się kilka inicjatyw, które chcą uhonorować Roya za jego poświęcenie i odwagę, m.in. zbiórka pieniędzy na jego rehabilitację i petycję o odznaczenie Krzyżem Jerzego - najwyższym odznaczeniem w Zjednoczonym Królewstiwe, przyznawanym za akty największej odwagi.