2016-08-29
Śląska prasa sporo uwagi poświęca zachowaniu kibiców Ruchu Chorzów oraz Legii Warszawa podczas ostatniego spotkania ligowego obu drużyn. Mecz był rozgrywany na stadionie przy ul. Cichej w Chorzowie i gościła na nim delegacja fanów stołecznej drużyny.
Fani obu zespołów za sobą nie przepadają, co dało się odczuć przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
"Zaczęło się od utarczek słownych sympatyków obu drużyn jeszcze przed meczem, następnie w ruch poszły różne przedmioty. Spokojniej nie było też podczas samego meczu" - czytamy w serwisie internetowym slask.eska.pl.
Według relacji świadków w trakcie trwania meczu do tzw. sektora buforowego weszli kibice Legii, prowokując gospodarzy. Kiedy legioniści zostali uspokojeni przez ochronę, "szumieć" zaczęli kibice Ruchu. Wówczas o wsparcie poproszono policję, która użyła gazu łzawiącego.
Interwencja policji nie oznaczała jednak koniec incydentów. Do nietypowego zdarzenia doszło na... dworcu kolejowym, z którego w podróż powrotną do Warszawy mieli ruszać po meczu kibice Legii.
- Część sympatyków Ruchu Chorzów po meczu przemieściła się ze stadionu w rejon nasypów kolejowych, gdzie na kibiców gości czekał pociąg specjalny. Część z tych osób dostało się do wewnątrz pociągu, rzeczy należące do kibiców Legii zostały wyrzucone przez okno, a składy zostały zdewastowane przez rozszczelnienie kilku gaśnic proszkowych - mówi Arkadiusz Bień z KMP Chorzów.
Policja zatrzymała już 13 najbardziej agresywnych uczestników zajść. Nie są wykluczone kolejne zatrzymania - trwa analiza zapisów z monitoringu, która ma pomóc w ustaleniu tożsamości innych krewkich fanów.