2016-05-23
Skandalem zakończył się mecz finałowy Pucharu Szkocji, w którym Hibernian Edynburg pokonał 3:2 Glasgow Rangers. Po ostatnim gwizdu sędziego zgromadzeni na stadionie fani Hibernian wtargnęli na murawę stadionu i, pomimo interwencji służb ochrony, zaatakowali zawodników rywali.
Piłkarze klubu Rangers mieli problem z przedostaniem się do szatni. Ostatecznie ewakuację z murawy opanowanej przez kibiców z Edynburga umożliwiła im dopiero policja na koniach. Zawodnicy i działacze klubu z Glasgow, w obawie o swoje bezpieczeństwo, zrezygnowali z udziału w ceremonii wręczenia medali.
Przedstawiciele zespołu z Glasgow wezwali na pomoc policję, zażądano wszczęcia śledztwa, które ma prowadzić Szkocka Federacja Piłkarska. - Zawiodły środki bezpieczeństwa, nie można w przyszłości dopuścić do podobnych zajść - przyznał szef szkockiej federacji piłkarskiej Stewart Regan.
"Świętujący sukces swojej drużyny kibice z Edynburga zdemolowali część murawy boiska, zabierając jej kawałki "na pamiątkę", połamane zostały słupki bramek" - czytamy w serwisie Polsatu Sport.
Szkockie media przypomniały, że ostatnio konna policja interweniowała w celu przywrócenia porządku po meczu finałowym Pucharu Szkocji w... 1980 roku, gdy grały zespoły Celtic i Rangers.