2023-10-24
Nie od dzisiaj wiadomo, że stadion Rakowa nie nadąża za kolejnymi osiągnięciami drużyny z Częstochowy. Przez to mistrzowie Polski muszą grać w Lidze Europy na obiekcie w Sosnowcu. Jeszcze w maju premier Mateusz Morawiecki obiecywał pieniądze na remont stadionu. Jak się okazuje, że rzeczywistość nie jest już tak kolorowa.
Stadion przy Limanowskiego w Częstochowie to prawdziwy skansen. Co prawda częstochowianie w 2021 roku przystosowali obiekt do wymogów Ekstraklasy, lecz nadal to jest za mało. Przez problemy z infrastrukturą Raków nie może grać w Częstochowie w Lidze Europy. Już IV runda eliminacji Champions League w wykonaniu mistrzów Polski była rozgrywana w Sosnowcu.
Dlatego też Raków mocno naciska na remont obiektu. W maju wydawało się, że to lada chwila stanie się faktów. Na obiekt przy Limanowskiego przyjechał premier Mateusz Morawiecki i obiecał 40 mln złotych, które miały zostać przeznaczone na renowację stadionu. Jednak pieniądze nie popłynęły strumieniem na obiekt przy Limanowskiego.
Serwis „goal.pl” rzucił nieco więcej światła na tę sytuację. Okazuje się, że częstochowski magistrat nie otrzymał bezpośredniej dotacji z rządu, tylko musi się ubiegać o wsparcie w ramach programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu. To znacznie wydłuża czas oczekiwania na otrzymanie dotacji. Jak na razie nie ma oficjalnej informacji w sprawie przyznania pieniędzy. To oznacza, że przebudowa stadionu nie ruszy zbyt szybko, nawet jeśli rząd przekaże gotówkę, to Raków będzie musiał poczekać na rozstrzygnięcie kwestii formalnych.