- Kibice w mediach (temat zbiorczy)

ultras, hooligans, liczby, ciekawostki, informacje, opisy

Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM

ODPOWIEDZ
z dystansu
Posty: 50
Rejestracja: 13.09.2009, 15:39

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: z dystansu » 20.02.2011, 20:35

Grubo ...
Tęczowa Trybuna, grupa przedstawiająca się w internecie jako "pierwszy gejowski fanclub reprezentacji narodowej w piłce nożnej", domaga się specjalnych sektorów na polskich stadionach na Euro 2012. Wystąpiła w tej sprawie do miast organizatorów. Gdańsk odpowiedział: "nie"

Na stronie [link] czytamy m.in.:

"Tęczowa Trybuna 2012 jest inicjatywą domagającą się zapewnienia bezpieczeństwa osobom homoseksualnym na trybunach stadionów piłkarskich podczas Euro 2012.

Jako pierwszy w Polsce gejowski fan-club polskiej reprezentacji narodowej piłki nożnej domagamy się od wszystkich organizatorów Euro 2012 stworzenia bezpiecznego sektora dla członków naszego fan-clubu. Podobne inicjatywy w krajach Europy Zachodniej znalazły pozytywny oddźwięk wśród działaczy odpowiedzialnych za organizację imprez piłkarskich. Głosy takie jak nasz doprowadziły również do akcji "Piłkarze przeciw homofobii"".

Tęczowa Trybuna domaga się, by na polskich stadionach powstały sektory dla gejów. Wystąpili w tej sprawie m.in. do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, odpowiedzialnego za budowę jednego ze stadionów na Euro 2012 - PGE Arena Gdańsk. Odpisał im jego rzecznik Antoni Pawlak. Jego list opublikowano na stronie "fanclubu". Czytamy w nim:

"Jedyne wydzielone sektory, jakie przewidujemy na stadionie PGE Arena Gdańsk, to sektory dla niepełnosprawnych. Nie przewidujemy osobnych sektorów dla przedstawicieli różnych orientacji seksualnych, religijnych, czy politycznych.

Proponowane przez Was rozwiązanie - mimo, że jak wspominacie, funkcjonujące w niektórych krajach Unii Europejskiej - nie wydaje mi się zbyt sensowne. Nie sądzę by wprowadzenie takich sektorów przyczyniło się do zwiększenia Waszego bezpieczeństwa. Obawiam się, że może być wręcz przeciwnie. Ma ono bowiem wszelkie znamiona naznaczenia. Jest jak wskazanie palcem - "oto tam siedzą geje"" - pisał Antoni Pawlak.

Kto stoi za stroną Tęczowa Trybuna? Nie wiadomo. Na stronie nie ma żadnych nazwisk.

- Jedyny kontakt, który miałem z przedstawicielami tej grupy był przez mejl. Nie wiem, co to za ludzie - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.

W marcu w Teatrze Polskim we Wrocławiu ma odbyć się premiera sztuki "2012" Pawła Demirskiego.

"To projekt teatralno-społeczny, podejmujący temat demokratyzacji życia publicznego i przestrzeni publicznej w Polsce. Powstające w polskich miastach stadiony, na których odbędą się mecze Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w roku 2012, posłużą autorom projektu jako pole dyskusji o - z jednej strony - komercjalizacji przestrzeni publicznych; z drugiej strony o dyskryminacji ze względu na orientację seksualną, status majątkowy etc. Bezpośrednim impulsem do stworzenia projektu była powstała w sierpniu 2010 inicjatywa [link]" - czytamy na stronie wrocławskiego Punktu Informacji Kulturalnej.
źródło --> trojmiasto.gazeta.pl/

Głupia prowokacja ?

iparts.pl
szatan667
Posty: 8
Rejestracja: 17.01.2011, 05:07

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: szatan667 » 20.02.2011, 20:45

glupie? tak. prowokacja? chyba serio tego chca. tu wywiad z ludzmi, ktorzy robia sztuke o teczowej trybunie... ponoc spotkali sie z tymi, co to sie boja podpisac na swej stronie.

[link]

nnwnw3
Posty: 11
Rejestracja: 21.05.2010, 15:21

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: nnwnw3 » 21.02.2011, 12:33

[link]

BobSwagger_
Posty: 1454
Rejestracja: 08.03.2010, 13:54

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: BobSwagger_ » 21.02.2011, 17:58

Ok, znalazłem ten artykuł. [link]

Dodam, że tam są 3 strony, jakby ktoś nie zauważył :)

NRT
Posty: 15
Rejestracja: 12.11.2010, 23:26

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: NRT » 22.02.2011, 11:19

A tu z gówna:
Co kibice Legii mają do Kosowa? "Przecież jedzą kebaby"
Grzegorz Szymanik
2011-02-22, ostatnia aktualizacja 2011-02-22 08:12
Duża frekwencja na niedzielnym marszu przeciwko niepodległości Kosowa zaskoczyła nawet nacjonalistów. Pochód zasilili kibice Legii. Dlaczego?
ZOBACZ TAKŻE

W niedzielę pod hasłem "Kosowo jest serbskie" przez Warszawę przemaszerowało kilkuset nacjonalistów. Był to prawdopodobnie największy w Europie marsz protestacyjny w trzecią rocznicę ogłoszenia niepodległości przez rząd w Prisztinie. "Kosowo dla Serbów, Polska dla Polaków" - skandowano. I ostrzegano: "Śląsk może skończyć jak Kosowo". Pod budynkiem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej manifestanci wezwali polski rząd do wycofania uznania niepodległości Kosowa.

Nacjonaliści sami są zdziwieni tak dużą frekwencją. Szacują, że ulicami Warszawy przeszło od 400 do 600 osób. Jeszcze dwa lata temu taka frekwencja byłaby sensacją nawet na największym marszu nacjonalistów - 11 listopada.

Ulicami Warszawy maszerowali narodowi radykałowie z ONR-u i Młodzieży Wszechpolskiej oraz tzw. wolni nacjonaliści. Kręgosłupem manifestacji byli jednak warszawscy kibice. Do udziału w marszu zachęcano na forum kibiców Legii. Na stronie Droga Legionisty można przeczytać: „ Akcenty popierające Serbów w ich walce z Albańcami, Unią Europejską i innymi terrorystami niejednokrotnie pojawiały się na meczach wojskowych, czy to u siebie, czy na wyjeździe, a legioniści udowadniają, że częste udzielanie się » pozasportowe” nie jest im obce”.

Skąd takie zainteresowanie Bałkanami wśród fanatyków piłki?

Środowiska kibiców i narodowych radykałów od dawna się przenikają, dla wielu ich sympatyków udział w nacjonalistycznym marszu to tradycja jak wyjazdy na mecze. A dla nacjonalistów i narodowych radykałów solidarność z Serbami to przejaw "słowiańskiego braterstwa", protest przeciwko "nieudanemu eksperymentowi multikulturowemu" oraz "napływowi islamu". Warszawscy antyfaszyści tłumaczą, że chodzi m.in. o układy polskich kibiców z serbskimi.

To dlatego na neonazistowskim forum organizacji Krew i Honor jeden z internautów denerwuje się na legionistów: "Jeśli chodzi o polityczną świadomość, to Legia ma dużo do zrobienia. Wiele osób żrących kebaby [według nacjonalistów prawdziwy patriota nie powinien stołować się w tureckich i arabskich barach] podczas oczekiwania na początek marszu to przejaw nieświadomości, tego, że te osoby trafiły na marsz przypadkowo".

źródło: [link]
Kiedy przyszli po nacjonalistów, nie protestowałem - nie byłem przecież nazistą. Kiedy przyszli po tych od krzyża, nie protestowałem - nie byłem przecież z sekty smoleńskiej. Kiedy przyszli po kibiców, nie protestowałem - nie byłem przecież kibolem. Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował - nikogo już nie było.
"Polska demokracja" system, który ogranicza Ciebie jako człowieka, Twoją rodzinę jako podstawową komórkę społeczną i Twój naród jako Twoją wspólnotę. Nie gódź się na to !

maciek_z_kalnu
Posty: 144
Rejestracja: 17.01.2011, 18:31

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: maciek_z_kalnu » 22.02.2011, 15:21

(...)
Porozmawiajmy o kibicach. Co większy wyjazd fanów Wisły, to afera. W samochodach jadących na Litwę i w pociągu na mecz z Widzewem policja znalazła maczety, siekiery noże itp. W Poznaniu doszło do burd z Lechem. Ile zakazów stadionowych nałożyliście?

- W dalszym ciągu czekamy na zapis monitoringu. Zaraz po meczu z Lechem o to wystąpiliśmy. Mijają cztery miesiące i do tej pory nic nie dostaliśmy. Ponoć prokuratura na to nie zezwala. Nie jest istotne, kto zaczął itd. Wiem, że przez sektory, na które bilety są bardzo drogie, przebiegały dziesiątki kiboli w stronę sektora Wisły. Widziałem, jak swobodnie się przemieszczali. Zabrano naszemu pracownikowi nagranie meczu. Nasi kibice zapewniają, że nie niszczyli sektora. Jeśli to się nie potwierdzi, to klub ich obciąży. Nie będzie sentymentów. Jeśli rozpoznamy osoby i będą winne, to dostaną zakazy stadionowe.

Nie zadrży panu ręka nawet wtedy, gdy to będzie jeden z przywódców kibiców?

- Nie, nie zadrży ręka zarządowi klubu. Taka praca, ale pamiętam, że podczas pierwszej kadencji byłem parę razy "wieszany" na płotach. Tak to już jest: piłkarzy się kocha, trenerów lubi, a prezesów raczej nie. Na fanów patrzę inaczej niż wy. Ze stowarzyszeniem dobrze nam się współpracuje, ludzie ci robią wiele ciekawych i pożytecznych rzeczy, np. opiekują się niepełnosprawnymi, organizują "wiślackie" wakacje dla dzieci z domów dziecka czy mikołajki. Udało mi się ich przekonać, by nie protestowali przeciwko kibicom, którzy siedzą, a nie stoją podczas meczów, i by nie używali tak wielu wulgaryzmów. Ale mówiąc w skali ogólnopolskiej, czasem wydaje mi się, że to walka z wiatrakami. W kilku krajach podczas meczów na porządku dziennym są rasistowskie hasła, wulgaryzmy, więc tego typu negatywne zjawiska to nie tylko polska specjalność, ale też krajów bardziej rozwiniętych piłkarsko, jak np. Włochy. Inna sprawa, że medialnie się tego nadzwyczajnie nie nagłaśnia, bo dla tych kibiców to wręcz nobilitacja. Jestem takim zachowaniom bardzo przeciwny. Gdy syn miał sześć lat, zabrałem go na mecz, ale nie do Krakowa. Słysząc, co śpiewają ultrasi, pytał mnie, co znaczy: "Gajtkowski,ty ch...". Nie wiedziałem, jak to wytłumaczyć. Jeżeli chcemy, by klub był coraz bardziej zasobny i miał lepszych zawodników, na mecz musi przychodzić jak najwięcej kibiców. Szczególnie takich, którzy dotychczas tego nie robili. Chodzi tu o wiele względów i nasi najzagorzalsi kibice muszą to zrozumieć.

Mówi pan, że stowarzyszenie kibiców robi dużo dobrego. Ale to właśnie ono organizowało wyjazd do Kielc, gdzie część krzyczała "Rachu-ciachu, Małpa [zabity kibic Korony - przyp. red.] w piachu". Potem okazuje się, że była kamera, ale oczywiście zapis jest nieczytelny i nie ma kogo ukarać.

- To wielki skandal, jedno z najgorszych zachowań, by cieszyć się z czyjejś śmierci. Z całą stanowczością mówię, że klub jest otwarty na współpracę ze stowarzyszeniem, ale pod warunkiem że zachowanie jest dobre. Czy za Kielce były zakazy stadionowe? To nie było za mojej kadencji, ale chyba nie. Ekstraklasa ukarała Wisłę i Koronę, ale potem, zdaje się, PZPN złagodził sankcje. Jestem za tym, by za takie zachowanie karać, ale chciałbym, by zakazy stadionowe były skuteczne.

A kto zapłacił grzywnę 5 tys. zł za antysemickie i wulgarne okrzyki w Łodzi?


- Zawsze płaci stowarzyszenie. Wszystkie kary związane z zachowaniem kibiców, muszą wziąć na siebie. Wisła jako klub z zasady jest przeciwnikiem zarówno rasizmu, jak i antysemityzmu.

Nie czuje pan bezsilności, kiedy okazuje się, że kibole Wisły jadą na mecz z tzw. sprzętem?

- Oczywiście, że czuję. Jeśli ktoś jedzie na wyjazd, podaje dane, PESEL i kupuje bilet, a później bierze ze sobą maczetę czy siekierę, to nie jest kibicem, tylko chuliganem. Tacy bandyci powinni być absolutnie wykluczeni. Najbardziej chciałbym, by policja i sądy wreszcie sobie z nimi poradzili. No, ale nawet prawo staje po ich stronie. Kto to słyszał, by maczetę można było nosić bez żadnych przeszkód. Jest to problem niemający jednak nic wspólnego z klubem.

Po ostatnim zabójstwie jednego z przywódców kiboli Cracovii Wisła oficjalnie nie potępiła trwającej od lat wojny, która przynosi kolejny ofiary. Dlaczego?

- Udzieliliśmy kilku wywiadów, w których zaprotestowaliśmy przeciwko nazywaniu tego morderstwa porachunkami kibiców. Ja jako prezes zarządu Wisły Kraków SA odpowiadam za działalność klubu. Nie mamy nic wspólnego z zachowaniami kryminogennymi ludzi udających sympatyków klubu lub mieniących się nimi. Bo to nie są fani ani Wisły, ani Cracovii, tylko chuligani bądź bandyci. Gdybyśmy mieli z tym coś wspólnego, to byśmy się od tego odcięli. Nie łączmy zjawisk kryminalnych z piłką i kibicowaniem. Dopóki nie ma zakazów stadionowych, nic nie poradzimy, że tacy ludzie twierdzą, że są kibicami. Każdy normalny człowiek potępia takie wydarzenia. I nasz klub też.

Po incydencie w Rouen [podczas hokejowego turnieju we Francji kibole Cracovii zamiast zaśpiewać hymn, o co poprosili organizatorzy, zaśpiewali piosenkę lżącą Wisłę - przyp. red.] wysłaliśmy pismo do Cracovii, o którego podpisanie poprosiłem też Ludwika Mięttę-Mikołajewicza, prezesa TS Wisła. Uznaliśmy, że takie zachowanie przerasta wszelkie kryteria normalności, i poprosiliśmy o spotkanie, by dyskutować, jak zaradzić takim problemom, bo to trzeba zakończyć. Na razie nie ma odzewu. Jesteśmy ciągle gotowi do takich rozmów, gdyż uważamy, iż położenie kresu atmosferze nienawiści jest zadaniem obu klubów, a nie tylko Wisły czy Cracovii. Natomiast mówienie w mediach o porachunkach chuliganów czy kibiców tworzy zły klimat - nieprawdziwy w stosunku do klubu. A przecież nie tylko chcemy wypełnić nasz stadion na ponad 30 tys. miejsc, ale też chcemy, by mecze z udziałem Wisły i Cracovii były jedynie symbolem zażartej rywalizacji sportowej. Tak jest na przykład w Mediolanie, gdzie ostra rywalizacja Interu i Milanu na boisku nigdy nie przemienia się w incydenty pełne nienawiści.

To zadanie sądów i policji, by prewencyjnie w czasie meczów zamykać bandytów, którzy na stadion nie przychodzą oglądać meczów. W Anglii sobie poradzono. Jak jest mecz reprezentacji za granicą, to taki osobnik nie wyjedzie z Wysp. Reasumując: walka z bandytyzmem zależy od wypełniania zadań powierzonych każdemu z organizatorów imprezy sportowej. I tylko w ten sposób, także w Krakowie, osiągniemy europejskie, cywilizowane standardy rywalizacji sportowej.
Bogdan Basałaj, prezes Wisły , wywiad dla gw Kraków.

[link]

TOMEK_1910
Posty: 29
Rejestracja: 06.09.2010, 18:23

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: TOMEK_1910 » 23.02.2011, 15:05

a te pismaki z gw dalej swoje jada :evil:
Fanatycy Widzewa apelują o przekazanie im jednego procentu podatku. A żeby nikt obok ich prośby nie przeszedł obojętnie, okleili wlepkami szkoły, przedszkola, sklepy, a nawet drzwi prywatnych mieszkań w "swojej" części Łodzi
Wlepek z apelem o przekazywanie 1 procentu podatku na stowarzyszenie Fanatycy Widzewa są tysiące. Zalepiono nimi dosłownie całą Dąbrowę. Wiszą na osiedlowych latarniach, przystankach autobusowych, znakach drogowych, rynnach i drzwiach prowadzących na klatki schodowe. Jeśli właściciele osiedlowych sklepów mają zamontowane w witrynach rolety, które spuszczają na noc, rolety zalepione są wlepkami. Jeśli rolet nie ma - naklejki tkwią na szybach sklepowych witryn.

Wlepki wiszą też na drzwiach przedszkoli, szkół i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, filii Górna. - Wyjątkowo trudno je usunąć - narzeka Beata Rubinkowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 174. Pokazuje zdartą do połowy naklejkę na drzwiach wejściowych - na szybie widać ślady szorowania. Obok wisi druga - tej nikt nawet nie próbował już zdzierać. - Wodą ani chemikaliami się nie da, a żyletkami porysowalibyśmy szybę. Zabrakło nam pomysłu, czego jeszcze można użyć.
Słyszałem, że kibicom pomagają uczniowie podstawówek z osiedla - opowiada mężczyzna siedzący w recepcji szkoły. - To dlatego wlepki są też poprzyklejane w windach wieżowców, a nawet na drzwiach prywatnych mieszkań. Na moich drzwiach też jedną nakleili.

Blok Jarka na Dąbrowie był kilka miesięcy temu gruntownie odnowiony. Drzwi wejściowe pokryto powłoką, która miała chronić przed korozją. Zeszła razem z naklejkami. - To była jednorazowa zorganizowana akcja - denerwuje się chłopak. - Wieczorem Dąbrowa była czysta, rano, kiedy wyszedłem z psem, wlepki wisiały wszędzie.

Akcja wlepkowa była też m.in. na Olechowie, Chojnach i w innych rejonach miasta, w których "rządzi" Widzew.

Jak informują na swojej stronie internetowej członkowie Fanatyków, pieniądze z jednego procentu zostaną przeznaczone m.in. na "podnoszenie poziomu kultury życia kibicowskiego, działanie mające na celu wpływ na politykę informacyjną Klubu Widzew Łódź, dbanie o zabezpieczenie interesu kibicowskiego, działania na rzecz likwidacji bezrobocia i aktywizacji zawodowej oraz przeciwdziałanie patologii".

Przemysław Olszowy, rzecznik prasowy Fanatyków, zapewnia, że o wlepkach, które zaśmieciły Łódź, nic nie wie. - Tak, zachęcamy łodzian do przekazywania jednego procentu, ale jedynie wrzucając do skrzynek pocztowych ulotki - twierdzi.

Nie wie, kto mógłby i chciałby podszywać się pod członków stowarzyszenia. - Wydrukowanie takich naklejek domowym sposobem nie jest trudne. A my nie mamy sposobu, żeby sprawdzić, które wlepki są nasze, oryginalne, a które są falsyfikatami - przekonuje.

Sprawą zajmuje się już straż miejska. - Skontaktujemy się z władzami organizacji i poprosimy o wyjaśnienia. Nikogo z rozwieszających naklejki nie złapaliśmy na gorącym uczynku, ale to nie oznacza, że nie możemy nic zrobić - mówi Radosław Kluska, naczelnik wydziału dowodzenia straży miejskiej w Łodzi.

Za naklejanie wlepek, rozwieszanie plakatów i afiszy w miejscach do tego nieprzeznaczonych grozi mandat do 500 zł lub grzywna do 5 tys. zł. Rozwieszający ma też obowiązek posprzątania po sobie.

Stowarzyszenie organizowało akcje charytatywne i propagowało, m.in. w mediach, "dobre i kulturalne kibicowanie". W ubiegłym roku zostało wpisane na listę organizacji pożytku publicznego - może przyjmować darowizny z tytułu jednego procentu podatku.

Ostatnio o Fanatykach Widzewa było głośno po zakończonej śmiercią szalikowca Widzewa ustawce pod Poddębicami. Policja zatrzymała wtedy szefa stowarzyszenia Piotra O., który miał brać udział w bójce. Prokuratura po postawieniu mu zarzutów objęła go dozorem policyjnym

Arkoholik
Posty: 14
Rejestracja: 15.02.2010, 23:07

Kibice

Post autor: Arkoholik » 23.02.2011, 19:35

Witam
Do rozpoczęcia rozgrywek ligowych zostało jeszcze kilka dni.
Dlatego zachęcam do zajrzenia [link]Ciekawa forma dialogu.
Zero ściemy i cenzury! Dobra odskocznia od ciągłych ataków ze storny mediów. Polecam
Obrazek

glebi7
Posty: 21
Rejestracja: 01.07.2010, 22:15

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: glebi7 » 23.02.2011, 20:48

[link]

czarny smok
Posty: 298
Rejestracja: 21.02.2011, 21:40

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: czarny smok » 23.02.2011, 21:46

ja pierdolę nie wiem czy ta wybiórcza robi wywiady z niepełnosprawnymi czy za takich mają swoich czytelników, ale kto im uwierzy w to, że typiara drapała wlepkę żyletką, no chyba, że rzeczywiście dorwali takiego asa.
1 Marca-Dzień "zołnierzy wyklętych"
23 Marca-Dzień przyjaźni polsko-węgierskiej

chomik1945
Posty: 20
Rejestracja: 14.07.2009, 20:14

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: chomik1945 » 24.02.2011, 11:44

[link]

costamjest
Posty: 149
Rejestracja: 15.06.2010, 10:42

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: costamjest » 24.02.2011, 12:50

Zdaje się że zorganizowana grupa przestępcza musi uzyskiwać z działania korzyści materialne więc zarzut chyba nie trafiony. Może jest jakiś prawnik na forum i mnie poprawi jeśli się mylę.

Viclav
Posty: 1208
Rejestracja: 24.01.2010, 15:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Viclav » 24.02.2011, 14:36

[link]
Obrazek"Jesteś sterem, białym żołnierzem!" Beata KozidrakObrazek

BobSwagger_
Posty: 1454
Rejestracja: 08.03.2010, 13:54

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: BobSwagger_ » 24.02.2011, 14:45

kocur1488 pisze:Spokojnie powinni zdelegalizować pewną "pałtię" polityczną za 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 9, 10 i 11 :)

Trzeba nas wszystkich zamknąć, niech liga ruszy i całe stadiony zawozić bydlęcymi wagonami do [link].
Wszystkie partie trzeba by zdelegalizować :)

note
Posty: 253
Rejestracja: 09.06.2007, 18:43

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: note » 24.02.2011, 16:05

chomik1945 pisze:[link]
Jednak sądy w takich sprawach nie są tak podatne na naciski i pewnie wszystko się skończy po postawieniu zarzutów.
Kiedy przeszłość nie oświetla przyszłości, rozum porusza się w ciemności.

pije piwo
Posty: 8
Rejestracja: 16.01.2011, 10:07

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: pije piwo » 24.02.2011, 16:17

TOMEK_1910 pisze:a te pismaki z gw dalej swoje jada :evil:
Fanatycy Widzewa apelują o przekazanie im jednego procentu podatku. A żeby nikt obok ich prośby nie przeszedł obojętnie, okleili wlepkami szkoły, przedszkola, sklepy, a nawet drzwi prywatnych mieszkań w "swojej" części Łodzi
Wlepek z apelem o przekazywanie 1 procentu podatku na stowarzyszenie Fanatycy Widzewa są tysiące. Zalepiono nimi dosłownie całą Dąbrowę. Wiszą na osiedlowych latarniach, przystankach autobusowych, znakach drogowych, rynnach i drzwiach prowadzących na klatki schodowe. Jeśli właściciele osiedlowych sklepów mają zamontowane w witrynach rolety, które spuszczają na noc, rolety zalepione są wlepkami. Jeśli rolet nie ma - naklejki tkwią na szybach sklepowych witryn.

Wlepki wiszą też na drzwiach przedszkoli, szkół i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, filii Górna. - Wyjątkowo trudno je usunąć - narzeka Beata Rubinkowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 174. Pokazuje zdartą do połowy naklejkę na drzwiach wejściowych - na szybie widać ślady szorowania. Obok wisi druga - tej nikt nawet nie próbował już zdzierać. - Wodą ani chemikaliami się nie da, a żyletkami porysowalibyśmy szybę. Zabrakło nam pomysłu, czego jeszcze można użyć.
Słyszałem, że kibicom pomagają uczniowie podstawówek z osiedla - opowiada mężczyzna siedzący w recepcji szkoły. - To dlatego wlepki są też poprzyklejane w windach wieżowców, a nawet na drzwiach prywatnych mieszkań. Na moich drzwiach też jedną nakleili.

Blok Jarka na Dąbrowie był kilka miesięcy temu gruntownie odnowiony. Drzwi wejściowe pokryto powłoką, która miała chronić przed korozją. Zeszła razem z naklejkami. - To była jednorazowa zorganizowana akcja - denerwuje się chłopak. - Wieczorem Dąbrowa była czysta, rano, kiedy wyszedłem z psem, wlepki wisiały wszędzie.

Akcja wlepkowa była też m.in. na Olechowie, Chojnach i w innych rejonach miasta, w których "rządzi" Widzew.

Jak informują na swojej stronie internetowej członkowie Fanatyków, pieniądze z jednego procentu zostaną przeznaczone m.in. na "podnoszenie poziomu kultury życia kibicowskiego, działanie mające na celu wpływ na politykę informacyjną Klubu Widzew Łódź, dbanie o zabezpieczenie interesu kibicowskiego, działania na rzecz likwidacji bezrobocia i aktywizacji zawodowej oraz przeciwdziałanie patologii".

Przemysław Olszowy, rzecznik prasowy Fanatyków, zapewnia, że o wlepkach, które zaśmieciły Łódź, nic nie wie. - Tak, zachęcamy łodzian do przekazywania jednego procentu, ale jedynie wrzucając do skrzynek pocztowych ulotki - twierdzi.

Nie wie, kto mógłby i chciałby podszywać się pod członków stowarzyszenia. - Wydrukowanie takich naklejek domowym sposobem nie jest trudne. A my nie mamy sposobu, żeby sprawdzić, które wlepki są nasze, oryginalne, a które są falsyfikatami - przekonuje.

Sprawą zajmuje się już straż miejska. - Skontaktujemy się z władzami organizacji i poprosimy o wyjaśnienia. Nikogo z rozwieszających naklejki nie złapaliśmy na gorącym uczynku, ale to nie oznacza, że nie możemy nic zrobić - mówi Radosław Kluska, naczelnik wydziału dowodzenia straży miejskiej w Łodzi.

Za naklejanie wlepek, rozwieszanie plakatów i afiszy w miejscach do tego nieprzeznaczonych grozi mandat do 500 zł lub grzywna do 5 tys. zł. Rozwieszający ma też obowiązek posprzątania po sobie.

Stowarzyszenie organizowało akcje charytatywne i propagowało, m.in. w mediach, "dobre i kulturalne kibicowanie". W ubiegłym roku zostało wpisane na listę organizacji pożytku publicznego - może przyjmować darowizny z tytułu jednego procentu podatku.

Ostatnio o Fanatykach Widzewa było głośno po zakończonej śmiercią szalikowca Widzewa ustawce pod Poddębicami. Policja zatrzymała wtedy szefa stowarzyszenia Piotra O., który miał brać udział w bójce. Prokuratura po postawieniu mu zarzutów objęła go dozorem policyjnym
1. Skoro już redaktor Jarzębowski pisze o trudnościach z usuwaniem zaśmiecających miasto nalepek, to powinien też doradzić, jak je usuwać.

Otóż świeże nalepki zmyć można rozcieńczalnikiem do wyrobów nitrocelulozowych - czyli tzw. rozcieńczalnikiem nitro. Z gorszym skutkiem można też zastosować zwykłą benzynę lub inne rozpuszczalniki na bazie węglowodorów - w handlu występują pod ogólną nazwą "rozcieńczalników do farb olejnych".

Stare, kilkudniowe nalepki są trudniejsze do usunięcia. Aby nie zniszczyć podłoża w czasie zeskrobywania (najlepiej plastikowym ząbkowanym nożem), najpierw należy nalepkę nasączyć lub posmarować, nawet kilkakrotnie, terpentyną lub naftą (ostatecznie może być olej napędowy do diesli). Po kilku minutach i kilku nasączeniach rozmoczony klej powinien puścić. Nalepkę zeskrobujemy, a resztki kleju zmywamy benzyną lub jakimkolwiek rozpuszczalnikiem węglowodorowym (najszybciej działa "nitro").

Rzeczywiście, usuwanie tych nalepek jest uciążliwe i kosztowne. Usunięcie jednej trwa od jednej do pięciu minut (sprawdzono praktycznie).

Wszystkie te czynności można łatwo wycenić, a sprawcy i właścicielowi nalepek wysłać rachunek.

2. Nie widzę żadnego powodu, aby nie wzywać policjanta dzielnicowego lub strażnika miejskiego w wypadku takiego złośliwego i uporczywego zaśmiecania nieruchomości, aby w protokole ze zdarzenia uwiarygodnić roszczenie właściciela domu do właściciela nalepek celem dochodzenia odszkodowania za usuwanie tych śmieci.

Sprawca tych szkód jest oczywisty - to organizacja pn. Fanatycy Widzewa. Sprawca nie może uchylić się od odpowiedzialności za usunięcie szkód wywołanych działalnością swoich aktywistów.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź

Więcej... [link]

wersu
Posty: 362
Rejestracja: 19.09.2009, 17:57
Lokalizacja: Południowy-Wschód nie ala ,,Holiłud"

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: wersu » 24.02.2011, 20:48

Cytat:Dla jednych to pasja, dla drugich sposób na zarobek. Powstała w Trójmieście agencja liczy, że będzie... organizować doping na stadionach Arki i Lechii – czytamy w „Gazecie Wyborczej”. Będzie jak na siatkówce?

- Olśnienie przyszło, kiedy jesienią ubiegłego roku oglądałem w Ergo Arenie pierwsze sparingi Atomu z włoską Pallavolo Sirio Perugia. Na widowni może dwa tysiące ludzi, ale brak sportowej atmosfery, jaką znam choćby z włoskiej ligi. Wiedziałem, że w tych kibicach kipi energia, tylko trzeba ją wyzwolić - mówi Jakub Sollich, założyciel agencji Mavafan. Postanowił zebrać współpracowników – dwóch aktorów teatralnych, didżeja, szczudlarzy, hostessy i cheerleaderki.

Z tą niecodzienną trupą zaczął organizować „doping” na hali, ale zamierza też „zaatakować” stadiony w Gdyni i Gdańsku. Uważa je za część „rynku opraw sportowych” i liczy, że przy okazji wzrostu zainteresowania związanego z Euro 2012, jego firma zarobi. Na razie szuka chętnych. - Klub dostaje od nas propozycję: zorganizujemy wam imprezę za darmo, ale chcemy powierzchni reklamowej na hali. Następnie idziemy do sponsora i namawiamy go do sfinansowania oprawy w zamian za miejsce na reklamę. Do tego proponujemy, że ubierzemy się w koszulki z logo sponsora albo będziemy rozdawać jego firmowe gadżety.

Ofertę firma złożyła już w kilku trójmiejskich klubach. Czeka na odpowiedź. Czy organizowany „komercyjnie” doping może zagrozić atmosferze polskich stadionów?



Żródło-forum legionisci.com



Nosz ku*** tego jeszcze nie grali :)
Mam tak samo jak Ty...

ch.t
Posty: 179
Rejestracja: 31.10.2010, 21:59

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: ch.t » 24.02.2011, 22:09

myslalem ze mnie ch** trafi ,jak dzis uslsyzalem kolejny reportaż tvn o pseudokibicach.ku***,jak mozna takie kity ludziom wciskac?

baca_acab
Posty: 13
Rejestracja: 14.01.2010, 14:56

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: baca_acab » 24.02.2011, 23:17

A co tak w skrócie mówili?

kemot
Posty: 18
Rejestracja: 26.02.2007, 21:06

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kemot » 25.02.2011, 09:14

[quote="spacerowiczA teraz to załamka:
Polskie organy ścigania w celu analizy tego zjawiska – aktualnej kondycji, trendów i struktury, stworzyły na własne potrzeby definicje przestępczości zorganizowanej
Wystarczy, że Policja/Prokuratura Policja stwierdzi występowanie, co najmniej 5 z poniższych cech:
1)działalność motywowana chęcią zysku lub dążeniem do władzy,
2)działalność podejmowana na długi lub nieokreślony czas,
3)podział zadań pomiędzy członkami grupy,
4)struktura hierarchiczna,
5)powtarzające się i różnorodne zachowania przestępcze służące jako środek pozyskiwania pieniędzy,
6)samowystarczalność, dyscyplina procedury w obrębie grupy,
7)duży ciężar gatunkowy dokonywanych przestępstw,
8)używanie przemocy oraz innych środków zastraszania,
9)podejmowanie operacji na skale międzynarodową,
10)zajmowanie się legalizacją uzyskanych korzyści,
11)wywieranie wpływu na instytucje polityczne, wymiar sprawiedliwości, rządowe i organów ścigania.
Biorą 3-ech chłopaków sprzed klatki lub z ławki i przyklejają im leciutko punkty: 1,2,3,4,6 . Można? można[/quote]

Powinni się mieć na baczności Ci z nas, którzy pełnią funkcje kierownicze w firmach

costamjest
Posty: 149
Rejestracja: 15.06.2010, 10:42

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: costamjest » 25.02.2011, 09:43

W reportażu w faktach najlepsi prawdziwi kibice na końcu ;)

pije piwo
Posty: 8
Rejestracja: 16.01.2011, 10:07

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: pije piwo » 25.02.2011, 13:21

To chyba ten reportaż [link] a to artykuł dzisiejszy-[link]

J23
Posty: 55
Rejestracja: 15.01.2010, 14:16

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: J23 » 25.02.2011, 14:40

TOMEK_1910 pisze:a te pismaki z gw dalej swoje jada :evil:
Fanatycy Widzewa apelują o przekazanie im jednego procentu podatku. A żeby nikt obok ich prośby nie przeszedł obojętnie, okleili wlepkami szkoły, przedszkola, sklepy, a nawet drzwi prywatnych mieszkań w "swojej" części Łodzi
Wlepek z apelem o przekazywanie 1 procentu podatku na stowarzyszenie Fanatycy Widzewa są tysiące. Zalepiono nimi dosłownie całą Dąbrowę. Wiszą na osiedlowych latarniach, przystankach autobusowych, znakach drogowych, rynnach i drzwiach prowadzących na klatki schodowe. Jeśli właściciele osiedlowych sklepów mają zamontowane w witrynach rolety, które spuszczają na noc, rolety zalepione są wlepkami. Jeśli rolet nie ma - naklejki tkwią na szybach sklepowych witryn.

Wlepki wiszą też na drzwiach przedszkoli, szkół i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, filii Górna. - Wyjątkowo trudno je usunąć - narzeka Beata Rubinkowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 174. Pokazuje zdartą do połowy naklejkę na drzwiach wejściowych - na szybie widać ślady szorowania. Obok wisi druga - tej nikt nawet nie próbował już zdzierać. - Wodą ani chemikaliami się nie da, a żyletkami porysowalibyśmy szybę. Zabrakło nam pomysłu, czego jeszcze można użyć.
Słyszałem, że kibicom pomagają uczniowie podstawówek z osiedla - opowiada mężczyzna siedzący w recepcji szkoły. - To dlatego wlepki są też poprzyklejane w windach wieżowców, a nawet na drzwiach prywatnych mieszkań. Na moich drzwiach też jedną nakleili.

Blok Jarka na Dąbrowie był kilka miesięcy temu gruntownie odnowiony. Drzwi wejściowe pokryto powłoką, która miała chronić przed korozją. Zeszła razem z naklejkami. - To była jednorazowa zorganizowana akcja - denerwuje się chłopak. - Wieczorem Dąbrowa była czysta, rano, kiedy wyszedłem z psem, wlepki wisiały wszędzie.

Akcja wlepkowa była też m.in. na Olechowie, Chojnach i w innych rejonach miasta, w których "rządzi" Widzew.

Jak informują na swojej stronie internetowej członkowie Fanatyków, pieniądze z jednego procentu zostaną przeznaczone m.in. na "podnoszenie poziomu kultury życia kibicowskiego, działanie mające na celu wpływ na politykę informacyjną Klubu Widzew Łódź, dbanie o zabezpieczenie interesu kibicowskiego, działania na rzecz likwidacji bezrobocia i aktywizacji zawodowej oraz przeciwdziałanie patologii".

Przemysław Olszowy, rzecznik prasowy Fanatyków, zapewnia, że o wlepkach, które zaśmieciły Łódź, nic nie wie. - Tak, zachęcamy łodzian do przekazywania jednego procentu, ale jedynie wrzucając do skrzynek pocztowych ulotki - twierdzi.

Nie wie, kto mógłby i chciałby podszywać się pod członków stowarzyszenia. - Wydrukowanie takich naklejek domowym sposobem nie jest trudne. A my nie mamy sposobu, żeby sprawdzić, które wlepki są nasze, oryginalne, a które są falsyfikatami - przekonuje.

Sprawą zajmuje się już straż miejska. - Skontaktujemy się z władzami organizacji i poprosimy o wyjaśnienia. Nikogo z rozwieszających naklejki nie złapaliśmy na gorącym uczynku, ale to nie oznacza, że nie możemy nic zrobić - mówi Radosław Kluska, naczelnik wydziału dowodzenia straży miejskiej w Łodzi.

Za naklejanie wlepek, rozwieszanie plakatów i afiszy w miejscach do tego nieprzeznaczonych grozi mandat do 500 zł lub grzywna do 5 tys. zł. Rozwieszający ma też obowiązek posprzątania po sobie.

Stowarzyszenie organizowało akcje charytatywne i propagowało, m.in. w mediach, "dobre i kulturalne kibicowanie". W ubiegłym roku zostało wpisane na listę organizacji pożytku publicznego - może przyjmować darowizny z tytułu jednego procentu podatku.

Ostatnio o Fanatykach Widzewa było głośno po zakończonej śmiercią szalikowca Widzewa ustawce pod Poddębicami. Policja zatrzymała wtedy szefa stowarzyszenia Piotra O., który miał brać udział w bójce. Prokuratura po postawieniu mu zarzutów objęła go dozorem policyjnym
Teraz wypada zrobić wlepki "Kup GW" i porozklejać je w najbardziej bezczelnych miejscach - okna, drzwi, lusterka aut. To by była dopiero reklama.

jugol
Posty: 12
Rejestracja: 22.09.2010, 17:47

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: jugol » 26.02.2011, 16:35

Krk
[link]

Lutorx
Posty: 75
Rejestracja: 18.10.2008, 16:25
Lokalizacja: Lublin

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Lutorx » 27.02.2011, 13:01

[link]

maciek_z_kalnu
Posty: 144
Rejestracja: 17.01.2011, 18:31

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: maciek_z_kalnu » 28.02.2011, 09:22

A tymczasem w gw kolejny artykul o Litarze hehehe jak widac boli ich to ze Litar caly czas sie trzyma i robi swoje :P
Poznań ceni nadkibola

Szef poznańskich kiboli ma stadion na wyłączność. Kibolskie bojówki utrzymuje w ryzach, a przy okazji obraca milionami, sprzedając im kiełbasę. Organizuje też catering dla prezydenta miasta i urzędników

Chodzi o Krzysztofa Markowicza, szefa stowarzyszenia kibiców Wiara Lecha, który bił i opluwał rodzinę z dziećmi, która chciała obejrzeć mecz Polska - Wybrzeże Kości Słoniowej. Ujawniliśmy to przed miesiącem na wideo z monitoringu stadionowego (nagranie na Wyborcza.pl). Co się stało po publikacji? PZPN od miesiąca zastanawia się nad karą, władze Poznania "czekają na wyciągnięcie wniosków" przez WL. Markowicz, kibolska ksywa "Litar", nadal pozdrawia dziennikarzy, paradując po stadionie, który miał być chlubą Poznania i pierwszą wizytówką Euro 2012. Bo kibol jest u siebie. Oprócz stanowiska szefa stowarzyszenia ma jeszcze posadę w Lechu - odpowiada za kontakty z kibicami. I najważniejsze - wart 2 mln zł rocznie gastronomiczny biznes na stadionie. Umowę podpisał z Lechem. Biznes jest na wyłączność, a jeśli pojawiłaby się konkurencja, klub zapłaci kibolowi karę. Umowa ma klauzulę tajności. Firma "Litara" i Lech zastrzegają w niej, że większość zapisów nie może być pokazywana nawet pracownikom firmy i klubu.

Tyle że stadion należy do miasta, które wydało na budowę 700 mln zł.

Zasady bicia po twarzy

Markowicz ma 30 lat. Niewysoki, szczupły, o twarzy chłopca. Jako nastolatek przychodził na mecze, podglądając, jak się biją kibole. Jak wspomina jeden z jego kolegów, imponowały mu ustawki. Fascynował go "Uszol" powiązany ze środowiskiem gangsterów, który pod koniec lat 90. szefował nieoficjalnie kibolom Lecha. "Uszol" - 2 m wzrostu, 100 kg wagi, wprowadził na stadionie zasadę: kto nie śpiewa, to w twarz. Zniknął z trybun, gdy został aresztowany. Dzisiaj walczy na ringu MMA, w którym wszystkie chwyty są dozwolone.

Schedę po "Uszolu" przejął Markowicz i stosuje te same metody - kibic, który na II trybunie stadionu (tam stoją fanatyczni kibole) nie wychwala głośno Lecha, dostaje od jednego z przybocznych Markowicza, np. "Olafa". To były bokser. W zeszłym roku wraz z kilkunastoma bojówkarzami zatrzymało go CBŚ. Prokuratura zarzuciła im ustawki, a kilku także handel narkotykami i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Markowicz wypisuje na internetowym forum Wiary Lecha hasła mające jednoczyć kibiców: "Nikt się nie boi, jeden za drugim stoi". Działacz WL: - To hasło już nic nie znaczy. Markowicz broni swojej pozycji, zwłaszcza finansowej.

Stadion tylko dla kibola

Jest 2004 r. Wiara Lecha na rozruchu, ale role są już podzielone. Rządzą młodzi, ustawieni zawodowo, którzy kibicowanie traktują jak hobby. Markowicz i jego bojówki to fanatycy, dla nich klub jest całym życiem. Dyscyplinują kibiców na stadionie, jeżdżą na ustawki. Rok wcześniej Markowicz bierze udział w bitwie ulicznej we Wrocławiu. Jeden z kiboli ginie tam od ciosu nożem. Za chuligankę Markowicz dostaje wyrok w zawieszeniu i trzyletni zakaz stadionowy. Wtedy zakłada firmę Trocadero i za zgodą klubu, na stary jeszcze stadion, wstawia sprzęt do grillowania. Sprzedaje kiełbasy i napoje. Obroty to wówczas ok. 70 tys. zł.

Przełom następuje, gdy Lech łączy się z Amicą Wronki. Pojawia się nowy zarząd z Andrzejem Kadzińskim, który dotychczas kierował klubem z Wronek. Zachwyca się "Litarem". Działacz WL: - Kadziński mówi, że podoba mu się taki energiczny chłopak, który potrafi sobie podporządkować chuliganów.

W 2007 r. Markowicz podpisuje umowę z Lechem Poznań. Trocadero dostaje na wyłączność cały stadion. Zakres działalności to "świadczenie usług gastronomicznych". Kiełbaski z kilkudziesięciu grillów jedzą zwykli kibice, ale jest też catering dla VIP-ów z ekskluzywnymi daniami. W umowie klauzula: jeśli ktoś wejdzie kibolowi z konkurencyjnym jedzeniem, Lech płaci mu 10 tys. zł. kary. Przychody "Litara" skaczą w 2007 r. kilkakrotnie - do blisko miliona złotych.

Gdy kilka miesięcy temu otwarty zostaje nowy stadion, Markowicz powiększa ekspansję. Dostaje od Lecha pomieszczenie na kawiarnię. Obroty za zeszły rok to już dwa miliony złotych.

Ale Trocadero ma stadion dla siebie nie tylko podczas meczów. Gdy rok temu Sting inauguruje otwarcie areny, to Trocadero sprzedaje jedzenie dla 40 tys. fanów. Gdy w 2008 r. odbywa się wielka impreza Stadium of Sounds, melomanów znów karmi kibol. Koncert Stinga, na zlecenie miasta, organizowała agencja My Music. Jej szef Maciej Czysz zapewnia, że Trocadero złożyło najtańszą ofertę.

Z innych źródeł - bliskich Lechowi - dowiadujemy się jednak, że My Music nie miało wyboru. - Agencja usłyszała, że Trocadero ma tam wyłączność na gastronomię. I nie było dyskusji, bo cały Poznań wie, kim jest Markowicz i kto za nim stoi - mówi nasz informator.

Magazyn widmo

Sprawdzamy tryb wyłonienia cateringu na koncert Stinga. My Music dało miastu dwie oferty. Jeśli Trocadero, jak twierdzi My Music, rzeczywiście było tańsze, to jedna z przyczyn leży na pewno w gastronomicznym zapleczu. Bo grille, lodówki, jedzenie, napoje firma kibola po prostu magazynuje na stadionie. Pod pierwszą trybuną znaleźliśmy pomieszczenie o numerze I.1.5. Wskazał je, na nasze żądanie, Wojciech Smoczyński, pracownik stadionu z ramienia miasta. Ale nie mógł nas wpuścić do środka. - Bo klucze ma tylko pan Markowicz - tłumaczył.

Od kogo Trocadero wynajmuje magazyn o powierzchni ponad 100 m kw.?

Janusz Rajewski, szef Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji, które administrują stadionem: - Nie od nas. To pewnie pomieszczenia Lecha Poznań.

Jako że Lech nie odpowiada na nasze pytania, sprawdzał to POSiR. Otrzymujemy sprzeczne odpowiedzi na piśmie. Pierwsza: Lech nie ma zgody na podnajem pomieszczeń na stadionie żadnym innym firmom. Druga: Lech ma zgodę na podnajem kilku pomieszczeń firmie Trocadero, w tym na magazyn, o który pytaliśmy.

Prosimy o spis pomieszczeń wynajmowanych przez Lecha. Dostajemy. Magazynu Trocadero w nim nie ma. Urzędnicy POSiR, którzy na co dzień sąsiadują z biurami Lecha, wprowadzili nas w błąd.

Czy to znaczy, że Trocadero nielegalnie zajmuje magazyn? - pytamy Ryszarda Grobelnego, prezydenta Poznania.

- Mnie dyrektor POSiR również mówił, że nic nie wie, by Lech miał zgodę na podnajem jakichś powierzchni. Zażądam też wyjaśnień - mówi prezydent.

Jak było z magazynem I.1.5? Wyjaśnia nieoficjalnie jeden z pracowników na stadionie: - Przed koncertem Stinga Markowicz prosił, by dać mu jakiś magazyn, bo skala wydarzenia go przerosła. Nic nie wiem, by szła za tym jakaś umowa. Markiewicz już tego magazynu nie opuścił.

Lech broni kibola także przed urzędnikami. Dotarliśmy do pisma POSiR-u z jesieni zeszłego roku, które zakazuje używania grillów węglowych na stadionie, bo uruchamia to systemy przeciwpożarowe. Pismo pozostaje bez echa. Gdy kilka tygodni później systemy uruchamiają się podczas meczu, POSiR nakłada na klub 5 tys. zł kary. Grille znikają dopiero w grudniu.

Szampan dla prezydenta

Trocadero, choć prowadzi działalność na miejskim stadionie, nie płaci miastu, lecz Lechowi. 250 zł od tysiąca kibiców, czyli około 8 tys.y zł za mecz.

Urząd miasta płaci za to kibolowi za jego usługi, bo w ostatnich kilku latach Trocadero dostarczało urzędnikom catering. Na ponad 20 tys. zł. W jednym przypadku ratusz zamówił jedzenie w ramach promocji Euro 2012.

Dlaczego akurat Trocadero? Wyjaśnia nam, prosząc o anonimowość, jeden z urzędników miejskich pełniący funkcję kierowniczą: - Poznałem Markowicza na stadionie, gdy obsługiwał VIP-ów. Zleciłem mu catering, bo przetarg na to nie obowiązywał.

W grudniu ub. roku Ryszard Grobelny bawił się ze swoim sztabem wyborczym, wznosząc toast za wygrane wybory prezydenckie. Napoje i przekąski dostarczyła firma kibola. Grobelny: - Od was dowiaduję się, że to od Trocadero.

Zyski z dostarczania jedzenia na stadion ma jednak także inna firma - Resident. Jej szef Damian Wojna był pierwszy prezesem Wiary Lecha, a obecnie ściśle współpracuje z Trocadero. Wojna, podobnie jak Markowicz, nie chciał z nami rozmawiać. Na stronie firmy także chwali się współpracą z poznańskimi urzędami.

Rządzi i dzieli. Bilety

Zyski, jakie Markowicz osiąga dzięki koneksjom w klubie i Wierze Lecha, coraz bardziej doskwierają innym działaczom stowarzyszenia. Jeden z nich mówi: - Nie chodzi tylko o pieniądze. Krzychu przejął całą władzę. Czuje się bezkarny, dlatego popełnia błędy, jak to z pluciem na rodzinę.

W 2009 r. Markowicz został szefem Wiary Lecha, dokonując przewrotu. Na godzinę przed walnym zgromadzeniem oświadczył ówczesnemu prezesowi Jarosławowi Kilińskiemu, że ten nie będzie już szefem.

Działacz Wiary: - To był sierpień. Wykorzystał, że wielu przebywało na urlopie. Po powrocie mieli do niego pretensje.

Jarosław Pucek, członek WL, a na co dzień urzędnik miejski nadzorujący mieszkania komunalne, miał powiedzieć Markowiczowi: - Masz posłuch w bojówkach, ale nie nadajesz się na szefa.

Pucek nie chciał rozmawiać z "Gazetą", choć jest medialną twarzą WL. W lokalnej telewizji tłumaczył się z plucia Markowicza i przepraszał za to, ale w swoim imieniu.

Nasi rozmówcy z WL przyznają, że boją się Markowicza, jego bojówek i tego, że jest pupilkiem prezesa klubu.

Ale jest jeszcze inny powód.

Markowicz w Lechu ma posadę speca od kontaktów z kibicami. Gdy miał stawić się tydzień temu w PZPN, by wytłumaczyć z plucia na stadionie, Lech wystawił mu usprawiedliwienie: nie może przyjechać, bo jest zajęty pracą w klubie.

Ta praca to m.in. podział biletów wyjazdowych na spotkania Lecha.

- Ostatnie lata przyniosły klubowi ciekawe spotkania: Juventus, Manchester, Braga. Każdy chciał jeździć - mówi działacz WL. Markowicz znalazł tu sposób na karanie krnąbrnych kolegów. Zakazem wyjazdu. Do dzisiaj obowiązuje on podobno Jarosława Kilińskiego, byłego szefa WL. O co poszło? Ponoć o rozliczenia finansowe w WL. Przez kilka miesięcy nie wyjeżdżać miał też Andrzej Pleszkun, adwokat Wiary Lecha, bo nie wywiązał się na czas z jakichś formalności.

O bilety wyjazdowe nie muszą się martwić jedynie bojówkarze, którzy stoją za Markowiczem i na wyjazdach dbają o "dyscyplinę". Niektórzy nie płacą nawet za oglądanie meczów w Poznaniu. Nagraliśmy ukrytą kamerą, jak wchodzili na II trybunę, czyli tzw. kocioł kiboli, gdy Lech tydzień temu podejmował portugalską Bragę. Na nagraniu widać, jak ochrona stadionu boczną bramą wpuszcza zakapturzonych mężczyzn. Policjanci zajmujący się chuliganką stadionową twierdzą, że to niejaki "Didi" i "Lola". Dwa lata temu policja zamknęła ich, wraz ze wspomnianym "Olafem", za napad na autokar z kibicami na autostradzie.
źródło: gw Poznan

propaganda trwa dalej....
Na kibolskich trybunach jak zwykle. Kamery ust nie zamkną

Wniósł i zapalił racę na stadionie, potem próbował się ukryć, ale od razu po meczu trafił w ręce policji. Kamery mogą sprawić, że na stadionach będzie bezpieczniej, ale trybun bez chamstwa nie zapewnią.

Kibol Legii, który w piątek odpalił racę podczas meczu z Cracovią, został skazany w trybie 24-godzinnym. Jeszcze w trakcie spotkania krakowski klub przekazał policji nagranie z monitoringu. Widać na nim m.in., jak młody człowiek po incydencie zmienia kurtkę i co chwila zmienia miejsce w sektorze, by nie zostać namierzonym.

To nic nie pomogło i policja wyłowiła go z około tysięcznego tłumu gości. Po meczu przyznał się do winy. Dostał wyrok sześciu miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na trzy lata oraz trzyletni zakaz stadionowy (dotyczy wszystkich meczów). - Nie przypominam sobie, by ktoś w Małopolsce został skazany za coś podobnego. Na pewno nie jest to jednak pierwszy taki przypadek w kraju - zapewnia Katarzyna Padło z biura prasowego małopolskiej policji.

W trakcie meczu można było się jednak przekonać się, że nowoczesny monitoring nie wygra z chamstwem kiboli. Nieśmiałą i groteskową walkę z wulgaryzmami podjął spiker. Kiedy obie strony obrzucały się wyzwiskami, przypomniał, że kibicowski repertuar obejmuje "masę kulturalnych przyśpiewek". Potem próbował zaciekawić publiczność... wynikami z drugiej ligi niemieckiej.

Kibole lżyli się równie często jak dopingowali swoją drużynę. Największy "popis" dali długo przed pierwszym gwizdkiem i do momentu strzelenia pierwszego gola. Repertuar nie ograniczał się do najbardziej popularnych: "Jazda z k..." (Cracovia) i "Ch... wam w d..., nożownicy" (odpowiedź Legii).

Kibole z ul. Kałuży nazywający się "łowcami psów [pogardliwe określenie fanów Wisły]" nie zapomnieli też o najbardziej przez nich znienawidzonej Wiśle. W tym przypadku przyśpiewka była bardziej wymyślna: "Waszym ojcem Josef Fritzl [Austriak, który przez 24 lata trzymał i gwałcił w piwnicy córkę], w mieście nie znaczycie nic, Wisła starą k... jest, jeb..., jeb... GTS".

Co słychać na nowym stadionie w Gdyni

20 min do meczu: Sektor Wisły zaczyna od gromkiego „Arka to stara k... a, Arka j... jest”. Gdyński sektor „Górka” momentalnie odpowiada tym samym zwrotem. I tak kilka minut.

Wyczytywanie składów: Po każdym nazwisku piłkarza z Krakowa „Górka” ryczy: „Ch...! Ch...! Ch...!”.

Rozpoczęcie meczu: Goście próbują zagłuszyć hymn Arki kolejnymi bluzgami. „Górka” odpowiada czymś w rodzaju: „Trzy k... znam, trzy k... znam, Śląsk, Wisła i Lechia Gdańsk”, oraz „Wisła to stara k..., Wisła jeb... jest, Wisłę trzeba pier..., Wisłę, ten wasz TS”.

Spiker próbuje uspokoić nastroje, nawołuje do "kulturalnego dopingu żółto-niebieskich". Bez rezultatu.

Pierwsza połowa: „ Górka” rozwija wielką flagę z podobizną zamordowanego w bandyckich porachunkach kibola Cracovii przez kiboli Wisły. Zachęcali przy okazji do uczczenia jego pamięci minutą ciszy. Kibole gości odpowiedzieli na to gromkim: „Jeszcze jeden, jeszcze jeden!”.

"Górka" ma "zgodę" z Cracovią, Wiślacy z Lechią, więc słychać: "Lechia Gdańsk, k... szajs!" vs "Arka Gdynia, k... świnia!".

Druga połowa: Zaczyna się od „Areczko/Wisełko, jazda z k...”.

60. min. W sektorze Wisły: „Trójmiasto jest nasze, Trójmiasto do nas należy, nie damy nikomu...(...)” itd. GOŚCIE wznoszą przy tym szaliki Lechii.

65. min. „Górka” wyraża niezadowolenie z faktu, że Wiślacy nie odpowiadają na bluzgi gromkim: „Coście tak cicho, hej k..., coście tak cicho?”.

73 min. Zaczepki „Górki” znowu bez odpowiedzi. „Górka” skupia się na obrażaniu Patryka Małeckiego. „Ch... ci na imię, Małecki ch... ci na imię” itd. Małecki nie pozostaje obojętny na zaczepki. Zaczyna... klaskać.

84. min. „Górka” znowu zaczyna wymianę epitetów. Tym razem goście nie pozostają dłużni.

90. min. Wzajemna wymiana epitetów. „Górka” pali szalik wroga.

Po meczu. Małecki udziela wywiadu Canal+. Wychodzący z trybuny... VIP (!) nie omieszkali poinformować go, jak jest przez nich postrzegany. „Małecki, ty ch...!” itd. Ten im macha, krzycząc: „Głośniej, głośniej, ha, ha, ha!”.
źródło : gw

O..
Posty: 340
Rejestracja: 04.09.2010, 17:32

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: O.. » 28.02.2011, 09:49

Ja j**** jaka relacja. Najlepsza jest 60 minuta meczu w Gdyni, normalnie skandal, że mogli coś takiego śpiewać, i jeszcze te szale Lechii. WSTYD na całą Europę.

maciek_z_kalnu
Posty: 144
Rejestracja: 17.01.2011, 18:31

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: maciek_z_kalnu » 28.02.2011, 10:50

ciag dalszy z dzis :))
'Litar szkodzi' - Grobelny o szefie Wiary Lecha i stadionie

Nie jestem w stanie dać gwarancji, że nikt nikogo nie będzie opluwał. Miasto ma dbać o bezpieczeństwo na stadionie, ale relacje z kibicami są delikatne - mówi prezydent Poznania Ryszard Grobelny

Marcin Kącki: Obejrzał pan nagranie z monitoringu, gdzie rodzina z dziećmi została zaatakowana przez szefa "Wiary Lecha"?

Ryszard Grobelny: Widziałem.

Refleksja?

- Ewidentnie nieprawidłowe zachowanie.

A co pan widział?

- Przepychankę.

Kto kogo przepychał?

- Osoba w stroju biało-czerwonym [mężczyzna, który przyszedł na mecz z rodziną] była z pewnością bardziej poszkodowana.

Piętnuję takie zachowania

Krzysztof Markowicz, zwany Litarem, szef "Wiary Lecha", opluwa tego mężczyznę i jego rodzinę.

- Nie oglądałem tak dokładnie. Ale nie chcę mówić, że tego na nagraniu nie było.

A co pan powie Markowiczowi?

- Że robi głupio. Że szkodzi sobie i kibicom oraz wizerunkowi miasta i klubu.

rosił pan "Wiarę Lecha", by wyciągnęła wnioski z tej sprawy. Doczekał się pan?

- Myślę, że można to będzie ocenić nie w deklaracjach, ale w ich działaniach.

Gdy Markowicz przestanie pluć?

- Chodzi o różne zachowania, które nie powinny mieć miejsca. Przecież nie rzecz w tym, by robić debatę publiczną z samego plucia. Ważne jest, gdzie to miało miejsce.

Na miejskim stadionie, gdzie pan zapraszał rodziny z dziećmi.

- Moja deklaracja jest jednoznaczna: piętnuję takie zachowania. Tym bardziej, jeśli dotyczą osób, które reprezentują znane instytucje.

Markowicz zostaje na stanowisku szefa "Wiary Lecha". Gwarantuje to, pana zdaniem, bezpieczeństwo na stadionie?

- Nie będę oceniał bezpieczeństwa na podstawie jednego wydarzenia. Powiedzmy szczerze, nie wszyscy kibice są grzecznymi chłopcami, a utrzymanie porządku wśród nich nie jest łatwe.

Ale czy powinni tam rządzić kibice, na czele których stoi człowiek nieobliczalny? Zamiast tonować, judził do ataku. Tam mogło dojść do tragedii.

- Widać na stadionie, choćby podczas meczu z Wisłą, że służby bezpieczeństwa nie zawsze działają dobrze. Cieszę się jednak, że kibice Lecha od 10 lat, na stadionie i podczas wyjazdów są wzorcem, jeśli chodzi właśnie o bezpieczeństwo. Będę piętnował to, co złe, ale nie zapominajmy o tym, co dobre.

Kibice: delikatna sprawa

Czy Krzysztof Markowicz jest dla pana nadal partnerem do rozmowy?

- Jeżeli będą to rozmowy z "Wiarą Lecha", to nie powiem: macie takiego reprezentanta, nie ma rozmowy.

Przyjmie go pan?

- Jako szefa "Wiary Lecha", bo prywatnie nie utrzymuję z nim kontaktów. Ale na pewno usłyszy ode mnie, co sądzę o takim jego zachowaniu.

A co po takim spotkaniu powie pan rodzinie, która została przez niego opluta? Bo oni już na stadion, gdzie jest Markowicz, nie chcą chodzić.

- Że jest mi bardzo przykro i żałuję, że to miało miejsce...

...ale z Markowiczem muszę rozmawiać. To będzie legitymizacja jego zachowań.

- To będzie sygnał, że kibice są ważnym partnerem w rozmowach, także o bezpieczeństwie. Lekceważenie ich jest błędem, to może prowadzić do jeszcze większych konfliktów. Nie będę też recenzować kibiców, kogo mają wybrać na swojego reprezentanta. Nie wyciągnie pan ode mnie jednoznacznej deklaracji...

To nie dla mnie. To dla rodzin, które pan zaprasza. Pan mówi: przyjdźcie na stadion. Da im pan gwarancje, że znów nie zostaną opluci?

- Przecież pan wie, że nie jestem w stanie dać gwarancji, że nikt nikogo nie będzie opluwał. Miasto ma dbać o bezpieczeństwo na stadionie, ale relacje z kibicami są delikatne. Tu chodzi także o to, by nie tworzyć jeszcze większych konfliktów.

Czy prezydent Poznania jest szachowany przez "Wiarę Lecha"? Mówi pan, że to delikatne, że trzeba rozmawiać. Przecież to pan jest szeryfem w tym mieście.

- Nie szachują mnie. Po prostu widzę też dobre strony ich działalności.

Gdyby od pana zależało, co by pan zmienił dzisiaj w "Wiarze Lecha"?

- Chciałbym, by byli bardziej konsekwentni w dbaniu o swój wizerunek.

Markowicz napisał na forum "Wiary Lecha": "jeżeli ktoś wybiera wizerunek, a nie kolegę, niech się trzyma z daleka od nas, bo my wyznajemy inne wartości i zawsze tak będzie". Pana apel nie ma szans.

- Naiwnością byłoby oczekiwanie, by dla wizerunku kibice wyrzekli się swoich wartości. Istotne, by wizerunek i przyjaźń umiejętnie łączyć dla dobra klubu i wszystkich kibiców. A to jest możliwe i wtedy mój apel ma sens.

Magazyn? Nie umiem tego wyjaśnić

Firma Trocadero, należąca do Markowicza, ma wyłączność na catering i sprzedaż kiełbasy na stadionie? Podczas meczów, koncertu Stinga...

- Jeżeli to jest dobra firma, z której klub jest zadowolony... Sugeruje pan, że klub poprawia sobie w ten sposób relacje z kibicami...

Otrzymaliśmy z POSiR dwa pisma: że Trocadero ma prawo wynajmować tam od Lecha magazyn i kawiarnię oraz drugie, że nie było na to zgody.

- Nie umiem tego wyjaśnić. Mnie Janusz Rajewski, dyrektor POSiR, również mówił, że nic nie wie, by Lech miał zgodę na podnajem jakichś powierzchni.

Widzieliśmy na stadionie magazyn Trocadero. Ponoć podnajmowany firmie przez Lecha. Ale klub, co wynika ze spisu POSiR, nie ma takiego pomieszczenia. Pytanie: na jakiej podstawie firma Markowicza go zajęła i do kogo należy magazyn?

Zażądam wyjaśnień co do tej sprawy.

A dlaczego Trocadero zaopatrywało pana imprezę podczas wieczoru wyborczego?

- Od was dowiaduję się, że to Trocadero. Nie zajmowałem się takimi sprawami.

Mamy też informacje, że POSiR bezskutecznie, przez kilka miesięcy każe Lechowi usunąć grille ze stadionu, należące do Trocadero, bo przez nie uruchamia się alarm przeciwpożarowy.

- To jest oczywiście nieprawidłowe.

A nie sądzi pan, że pokazuje to mariaż między klubem a Markowiczem, który poszedł za daleko?

- Proszę zadać takie pytanie klubowi, choć martwi mnie, że to lekceważyli.

UEFA każe nam siedzieć

W raporcie UEFA, który przyczynił się do ukarania klubu, jest takie sformułowanie: II trybunę mają kibice, co można rozumieć jako przejęcie władzy nad tym miejscem.

- Ten wniosek UEFA wynika z ich zdjęć. A to oznacza, że kibice nie powinni stać w przejściach. Świetnie się bawią, robią atmosferę, ale nie zachowują norm UEFA. A z wniosków UEFA wynika też, że nie powinniśmy stać, tylko siedzieć.

UEFA mówi też: jedno z przejść ewakuacyjnych jest za wąskie.

- Nie widzę możliwości przebudowy tego przejścia, które jest między trybuną a zabytkowym fortem. To technicznie niemożliwe. UEFA mówi jednak, że nie chodzi o przymus przebudowy, ale zmianę sposobu opróżniania trybuny po meczu.

Nie widziałem aktywności Rajewskiego


Dlaczego odwołał pan Janusza Rajewskiego, szefa POSiR?

- Nie odwołałem, sam złożył rezygnację, bo wspólnie uznaliśmy, że tak będzie najlepiej. Nie ze wszystkiego, co działo się w POSiR, także w kontekście budowy stadionu, byłem zadowolony. Dochodziło do tego, że sam musiałem odbierać prace na stadionie. Przekonanie, że odejście Rajewskiego jest konieczne, pojawiło się też, zanim dowiedziałem się o wynikach audytu.

Audyt, jak pan mówił na konferencji, wskazał na nieprawidłowości w okresie zlecenia umowy na projektowanie. Co to znaczy?

- Najważniejsze: stadion powinien był być zbudowany w wyższej klasie niż ta, o której była mowa w projekcie. I niezwłocznie po uzyskaniu przez nas prawa do organizacji Euro, POSiR powinien był zlecić projekt według wyższych standardów.

Dyrektor Rajewski obijał się w najważniejszej dla miasta inwestycji?

- Nie widziałem wystarczającej aktywności z jego strony. Na budowie obowiązywały pewne terminy, a miałem wrażenie, że osoby odpowiedzialne za budowę czekają z pewnymi pracami na moją interwencję. Pamiętam, że przed meczem z Wisłą były niedoróbki, które - jak się okazało - po mojej wizycie można było wykonać w kilka godzin.

Skoro Rajewski się nie sprawdził, to dlaczego dostaje posadę wiceszefa MPGM?

- Oceniam 12 lat jego pracy i za cały ten okres wystawiłbym mu bardzo dobrą ocenę.

Ujawni pan audyt?

- Tak, choć nie jest informacją publiczną. Gdy zostanie uzupełniony o opinię biegłych, to w czerwcu ujawnię wszystko, co się w nim znajdzie.
źródło: gw Poznań
Pseudokibice Widzewa dewastowali Poznań


Przed i po spotkaniu Lecha Poznań z Widzewem pseudokibice łódzkiej drużyny demolowali poznańskie autobusy i tramwaje. A podczas meczu na stadionie przy ul. Bułgarskiej odpalili race i rzucali je na murawę

Niespokojnie było już przed meczem. Teleskop TVP podał, że kibice z Łodzi najpierw na stacji w Kostrzynie Wlkp. zatrzymali pociąg, pociągając za hamulec bezpieczeństwa. Później - już w drodze prosto do Poznania - zdewastowali wysłane po nich autobusy. M.in. powybijali w nich szyby. Potwierdza to Roman Wilak, kierownik ruchu MPK: - Zabezpieczyliśmy monitoring w czterech autobusach, które wysłaliśmy po przyjednych kibiców. Doszło w nich do uszkodzeń. Jutro będziemy szczegółowo analizować nagrania.

W efekcie łódzcy kibice dotarli na mecz spóźnieni, gdy trwała już pierwsza połowa. Pod stadionem zrobiło się zamieszanie, napierali na płot, by dostać się na trybuny. - Mamy bilety na mecz, i teraz co? Nie wpuszczą nas? - krzyczeli. W międzyczasie również po drugiej stronie, przy wejściu na sektory Lecha, było sporo chaosu. Kibice z karnetami na rundę jesienną (pierwotnie to wtedy miał być rozegrany mecz z Widzewem) nie mogli wejść, bo nie wpuszczały ich bramki stadionowe. W końcu jednak i oni dostali się na trybuny.

Już podczas meczu - na początku drugiej połowy - kibice z Łodzi odpalili race. Niektóre poleciały w stronę kibiców Lecha oraz na boisko. Atmosferę próbował uspokajać spiker. Według TVP, w sektorze gości doszło do spalenia kilku krzesełek.

Policja nie interweniowała. Jej rzecznik Andrzej Borowiak: - Nie odnotowaliśmy żadnych incydentów.

Borowiak podkreśla, że po meczu kibiców Widzewa zabrały autobusy i bez większych utrudnień zawiozły ich na dworzec. Jednak i po meczu doszło do incydentu: przy dworcu PKS zdewastowano tramwaj na linii 6. MPK musiało odstawić go do zajezdni.
źródło: gw Poznań

pajo
Posty: 980
Rejestracja: 26.02.2007, 21:22

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: pajo » 28.02.2011, 12:16

Chłopak po prostu wkleił artykuły z GW. Nie on pierwszy i nie ostatni. A że nie komentuje?? Tego się już nie da normalnie skomentować, można przeczytać, uśmiechnąć się pod nosem i tyle. Szkoda czasu na dyskusje o tak debilnych zarzutach.

maciek_z_kalnu
Posty: 144
Rejestracja: 17.01.2011, 18:31

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: maciek_z_kalnu » 28.02.2011, 12:56

nie wklejam zeby kazdy przeczytal cytowane a nie nabijal im wejsc na stronce

legoland
Posty: 77
Rejestracja: 05.12.2010, 02:03

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: legoland » 28.02.2011, 13:29

jak zwykle ktos musi sie przypierdolic tak jak przypierdala sie gowno wybiorcze, chlopak dobrze robil ze wklejal tekst a nie linki

a co do tych wypocin wybiorczej to widac ze bardzo ale to bardzo boli ich to ze wielokrotnie kibice Lecha pocisneli ich oprawami itd., a nic im nie moga zrobic procz wymyslow zawartych w swoim gowienku


Tricolores
Posty: 433
Rejestracja: 10.03.2007, 13:32

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Tricolores » 28.02.2011, 21:01

[link]
[email protected]
FB - STORMstreetwear

kibicTurysta

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kibicTurysta » 01.03.2011, 10:50

Lech Poznań skarży kibiców Widzewa Łódź do prokuratury

Lech Poznań złoży dziś w prokuraturze doniesienie na kibiców Widzewa Łódź, którzy w czasie niedzielnego meczu w Poznaniu odpalali race i podpalali szaliki. Jeden z kibiców z poparzeniami trafił do szpitala.

Race - jak usłyszał nasz dziennikarz od dyrektora do spraw bezpieczeństwa Lecha Poznań - na stadion wniosły kobiety. A ich nie można dokładnie przeszukać - zaznaczył. Bo po pierwsze, winna jest anatomia człowieka i poszanowanie godności ludzkiej. Są pewne części ciała, gdzie nie zawsze można dokładnie doglądnąć, dotknąć, bo to niekiedy uwłacza tym osobom - tłumaczy dyrektor Henryk Szlachetka.

Po drugie, winni są sami kibice, bo spóźnili się do Poznania. Dwa razy zatrzymywali pociąg. Przeszukania oczywiście trwały, być może one były nienależycie wykonane, ale kibice Widzewa Łódź przyjechali do Poznania godzinę i 55 minut za późno - podkreśla Szlachetka.

Po trzecie - na szczęście - Lech zgrał nagrania z monitoringu na płytę. Dziś trafią do prokuratury z wnioskiem o ściganie podpalaczy. Nie wiadomo, czy ta wykryje kobiety, które wnosiły petardy.
źródło: [link]

zoppot kurort
Posty: 128
Rejestracja: 27.04.2010, 09:07

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: zoppot kurort » 01.03.2011, 13:46

Arka z bluzganiem kiboli nie zrobi nic bez zgody kiboli

Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek jest zdegustowany chamstwem na trybunach podczas meczu Arka - Wisła, ale twierdzi, że "z kulturą dopingu idziemy do przodu". Klub nie zostawia złudzeń: - Dopiero jeśli stowarzyszenie kibiców uzna, że ludzi psujących doping trzeba wyłapywać, skorzystamy z monitoringu.

Piątkowy mecz Arki z Wisłą na nowym stadionie w Gdyni oglądało ok. 10 tys. widzów. Kibole obu drużyn wyzywali się, podczas prezentacji składu Wisły po każdym nazwisku piłkarza skandowano głośne: "Ch..j". Potem, zwłaszcza w pierwszej połowie, było jeszcze gorzej. Kiedy kibole Arki rozwinęli wielką flagę z podobizną zamordowanego w bandyckich porachunkach kibola Cracovii przez kiboli Wisły i zachęcali przy okazji do uczczenia jego pamięci minutą ciszy, goście odpowiedzieli na to gromkim: "Jeszcze jeden, jeszcze jeden!". W drugiej połowie bluzgała głównie Arka, kibole odwracali się też tyłem do sektora gości i zdejmowali spodnie.- Słyszałem to - mówi Wojciech Szczurek. - Rzeczywiście, mamy problem z kibicami, ale nie jest to problem gdyński, ale ogólnopolski.

Prezydent Gdyni mecz oglądał z synem. - Przekleństwa, jakie słyszeliśmy, nie były miłe dla nikogo. Wydaje mi się jednak, że z kulturą dopingu idziemy do przodu. Mecz jest widowiskiem otwartym dla wszystkich kibiców i chciałbym, żeby już wkrótce trybuny naszego nowego stadionu były pełne rodzin z dziećmi.

Janusz z Gdyni: - Byłem na stadionie z dwoma córkami i już więcej tam nie wrócę. Wytrzymałem do końca, bo jestem kibicem Arki, a poza tym zapłaciliśmy za bilety. Ale wyjść miałem ochotę już w trakcie pierwszej połowy.

Witold Nowak, przewodniczący rady nadzorczej Arki: - Nie jestem głuchy, słyszałem, co się działo na trybunach. Ale nie jestem w stanie zareagować. Jak powinno być na stadionach, to wiemy, ale jak do tego dojść, to osobny temat. Nie tylko u nas są przecież takie zachowania. Stowarzyszenie Kibiców Arki deklaruje poprawę, oni zdają sobie sprawę, że nie tak powinno to wyglądać.

Nowak sugeruje też jednak, że zwracanie uwagi na chamski doping to... próba skłócenia klubu z kibicami: - Wszyscy widzą chamskie zachowanie, wszyscy to krytykują, ale pytanie, kto ma to rozwiązać. Nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Kibice to duża grupa ludzi, w której znajdą się dwie, trzy osoby, które zainicjują pewien proces, a w emocjach to się napędza.

Mariusz Jędrzejewski, ksywa "Megafon", od lat prowadzi doping na Arce.

- Podobał się panu doping na meczu z Wisłą?

- Bardzo mi się podobał.

- A czy nie uważa pan, że kibicom z sektora rodzinnego mógł się nie podobać?

- Życzę miłego dnia. Pozdrawiam - odpowiedział i odłożył słuchawkę.

Maciej Szmatiuk, kapitan Arki: - Wolałbym, aby kibice skupiali się na pozytywnym dopingu, niż przerzucaniu się bluzgami. Ja tych ostatnich nie słyszę. Wyłączam się na nie.

Ojciec Jan Maciejowski, kapelan drużyny z Gdyni: - Trudno czasem wytrzymać, słysząc takie słowa. Trzeba pamiętać, że przeciwnik nie jest i nie musi być wrogiem! Gdy w 2004 r. rozdawałem piłkarzom łańcuszki z wizerunkami świętych, obawiałem się wejścia na murawę, lecz ku mojemu zaskoczeniu kibice na mój widok podnieśli się z miejsc i rozległy się gromkie brawa. Pokazuje to, że kiedy chcą, to mogą. Ale muszą chcieć - mówi.

Jak, jego zdaniem, poradzić sobie z chamstwem na stadionach?

- To zadanie nas wszystkich. Począwszy od szkół, Kościoła, rodziny, ale również dziennikarzy i klubu. A przede wszystkim od stowarzyszenia kibiców, oni w tej sytuacji mają największe możliwości i pole do popisu.

- Zachowanie kibiców nie jest dobrą wizytówką ani dla klubu, ani dla miasta - podkreśla Szczurek, który za 84 mln zł z kasy miasta wybudował stadion dla "wszystkich gdynian", jak podkreślał, a nie dla dwóch tysięcy kiboli z jednej trybuny.

Klub z Gdyni nie zostawia jednak prezydentowi złudzeń. - Dopiero jeśli stowarzyszenie kibiców uzna, że ludzi psujących doping trzeba wyłapywać, skorzystamy z monitoringu, który mamy na stadionie. Podczas meczu otwarcia z Beroe ukaraliśmy dwuletnimi zakazami stadionowymi dwóch kibiców, którzy wbiegli na boisko - mówi przewodniczący rady nadzorczej Arki.

Wojciech Przybylski, przewodniczący komisji etyki PZPN

- Na marcowym posiedzeniu komisji podniosę temat wulgaryzmów i chamstwa na stadionach właśnie na przykładzie meczu Arki z Wisłą. Damy kibicom dwa wyjścia: albo z trybun zniknie chamstwo, albo ograniczymy lub całkowicie zlikwidujemy pulę biletów dla gości. Recydywa będzie karana. Jak zamierzamy rozmawiać z kibicami? Przy pomocy klubów i policji.

Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy SA:

- Pomysł o ograniczeniu bądź likwidacji puli biletów dla kibiców gości to droga donikąd. Wolimy stawiać na profilaktykę i dialog z klubami, które mają narzędzia, by walczyć z chamstwem na swoich stadionach.

czarny smok
Posty: 298
Rejestracja: 21.02.2011, 21:40

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: czarny smok » 01.03.2011, 15:34

zoppot kurort pisze:a nie dla dwóch tysięcy kiboli z jednej trybuny.
Nieważne, że najebusy były na prostej nie w młynie.
1 Marca-Dzień "zołnierzy wyklętych"
23 Marca-Dzień przyjaźni polsko-węgierskiej

kropek
Posty: 738
Rejestracja: 29.10.2009, 00:22

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: kropek » 01.03.2011, 18:36

Mariusz Jędrzejewski, ksywa "Megafon", od lat prowadzi doping na Arce.

- Podobał się panu doping na meczu z Wisłą?

- Bardzo mi się podobał.

- A czy nie uważa pan, że kibicom z sektora rodzinnego mógł się nie podobać?
Nie chce mi sie wierzyc, ze Megafon tak powiedzial. Predzej dowiedzial, ze to jakichs szmatławiec do niego dzwoni i tak im odpowiedzial, ech ta manipulacja...
Obrazek

Laptop
Posty: 1
Rejestracja: 24.10.2010, 15:11

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Laptop » 01.03.2011, 23:16

Witam to jest moj pierwszy post wiec pozwole sobie coś napisać na ten temat:)

Zabierając dziecko na mecz Arki z Wisła gdzie te kluby sie nienawidzą to trzeba sie chyba domyslać że będa bluzi z obu stron. Więc ja nie rozumiem wypowiedzi Janusza czy innych tam gadów. Może mi ktoś wytłumaczyć ich tok myślenia?

szatan667
Posty: 8
Rejestracja: 17.01.2011, 05:07

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: szatan667 » 01.03.2011, 23:29

zostali wymysleni przez redaktorka? ;]

Viclav
Posty: 1208
Rejestracja: 24.01.2010, 15:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: Viclav » 01.03.2011, 23:35

Wszędzie w Europie są bluzgi na meczach, to jest tak oczywista sprawa jak dwa razy dwa. Do tego dochodzą wulgarne oprawy (vide "Inter merda") itp. Więc redaktorki bez napletów cierpią widocznie na brak awantur i faszyzmu, skoro muszą wymyślać jakieś z d*** wzięte "problemy".
Obrazek"Jesteś sterem, białym żołnierzem!" Beata KozidrakObrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Andrzej Buła, eŁKaSiak1908, sPorto, zumzum i 107 gości