2016-11-08
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak obstaje przy swoim - odmawia finansowania transportu kibiców gości udających się na mecze z Lechem miejskimi autobusami. Wygląda więc na to, że fani przeciwników "Kolejorza" będą odległość z dworca na stadion przemierzać pieszo. Tymczasem zbliża się kolejny mecz - zaplanowana na 20 listopada potyczka ligowa ze Śląskiem Wrocław.
- Nie widzę powodów, dla których poznaniacy mieliby opłacać agresywnym kibicom przejazd autobusem. Nie trafia do mnie argument, że to "mniejsze zło". Te pieniądze może zapłacić klub - uważa Jacek Jaśkowiak. W poniedziałek spotkał się w tej sprawie z komendantem policji.
- Siłą naszych argumentów jest to, że to bezpieczne rozwiązanie sprawdzające się od kilku lat - przekonuje Maciej Nestoruk, komendant poznańskiej policji, mówiąc o podstawianiu miejskich autobusów dla fanów futbolu.
29 października Lech podejmował już Wisłę Płock, wtedy kibice gości spokojnie przemaszerowali przez miasto. Stróże prawa obawiają się jednak, że przy okazji potyczki ze Śląskiem może być inaczej.
- Jest różnica między 500 a 1200 kibicami, a taką zapowiedź przyjezdnych mamy z Wrocławia. Inne jest też nastawienie tych kibiców do kibiców poznańskich - tłumaczy komendant.
- Nie zakładam armagedonu, ale będzie to też generowało szereg utrudnień dla mieszkańców, zamykane skrzyżowania i wjazdy w ulice - dodaje.
