Korzystamy z plików cookies. Więcej informacji na temat plików cookies i przetwarzania danych osobowych znajduje się w Polityce Prywatności.

Korona w końcówce kradnie punkty GKS-owi

2024-11-04

Fot. eastnews

Przez długi czas wydawało się, że GKS zdobędzie komplet punktów, ale ostatecznie to Korona cieszy się ze zwycięstwa. Kluczowe trafienie tuż przed końcem meczu zanotował Dawid Błanik.

Strzelanie rozpoczęło się w 15. minucie. GKS zamknął przeciwników na własnej połowie i długo próbował sforsować defensywę. Lukę w niej znaleźli Lukas Klemenz i Bartosz Nowak - obrońca zagrał klepkę z byłym zawodnikiem Rakowa, otrzymał świetne zwrotne podanie w pole karne, a następnie strzałem w krótki róg pomiędzy nogami golkipera zaskoczył Xaviera Dziekońskiego.

W kolejnych minutach sytuacji bramkowych dla obu zespołów nie brakowało. Najpierw w 21. minucie blisko trafienia samobójczego była Korona, a 3 minuty później już w kierunku właściwej bramki celował Yevgeniy Shikavka - jego uderzenie głową nieznacznie minęło jednak cel.

Na trafienie trzeba było jednak jeszcze trochę poczekać. W 32. minucie urywający się defensywie Wiktor Długosz został sfaulowany na linii pola karnego przez Alana Czerwińskiego. Sędzia po długiej analizie VAR przyznał ostatecznie jedenastkę. Do piłki podszedł Pedro Nuno, ale interwencją popisał się Dawid Kudła. Radość trybun trwała jednak krótko - arbiter zauważył, że golkiper przed strzałem wyszedł poza linię i nakazał powtórkę uderzenia. W drugiej próbie Portugalczyk uderzył o wiele lepiej i nie dał szans Kudle.

W drugiej połowie na okazje bramkowe trzeba było czekać do 57. minuty. Adrian Błąd oddał strzał z dystansu, który odbił Dziekoński, a blisko skutecznej dobitki był atakujący futbolówkę wślizgiem Adam Zrelak. W kolejnych minutach GKS dalej prowadził napór, ale dobrze przy próbach z dystansu Błąda i wprowadzonego na plac gry Maka zachowywał się Dziekoński oraz blokujący próby defensorzy. Odpowiedź gości, jednak równie nieskuteczna, nadeszła w 69. minucie - Długosz przebił się skrzydłem, dośrodkował do Mariusza Fornalczyka, ale strzał z powietrza minął lewy słupek bramki.

W kolejnych minutach emocji brakowało i pat trwał do 84. minuty. Wtedy to Zrelak stanął przed doskonałą okazją wyprowadzenia ekipy gości na prowadzenie. Otrzymał on podanie na środek pola karnego, ale jego uderzenie w ostatniej chwili zablokował kapitan Korony. Chwilę później świetną okazję po uderzeniu głową miał Arkadiusz Jędrych, ale futbolówkę na kolejny rzut rożny sparował Dziekoński. Po kolejnym stałym fragmencie piłka wpadła wreszcie do siatki, ale gol Zrelaka nie został jednak uznany - zamykający akcję zawodnik był na pozycji spalonej. Gdy wydawało się, że GKS jest o krok od trafienia, decydujący cios zadała Korona. Wrzutkę z prawej strony boiska na strzał zamienił Dawid Błanik. Jego pierwsza próba została zablokowana, jednak błyskawicznie zdecydował się na poprawkę z woleja i to uderzenie znalazło drogę do siatki i zapewniło gościom 3 punkty.

Fot.: Michal Dubiel/REPORTER 


iparts.pl


Zobacz również


Fatalny mecz na zakończenie roku w Ekstraklasie


Korona w końcówce kradnie punkty GKS-owi


Jagiellonia mistrzem, dramat Warty Poznań


Korona pozostaje w grze o utrzymanie


Mokwa na ratunek Koronie


Kolejny transfer last minute Korony



Ostatnie wiadomości


Bednarek będzie łakomym kąskiem latem?


Typy bukmacherskie na 31. kolejkę Ekstraklasy


Milik jednak na dłużej w Juventusie


Raków już szykuje wzmocnienia na przyszły sezon


Lechia ponownie bez licencji!


Liverpool Mistrzem Anglii w sezonie 24/25!