Korzystamy z plików cookies. Więcej informacji na temat plików cookies i przetwarzania danych osobowych znajduje się w Polityce Prywatności.

Slavia – Raków. Zabrakło kilku sekund...

2022-08-25

Fot. Michal Dubiel/REPORTER

Przez 60 minut meczu w Pradze Raków grał lepiej od Slavii i powinien sobie zapewnić awans. Jednak częstochowianie grali nieskutecznie, stracili bramkę i musieli walczyć o przetrwanie w dogrywce. To się nie udało, graczom Marka Papszuna w ostatnich sekundach awans wymknął się z rąk. 

Po pierwszym meczu był duży niedosyt w Częstochowie. Raków był zdecydowanie lepszy, jednak to wystarczyło tylko do wygranej 2-1. Wynik mógłby być wyższy, gdyby nie wpadki sędziego, który często się mylił na korzyść gości. Dla Slavii jednobramkowa strata była dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę przebieg meczu pod Jasną Górą.

W stolicy Czech gospodarze mieli zamiar odrobić straty i kolejny raz zagrać w fazie grupowej europejskich pucharów. Jednak podopieczni Marka Papszuna mieli inny plan na to spotaknie. Trzeba przyznać, że Raków grał bardzo mądrze, przez co drużyna z Pragi miała długimi fragmentami problemy z gośćmi. Raków mógł już w pierwszej połowie rozstrzygnąć kwestię awansu. Najlepszą sytuację do strzelenia bramki zmarnował Ivi Lopez, który po podaniu Nowaka najpierw trafił w bramkarza a dobitka wylądowała na słupku. Do przerwy częstochowianie mieli korzystny dla siebie rezultat 0-0. 

W drugą połowę lepiej weszli goście. W 50. minucie dobrą sytuację zmarnował Gutkovskis. 7 minut później sam na sam z bramkarzem wyszedł Wdowik, minął golkipera gospodarzy, ale kąt był na tyle ostry, że trafił tylko w boczną siatkę. 

Niestety dla graczy Marka Papszuna, niewykorzystane sytuacje się zemściły i Slavia trafiła do siatki. Bramkę strzelił Moses Usor, który wykorzystał podanie Schranza i w dwumeczu był już remis. Gospodarze szybko ruszyli do ataku i chcieli wykorzystać oszołomienie gości. Raków starał się odpierać ten napór, jednak im bliżej było końca meczu, tym częstochowianie byli bardziej zmęczeni. Gracze Papszuna dotrwali jednak do dogrywki. 

W dogrywce obraz gry nieco się wyrównał. I jedni i drudzy byli bardzo zmęczeni. O ile w pierwszej części dodatkowo czasu goście jeszcze próbowali atakować, tak druga część dogrywki była grą na przetrwanie Rakowa. I prawie się udało częstochowianom przetrwać. No właśnie prawie, bo w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry Schranz urwał się obrońcom i trafił do siatki. Raków już nie dał rady odpowiedzieć i po walce do ostatnich sekund minimalnie okazał się słabszy od Slavii. To Czesi zagrają w fazie grupowej Ligi Konferencji.


iparts.pl


Zobacz również


Brunes nie chciał grać przez tort?


Raków rozczarowuje w starciu z Maccabi


Raków melduje się w kolejnej rundzie


Hitowy transfer wewnątrz Ekstraklasy!


Kontuzja lidera Rakowa


Raków bliżej mistrzostwa, Stal spadku



Ostatnie wiadomości


Polskie kluby blisko fazy ligowej LK!


Cracovia wzmacnia defensywę


Typy bukmacherskie na 6. kolejkę Ekstraklasy


Kacper Urbański zmienia klub!


Zalewski nowym zawodnikiem Atalanty


Krótka przygoda trenera Legii?