2021-02-24
Zgodnie z pojawiającymi się od niedawna informacjami Jakub Kosecki wraca do PKO BP Ekstraklasy i będzie reprezentował barwy Cracovii. Piłkarz do tej pory reprezentował barwy tureckiego klubu Adana Demirspor. Kontrakt z Cracovią obowiązuje do końca obecnego sezonu i ma opcję przedłużenia.
Kosecki wraca do Ekstraklasy!Jakub Kosecki to 5-krotny reprezentant Polski i wychowanek Legii Warszawa. Oprócz niej w Ekstraklasie grał także w barwach Śląska Wrocław i Lechii Gdańsk. Łącznie na krajowym podwórku zaliczył 102 występy, w których strzelił 19 goli i zanotował 17 asyst. W trakcie gry dla polskich klubów był też wypożyczany — dwukrotnie do drugoligowego Sandhausen. W Niemczech nie wiodło mu się jednak najlepiej — w 37 występach strzelił jedynie 4 gole, do których dorzucił zaledwie 5 asyst. Ostatnie występy w Ekstraklasie zanotował w 2018 roku. Śląsk za 300 tysięcy euro zdecydował się sprzedać go do 2. ligi tureckiej, ponieważ zainteresowany jego usługami był zespół Adana Demirspor.
Czas spędzony w Turcji nie był zbyt owocny dla polskiego pomocnika. W sezonie 2018/2019 wystąpił w 23 meczach, zdobywając jednego gola i notując trzy asysty. Kolejne rozgrywki przyniosły jeszcze większe rozczarowanie, ponieważ Kosecki zagrał jedynie 16 razy, zaliczając tylko jedną asystę. Aktualny sezon nie przyniósł poprawy sytuacji Polaka. Wystąpił w nim tylko w dziewięciu meczach, zbierając łącznie 378 minut, a w większości spotkań był poza składem. Ostatni raz w meczu ligowym wystąpił 26 grudnia 2020 roku, kiedy jego zespół uległ 0:1 drużynie Balikesirspor.
Zawodnik w ostatnich wywiadach informował o chęci powrotu do polskiej ligi, co stało się faktem teraz. Kosecki kontrakt z dotychczasowym klubem rozwiązał już 14 stycznia, jednak dopiero niedawno zostało to oficjalnie ogłoszone. Takiej sytuacji nie chciała przepuścić Cracovia, której wyniki są bardzo rozczarowujące, a wielu ekspertów podkreśla, że winą jest bardzo mała liczba krajowych zawodników. Taką sytuację powinno zmienić zatrudnienie Koseckiego, który dość szybko powinien stać się jednym z najważniejszych zawodników klubu.
Fot.:Maciej Witkowski/REPORTER