2022-08-07
28 minut - tylko tyle w premierowym spotkaniu tego sezonu Premier League zdołał rozegrać Łukasz Fabiański. Polak w trakcie spotkania West Hamu z Manchesterem City doznał urazu po starciu z Erlingiem Haalandem, a jego zmiennik pokazał się z bardzo słabej strony.
Polak od początku spotkania prezentował dobrą dyspozycję. Choć City nie miało dogodnych sytuacji strzeleckich, to Fabiański wprowadzał w grę defensywną dużo spokoju, wyłapując regularnie groźne dośrodkowania z akcji oraz stałych fragmentów gry. Problemy byłego reprezentanta naszego kraju rozpoczęły się w 23. minucie gry, kiedy to odważniej wyszedł do jednego z dośrodkowań, a atakujący piłkę Erling Haaland wepchnął Aarona Cresswella na golkipera West Hamu. 37-latek przez długi czas był opatrywany przez medyków i ostatecznie wrócił do gry, jednak tylko na chwilę - plac gry musiał opuścić w 28. minucie, a zastąpił go Alphonse Areola.
Francuski zmiennik nie zanotował wymarzonego debiutu. Zaledwie 5 minut po wejściu na plac gry w sytuacji sam na sam z Haalandem sfaulował mijającego go Norwega, a sędzia wskazał na wapno. Jedenastkę pewnie wykorzystał sam poszkodowany, czym zdobył swoją pierwszą bramkę dla nowego klubu. Drugi raz na listę strzelców wpisał się w 66. minucie, kiedy to po otrzymaniu prostopadłego podania z głębi pola od Kevina De Bruyne płaskim strzałem nie dał szans na interwencję Areoli, ustalając tym samym wynik spotkania.
Jak na razie nie wiadomo, czy problemy zdrowotne Fabiańskiego są chwilowe i polegają na bolesnym zbiciu mięśnia, czy też odnowiła się kontuzja uda, która doskwierała Polakowi w sezonie 2019/2020.
AŁ
Fot.:AP/Associated Press/East News
