2024-12-19
Jagiellonia bo niebywale bezbarwnym meczu zremisowała bezbramkowo z Olimpiją Ljublana, a Legia Warszawa została rozbita przez szwedzkie Djurgarden 3:1. Wojskowi mogą się jednak cieszyć - mimo porażki udało im się utrzymać w czołowej ósemce Ligi Konferencji, co premiuje bezpośrednim awansem do 1/8 finału. Tyle szczęścia nie miała Jagiellonia, która na własne życzenie o awans do kolejnej rundy zagra w barażu.
Legia Warszawa może mówić o dużym szczęściu - pomimo porażki 3:1 z Djurgarden utrzymała się w czołowej 8 Ligi Konferencji, dzięki czemu bez konieczności gry w barażu awansowała do kolejnej rundy. Honorową bramkę zdobył Paweł Wszołek.
Legia mogła otworzyć mecz bardzo szybko, bo już w 1. minucie. Po akcji na skrzydle Patryka Kuna przestrzelił jednak Jurgen Celhaka. Parę minut później mecz został wstrzymany ze względu na zadymienie po odpaleniu pirotechniki. Choć po dłuższej przerwie spotkanie wznowiono, to widoczność nadal nie była najlepsza i stan ten utrzymywał się przez wiele minut.
W nietypowych warunkach lepiej odnaleźli się gospodarze. Na prowadzenie wyszli już w 25. minucie po strzale z dystansu Tokmaca Nguena. Kolejną bramkę Legia mogła stracić chwilę później, jednak dobrze zachował się Gabriel Kobylak. Na odpowiedź Polaków trzeba było czekać do doliczonego czasu gry. Do bramki zabrakło niewiele - próba Marca Guala została wybita jednak z linii bramkowej. Odpowiedź Szwedów była natomiast doskonała - po raz kolejny Kobylak skapitulował przy uderzeniu z dystansu, tym razem bramkę strzelił Deniz Hummet. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry swojej sytuacji nie wykorzystał również Kacper Chodyna.
W drugiej połowie dym zelżał, a Legia zaczęła grać zdecydowanie lepiej. Efektem była kontaktowa bramka strzelona w 56. minucie. Wrzutkę z prawego skrzydła posłał Chodyna, a w polu karnym skutecznym uderzeniem głową popisał się Paweł Wszołek. Niestety bramki wyrównując zdobyć się nie udało. Po stracie na własnej połowie w 76. minucie gry Szwedzi przeprowadzili szybką kontrę. Patrick Aslund otrzymał podanie przed polem karnym, wszedł w drybling, a po ograniu Artura Jędrzejczyka strzelił gola na 3:1 i ustalił wynik spotkania.
Jagiellonia bezbramkowo zremisowała na własnym boisku z ekipą Olimpji Ljubljany, co jak się okazało po końcowym gwizdku dało bardzo zły efekt. Jaga wypadła z czołowej 8 w tabeli, przez co będzie musiała grać mecz barażowy.
Śmiało można powiedzieć, że Jagiellonia zagrała ten mecz katastrofalnie. Miała duże problemy ze stworzeniem sobie dogodnych sytuacji strzeleckich, ale na szczęście dla nich podobnie było w przypadku ich rywali. Nieco inny przebieg miała druga część gry. Obie ekipy tworzyły więcej sytuacji, ale szwankowała skuteczność. Jagiellonia była nawet bliska otrzymania rzutu karnego po faulu na Afimico Pululu, ale sędzia cofnął się do momentu podania, w którym był spalony. Z kolei ekipa gości miała więcej strzałów i przewagę optyczną, ale w kilku sytuacjach obronną ręką wychodził Sławomir Abramowicz. To głównie jemu koledzy z zespołu mogą zawdzięczać, że w barażach będą rozstawieni i trafią na teoretycznie najsłabszy możliwy zespół.
AŁ
Fot.: ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER