2016-08-24
Ostatnie zawirowania wokół Wisły Kraków skomentował były piłkarz "Białej Gwiazdy" - Andrzej Iwan, który rozmawiał z dziennikarzem serwisu sport.pl.
O komentarz Andrzej Iwan został poproszony gdy wyjaśniły się ostatecznie zawiłości wobec sprzedaży piłkarskiej Wisły przez spółkę Tele-Fonika. Drużynę przejęło Towarzystwo Sportowe Wisła, ponieważ Jakub Meresiński, który kupił klub od Bogusława Cupiała, nie był w stanie pokryć wszystkich zobowiązań finansowych.
- Słyszę, że Wisłę przejęli kibice. Nie będę się mądrzył, bo nie znam do końca sytuacji. Ale na pewno lepsze to niż Meresiński - ocenił Iwan. - Kto ponosi winę za taki obrót spraw? Nie można winić pana Cupiała, trzeba mu podziękować za to, co zrobił dla klubu. Bo przecież na koniec wyrównał jeszcze zaległości wobec piłkarzy. Skoro ktoś pokazał gwarancje bankowe, to dlaczego Cupiał miał mu nie wierzyć? Zresztą pewnie miał duże ciśnienie, by sprzedać klub. Był jeden chętny i zrobił, co musiał.
Andrzej Iwan odniósł się też do sytuacji Wisły w tabeli ligowej.
- Niestety, pamiętam, kiedy ostatnio z Wisłą było tak źle - w sezonie 1984/85, kiedy spadliśmy z ligi. Tym razem drużyna ma jednak zbyt dobry skład, by obawiać się spadku z przyczyn sportowych. Wokół zespołu cały czas wiele się działo. To nie pomagało ani piłkarzom, ani trenerom. Trudno było się skupić na pracy. Nie ma się jednak co dziwić, bo nie da się tego zupełnie wyrzucić z głowy. Przecież gdyby, nie daj Boże, drużyna została wycofana z rozgrywek, chłopaki nie dostaną pensji. A pewnie nie wszyscy szybko znaleźliby nowe kluby. To są życiowe sprawy. Dobrze więc, że sytuacja w jakiś sposób się unormowała - podsumował były gracz "Białej Gwiazdy".