2016-03-21
Część kibiców drużyny żużlowej z Leszna kontynuuje akcję protestacyjną polegającą na bojkotowaniu meczów rozgrywanych na własnym torze. Przedstawiciele grupy Ultras Unia Leszno pojawili się na sobotnim treningu pierwszej drużyny i zaprezentowali transparent z hasłem obrazującym ich stanowisko. Treść była skierowana bezpośrednio do władz klubu.
"Na początku lutego ultrasi wystosowali list otwarty. Napisali w nim, iż nie będą przygotowywać opraw i prowadzić dopingu w czasie meczów na stadionie Alfreda Smoczyka w Lesznie. Wśród powodów protestu wymieniono: brak komunikacji z zarządem Fogo Unii, zamknięcie sektora "Fan", zmniejszenie sektora rodzinnego czy wzrost cen biletów" - informuje serwis internetowy Sportowe Fakty.
fot. Sportowe Fakty
"Namawiamy do nieuczęszczania na spotkania przy ul. Strzeleckiej, gdzie kibice traktowani są wyłącznie jako źródło łatwego dochodu, a ich zdanie nie zasługuje na minimum uwagi" - napisali przedstawiciele Grupa Ultras Unia Leszno w liście.
W sobotę, na pierwszym po zimie treningu żużlowym w Lesznie, okazało się, że ultrasi nie mają zamiaru zawiesić swojego protestu. Byli obecni na trybunach i mieli ze sobą transparent, na którym dało się odczytać hasło: "Dla was to biznes i pieniądze w kasie, więc póki co my tylko na trasie! Unia to my!".
Na razie nie wiadomo jak długo potrwa bojkot. Warto wspomnieć, że do akcji protestacyjnej nie mają zamiaru przyłączyć się zwykle kibice Unii, którzy zapowiadają, że będą chodzić na mecze rozgrywane u siebie.
