2023-10-07
Nie milkną echa wydarzeń, które miały miejsce w czwartkowy wieczór w Alkmaar. Po starciu miejscowej drużyny z warszawską Legią doszło do niewyobrażalnych scen, w efekcie których do aresztu trafili Josue i Radovan Pankov. Piłkarze wydali oświadczenia w sprawie ostatnich zajść.
Chociaż już trochę czasu minęło od sytuacji po meczu AZ-Legia, nadal trudno jest je w logiczny sposób wyjaśnić. Z relacji świadków wynika, że piłkarze, sztab szkoleniowy oraz członkowie delegacji warszawskiego klubu padli ofiarami agresji ze strony holenderskich służb porządkowych. Ci jednak nie przyjmują winy na siebie, próbując ją zgonić na legionistów. Wygląda więc na to, że czwartkowe wydarzenia będą miały jeszcze większe konsekwencje.
W wyniku awantury, która wydarzyła się po zakończeniu meczu, do aresztu trafili Josue i Radovan Pankov. Z relacji osób, które były świadkami zdarzeń, wynika, że Serb przepychał się ze służbami porządkowymi. Portugalczyk nie brał udziału bezpośrednio w awanturze, miał jedynie krzyczeć na funkcjonariuszy. Zawodnicy Legii noc spędzili na policji, dopiero w piątek po południu zostali wypuszczeni. Josue nie usłyszał żadnych zarzutów, za to Pankov najprawdopodobniej został oskarżony o naruszenie nietykalności społecznej.
Zawodnicy wrócili już do Warszawy, każdy z nich opublikował oświadczenie. Serbski obrońca podziękował członkom Legii i dodał, że cieszy się, że wybrał ten klub, ponieważ reprezentuje on wartości, które są dla niego ważne. Piłkarz wyraził też swoją wdzięczność w kierunku Mateusza Morawieckiego za opowiedzenie się po stronie piłkarzy. Josue w swoim oświadczeniu przyznał, że grając w różnych krajach, nigdy nie spotkał się z takim traktowaniem ze strony policji i ochrony. Portugalczyk podziękował też władzom kraju oraz osobom z klubu za pomoc i wsparcie.