2016-03-12
Fani Łódzkiego Klubu Sportowego planowali rozpocząć rundę wiosenną sezonu 2015/2016 od wyjazdu na mecz III ligi do Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie w niedzielę o godz. 11 ich drużyna zmierzy się z miejscową Lechią. Gospodarze spotkania odmówili jednak przyjęcia fanów ŁKS-u, pomimo że nakazuje im to regulamin rozgrywek.
"Lechia, nie chce przyjąć kibiców ŁKS, choć we wniosku licencyjnym zagwarantowała, że przyjmie grupę fanów ekip przyjezdnych w liczbie co najmniej pięciu procent pojemności trybun" - informuje Dziennik Łódzki.
Decyzja władz Lechii prawdopodobnie poskutkuje nałożeniem na klub kary przez Mazowiecki Związek Piłki Nożnej. Grzywna może mieć wysokość od 500 do nawet 5000 zł, co dla drużyny z Tomaszowa będzie odczuwalnym wydatkiem. Co więcej, niewpuszczenie kibiców ŁKS-u może spowodować nawet... zawieszenie licencji na grę w III lidze!
- To prawda, Lechia zostanie ukarana - nie ma wątpliwości Mirosław Starczewski, wiceprezes Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, który prowadzi w obecnym sezonie rozgrywki III ligi łódzko-mazowieckiej. - Jak najszybciej zbierze się Komisja do Spraw Licencji Klubowych III ligi i podejmiemy decyzję co do kary.
- Nas najbardziej boli, że działacze Lechii zlekceważyli całą sytuację, doprowadzając do tego, że jako klub nie są władni do podejmowania decyzji odnośnie organizacji meczu. Wysłali do ŁKS pismo, że kierują się sugestiami policji i władz miasta. Nie możemy dopuścić do precedensu, że mecze będą rozgrywane bez kibiców gości. Ktoś powie, udało się Lechii, to i nam i nie przyjmiemy np., ŁKS, czy Polonii Warszawa - mówi Mirosław Starczewski.
Wszystko wskazuje jednak na to, że kibice ŁKS-u wybiorą się do Tomaszowa, korzystając z wolności przemieszczania się po obszarze kraju.
- Jeśli przyjadą i wejdą na stadion, to mecz się nie odbędzie - nie ma wątpliwości Michał Goździk, prezes Lechii Tomaszów. - Dostałem wytyczne od komendanta policji w Tomaszowie oraz prezydenta miasta, a miasto jest właścicielem obiektu, że ze względu na zagwarantowanie bezpieczeństwa mieszkańcom miasta, nie można dopuścić do tego, żeby byli kibice ŁKS.
Jeśli kibice przyjadą do Tomaszowa i nie wejdą na stadion, ale będą przebywać w jego okolicy to już nie mój problem, lecz policji. Przyznam, że jestem całą sprawą zmęczony. Rozważaliśmy nawet czy nie oddać meczu walkowerem - kończy rozmowę z dziennikarzami Dziennik Łódzkiego prezes Michał Goździk.