2021-10-13
Polski obrońca był posądzony przez angielską federację piłkarską o rasistowskie zachowanie w stosunku do zawodników wicemistrzów Europy. Sprawie przyjrzała się FIFA, o jej rozstrzygnięciu poinformował dzisiaj rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski.
Do rzekomego zdarzenia, o którym mówiła federacja z Anglii, miało dojść podczas meczu eliminacji do mistrzostw świata. 8. września reprezentacja Polski mierzyła się w Warszawie z Anglikami. Mecz miał bardzo wysoką temperaturę, polscy zawodnicy, na czele z Kamilem Glikiem, nie zamierzali odpuszczać wicemistrzom Europy. Do ostrej sprzeczki doszło pod koniec pierwszej części meczu, wtedy też miał miał mieć miejsce rasistowski gest w wykonaniu polskiego obrońcy. W wyniku tej sytuacji żółtymi kartkami zostali ukarani Glik i Harry Maguire.
Sprawa jednak nie została zakończona, Anglicy posądzili polskiego obrońcę o rasistowski gest w kierunku Kyle'a Walkera. Anglicy poskarżyli się na to, więc sytuacją zajęła się FIFA. O decyzji federacji piłki nożnej poinformował Jakub Kwiatkowski z PZPN. Światowa centrala futbolu nie znalazła podstaw do tego, żeby wszcząć postępowanie dyscyplinarne. Zgodnie z tym, co wcześniej przekazywali członkowie polskiej federacji oraz sam Kamil Glik, do żadnych rasistowskich gestów nie doszło. Polski obrońca chciał pokazać angielskiemu zawodnikowi, żeby przestał tyle mówić. Nie był to, jak przekazał Walker, małpi gest. Rozstrzygnięcie ucina wszelkie spekulacje, sytuacja była sztucznie nakręcona przez Anglików.