2016-04-11
Trener Omegi Kleszczów, drużyny, z którą w ostatnią sobotę na stadionie przy ul. Milionowej w Łodzi zmierzył się Widzew, powiedział, że w jego opinii zachowanie kibiców RTS-u było skandaliczne. Szkoleniowiec przez cały mecz był obrażany i opluwany przez fanów gospodarzy.
Wypowiedź trenera Marcina Zimocha można przeczytać na oficjalnej stronie Omegi Kleszczów.
- Wyjechałem z Łodzi zażenowany tym co zobaczyłem i usłyszałem - powiedział szkoleniowiec. - Myślałem, że jedziemy na bezpieczny teren gdzie nic nam nie grozi. Tymczasem przez cały mecz wyzywano nas od najgorszych, obrzucano niewybrednymi epitetami mnie i moich zawodników. Kilka razy zostałem opluty gdy wychodziłem z ławki aby udzielić wskazówek zawodnikom.
- O żadnej obronie słownej nie mogło być mowy, czuliśmy się zagrożeni - kontynuuje trener. - Kilka razy silnie uderzono w pleksę za ławką rezerwowych. Nie wiem co byłoby gdybyśmy urwali punkty Widzewowi, może dobrze, że ten mecz przegraliśmy. Jedno wiem i mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowa - dla tych ludzi, którzy stali za naszą ławką rezerwowych powinien być zakaz wstępu na piłkarskie mecze.
"I to wszystko działo się od strony trybuny rodzinnej, na której siedzą nie zagorzali fanatycy, a "normalni" kibice Widzewa, często z całymi rodzinami... Wstyd!" - Komentuje sobotnie zajście portal lodz.sport.pl.