Post
autor: ogórek » 08.09.2013, 11:44
Przed południem wyruszamy 2 busami i 2 autami. Większość osób od momentu zbiórki (znacznie przed terminem odjazdu) spożywa napoje "wyskokowe" i nie trzeba było dużo czasu by w ich "chuligańskich" (cudzysłów napisany specjalnie) głowach narodził się pomysł konfrontacji z ŁKS, który bardzo szybko podchwyciło sporo ludzi, również pikniki, które jak nie od dziś wiadomo potrafią po % "góry przenosić" i szybko zaczęły się telefony w celu konfrontacji, która nie miała najmniejszego sensu bo jak pisałem osób do bicia było góra 15 z czego praktycznie nikt nie przygotowany na takie atrakcje (brak bandaży i podobnych gadżetów, połowa ludzi w jeansach). Większości abstynentów pomysł ten od początku się nie spodobał jednak byli oni w mniejszości (jak to niestesty zazwyczaj bywa na wyjazdach KSP) i "negocjacje" telefoniczne były ciągle prowadzone. Na ich temat nie chce sie wypowiadać by nie prowadzić niepotrzebnej polemiki, jednak faktem jest, ze Łomza odmowila "grilla" 15x15 do 21 lat (pewnie myślała że jedziemy przygotowani na walkę a po swojej stronie miała osoby starsze) jak i to, ze również dążyła do konfrontacji.
Na samym wjeździe do Łomży zatrzymujemy się na stacji, wychodzimy sie odlać i ew. poczekac na jakieś atrakcje gdyż cała 1 strone jechaliśmy bez wahadła i widzimy wychodzącą zza niej ekipe ŁKS. Oceniają siebie na 32 os i tyle prawdopodobnie ich było, od nas jak pisałem mocno naciągane 20-25 os do walki. W ich jak i w naszych rekach brak jakichkolwiek przedmiotów. Stajemy i powoli idziemy w ich strone jednak do żadnej wymiany ciosów nie dochodzi, osoby, które tak chętne były do konfrontacji momentalnie przetrzeźwiały w momencie w którym Łomża rusza w naszą strone i miały ochote odwrócić się na pięcie a dodatkowo sygnał wokalny do odwrotu dała jedna z osób silnie dążących do starcia. Ostatecznie wycofujemy sie do busów i samochodów, kilka osób liczących na to, że jednak coś z tego będzie, bądź zbyt pijanych załapuje się na kilka "klapsów" w trakcie wycofywania się, ŁKS lekko obija busy i auta o co do nich nikt nie ma pretensji gdyż normalne osoby rozumieją ich wkurwienie (nie oni od początku proponowali "wspólne barbecue", pozatym akcja w przypałowym miejscu-na stacji pod kamerami) . 2 bluzy stracone po naszej stronie.
Po tym wszystkim jesteśmy przetrzymywani przez pały które momentalnie się zjawiły i oznajmiły nam, że na mecz napewno nie wejdziemy (nie wysłana do Łomży lista gości). Po "czynnościach śledczych" hehe związanych z fotografowaniem uszkodzeń w busach ok godz. 16 udajemy się w drogę powrotną w kierunku Warszawy, przed którą (w Markach), zostajemy sprowadzeni przez policje na parking centrum handlowego i tam mają miejsce cyrki związane ze spisywaniem, filmowaniem, przeszukiwaniem itp, które trwają dłuższy czas. Ostatecznie przed 20 w komplecie udajemy sie wkurwieni do swoich domów lub pić z Sandecją.
Kibice.net
i po c*** mam jechać na wyjazd?
na forum napisze co w radio usłysze
w kafejce nie dadzą mi w ryja