mocart pisze:Meksyk z Cracovii, może ktoś coś napisać o Nim? Jedras z Widzewa, niedawno wpad mi w ręce artykuł o Nim z Super Expresu.... Z tego co wiem gość swego czasu poważany na Widzewie...
Co by nie powiedzieć Widzew zawsze miał szczęście do "charakternych konkretnych przywódców" ..... Jędras, wcześniej Potar, jeszcze wcześniej Bliźniak. :)
Pierwszy sprzedał na psach pół bojówki, drugi przekręcił wszystkich na kasę, a z trzeciego śmiała się cała Polska, więc przedstawiać go nie trzeba ..
mocart pisze:Meksyk z Cracovii, może ktoś coś napisać o Nim? Jedras z Widzewa, niedawno wpad mi w ręce artykuł o Nim z Super Expresu.... Z tego co wiem gość swego czasu poważany na Widzewie...
Co by nie powiedzieć Widzew zawsze miał szczęście do "charakternych konkretnych przywódców" ..... Jędras, wcześniej Potar, jeszcze wcześniej Bliźniak. :)
Pierwszy sprzedał na psach pół bojówki, drugi przekręcił wszystkich na kasę, a z trzeciego śmiała się cała Polska, więc przedstawiać go nie trzeba ..
Z legendarnych postaci na żużlu to przynajmniej w Zielonej Górze osoby najbardziej zasłużone nie przeszły jeszcze na emeryturę więc to nie czas i miejsce, aby pisac o nich w czasie przeszłym...
Na Polonię w szalu Grzegorz zaczął chodzić na początku lat 90tych. Grzechu to był kibicowski spryciarz. Już 1992 r. dał się poznać jako dobry kombinator. Polonia zdobyła mistrza Polski.
Grzegorz współinicjował działalność tzw. DL (Drobnej Lujozy z Wilczaka- nastolatkowie – fani Polonii z tej dzielnicy Bydgoszczy). Wilczakowcy zrobili flagę–trans Drobna Lujoza oraz zaczęli pro-żużlowy nurt kibiców Polonii kierować na rzeczywistość piłkarską, zainicjowali pierw zgodę z Ravią Rawicz, następnie Odrą Opole i Stomilem Olsztyn, regularnie jeździli na piłkarską kadrę narodową. DL-ka aktywnie działała w połowie lat 90tych co tu ukrywać w porównaniu do czasu dzisiejszego szalonych, dzikich kibicowsko.
Grzegorz od około 2008 r. parał się z chorobą nowotworową. Pomimo różnych diagnoz wierzył że po prostu będzie dobrze. Miał on plany założenia rodziny. Ustatkował się, narzeczona, spokojny tryb życia. Onegdaj zagorzały fanatyk Polonii, kilka dobrych lat temu gdy zbliżył się do trzydziestki w kibicowaniu wyciszył się, choć o klubie nie zapominał.Umarł bardzo młodo, bo w wieku zaledwie 33 lat.
Makos - chłopak z os. Albertyńskiego, zginął podczas walki na noże z Wisłą.
Warto dodać,że chłopak miał zaledwie 17 lat i jako legendy bym go nie zakwalifikował aczkolwiek trochę krwi napsuł Wiślakom z KZM.
Nie ma sensu tu wymieniać wszystkich poległych w Krakowie takie to już specyficzne kibicowsko miejsce.Nie należy też przesadzać z tymi walkami na sprzęt bo gdyby tak było to przez te wszystkie lata zginęłoby więcej ludzi niż pod Grunwaldem.Ot tak zdarzają się takie akcje ale tak jak już pisałem nie na każdym kroku.
BYŁY PRZYWÓDCA WISŁY WYDAJE KSIĄŻKĘ!!!
Ciekawe co na to Wiślacy i dlaczego nie protestują w takiej sprawie?przecież takie coś może zrobić przypał bardzo wielu osobom nie tylko po naszej stronie.
mocart pisze:Meksyk z Cracovii, może ktoś coś napisać o Nim? Jedras z Widzewa, niedawno wpad mi w ręce artykuł o Nim z Super Expresu.... Z tego co wiem gość swego czasu poważany na Widzewie...
Co by nie powiedzieć Widzew zawsze miał szczęście do "charakternych konkretnych przywódców" ..... Jędras, wcześniej Potar, jeszcze wcześniej Bliźniak. :)
Pierwszy sprzedał na psach pół bojówki, drugi przekręcił wszystkich na kasę, a z trzeciego śmiała się cała Polska, więc przedstawiać go nie trzeba ..
widze że kolega zoriętowany najlepiej w temacie Widzewa ale wyprostuje Cie jak już takie brednie piszesz
Jedras jest pierdolona parówą i cała Polska kibicowska o tym wie, śmierć frajerowi
co do Potara to owszem wrzucił wiele swoich prywatnych pieniędzy w życie kibicowskie Widzewa ( i dalej to robi ) a oprócz tego przekazał młodemu pokoleniu RTSu niezliczoną ilość energii i haryzmy to tak a poropos Twojego posta koleszko
z Bliźniaka śmiała się cała Polska hmmm to ciekaw jestem ile masz lat bo na poczatku lat 90tych Bliźniacy byli jednymi z najlepszych prowadzących i rozkręcających doping w Polsce:)
Pcheła - zginął tragicznie w 1998 roku - niedawno minęło 14 lat.
Niesamowity chłopak, bardzo zaangażowany w sprawy Hutnika.
W czasach gdy każdy wyjazdowicz musiał być ultrasem i chuliganem mimo stosunkowo młodego wieku - był wzorem do naśladowania dla wielu.
Dawał się mocno we znaki kibicom innych krakowskich klubów, ale cieszył się (jak sądzę) sporym szacunkiem z ich strony, o czym świadczy obecność ich delegacji na pogrzebie.
Belmond - zginął tragicznie w 2005 roku.
Zawsze pogodny, uśmiechnięty, prawdziwa skarbnica opowieści i wspomnień kibicowskich. Podczas wyjazdów potrafił młodszym kolegom przekazać tchnienie dawnych czasów. Kibicował również AS ROMA, zazwyczaj na meczach Hutnika pojawiał się w koszulce lub charakterystycznej czapeczce włoskiego klubu. Mimo łagodnego usposobienia nie wahał się brać udziału w (jak to się teraz mówi) sportowych aspektach kibicowskiego życia.
Golara - znany tez jako Goldi, Złoty, Łysy - zginął tragicznie w 2010 roku.
Nieszablonowa postać - mimo przekroczonej czterdziestki prawie do końca czynnie uczestniczył w życiu kibicowskim (wyjazdy, turnieje). W latach 90-tych mocno związany z ruchem skinheads, podobno można odnaleźć jego wizerunek w książce "Krucjata łysogłowych". W tamtych czasach w moich oczach był facetem zawsze w pierwszej linii ataku. Pamiętam kilka starć, gdy inicjował akcję mimo przeważających sił strony przeciwnej. Miał wtedy niesamowitą petardę w ręce.
mocart pisze:Meksyk z Cracovii, może ktoś coś napisać o Nim? Jedras z Widzewa, niedawno wpad mi w ręce artykuł o Nim z Super Expresu.... Z tego co wiem gość swego czasu poważany na Widzewie...
Co by nie powiedzieć Widzew zawsze miał szczęście do "charakternych konkretnych przywódców" ..... Jędras, wcześniej Potar, jeszcze wcześniej Bliźniak. :)
Pierwszy sprzedał na psach pół bojówki, drugi przekręcił wszystkich na kasę, a z trzeciego śmiała się cała Polska, więc przedstawiać go nie trzeba ..
widze że kolega zoriętowany najlepiej w temacie Widzewa ale wyprostuje Cie jak już takie brednie piszesz
Jedras jest pierdolona parówą i cała Polska kibicowska o tym wie, śmierć frajerowi
co do Potara to owszem wrzucił wiele swoich prywatnych pieniędzy w życie kibicowskie Widzewa ( i dalej to robi ) a oprócz tego przekazał młodemu pokoleniu RTSu niezliczoną ilość energii i haryzmy to tak a poropos Twojego posta koleszko
z Bliźniaka śmiała się cała Polska hmmm to ciekaw jestem ile masz lat bo na poczatku lat 90tych Bliźniacy byli jednymi z najlepszych prowadzących i rozkręcających doping w Polsce:)
Szkoda, że nie przekazał Wam wiedzy ze słownika :)
W ogóle nie powinniście odpowiadać na pytania o chłopaków którzy są cały czas w grze a autorzy powinni być banowani.
Bo jeśli ktoś pyta o chłopaków w wieku przykładowo 17-26 lat to albo jest psem z tego miasta albo 13-letnim gimbusem.
Nie ma opcji, żeby ktoś z np Szczecina czy Rzeszowa pytał o chłopaków z Krakowa, których "legenda" to jeżdżenie od roku w bojówce i pocięcie X lub Y z przeciwnej ekipy.
Słyszałem, że swoistą legendą jest "Pyrek" z KS Piaseczno.
Od kilkunastu lat nie opuścił zadnego wyjazdu, nadaje rytm całości działalności kibicowskiej w Piasecznie. Ostry zawodnik z niego, ponoć od 4 lat nikt nie widział go trzeźwego.
hedans pisze:
Co by nie powiedzieć Widzew zawsze miał szczęście do "charakternych konkretnych przywódców" ..... Jędras, wcześniej Potar, jeszcze wcześniej Bliźniak. :)
a z trzeciego śmiała się cała Polska, więc przedstawiać go nie trzeba ..
Szkoda, że nie przekazał Wam wiedzy ze słownika :)
A prop "charakternych, konkretnych przywódców" to dobrze, że Wasz listonosz jest takim kozakiem i nikt się z niego wcale nie śmieje ;- )
Co do POTARA to fajnie jest się wypowiadać na tematy, o których się przeczytało w necie..
Chłopak charakterny a na hajs nie przewalił, jędras (celowo z małej litery) wykręcił chorą aferę.
A Pluto ze Śląska? żyje jeszczę ?.zawsze jego opowieści mnie jako dzieciaka strasznie insiprowały by wyruszać w Polskę za swoją drużyna,kręcił się też przy młodzieżowych drużynach Śląska,znał każdego utalentowanego chłopaka.
gibonPL pisze:A Pluto ze Śląska? żyje jeszczę ?.zawsze jego opowieści mnie jako dzieciaka strasznie insiprowały by wyruszać w Polskę za swoją drużyna,kręcił się też przy młodzieżowych drużynach Śląska,znał każdego utalentowanego chłopaka.
żyje, mimo, że zdrowie kiepskie to Pluto gdy jest organizowany wyjazd specem, pojawia się.
Legendarnie, to on jest P*********** :). Siedzimy kiedyś u mnie na chacie (lata 90') pijemy wódeczkę w 3 lub 4 osoby, nagle Siwy "może wypierdolimy telewizor, będzie śmiesznie?" 6 piętro, na dole tramwaje - taki typowy żarcik z tamtych czasów. Mam nadzieję, że to przeczytasz i skumasz akcje. Pozdro i zdrowia :).
Jeżeli jesteś idiotą który nie potrafi zmienić języka klawiatury, to nie pisz, że jesteś za granicą.O emigracji i tak już krążą chujowe opinie.
Wczoraj tj. 30.10.2012r. o godzinie 15:05 zszedł z tego świata jeden z najbardziej lubianych i jeden z najbardziej le\G/endarnych kibiców Górnika Zabrze "Benek".
P.S.
Musiałem to napisać na tej stronie bo wiem że bardzo wielu kibiców z całej Polski go znało , a część z nich będzie mu zapewne chciała towarzyszyć w ostatniej drodze.
info o pogrzebie ,jak tylko coś będzie wiadomo.
ŚMIERĆ ''BENKA''
W dniu dzisiejszym (30.10.2012.) zmarł legendarny kibic zabrzańskiego Górnika, znany nam wszystkim jako ''Benek''.
Był jednym z najbardziej znanych i rozpoznawalnych kibiców Górnika. W latach 80-tych i 90-tych uznawany był za jednego z liderów,który nadawał ton trójkolorowym trybunom.W późniejszym okresie wraz z innymi swoimi kompanami założył grupę ''Stara Gwardia'',zrzeszającą starszą część kibicowskiej braci.
Przez wszystkie lata swojej kibicowskiej działalności zjeździł za swoją drużyną setki kilometrów,zaliczając ogromną liczbę wyjazdów.
Dla nas jego śmierć to olbrzymia strata... Odszedł od nas ktoś,kto zapisał się złotymi literami w historii kibiców Górnika.
Nigdy o Tobie nie zapomnimy!
niestety dobre chłopaki odchodzą....mimo ,że KSG to duża kosa szkoda człenia
Jestem Polakiem – więc całą rozległą stroną swego ducha żyję życiem Polski, Jej uczuciami i myślami, Jej potrzebami, dążeniami i aspiracjami. Im więcej nim jestem tym mniej z jej życia jest mi obce i tym silniej chcę, żeby to, co w mym przekonaniu uważam za najwyższy wyraz życia stało się własnością całego narodu....R.Dmowski