Awantura na Wielkich Derbach Śląska

2022-09-02

Wielkie Derby Śląska wróciły po 6 latach. Na Stadionie przy ulicy Cichej zebrało się ponad 9 tys. fanów po to, żeby zedrzeć gardło za swoją drużynę. Przez większość meczu atmosfera była wyjątkowa, choć nie obyło się bez incydentów chuligańskich.

Rywalizacja Ruchu z Górnikiem to coś więcej niż tylko walka na boisku. To spotkania, które kiedyś decydowały o mistrzowskich tytułach. Teraz obydwa kluby są daleko od ligowej czołówki, jednak nadal to gra o wielką stawkę. Nie inaczej było w tym roku. Pomimo tego, że drużyny spotkały się już w 1/32 Pucharu Polski to emocji nie zabrakło. Ostatecznie lepszy okazał się Górnik, który wygrał po bramce Janickiego 1-0.

Atmosfera na trybunach była naprawdę gorąca. Napięcie można było już wyczuć przed pierwszym gwizdkiem, w trakcie spotkania obydwie ekipy prowadziły głośny doping. Jednak na tym się nie skończyło. Nerwowo było w sektorach gospodarzy. Zaczęło się od palenia flag i szalików Górnika. Później doszło do próby sforsowania ogrodzenia oraz walk z ochroną. Gdy służby porządkowe próbowały spacyfikować tłum gazem to w ich kierunku poleciały szklanki, puszki, petardy oraz transportery po piwie. 

Na szczęście mecz udało się dokończyć i obyło się bez ofiar. Po meczu wściekły był prezes Ruchu Chorzów – Seweryn Siemianowski. W rozmowie ze „sport.pl” przyznał, że osoby odpowiedzialne za rozróby powinny być eliminowane ze stadionów. Ruch zamierza podjąć działania mające na celu zidentyfikowanie najgroźniejszych kibiców. Prezes klubu ma nadzieję, że polskie prawo pozwoli na ukaranie odpowiedzialnych za zadymę.