Skandal w Birmingham!

2023-12-01

Kolejna afera związana z wyjazdowym meczem Legii Warszawa w Lidze Konferencji. Anglicy nie zgodzili się na przekazanie warszawianom puli biletów zgodnej z przepisami, a ostatecznie nikogo nie wpuścili na Villa Park. Doszło do starć z policją, kilkudziesięciu sympatyków drużyny z Łazienkowskiej zostało zatrzymanych.

Już od kilkunastu dni trwały przepychanki na linii Aston Villa-Legia. Warszawianie, zgodnie z przepisami, powinni otrzymać 1700 wejściówek na ten mecz. Anglicy jednak nie przyznali takiej puli wejściówek, tłumacząc się przepisami bezpieczeństwa. Legia wydała w tej sprawie dość ostre oświadczenie, które wskazywało na to, że nie otrzymała pomocy ze strony UEFA w tej sprawie.

Krótko przed meczem Sebastian Staszewski z „TVP Sport” przekazał, że oficjalna delegacja warszawian na mecz z Aston Villą nie zamierza pojawiać się na trybunach. Miał to być gest dezaprobaty na działania klubu oraz służb porządkowych. Dariusz Mioduski i jego współpracownicy mecz obejrzeli z hotelu.

Ostatecznie na starcie nie zostali wpuszczeni sympatycy Legii. Przed stadionem doszło do awantury pomiędzy kibicami warszawskiego klubu a policją. Według relacji, fani wicemistrzów Polski, również ci bez biletów, zostali stłoczeni na małej przestrzeni, bez możliwości jej opuszczenia. W efekcie tego doszło do starć. Policja z West Midlands podała, że zostało zatrzymanych 39 osób, w związku z zakłócaniem porządku i napaścią na funkcjonariuszy. Przez te zajścia kibice Legii nie zostali wpuszczeni na trybuny.

Meczu nie obejrzeli też fani, którzy mieli wejściówki VIP. Tym również odmówiono prawa wejścia na Villa Park. Można stwierdzić, że jedynymi, którzy nie mieli problemu z dostaniem się na obiekt w Birmingham, byli piłkarze. Ci okazali się na murawie słabsi od swoich rywali, przegrywając 1:2.