2007-07-02
Do Bydgoszczy jak zwykle pojechało wielu kibiców Apatora, w tym roku było wyjątkowo dużo, a liczbę można śmiało szacować na blisko 3 tys. osób. Ku naszemu zadowoleniu w pełni udała się akcja "Biała inwazja" polegająca na założeniu białego t-shirtu. Cieszy fakt że większość czy to udzielający się fanatyk, czy to Net-Fan czy zwykły piknik dołączyli się do tej akcji. Na meczu wywieszamy flagę Krzyżacy i ruszamy z dopingiem, który szczególnie przed meczem i na jego początku był bardzo dobry i głośny choć repertuar nadal pozostawia wiele do życzenia. Na prezentacji nie odpalamy żadnego piro ze względów na zakazy jakie panują w Bydgoszczy i prezentujemy jedynie pasy materiału. Przez cały mecz jak to bywa w spotkaniach derbowych naszych miast dosyć częste, obustronne bluzgi. Po 7 biegu z pewnych powodów zdejmujemy flagę, ale nadal prowadzimy dobry doping, mimo że na torze zdecydowanie przeważali gospodarze. W pewnym momencie firma ochroniarska Sigma bezpodstawnie zaczęła używać gazu, gazując kogo popadnie, nie patrząc czy są to małe dzieci, czy kobiety. Zaczęło się obrzucanie ochrony butelkami, kamieniami itd. Do akcji w pewnym momencie wkroczyła policja pacyfikując cały sektor ku uciesze większości bydgoskich kibiców. Mecz już do końca nie był spokojny, co chwile policja kogoś zawijała, w tym większość osób zupełnie bezpodstawnie. Większość środkowego sektora przeniosła się na sektory sąsiednie, nadal prowadząc doping, choć już nie taki jak na początku. Po meczu wszyscy w kolumnie udajemy się na pociąg. Tego dnia zostaje zawiniętych kilkanaście osób, część puszczona z mandatami i wnioskami do sądu grodzkiego, część dopiero puszczona późno w nocy. Podsumowując Biała inwazja na pewno się udała co widać na fotkach. Doping również na plus do momentu incydentu z ochroną i policją. Niestety żużlowe święto popsuł jak zwykle zakaz wnoszenia pirotechniki oraz ochrona Sigma która ochrania również mecze w Toruniu. Zostały już podjęte pierwsze kroki w celu pozbycia się pseudoochrony, a poparcie jest spore w różnych kręgach, nie tylko tych kibicowskich.