Korzystamy z plików cookies. Więcej informacji na temat plików cookies i przetwarzania danych osobowych znajduje się w Polityce Prywatności.

Awans w oparach absurdu

2022-08-11

Fot. Lukasz Gdak/East News

Słaby, wolny, niedokładny, bez ambicji – takimi określeniami można było opisywać Lecha, który tydzień temu przegrał w Islandii. Dzisiaj Kolejorz nie zagrał wielkiego spotkania, ale przez jego większą część wydawało się, że przejdzie dalej. Lechici dzisiaj znowu narobił sobie sporo kłopotów, ale ostatecznie awansowali dalej.  

W ostatnim miesiącu przed każdym meczem kibicom Lecha towarzyszy duży stres. Kolejorz gra słabo, z 9 spotkań pod wodzą Johna van den Broma wygrał zaledwie 2. Wpływ na to ma m.in. słaba sytuacja kadrowa, lecz do rewanżu z Vikingurem był już gotowy Antonio Milić, który od razu wystąpił w pierwszym składzie. 

Lechici słabo weszli w mecz. Gra nie układała się gospodarzom, znowu dużo było niedokładności. Przez pierwsze półgodziny gry, tylko raz zakotłowało się pod bramką gości, kiedy w jednej akcji gospodarze oddali aż 4 strzały. Dopiero w 32. minucie gospodarze przeprowadzili składną akcję i zakończyła się ona od razu gole. Pereira podał na wolne pole do Velde, Norweg dośrodkował do Ishaka a kapitan Kolejorza wyprowadził gospodarzy na prowadzenie

Lechici po wyrównaniu stanu dwumeczu ruszyli do kolejnych ataków. Ofensywna gra się opłaciła, W 44. minucie akcja duetu Velde-Pereira zakończyła się skutecznym strzałem Norwega i Kolejorz był na dobrej drodze do awansu do kolejnej fazy eliminacji Ligi Konferencji.

W drugiej części Lechici z każdą minutą grali słabiej. Im bliżej było końcowego gwizdka, tym więcej do powiedzenia mieli goście. Islandczycy ambitnie gonili wynik i w ostatnich 10 minutach meczu mocno się otworzyli. To stworzyło szanse na kontrataki dla Kolejorza. Gospodarze mieli w ostatnich minutach co najmniej 5 czystych sytuacji, ale nie potrafili trafić do siatki. Lech prosił się o kłopoty i się ich doprosił. Islandczycy w 95. minucie wyprowadzili kontrę, do siatki trafił Djuric i o awansie miała zadecydować dogrywka

Dodatkowy czas lepiej rozpoczęli gospodarze. W 96. minucie do siatki trafił Marchwiński i to Lech był bliżej awansu. Kolejorz w drugiej części dogrywki grał z przewagą jednego zawodnika. W 117. minucie Atlason zagrał ręką w polu karnym i Lech miał rzut karny. Do jedenastki podszedł Sousa, jednak jego strzał obronił bramkarz. Portugalczyk zrehabilitował się 60 sekund później, kiedy wykorzystał podanie Szymczaka i trafił do siatki. Kolejorz wygrał 4-1 i gra dalej. Na Lecha w kolejnej fazie czeka Dudelange

 


iparts.pl


Zobacz również


Afonso Sousa odchodzi z Lecha


Lech przegrywa z Crveną Zvezdą


Sousa zdecydowany na odejście?


Treningowy mecz Lecha w Islandii


Lech gromi w eliminacjach LM!


Lech szybko znajduje nowego skrzydłowego



Ostatnie wiadomości


Polskie kluby blisko fazy ligowej LK!


Cracovia wzmacnia defensywę


Typy bukmacherskie na 6. kolejkę Ekstraklasy


Kacper Urbański zmienia klub!


Zalewski nowym zawodnikiem Atalanty


Krótka przygoda trenera Legii?