Korzystamy z plików cookies. Więcej informacji na temat plików cookies i przetwarzania danych osobowych znajduje się w Polityce Prywatności.

Sfochowany Lewandowski na treningu Bayernu

2022-07-13

Fot. eastnews

Robert Lewandowski wziął dziś udział pierwszym treningu Bayernu Monachium przed sezonem 2022/2023. Jego zaangażowanie, a raczej jego brak, dość dokładnie opisał niemiecki dziennik Bild. Po zachowaniu Polaka widać, że chce w ten sposób wymusić transfer do Barcelony.

Od wielu lat Robert Lewandowski uważany był za przykładnego sportowca i wielkiego profesjonalistę. Jego podejście do wykonywanego zawodu można było pokazywać dzieciom, a te mogły widzieć w nim wzór do naśladowania. Niestety to już przeszłość, ponieważ kapitan naszej kadry zdecydował się jasno pokazywać swój stosunek do obecnego klubu. Wszystkiemu winny jest brak zgody na transfer do FC Barcelona.

W poniedziałek zawodnicy monachijskiej ekipy wzięli udział w przedsezonowych badaniach, a dziś (we wtorek) odbył się pierwszy trening. Jego przebieg opisał dziennik BILD, który najwięcej uwagi skupiał na Robercie Lewandowskim. W poprzednich sezonach był on jednym z najbardziej zaangażowanych osób na treningu - zawsze świecił przykładem, chętnie wykonywał ćwiczenia, a często zostawał nawet dłużej, by dodatkowo trenować uderzania z rzutów wolnych lub karnych. Według relacji dziennikarzy niemieckiego dziennika Polak pojawił się na zajęciach spóźniony i choć brał udział we wszystkich jego etapach, to nie było po nim widać wielkiego zaangażowania. Nie słuchał trenera, nie chciał rozmawiać z kolegami z drużyny, a w finałowej gierce jego drużyna przegrała (przyczyniła się do tego słaba gra Lewego) i musiała wykonać karną serię pompek. Robert nie chciał ich zrobić, a po treningu błyskawicznie opuścił ośrodek treningowy.

Fot.:IMAGO/Frank Hoermann/SVEN SIMON


iparts.pl


Ostatnie wiadomości


Lech wyszarpał tylko remis


Pogoń otarła się o upadek, a mimo to szasta kasą!


Lechia w Ekstraklasie ale z minusem


PZPN ukarał Ruch Chorzów


Luquinhas zbyt drogi dla Legii?


Nadchodzą duże zmiany w Cracovii