2022-03-02
Starcie Górnika z Lechem to najciekawiej zapowiadający się mecz w ćwierćfinale Pucharu Polski. Faworytem byli poznanianie, jednak gracze z Zabrze mieli ogromną ochotę na to, żeby pokrzyżować plany podopiecznym Macieja Skorży. Ta sztuka im się jednak nie udała i to Kolejorz awansował do półfinału rozgrywek.
Przed meczem Lechici mieli kłopoty z kontuzjami w linii obrony, w Zabrzu nie mogli wystąpić Milić oraz Satka. Efektem tego był występ Skrzypczaka w pierwszym składzie. Jan Urban miał do dyspozycji wszystkich najważniejszych piłkarzy, w tym Lukasa Podolskiego, który nie wystąpił w ostatnim meczu ligowym.
Już w początkowej fazie przewagę zyskali przyjezdni. Co chwilę starali się dośrodkowywać piłkę z bocznych sektorów boiska, jednak z wrzutkami dobrze sobie radzili Górnicy. Gospodarze starali się koncentrować na grze obronnej i od czasu do czasu wyprowadzać kontrataki. Z tymi jednak dobrze radzili sobie Lechici. W 31. minucie goście objęli prowadzenie. Po zespołowej akcji Rebocho płasko dograł do Amarala a Portugalczyk skierował piłkę do siatki. Gospodarze jeszcze przed przerwą mogli wyrównać wynik, ale Podolski minimalnie chybił w dobrej sytuacji.
W przerwie Jan Urban dokonał aż 4 zmian, ale nie wpłynęło to na przebieg gry. Nadal to goście przeważali na boisku i dążyli do zdobycia następnej bramki. To im się udało w 59. minucie, kiedy Amaral skierował piłkę do siatki. Początkowo sędzia nie uznał tego trafienia, uznając, że był spalony, ale VAR odwołał tę decyzję i Kolejorz prowadził już 2-0.
Stracona bramka mocno podcięła skrzydła gospodarzy. Dążyli oni do zdobycia bramki ale w ich starania zabrakło dokładności. Lechici kontrolowali przebieg meczu i zasłużenie awansowali do półfinału Pucharu Polski.
