
Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 331
- Rejestracja: 14.08.2014, 10:33
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
w czasie imprezy na Pietrynie kiedyś tam, w pomroczności pijackiej ujebałem sobie że zrobię wycieczkę krajoznawczą w okolice Starych Bałut , no i poszedłem, te kamienice niedaleko kościoła , tam blisko Stary Rynek itp ,wiecie o co chodzi?
godzina typu 1-2 w nocy, wytrzymałem około 15 minut i już miałem z bramy ekipę ,która mnie kółeczkiem otoczyła i zaczęły się takie niby rozmowy ,pytania a co a skąd a po co ?? Ja mam naturę otwartą do ludzi i uważam że z każdym się idzie dogadać obojętnie na gabaryty czy nastawienie..ale wtedy mnie uratowało jedynie to że ktoś tam jeszcze wyszedł z bramy i mnie poznał z wyjazdów Widzewa, bo inaczej to skrojony byłbym do zera :-)
Mimo że byłem mocno pijany to wrażenia niezapomniane ;-)
aha jeszcze pamiętam taki okres (nie wiem ile to trwało) ale na Piotrkowskiej w biały dzień do bram wciągali i albo w******* albo oddajesz wszystko. I tu bez kitu - mojego kuzyna o 12 w południe wciągnęli i wyszedł w majtach, trauma do końca życia..miał kosę przy grdyce (lata jakies 91-92) wiem też że była to ta bardziej medialna część Pietryny ,bliżej Centralu.
a z mojego doświadczenia to taki wist: na studiach dostałem się do pracy do Rossmana (tego pierwszego w Polsce) na Pietrynie.
kraaadliii na potęgę ! Wtedy to było eldorado ,bo nie było piszczących bramek :-D
no i przyuważyłem 3 typów jak bez ceregieli ładowali do reklamówki wody ASPEN (młodzi nie wiecie o co chodzi) cena około 100pln.
wyszli a ja za nimi i w prawo parę metrów dalej mówię ,panowie dajcie ten towar i nie bedziemy robić dymów ,wiecie jak jest
..a oni mnie do bramy zaprosili że niby tu glośno to se w bramie pogadamy..a ja frajerzyna wlazłem..lekka bania-kopy-lepa na pysk i komentarz.. takie życie kolego a teraz spierdalaj do pracy! :-D
ale już nigdy nie przyszli !
także Piotrkowska też była ciekawa ..
godzina typu 1-2 w nocy, wytrzymałem około 15 minut i już miałem z bramy ekipę ,która mnie kółeczkiem otoczyła i zaczęły się takie niby rozmowy ,pytania a co a skąd a po co ?? Ja mam naturę otwartą do ludzi i uważam że z każdym się idzie dogadać obojętnie na gabaryty czy nastawienie..ale wtedy mnie uratowało jedynie to że ktoś tam jeszcze wyszedł z bramy i mnie poznał z wyjazdów Widzewa, bo inaczej to skrojony byłbym do zera :-)
Mimo że byłem mocno pijany to wrażenia niezapomniane ;-)
aha jeszcze pamiętam taki okres (nie wiem ile to trwało) ale na Piotrkowskiej w biały dzień do bram wciągali i albo w******* albo oddajesz wszystko. I tu bez kitu - mojego kuzyna o 12 w południe wciągnęli i wyszedł w majtach, trauma do końca życia..miał kosę przy grdyce (lata jakies 91-92) wiem też że była to ta bardziej medialna część Pietryny ,bliżej Centralu.
a z mojego doświadczenia to taki wist: na studiach dostałem się do pracy do Rossmana (tego pierwszego w Polsce) na Pietrynie.
kraaadliii na potęgę ! Wtedy to było eldorado ,bo nie było piszczących bramek :-D
no i przyuważyłem 3 typów jak bez ceregieli ładowali do reklamówki wody ASPEN (młodzi nie wiecie o co chodzi) cena około 100pln.
wyszli a ja za nimi i w prawo parę metrów dalej mówię ,panowie dajcie ten towar i nie bedziemy robić dymów ,wiecie jak jest
..a oni mnie do bramy zaprosili że niby tu glośno to se w bramie pogadamy..a ja frajerzyna wlazłem..lekka bania-kopy-lepa na pysk i komentarz.. takie życie kolego a teraz spierdalaj do pracy! :-D
ale już nigdy nie przyszli !
także Piotrkowska też była ciekawa ..
-
- Posty: 764
- Rejestracja: 16.12.2012, 19:18
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Swego czasu modne było hasło: Widzew i Grembach biją po gębach :)_Henderson_ pisze:Grembach:) pato nawet jak na warunki łodzkie;) chodzi mi o kwestie wizualne, bo pija pewnie podobnie, jak na innych tego typu rewirach...baraki wielkosci czlowieka plus pol metra, a zamiast ulic bloto, wszystko za rozjebana brama...osiedle sto metrow od stadionu Widzewa
[link]
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 22.03.2016, 14:35
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Mógłby ktoś przedstawić sytuacje na Górniak ? Żeby nie wzbudzać napinki chodzi mi tylko o podział terenu. Może być PW.
-
- Posty: 298
- Rejestracja: 06.07.2011, 02:57
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Ja z haseł kojarzę: Morda nie szklanka, ŁKS Limanka. I moja prośba. Może ktoś przypomnieć, skąd to hasło (napis na murze, jakieś koszulki czy szale)? 12 lat emigracji i pamięć już nie ta niestety.
-
- Posty: 481
- Rejestracja: 02.01.2012, 10:30
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
na Widzewie to były walki z tego co pamietam miedzy Kolorowym a Białym, Czerwonym, Niebieskim (bylo takie?)... Tam sie chyba kazdy z kazdym lał. Nazwy pochodziły od kolorów blokow. Sytuacja podobna do Teo gdzie laly sie miedzy soba A, B i C1925 pisze:Pamietam ze konkretnie bywalo tez na Widzewie Wsch. Ktos z tamtych rejonow moglby to opisac ?
Na Starym Polesiu lały sie szkoły miedzy soba. Najciekawej było w rekolekcje, kilka podstawowek szlo do jednego kosciola, z dzieciakami szli absolwenci nawet po dwudziestce, brali lancuchy, paly i pod kosciolem napierdalanka. W koejnych latach koscioly byly obstawione przez kilka radiolek policji ;)
co do kolegi, ktory pracował w Rossmannie. Empik na narutowicza przy Pietrynie. Nie było bramek. Ludzie tam wynosili reklamowkami/plecakami towary. Zatrudnili jakiegos tajniaka, ale mało kumaty. .
Co do wciaganie w bramy na Piotrkowskiej w biały dzien, to akcje ŁKS z Jaracza. Wtedy, w latach 90tych dobrą kapele mieli.
Ja pamietam jak kiedys z dwoma ziomkami ucieklismy ze szkoly i szlajalismy sie po miescie. Weszlismy na Koziny. Nie minelo 5 minut, a juz podskoczylo do nas z 10 osob, kilka miało tasaki i trzeba sie było pucowac kto, co jak. Dobrze, ze znali geby z ŁKS bo słabo by sie to skonczylo.
-
- Posty: 481
- Rejestracja: 02.01.2012, 10:30
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
ciekawostka a propos szlajania sie po miescie w trakcie waksów, to innym razem w kilka osob szlismy po Dąbrowie. Przechodzilismy przez jakies boiska miedzy blokami i co jakis czas widzielismy osoby w koszulkach Widzewa, ktore na nasz widok albo chowaly barwy albo znikaly... my w sumie nic nie robilismy bo sklad mieszany (2 osoby zaangazowane kibicowko, reszta miala to w chuju, a wszyscy bylismy napruci po nalewkach) po pewnym czasie podbila do nas smutna ekipa kim jestesmy i co robimy na Dabrowie. Okazało sie, ze ŁKS z Chojen. Dzis nie do pomyslenia chyba.
-
- Posty: 1115
- Rejestracja: 21.06.2007, 09:01
- Lokalizacja: New Jersey
-
- Posty: 227
- Rejestracja: 15.03.2015, 00:01
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Co do bitek osiedlowych to np Olechow ostro obijał Janów wpadanie na druga strone rur (taka granica osiedli ) i lapanie kogo sie da a dzis osiedla sie połaczyły i maja dobra kapele . Na Widzewie kolory biły sie miedzy saba ale najbardziej to chyba kolorowe z niebieskim a najmocniejsze było chyba czerwone jesli mnie pamiec nie myli , z czasem chlopaki z Wdzewa wsch. wpadali na Olechow na dyskoteke i tam zawsze znalezli atrakcje bo co by nie mowic to w latach 95/00 to była tam zajebista ekipa starych plus młodzi wariaci
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 18.01.2009, 13:46
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Co do 'wciągania w brame' na pietrynie to klasyk dawnych lat...., wiele takich historyjek slyszalem, w tym osobiscie znam chyba dwoch gosci, ktorzy doswiadczyli wciągniecia do bramy i utrate telefonu i kasy (a te telefony wtedy to oczywiscie pierwsze cegły typu ERICSON czy MOTOROLA) :)
na każdym chyba Łódzkim osiedlu były co chwila awantury między osiedlowe, czasem wystarczyło, że jedna ekipa była tam gdzie jest jakieś boisko , a kilka bloków dalej na drugim boisku to już druga ekipa ..
między szkolne potyczki równiez bywały, co najlepsze w późniejszych latach te same osoby tworzyły/tworzą dzisiaj jakąś jedną ekipe kibicowską
swoją drogą taka historia jeszcze chyba z 1 gimnazjum..., mielismy goscia w klasie, który rzekomo był z limanki i zawsze każdego straszył, że jak coś to on pojedzie po kolegów z limanki ;D a wtedy limanka miała mega renome (to byly lata 2002) i oczywiscie wszyscy go uwazali za kozaka ;)
na każdym chyba Łódzkim osiedlu były co chwila awantury między osiedlowe, czasem wystarczyło, że jedna ekipa była tam gdzie jest jakieś boisko , a kilka bloków dalej na drugim boisku to już druga ekipa ..
między szkolne potyczki równiez bywały, co najlepsze w późniejszych latach te same osoby tworzyły/tworzą dzisiaj jakąś jedną ekipe kibicowską
swoją drogą taka historia jeszcze chyba z 1 gimnazjum..., mielismy goscia w klasie, który rzekomo był z limanki i zawsze każdego straszył, że jak coś to on pojedzie po kolegów z limanki ;D a wtedy limanka miała mega renome (to byly lata 2002) i oczywiscie wszyscy go uwazali za kozaka ;)
-
- Posty: 59
- Rejestracja: 28.04.2015, 18:27
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
pamiętam imprezy na pietrynie,zawsze jakaś grupka stała w bramie i pytała się za kim jesteś :)
Pamiętam jeszcze alcatras -typowo mordobicie(kurtki pasażerki + spodnie piramidki) i klub studio.
Na pietrynie jak pamiętam to skejci na deskach żądzili.
Pamiętam jeszcze alcatras -typowo mordobicie(kurtki pasażerki + spodnie piramidki) i klub studio.
Na pietrynie jak pamiętam to skejci na deskach żądzili.
-
- Posty: 331
- Rejestracja: 14.08.2014, 10:33
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Ponieważ pytania dotyczą wczesnych lat 90-tych to chyba nie urażę nikogo jak spytam pełnymi ksywami?
a spytać chciałem starych z Łksu o "Pędzla" on żyje udziela się ? Kojarzycie?
pytam bo pamiętam koncert w "Ariadnach"grał Dezerter a ja wtedy mocno słuchałem tej kapeli , no i wtedy zgrabna ekipa o was z Ełksy wpadła "posłuchać" koncertu i był też tam właśnie tenże gość. wtedy już były mocne wojny skinowsko-punkowskie..działo się oj działo wtedy.
w tej grupie był też mój kumpel z LO , mocno się udzielający u was i znany ..no i tak stałem z nimi i jarałem fajki jakoś mi się to teraz przypomniało.
i jeszcze pytanie o niejakiego Alberta z Retkinii ,specyficzna postać z tego co wiem ..najpierw była "trash metalem" ,pieszczochy ,długie pióra a potem zmiana wiary i skinował.
dwa wspomnienia z nim mam: najpierw jak czekaliśmy w 5-6 osób na tramwaj 10 przed derbami to jechał przegubowiec z retki najebany fanami Łksu , jak w nas wpadli to była rzeź niewieniątek , pamiętam że dostałem niebieską farbą olejną na gębę i pod zegarem były śmieszne komentarze , wyglądałem jak Braveheart :-)) .. no i Albercik też tam szalał w pierwszej linii
a później zaczepiłem go na Pietrynie gdzieś w bramie i piliśmy alpagi ..
były to "trochę" inne czasy i moje wywody brzmią pewnie niewiarygodnie dla niektórych z was po jednej i drugiej stronie ;-)
a spytać chciałem starych z Łksu o "Pędzla" on żyje udziela się ? Kojarzycie?
pytam bo pamiętam koncert w "Ariadnach"grał Dezerter a ja wtedy mocno słuchałem tej kapeli , no i wtedy zgrabna ekipa o was z Ełksy wpadła "posłuchać" koncertu i był też tam właśnie tenże gość. wtedy już były mocne wojny skinowsko-punkowskie..działo się oj działo wtedy.
w tej grupie był też mój kumpel z LO , mocno się udzielający u was i znany ..no i tak stałem z nimi i jarałem fajki jakoś mi się to teraz przypomniało.
i jeszcze pytanie o niejakiego Alberta z Retkinii ,specyficzna postać z tego co wiem ..najpierw była "trash metalem" ,pieszczochy ,długie pióra a potem zmiana wiary i skinował.
dwa wspomnienia z nim mam: najpierw jak czekaliśmy w 5-6 osób na tramwaj 10 przed derbami to jechał przegubowiec z retki najebany fanami Łksu , jak w nas wpadli to była rzeź niewieniątek , pamiętam że dostałem niebieską farbą olejną na gębę i pod zegarem były śmieszne komentarze , wyglądałem jak Braveheart :-)) .. no i Albercik też tam szalał w pierwszej linii
a później zaczepiłem go na Pietrynie gdzieś w bramie i piliśmy alpagi ..
były to "trochę" inne czasy i moje wywody brzmią pewnie niewiarygodnie dla niektórych z was po jednej i drugiej stronie ;-)
-
- Posty: 250
- Rejestracja: 01.04.2016, 09:33
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Co do osiedlowych awantur to pewnie w latach 90 wszedzie tak było, w całej Polsce - takie czasy...
Wracając do Łodzi. Na Retkini słynne starcia Południe vs Północ. Granicą była ulica Wyszynskiego, oczywiscie wpływ tez miał kto do jakiej szkoły, i po ktorej stronie chodził...
Na Kozinach z kolei granicą była ulica Kasprzaka. Kosa miedzy tymi ktorzy chodzili do SP 91( Pietrusinskiego, Gazowa , okolice Dilana itp) z tymi którzy chodzili do SP 9 ( okolice Makro i wieżowców). Wiele starć, niesnasek i awantur wywołanych tylko i wyłącznie tym gdzie kto mieszkał. Bitwy i solówki na wszystkich imprezach na które obie szkoły były zapraszane. Jedni bali sie przechodzić na drugą strone ulicy i w drugą strone to samo. Chyba że byli akurat zebrani na jakimś boisku czy podwórku, co w tamtych czasach było powszechne. Oczywiscie znaczenia nie miało ,że całe osiedle od dawien dawna jest w 101 % ŁKSiackie i na tamte czasy chyba nie było drugiego tak jednolitego pod względem klubowym osiedla ;)
Kilka moich przemyśleń - czemu taki stan rzeczy nie miał szansy w obecnym czasie. Napewno wymiana pokoleń. Pewne przewartościowanie osiedli . Ogarnięcie czy wręcz cisnienie wszystkich wokół, że wróg jest jeden i bynajmniej nie ma go wsrod nas . Napewno też dużo mniej było pozniej ''pokorbionej'' młodziezy chetnej do jakiś harcy i miało to konkretny wpływ. Zmiana podejscia i wartości wynikała z checi wzmocnienia siły osiedli. Kiedyś sporo było wariatow latających i terroryzujących osiedla , nie mających nawet nic wspolnego z nawet kibolstwem. Pozniej juz młodzi ktrórych jarały takie klimaty byli wręcz na siłe kierunkowani w strone klubową. Tak samo wg mnie - pozniej młodzież sama zaczęła bardziej identyfikowac sie klubowo, niż osiedlowo. I zaczeli identyfikowac sie głownie tym - kto udziela sie na płaszczyznie kibicowskiej (szacun od starszych, fajne wspomnienia , znajomosci z meczów i wyjazdów) , a nie tym gdzie mieszka.
Stad też jak pare osob pisało wczesniej , ludzie którzy wczesniej na siebie polowali i zwalczali się nawzajem , teraz często tworzą kibolskie osiedlowe ekipy i działają razem.
Wracając do Łodzi. Na Retkini słynne starcia Południe vs Północ. Granicą była ulica Wyszynskiego, oczywiscie wpływ tez miał kto do jakiej szkoły, i po ktorej stronie chodził...
Na Kozinach z kolei granicą była ulica Kasprzaka. Kosa miedzy tymi ktorzy chodzili do SP 91( Pietrusinskiego, Gazowa , okolice Dilana itp) z tymi którzy chodzili do SP 9 ( okolice Makro i wieżowców). Wiele starć, niesnasek i awantur wywołanych tylko i wyłącznie tym gdzie kto mieszkał. Bitwy i solówki na wszystkich imprezach na które obie szkoły były zapraszane. Jedni bali sie przechodzić na drugą strone ulicy i w drugą strone to samo. Chyba że byli akurat zebrani na jakimś boisku czy podwórku, co w tamtych czasach było powszechne. Oczywiscie znaczenia nie miało ,że całe osiedle od dawien dawna jest w 101 % ŁKSiackie i na tamte czasy chyba nie było drugiego tak jednolitego pod względem klubowym osiedla ;)
Kilka moich przemyśleń - czemu taki stan rzeczy nie miał szansy w obecnym czasie. Napewno wymiana pokoleń. Pewne przewartościowanie osiedli . Ogarnięcie czy wręcz cisnienie wszystkich wokół, że wróg jest jeden i bynajmniej nie ma go wsrod nas . Napewno też dużo mniej było pozniej ''pokorbionej'' młodziezy chetnej do jakiś harcy i miało to konkretny wpływ. Zmiana podejscia i wartości wynikała z checi wzmocnienia siły osiedli. Kiedyś sporo było wariatow latających i terroryzujących osiedla , nie mających nawet nic wspolnego z nawet kibolstwem. Pozniej juz młodzi ktrórych jarały takie klimaty byli wręcz na siłe kierunkowani w strone klubową. Tak samo wg mnie - pozniej młodzież sama zaczęła bardziej identyfikowac sie klubowo, niż osiedlowo. I zaczeli identyfikowac sie głownie tym - kto udziela sie na płaszczyznie kibicowskiej (szacun od starszych, fajne wspomnienia , znajomosci z meczów i wyjazdów) , a nie tym gdzie mieszka.
Stad też jak pare osob pisało wczesniej , ludzie którzy wczesniej na siebie polowali i zwalczali się nawzajem , teraz często tworzą kibolskie osiedlowe ekipy i działają razem.
PATO 1908 GANG
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 11.01.2016, 12:08
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Był Pędzel ale chodzi o Przędzla , który żyje.Ukochane Miasto pisze:Ponieważ pytania dotyczą wczesnych lat 90-tych to chyba nie urażę nikogo jak spytam pełnymi ksywami?
a spytać chciałem starych z Łksu o "Pędzla" on żyje udziela się ? Kojarzycie?
pytam bo pamiętam koncert w "Ariadnach"grał Dezerter a ja wtedy mocno słuchałem tej kapeli , no i wtedy zgrabna ekipa o was z Ełksy wpadła "posłuchać" koncertu i był też tam właśnie tenże gość. wtedy już były mocne wojny skinowsko-punkowskie..działo się oj działo wtedy.
w tej grupie był też mój kumpel z LO , mocno się udzielający u was i znany ..no i tak stałem z nimi i jarałem fajki jakoś mi się to teraz przypomniało.
i jeszcze pytanie o niejakiego Alberta z Retkinii ,specyficzna postać z tego co wiem ..najpierw była "trash metalem" ,pieszczochy ,długie pióra a potem zmiana wiary i skinował.
dwa wspomnienia z nim mam: najpierw jak czekaliśmy w 5-6 osób na tramwaj 10 przed derbami to jechał przegubowiec z retki najebany fanami Łksu , jak w nas wpadli to była rzeź niewieniątek , pamiętam że dostałem niebieską farbą olejną na gębę i pod zegarem były śmieszne komentarze , wyglądałem jak Braveheart :-)) .. no i Albercik też tam szalał w pierwszej linii
a później zaczepiłem go na Pietrynie gdzieś w bramie i piliśmy alpagi ..
były to "trochę" inne czasy i moje wywody brzmią pewnie niewiarygodnie dla niektórych z was po jednej i drugiej stronie ;-)
Albert nie mieszkał na Retkini. Pamiętam pomieszkiwał na dawnej ulicy Obrońców Stalingradu.
-
- Posty: 331
- Rejestracja: 14.08.2014, 10:33
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
dzięki Bałuciarz1908
pokręciłem trochę ale jednak coś tam jeszcze stary mózg pamięta :-)
pokręciłem trochę ale jednak coś tam jeszcze stary mózg pamięta :-)
-
- Posty: 227
- Rejestracja: 15.03.2015, 00:01
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
A ja mam pytanie czy ktos wie co z M z Włokienniczej ?
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 03.02.2016, 12:27
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Jeżeli pytasz o osobę o ksywie M...s to jest w Niemczech, mąż jego siostry ma tam hotel i ten nerwus tam pracuje.zdeptany trawnik pisze:A ja mam pytanie czy ktos wie co z M z Włokienniczej ?
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 15.04.2016, 18:18
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
To jako, że już temat się ucywilizował i wreszcie można normalnie porozmawiać. Pytanie do Widzewa. Czy Blady (ten raper) z Bałut jeszcze coś działa na Widzewie? Bo miał kilka konkretnych numerów kilka lat temu, a teraz coś przycichło.
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 11.01.2016, 12:08
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Wszyscy sięgają swoją pamięcią do lat młodzieńczych i z nostalgią wspominacie bitewki osiedlowe z lat 90
Mój ojciec rocznik 45' , opowiadał mi jak napierdalały się w latach 60-70 poprzedniego stulecia nie ulice ale dzielnice. Nasze walki i jeden , który zszedł w Poddębicach to małe piwko z tym jak się napierdalali ludzi za komuny i ile oso brało jednorazowo udział w bójce
Bałuty vs Chojny duża wojowali i często ze sprzętem.
Oczywiście można dalej drążyć historię łódzkiej bandyterki. Poczytajcie o Ślepym Maxie a najciemniejszy obraz z własnego życia jakie przeżyliście w Łodzi okaże się zabawną historyjką
Pytanie - Kiedy pojechaliście na swój pierwszy wyjazd ?
Mój ojciec rocznik 45' , opowiadał mi jak napierdalały się w latach 60-70 poprzedniego stulecia nie ulice ale dzielnice. Nasze walki i jeden , który zszedł w Poddębicach to małe piwko z tym jak się napierdalali ludzi za komuny i ile oso brało jednorazowo udział w bójce
Bałuty vs Chojny duża wojowali i często ze sprzętem.
Oczywiście można dalej drążyć historię łódzkiej bandyterki. Poczytajcie o Ślepym Maxie a najciemniejszy obraz z własnego życia jakie przeżyliście w Łodzi okaże się zabawną historyjką
Pytanie - Kiedy pojechaliście na swój pierwszy wyjazd ?
-
- Posty: 177
- Rejestracja: 24.09.2012, 13:28
- Lokalizacja: ŁKS Łódź Polska
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
1992/93 I liga GKS Katowice 0:0 ŁKS ŁódźBałuciarz 1908 pisze: Pytanie - Kiedy pojechaliście na swój pierwszy wyjazd ?
i od razu pierwszy raz na izbie dziecka..A Ty kiedy pojechałeś?
-
- Posty: 177
- Rejestracja: 24.09.2012, 13:28
- Lokalizacja: ŁKS Łódź Polska
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
i tak jak ktoś wcześniej wspomniał...w końcu jakiś poziom jest trzymany w tym temacie
-
- Posty: 663
- Rejestracja: 01.08.2015, 20:54
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Pierwszy wyjazd hmm. Nie pamiętam tych pierwszych wyjazdow, pamiętam tylko te bardziej klimatyczne.
Jako że. Mieszkam 80km od lodzi kazxy mecz byl wyjazdem.
Moje poczatki i wyjazdy pociagiem do lodzi. Pamietam jak jechalismy we 3 malolatow na WIDZEW ŚLĄSK, stoimy na przesiadce na dworcu w koluszkach. Za 10 minut pociąg do lodzi. Slyszymy jak wjezdza pociag z kibicami. Pewnie to z Tomaszowa jada na mecz. Rzeczywistość byla calkiem inna. Zamiast naszych, wjechal cały pociag Łksu ktory podazal na Świt.
Nas 3 na 200 a spierdalajac w miasto myslalem tylko jak uratować bluze ktora miałem w plecaku:-) na szczęście udalo sie spierdolic w glab miasta.
To byl moj pierwszy chrzest:-)
Jako że. Mieszkam 80km od lodzi kazxy mecz byl wyjazdem.
Moje poczatki i wyjazdy pociagiem do lodzi. Pamietam jak jechalismy we 3 malolatow na WIDZEW ŚLĄSK, stoimy na przesiadce na dworcu w koluszkach. Za 10 minut pociąg do lodzi. Slyszymy jak wjezdza pociag z kibicami. Pewnie to z Tomaszowa jada na mecz. Rzeczywistość byla calkiem inna. Zamiast naszych, wjechal cały pociag Łksu ktory podazal na Świt.
Nas 3 na 200 a spierdalajac w miasto myslalem tylko jak uratować bluze ktora miałem w plecaku:-) na szczęście udalo sie spierdolic w glab miasta.
To byl moj pierwszy chrzest:-)
-
- Posty: 663
- Rejestracja: 01.08.2015, 20:54
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Wyjazdy na Ceramike mialem dwa. Nie liczac po reaktywacji wiosek.
Pierwszy i drugi to Radomsko.
Za pierwszym razem podjechalismy pod same kasy Rksu ale przez psy nic nie bylo
. Za drugim na wjeździe do Piotrkowa na stacji stoi bus Rksu, my zatrzymujemy sie dalej i wszyscy wypoerdalaja z autobusu, ale RKS tylko minal nas jak kubica. Nie dziwne autobus 40 osob na bus 15.
Wyjazd na Cracovie z widzewem tez mial klimat. Takiego sprzetu uszykowanego na atrakcje w zyciu nie widzialem. Wszak to KSC.
Pierwszy i drugi to Radomsko.
Za pierwszym razem podjechalismy pod same kasy Rksu ale przez psy nic nie bylo
. Za drugim na wjeździe do Piotrkowa na stacji stoi bus Rksu, my zatrzymujemy sie dalej i wszyscy wypoerdalaja z autobusu, ale RKS tylko minal nas jak kubica. Nie dziwne autobus 40 osob na bus 15.
Wyjazd na Cracovie z widzewem tez mial klimat. Takiego sprzetu uszykowanego na atrakcje w zyciu nie widzialem. Wszak to KSC.
-
- Posty: 331
- Rejestracja: 14.08.2014, 10:33
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
lubię wspomnienia ;-) czas zapierdala jak wściekły ,wielu Chłopaków już wśród nas nie ma :-((..
pierwszy wyjazd to sezon 1986/87 mecz Motor Lublin-Widzew Łódź
piękna młodzieńcza przygoda , trochę jak w filmach typu "Podróż za 1 uśmiech"
miałem wtedy 17lat i po prostu z kumplem uciekliśmy z domu czyli tzw "gigant"..
pociąg do Lublina zajechał wcześnie rano i pojechaliśmy do Świdnika do jego koleżanki z jakiegoś obozu czy kolonii .
On sobie tam gruchał z niunią a ja zwiedzałem Świdnik , były wakacje więc pogoda piękna wschodnie słoneczko grzało więc umilałem sobie czas browarami . Nie do pomyślenia w obecnych czasach! Porobiłem się dosyć mocno i z plecaczka wyjąłem szal no i zaczęły się śpiewy sławiące Widzew, oprócz ciekawskich spojrzeń i paru rozmów skąd jesteś itp nic się nie działo :-)..
pojechalem jakimś miejskim autobusem na dworzec żeby podłączyć się do głównej ekipy ,która jakimś popołudniowym cugiem miała przyjechać z Łodzi . (z kumplem byliśmy ustawieni na pociąg relacji Lublin-Wrocław w godzinach typu 17-18 (jechaliśmy do następnych koleżanek w odwiedziny)
na dworcu jak czekałem to Motor się zbierał w celu...no właśnie c*** wie w jakim celu?
Przyjechał Widzew w sile jakieś 40-50 szala (same stare byki) ksyw nie będę wymieniał ale cześć z tych ludzi już nie ma na tym padole.. Motor podbił i ....i zaprowadzili nas na stadion..
Tu już oszczędzę sobie relacji meczowej. Jako ciekawostkę podam fakt że kibole Motoru rzucali teksty podbijając do nas typu "co się ku*** gapisz " po czym inna grupka proponowała wymianę szali i picie..
Musiałem na początku drugiej połowy się zrywać na pociąg , więc nie wiem co dalej tam było (wiem że w latach 80-tych ) Nasi dostali ciężki w******* w Lublinie od Motoru , ale czy to było po tym meczu ??? Nie będę teraz fantazjował i kłamał..
...Dalej to już byłaby opowieść turystyczno-erotyczna więc nie ma co pisać , napiszę tylko że ostatecznie nie dojechaliśmy do Wrocławia tylko do Karpacza , gdzie 3 dni byliśmy gośćmi dwóch Warszawianek , które okazało się były córkami prominentów aparatu ucisku i miały zajebistą daczę w górach :-D po prostu raj! ...Do Wrocławia wróciliśmy tak czy inaczej, koleżanki mieszkały na Krzykach i tam przeżyłem coś co opisujemy w ostatnich dniach czyli obcy na dzielnicy: miałem dosłownie legitymowanie ze strony Śląska i przesłuchanie--"skąd jesteś ,co tu robisz, u kogo jesteś itp? " A że wskazałem blok i uwiarygodniłem się to nie było wpierdolu ,matko i córko jak oni by wiedzieli że jestem z Widzewa to by mnie zajebali.
powrót do domu po ponad tygodniu ...co się działo w domu z Rodzicami nie będę pisał :-/
No i tyle ,za przynudzanie przepraszam :-)
pierwszy wyjazd to sezon 1986/87 mecz Motor Lublin-Widzew Łódź
piękna młodzieńcza przygoda , trochę jak w filmach typu "Podróż za 1 uśmiech"
miałem wtedy 17lat i po prostu z kumplem uciekliśmy z domu czyli tzw "gigant"..
pociąg do Lublina zajechał wcześnie rano i pojechaliśmy do Świdnika do jego koleżanki z jakiegoś obozu czy kolonii .
On sobie tam gruchał z niunią a ja zwiedzałem Świdnik , były wakacje więc pogoda piękna wschodnie słoneczko grzało więc umilałem sobie czas browarami . Nie do pomyślenia w obecnych czasach! Porobiłem się dosyć mocno i z plecaczka wyjąłem szal no i zaczęły się śpiewy sławiące Widzew, oprócz ciekawskich spojrzeń i paru rozmów skąd jesteś itp nic się nie działo :-)..
pojechalem jakimś miejskim autobusem na dworzec żeby podłączyć się do głównej ekipy ,która jakimś popołudniowym cugiem miała przyjechać z Łodzi . (z kumplem byliśmy ustawieni na pociąg relacji Lublin-Wrocław w godzinach typu 17-18 (jechaliśmy do następnych koleżanek w odwiedziny)
na dworcu jak czekałem to Motor się zbierał w celu...no właśnie c*** wie w jakim celu?
Przyjechał Widzew w sile jakieś 40-50 szala (same stare byki) ksyw nie będę wymieniał ale cześć z tych ludzi już nie ma na tym padole.. Motor podbił i ....i zaprowadzili nas na stadion..
Tu już oszczędzę sobie relacji meczowej. Jako ciekawostkę podam fakt że kibole Motoru rzucali teksty podbijając do nas typu "co się ku*** gapisz " po czym inna grupka proponowała wymianę szali i picie..
Musiałem na początku drugiej połowy się zrywać na pociąg , więc nie wiem co dalej tam było (wiem że w latach 80-tych ) Nasi dostali ciężki w******* w Lublinie od Motoru , ale czy to było po tym meczu ??? Nie będę teraz fantazjował i kłamał..
...Dalej to już byłaby opowieść turystyczno-erotyczna więc nie ma co pisać , napiszę tylko że ostatecznie nie dojechaliśmy do Wrocławia tylko do Karpacza , gdzie 3 dni byliśmy gośćmi dwóch Warszawianek , które okazało się były córkami prominentów aparatu ucisku i miały zajebistą daczę w górach :-D po prostu raj! ...Do Wrocławia wróciliśmy tak czy inaczej, koleżanki mieszkały na Krzykach i tam przeżyłem coś co opisujemy w ostatnich dniach czyli obcy na dzielnicy: miałem dosłownie legitymowanie ze strony Śląska i przesłuchanie--"skąd jesteś ,co tu robisz, u kogo jesteś itp? " A że wskazałem blok i uwiarygodniłem się to nie było wpierdolu ,matko i córko jak oni by wiedzieli że jestem z Widzewa to by mnie zajebali.
powrót do domu po ponad tygodniu ...co się działo w domu z Rodzicami nie będę pisał :-/
No i tyle ,za przynudzanie przepraszam :-)
-
- Posty: 291
- Rejestracja: 16.02.2013, 09:49
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Nam kiedyś ze specjala na Cracovię wyskoczył chłop , prawdopodobnie był tak napruty że pomylił drzwi wyjściowe z drzwiami od kibla , ktoś z pociągu zadał pytanie co sie stało czemu wyskoczył , na co ktoś odpowiedział "bo mu powiedzieli że kto nie skacze ten z Widzewa" (bez urazy) , przyjechała karetka po 15 minutach , chłop się otrzepał i pojechał dalej na wyjazd. Chyba dość niespotykana historia wyjazdowa.
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 17.11.2010, 23:25
- Lokalizacja: Łódź(ŁKS Dąbrowa)
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Było dokładnie jak napisałeś... Gosc oryginalny
Po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie 

-
- Posty: 568
- Rejestracja: 30.05.2011, 22:55
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Ponad 300 kiboli Widzewa dziś na zakazie w Szczercowie, ale na stadion udaje się wejść tylko nielicznym.
Ogromna większość ogląda mecz zza płotu.
Ogromna większość ogląda mecz zza płotu.
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 25.03.2016, 22:13
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Ukochane Miasto,ten wyjazd był faktycznie ciekawy i taki dziwny....Ś.p.Karol postanowił wtedy zgodę z Motorem zrobić,po stronie Motoru też kilku chętnych się znalazło.Przez cały mecz było to nakręcane,a śmiesznie to wszystko wyglądało.Siedzieliśmy w około 100 osób(wakacje,sporo jechało na własną rękę,ja też)wśród Motoru,stadion pełniutki,a nawet chyba przepełniony.Po jednej stronie stał Karol z nowymi kolegami,po drugiej stronie grupy ja z Wieśkiem Grubym co chwilę śpiewaliśmy piosenkę "chcesz być cykorem....".I taka dziwna sytuacja miała miejsce przez cały mecz,reszta dopingowała po prostu Widzew.Moja i Wieśka wrogość do Motoru wynikała wtedy z przebywania w wakacje w Dorohusku,gdzie cały region na wschód od Chełma nienawidził wtedy Lublina i nas tym też skutecznie zarażono.Do tego stopnia,że w nocy przed meczem polowaliśmy w dwójkę na Motor w parku blisko stadionu,co o mało się nie skończyło naszym ciężkim obiciem....Inną ciekawostką było sprawdzanie przez nas(aż dwóch...)biletów w komunikacji miejskiej w Lublinie,oczywiście w szalikach Widzewa i na bardzo dobrym rauszu.Niespodziewanie parę złotych zebraliśmy,nie wszyscy mieli bilety....Po meczu znów było ciekawie,całą grupą bez eskorty,poszliśmy na dworzec PKP w towarzystwie Motoru,przejście przez ten sam park za dnia był niezapomniany,wszędzie na asfalcie były napisy Motoru i "życzenia" dla innych ekip,też tam widnieliśmy.Na dworcu zaczęło być nieciekawie,spokojnie ze dwa tysiące Motoru,a nas garstka....Ja oczywiście z Wieśkiem dalej swoje,Karol swoje,no i się zaczęło.Chłopaki z Motoru od zgody nie wytrzymali,jeden próbuje mi zerwać szalik,ja oczywiście zaczynam go bronić,ale po chwili już cały Widzew walczy i w ruch idą też kije od flag,bo mieliśmy ich kilka.Szal obroniony,walka trwa ze dwie minuty,po czym znów ta sama ekipa Motoru znów chce zgody(szok...).Ładujemy się wkrótce do pociągu i na najbliższej stacji wysiadają koledzy Karola,bo atmosfera się gęsta dla nich zrobiła....Ja akurat nie słyszałem o jakimś ciężkim obiciu nas w Lublinie w tamtych czasach,jednak może Ci się mylić z jedyną sytuacją,gdzie to Motor nas totalnie rozjechał właśnie pół roku później w Łodzi pod naszym stadionem po meczu,ale to już inna bajka,po której do tej pory się cieszę,że żyję...Mieli wtedy fajną ekipę,mocniejszą na pewno od nas,a to my wtedy na nich chcieliśmy zapolować....
PS.Brawa za nowy poziom tego tematu,aż zacząłem częściej tu zaglądać....Wrogość jest tu we krwi,ale można jednak też inaczej.Napinką murów się nie pomaluje,a tym bardziej obroni....
PS.Brawa za nowy poziom tego tematu,aż zacząłem częściej tu zaglądać....Wrogość jest tu we krwi,ale można jednak też inaczej.Napinką murów się nie pomaluje,a tym bardziej obroni....
-
- Posty: 171
- Rejestracja: 21.09.2010, 21:43
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Kolego w tym busie było 10 os no i wyskoczyliście z przedłużaczamiC1365O pisze:Wyjazdy na Ceramike mialem dwa. Nie liczac po reaktywacji wiosek.
Pierwszy i drugi to Radomsko.
Za pierwszym razem podjechalismy pod same kasy Rksu ale przez psy nic nie bylo
. Za drugim na wjeździe do Piotrkowa na stacji stoi bus Rksu, my zatrzymujemy sie dalej i wszyscy wypoerdalaja z autobusu, ale RKS tylko minal nas jak kubica. Nie dziwne autobus 40 osob na bus 15.
Wyjazd na Cracovie z widzewem tez mial klimat. Takiego sprzetu uszykowanego na atrakcje w zyciu nie widzialem. Wszak to KSC.
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 17.11.2010, 23:25
- Lokalizacja: Łódź(ŁKS Dąbrowa)
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Co to było z tym Motorem dokładnie w Łodzi bo nie moge skojarzyć?Winkler pisze:Ukochane Miasto,ten wyjazd był faktycznie ciekawy i taki dziwny....Ś.p.Karol postanowił wtedy zgodę z Motorem zrobić,po stronie Motoru też kilku chętnych się znalazło.Przez cały mecz było to nakręcane,a śmiesznie to wszystko wyglądało.Siedzieliśmy w około 100 osób(wakacje,sporo jechało na własną rękę,ja też)wśród Motoru,stadion pełniutki,a nawet chyba przepełniony.Po jednej stronie stał Karol z nowymi kolegami,po drugiej stronie grupy ja z Wieśkiem Grubym co chwilę śpiewaliśmy piosenkę "chcesz być cykorem....".I taka dziwna sytuacja miała miejsce przez cały mecz,reszta dopingowała po prostu Widzew.Moja i Wieśka wrogość do Motoru wynikała wtedy z przebywania w wakacje w Dorohusku,gdzie cały region na wschód od Chełma nienawidził wtedy Lublina i nas tym też skutecznie zarażono.Do tego stopnia,że w nocy przed meczem polowaliśmy w dwójkę na Motor w parku blisko stadionu,co o mało się nie skończyło naszym ciężkim obiciem....Inną ciekawostką było sprawdzanie przez nas(aż dwóch...)biletów w komunikacji miejskiej w Lublinie,oczywiście w szalikach Widzewa i na bardzo dobrym rauszu.Niespodziewanie parę złotych zebraliśmy,nie wszyscy mieli bilety....Po meczu znów było ciekawie,całą grupą bez eskorty,poszliśmy na dworzec PKP w towarzystwie Motoru,przejście przez ten sam park za dnia był niezapomniany,wszędzie na asfalcie były napisy Motoru i "życzenia" dla innych ekip,też tam widnieliśmy.Na dworcu zaczęło być nieciekawie,spokojnie ze dwa tysiące Motoru,a nas garstka....Ja oczywiście z Wieśkiem dalej swoje,Karol swoje,no i się zaczęło.Chłopaki z Motoru od zgody nie wytrzymali,jeden próbuje mi zerwać szalik,ja oczywiście zaczynam go bronić,ale po chwili już cały Widzew walczy i w ruch idą też kije od flag,bo mieliśmy ich kilka.Szal obroniony,walka trwa ze dwie minuty,po czym znów ta sama ekipa Motoru znów chce zgody(szok...).Ładujemy się wkrótce do pociągu i na najbliższej stacji wysiadają koledzy Karola,bo atmosfera się gęsta dla nich zrobiła....Ja akurat nie słyszałem o jakimś ciężkim obiciu nas w Lublinie w tamtych czasach,jednak może Ci się mylić z jedyną sytuacją,gdzie to Motor nas totalnie rozjechał właśnie pół roku później w Łodzi pod naszym stadionem po meczu,ale to już inna bajka,po której do tej pory się cieszę,że żyję...Mieli wtedy fajną ekipę,mocniejszą na pewno od nas,a to my wtedy na nich chcieliśmy zapolować....
PS.Brawa za nowy poziom tego tematu,aż zacząłem częściej tu zaglądać....Wrogość jest tu we krwi,ale można jednak też inaczej.Napinką murów się nie pomaluje,a tym bardziej obroni....
Po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie 

-
- Posty: 104
- Rejestracja: 25.03.2016, 22:13
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Na samym meczu próby sparingu,co ciekawe,było to łatwe wtedy,ale obie strony raczej robią napinkę,niż faktycznie działają...Po meczu zbieramy się w ok.50 osób stałej ekipy wyjazdowej obok sklepików przy stadionie,tam gdzie jeszcze niedawno był Fanatyk,aby przyatakować Motor.Motoru tyle samo na meczu,w drugiej połowie zomo ich obstawia.Z racji doświadczenia już przy takich akcjach,jesteśmy pewni,że zomo odeskortuje ich na Fabryczny,więc luz w naszych szeregach.W pewnej chwili wybiega Motor zza rogu,część ze sprzętem,czyli co było pod ręką,ja zostaję na końcu i cieszę się do dzisiaj,że gościu z Motoru mnie nie trafił swoim sprzętem,bo chodnik rozłupał w drobny mak....Totalny chaos,ucieczka,ja też swoje rekordy w biegu pobiłem mając w oczach kawałki rozłupanego chodnika....Na wyjeździe w tamtych latach nie zaliczyłem żadnej porażki(wtedy tylko w Mielcu taką ponieśliśmy,mnie akurat nie było i znam z opowiadań),w Łodzi już fajnie działaliśmy,szczególnie Pogoń dziwnym trafem obrywała,ale i Śląsk,co wierzył,że nas nie ma,jednak to Motor nas totalnie rozbił i przez wiele lat to była jedyna ekipa,której się to udało.I co ważne,z naszej strony nie była to przypadkowa ekipa,więc ta porażka wiele nas nauczyła.
-
- Posty: 610
- Rejestracja: 16.02.2014, 09:34
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Turniej "Orła" podajże 92r w finale mierzą się Widzew i Łks jak to zazwyczaj bywało, nas grupka 8 osobowa (śrdenia wieku 15) mocno spóźniona na zbiórkę która była podajże pod sklepem nieistniejącego już "Polmosu", nasza decyzja ruszamy 10 do Kaliskiego a stamtąd już sobie jakoś poradzimy problem w tym że już od Centralu należało się spodziewać "gości". Poza nami do tramwaju wsiadły jeszcze ze trzy osoby w tym wyjadacz M z informacją że "zamiedzowi" na Kaliskim trzepią tramwaje i autobusy, mimo to ruszamy, droga do centralu mija spokojnie w naszych szeregach pod denerowanie wyczuwało się że coś wisi w powietrzu. Przed Centralem kolega M zaczął uzbrajać ręce w pasek od spodni i bez słów zmienił wagon z drugiego na pierwszy, tramwaj rusza w naszych szeregach już mocne poddenerwowanie ktoś wpadł na pomysł aby wysiąść przystanek przed Kaliskim (przejście podziemne Żeromskiego) aby uniknąć konfrontacji tak robimy, drzwi się otwierają wysypujemy się tramwaj jeszcze stoi z otwartymi drzwiami aż tu nagle z wiaduktu wypada uzbrojona po zęby ekipa Łksu, więc my odwrót do tramwaju, w jego kierunku lecą kamienie butelki napastnicy mieli w łapach łańcuchy (te takie od tych słupków z ulicy), wszystkie szyby od ich strony łącznie z tylną wyjebane my bronimy wejść, wśród pasażerów panika ludzie kładą się na podłodze oprócz jednej kobity która siedziała przy oknie z torebeczką na kolankach okruchy szyb lecą jej po pagonach a ona ani drgnie myślę sobie głucha ale nic trza się bronić wtem maszynista popisuje się inteligencją i nagle rusza broniąc nas od poważnego wpierdolu wszystko trwało chwile a jakby wieczność, tramwaj zatrzymujemy zaraz za wiaduktem na wysokości Łąkowej, wysiadka i konsternacja co robić wracamy do nich?? nie ma bata 30 ze sprzętem nie nie, biegiem przemykamy przez ulice i dostajemy się na stadion, w całej tej akcji ucierpiałem tylko ja dostałem łańcuchem w ucho delikatna rana,które zajebiście krwawiło (alkohol zrobił swoje), jak dotarłem na stadion wzbudziłem niezłą sensacje, wyglądałem jak po masakrze. Reasumując gdyby Łksowi za szybko nie puściły nerwy i zaczekaliby z atakiem do odjazdu tramwaju skończyłoby się to dla nas tragicznie. Później od M dowiaduje się że na Kaliskim był spokój on sobie spokojnie w pierwszym przedziale dojechał o co miałem do niego później pretensje, główna grupa ruszyła przez Barlicki gdzie doszło do starcia na naszą korzyść, a po meczu..........już nic nie było dla Łksu takie samo zaczęliśmy się w tej zabawie w Łodzi liczyć.
"Dokladnie tak jest. Nawet widzewiak z Łodzi to jest j***** wieśniak a Łksiak z Poddebic będzie rodowity wynika to po prostu z przydomku. ŁKS- rodowici, Widzew- wieśniaki."



-
- Posty: 663
- Rejestracja: 01.08.2015, 20:54
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Nie zaprzeczam, bylo kilka trzonkow od siekier, ale to bylo jeszcze przed paktem poznańskim.Łowca pisze:Kolego w tym busie było 10 os no i wyskoczyliście z przedłużaczamiC1365O pisze:Wyjazdy na Ceramike mialem dwa. Nie liczac po reaktywacji wiosek.
Pierwszy i drugi to Radomsko.
Za pierwszym razem podjechalismy pod same kasy Rksu ale przez psy nic nie bylo
. Za drugim na wjeździe do Piotrkowa na stacji stoi bus Rksu, my zatrzymujemy sie dalej i wszyscy wypoerdalaja z autobusu, ale RKS tylko minal nas jak kubica. Nie dziwne autobus 40 osob na bus 15.
Wyjazd na Cracovie z widzewem tez mial klimat. Takiego sprzetu uszykowanego na atrakcje w zyciu nie widzialem. Wszak to KSC.
Co do liczby to dokładnie nie wiem, widziałem Was tylko przez chwilę jak tankowaliscie.
Tego dnia spodziewaliśmy się kogoś innego, zwłaszcza ze w Bełchatowie grała Łęczna.
-
- Posty: 633
- Rejestracja: 17.11.2010, 23:25
- Lokalizacja: Łódź(ŁKS Dąbrowa)
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Ok dzięki.Tak na marginesie to wydaje mi sie ze przy ucieczkach to nie jeden z nas robił życiówki.Z pokonywaniem przeszkód typu płoty czy dachy włącznie ;)Winkler pisze:Na samym meczu próby sparingu,co ciekawe,było to łatwe wtedy,ale obie strony raczej robią napinkę,niż faktycznie działają...Po meczu zbieramy się w ok.50 osób stałej ekipy wyjazdowej obok sklepików przy stadionie,tam gdzie jeszcze niedawno był Fanatyk,aby przyatakować Motor.Motoru tyle samo na meczu,w drugiej połowie zomo ich obstawia.Z racji doświadczenia już przy takich akcjach,jesteśmy pewni,że zomo odeskortuje ich na Fabryczny,więc luz w naszych szeregach.W pewnej chwili wybiega Motor zza rogu,część ze sprzętem,czyli co było pod ręką,ja zostaję na końcu i cieszę się do dzisiaj,że gościu z Motoru mnie nie trafił swoim sprzętem,bo chodnik rozłupał w drobny mak....Totalny chaos,ucieczka,ja też swoje rekordy w biegu pobiłem mając w oczach kawałki rozłupanego chodnika....Na wyjeździe w tamtych latach nie zaliczyłem żadnej porażki(wtedy tylko w Mielcu taką ponieśliśmy,mnie akurat nie było i znam z opowiadań),w Łodzi już fajnie działaliśmy,szczególnie Pogoń dziwnym trafem obrywała,ale i Śląsk,co wierzył,że nas nie ma,jednak to Motor nas totalnie rozbił i przez wiele lat to była jedyna ekipa,której się to udało.I co ważne,z naszej strony nie była to przypadkowa ekipa,więc ta porażka wiele nas nauczyła.
Po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie 

-
- Posty: 171
- Rejestracja: 21.09.2010, 21:43
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
ale ja nie mam nic Wam do zarzucenia po prostu sprostowałem liczbę oraz dlaczego nie zatrzymaliśmy się jechaliśmy do Was ale spóźniliśmy sięC1365O pisze:Nie zaprzeczam, bylo kilka trzonkow od siekier, ale to bylo jeszcze przed paktem poznańskim.Łowca pisze:Kolego w tym busie było 10 os no i wyskoczyliście z przedłużaczamiC1365O pisze:Wyjazdy na Ceramike mialem dwa. Nie liczac po reaktywacji wiosek.
Pierwszy i drugi to Radomsko.
Za pierwszym razem podjechalismy pod same kasy Rksu ale przez psy nic nie bylo
. Za drugim na wjeździe do Piotrkowa na stacji stoi bus Rksu, my zatrzymujemy sie dalej i wszyscy wypoerdalaja z autobusu, ale RKS tylko minal nas jak kubica. Nie dziwne autobus 40 osob na bus 15.
Wyjazd na Cracovie z widzewem tez mial klimat. Takiego sprzetu uszykowanego na atrakcje w zyciu nie widzialem. Wszak to KSC.
Co do liczby to dokładnie nie wiem, widziałem Was tylko przez chwilę jak tankowaliscie.
Tego dnia spodziewaliśmy się kogoś innego, zwłaszcza ze w Bełchatowie grała Łęczna.
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 25.03.2016, 22:13
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Miałem to szczęście,że takie ucieczki ze dwa-trzy razy mi się zdarzyły,w tym z Widzewem tylko wtedy z Motorem.Reszta to walki na Limance z okolicznymi osiedlami za łks-em,gdzie wjazdy odbywały się 3-4 razy w tygodniu....Kto by pomyślał wtedy,że Limanka będzie wspierać Koziny,gdzie był to największy wróg,Żabieniec stanie się naszą enklawą a na Żubardziu sporo naszych będzie mieszkać,chociaż przewaga jest po drugiej stronie i postrzeganie jest jednostronne....Jeszcze na początku lat 90-tych stałem sobie wiele razy na złotym rogu(Limanka/Zachodnia)w szaliku Widzewa,teraz coś niewyobrażalnego jest....Kiedyś liczyły się zasady,jak cię grupa dorwała,to kończyło się solówką i to honorowo,nie raz tak miałem,szczególnie na Pietrynie(pozdrawiam mojego adwersarza po waszej stronie,nie pamiętam już ksywki,ale przy moich 170 cm.wzroście on był niższy i dwie walki zdecydowanie z nim przegrałem,bo i z niższymi jakoś trudno było się spotkać...).Katowanie było wtedy nie do zaakceptowania,wiele razy w drugą stronę było podobnie,zawsze solówką się kończyło i nigdy delikwent nie był bity.Raz tylko było inaczej,w parku blisko al.Unii,ale gościu w szaliku łks-u był ćpunem i to nas rozsierdziło,bo był z kobietą i miał ją w d****....Ech,stare dobre czasy,gdzie nikt by się nie pochwalił skatowaniem w kilku kogoś,na solówce użycie nóg nie wchodziło nawet w rachubę,a w razie nawet przegranej przeciwnik był odprowadzany tylko wzrokiem,a nie na kopach.....cobytu pisze: Ok dzięki.Tak na marginesie to wydaje mi sie ze przy ucieczkach to nie jeden z nas robił życiówki.Z pokonywaniem przeszkód typu płoty czy dachy włącznie ;)
-
- Posty: 1115
- Rejestracja: 21.06.2007, 09:01
- Lokalizacja: New Jersey
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Boli Cie ten shift kolego ?? Nie umiesz pisac nazw klubow z duzej litery?? Rece opadaja czasami ....

-
- Posty: 610
- Rejestracja: 16.02.2014, 09:34
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Miałem "okazje" leżeć nie dawno w szpitalu, dowiedziałem się że na neurologii leży jakiś koleś obity przez kiboli, był to Łksiak, strasznie oprawiony, ponoć w okolicach Krzemienieckiej, nie podoba mi się to co robi dzisiejsze pokolenie, takie chujowe czasy.
"Dokladnie tak jest. Nawet widzewiak z Łodzi to jest j***** wieśniak a Łksiak z Poddebic będzie rodowity wynika to po prostu z przydomku. ŁKS- rodowici, Widzew- wieśniaki."



-
- Posty: 104
- Rejestracja: 25.03.2016, 22:13
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Masz rację,boli mnie ten shift.Są dwa kluby,gdzie nazwy z dużej nie napiszę,ten drugi z Warszawy oczywiście,ale ponieważ tak uważam i robię,to i adwersarzowi nie zwracam uwagi,gdy Widzew pisze z małej litery.Wtedy też mnie to boli,ale pewne rzeczy się nigdy nie zmieniają.Dla młodych to taka mała napinka,dla pozostałych po prostu przyzwyczajenie....Sorki,jak urażam,ale to się nie zmieni,tak samo po drugiej stronie....Co innego z nickami,nawet tymi wrogimi,jak jest z dużej,to i napiszę z dużej,taka ot mała forma kultury.....1925 pisze:Boli Cie ten shift kolego ?? Nie umiesz pisac nazw klubow z duzej litery?? Rece opadaja czasami ....
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 25.03.2016, 22:13
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Ktoś wcześniej napisał fajny post odnośnie dawnych lat,chyba w temacie o Abramce.Sorki,że nie chce mi się szukać,ale dam dwa przykłady z Limanki na zrozumienie dawnych czasów...
1.Lata 88-89,dokładnie nie pamiętam,moja siostra zostaje kopnięta przez jakiegoś skurwysyna na parkingu 100 metrów od kamienicy,gdzie mieszkaliśmy na Urzędniczej.Z płaczem do domu przybiega,oczywiście wybiegam i montuję szybko ekipę.Po chwili okazuje się,że delikwent jest już poszukiwany przez inne 3 grupy,bo każdy zainteresował się płaczem 8 letniej dziewczynki,a moja grupa około 10 osób jest czwartą w kolejności....Miał szczęście,odjechał od razu,ale jeszcze przez kilka miesięcy sprawdzaliśmy obecność na parkingu samochodu opisanego przez moją siostrę...
2.Lata 60-te,ich końcówka.To znam z ciekawych opowiadań kumpla ojca,taki ciekawy facet z wieloma przeżyciami.We Włocławku biją gościa z Limanki,dlaczego,nikt nie zastanawia się nad tym,bo dla Limanki wtedy to nie było ważne.W niedzielę(jedyny wtedy dzień wolny),rusza eskapada w sile od 2,do 10 tys. mieszkańców Bałut(drążyłem temat później,dlatego te rozbieżności,ale chyba pierwsza wersja jest prawdziwsza....),walki na ulicach,każdy napotkany ma pecha.....
Te czasy się skończyły i nie wrócą,pozostały małe bastiony w Łodzi,gdzie jest jeszcze namiastka tego,bo nie można już mówić o tym samym......W latach 80-tych komórki w kamienicach nie miały kłódek,10 lat później na Limance okradane były wszystkie,przez nawet sąsiadów(oczywiście nowych....).Na hasło obcy cała kamienica była w gotowości,mała iskierka kończyła się dużą awanturą...
1.Lata 88-89,dokładnie nie pamiętam,moja siostra zostaje kopnięta przez jakiegoś skurwysyna na parkingu 100 metrów od kamienicy,gdzie mieszkaliśmy na Urzędniczej.Z płaczem do domu przybiega,oczywiście wybiegam i montuję szybko ekipę.Po chwili okazuje się,że delikwent jest już poszukiwany przez inne 3 grupy,bo każdy zainteresował się płaczem 8 letniej dziewczynki,a moja grupa około 10 osób jest czwartą w kolejności....Miał szczęście,odjechał od razu,ale jeszcze przez kilka miesięcy sprawdzaliśmy obecność na parkingu samochodu opisanego przez moją siostrę...
2.Lata 60-te,ich końcówka.To znam z ciekawych opowiadań kumpla ojca,taki ciekawy facet z wieloma przeżyciami.We Włocławku biją gościa z Limanki,dlaczego,nikt nie zastanawia się nad tym,bo dla Limanki wtedy to nie było ważne.W niedzielę(jedyny wtedy dzień wolny),rusza eskapada w sile od 2,do 10 tys. mieszkańców Bałut(drążyłem temat później,dlatego te rozbieżności,ale chyba pierwsza wersja jest prawdziwsza....),walki na ulicach,każdy napotkany ma pecha.....
Te czasy się skończyły i nie wrócą,pozostały małe bastiony w Łodzi,gdzie jest jeszcze namiastka tego,bo nie można już mówić o tym samym......W latach 80-tych komórki w kamienicach nie miały kłódek,10 lat później na Limance okradane były wszystkie,przez nawet sąsiadów(oczywiście nowych....).Na hasło obcy cała kamienica była w gotowości,mała iskierka kończyła się dużą awanturą...
-
- Posty: 135
- Rejestracja: 31.05.2015, 23:08
Re: Łódź i województwo łódzkie - kibicowsko
Ty byś mógł Leszku, napisać dobrą książkę o kibicowaniu na przestrzeni tych wszystkich lat. A co do akcji, jest fajny temat, to możesz skrobnąć tam parę słów.