Kibice w UK
-
- Posty: 1629
- Rejestracja: 10.01.2010, 21:47
Re: Kibice w UK
Kibice Manchesteru City przyjechali do Poznania na mecz Ligi Europejskiej i naoglądali się, jak po golach cieszą się fani Lecha. Teraz sami pojechali do Londynu na spotkanie z West Hamem i zademonstrowali dawno nieoglądany na stadionach ekstraklasy angielskiej sposób celebrowania zdobytej bramki: chwycili się za barki, odwrócili plecami do murawy i rytmicznie podskakiwali.
interia.pl
interia.pl

-
- Posty: 84
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:07
Re: Kibice w UK
potwierdzamBarnet pisze:Kibice Manchesteru City przyjechali do Poznania na mecz Ligi Europejskiej i naoglądali się, jak po golach cieszą się fani Lecha. Teraz sami pojechali do Londynu na spotkanie z West Hamem i zademonstrowali dawno nieoglądany na stadionach ekstraklasy angielskiej sposób celebrowania zdobytej bramki: chwycili się za barki, odwrócili plecami do murawy i rytmicznie podskakiwali.
interia.pl
pokazali to w canal+ i komentatorzy sie podjarali :)
-
- Posty: 1012
- Rejestracja: 20.11.2009, 21:12
Re: Kibice w UK
Nie dorabiaj do tego wiekszej ideologii...
What the fuckin hell is that idzie z sektorow angielksich bardzo czesto, jako malutka napinka i nic wiecej. Rownie dobrze mogliby to zaspieac, jakby Lech odpalil milion rac.
What the fuckin hell is that idzie z sektorow angielksich bardzo czesto, jako malutka napinka i nic wiecej. Rownie dobrze mogliby to zaspieac, jakby Lech odpalil milion rac.
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 27.02.2007, 11:19
Re: Kibice w UK
http://www.youtube.com/watch?v=58FqGt2d ... r_embedded#!noonelikesus pisze:potwierdzamBarnet pisze:Kibice Manchesteru City przyjechali do Poznania na mecz Ligi Europejskiej i naoglądali się, jak po golach cieszą się fani Lecha. Teraz sami pojechali do Londynu na spotkanie z West Hamem i zademonstrowali dawno nieoglądany na stadionach ekstraklasy angielskiej sposób celebrowania zdobytej bramki: chwycili się za barki, odwrócili plecami do murawy i rytmicznie podskakiwali.
interia.pl
pokazali to w canal+ i komentatorzy sie podjarali :)
-
- Posty: 84
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:07
Re: Kibice w UK
Portsmouth - MILLWALL (77) 26.12.2010
Ostatni wyjazd Millwall w tym roku. Zapowiadal sie ciekawie poniewaz ekipa Portsmouth nie nalezy do slabeuszy. Nasz minibus tym razem w skladzie 14 osobowym. Po dojechaniu do Portsmouth zakotwiczamy w pubie. Na jakies 30 minut przed meczem w 14-tu bez obstawy idziemy wolnym tempem w kierunku stadionu dajac szanse ekipie Portsmouth na zauwazenie nas. W pewnym momencie mija nas po drugiej stronie ulicy jeden gostek z ekipy Portsomuth, po chwili widzimy ze zbiera sie jakies 10 osob i ida za nami. Stajemy jakies 200 metrow od wejscia na stadion i czekamy. W tym samym czasie kieruje sie w nasza strone druga czesc mlodziezowej ekipy Millwall ok 30 osob (przyjechali innym autokarem). Ekipa Portsmouth znika z pola widzenie i juz sie nie ujawnia. Nas teraz jakies 50 osob. Wchodzimy na stadion.
Po meczu idziemy grupa ok 40 osob (mlodziezowa ekipa) wymieszani z normalnymi kibicami Portsmouth. W pewnym momencie w jednej z bocznych uliczek pojawia sie ekipa Portsmouth w 15-20 osob i atakuja. Od razu ruszamy na nich i dochodzi do starcia. Od nich postawilo sie kilku reszta widzac nasza przewage szybko sie oddala. Po jakiejs chwili pojawia sie policja i zaczyna palowac Millwall odganiajac nas dalej. Stoimy pozniej jeszcze na glownym skrzyzowaniu i czekamy na rozwoj wypadkow ale policja byla czujna i przegania nas do autokarow.
Pozdrawiam
Ostatni wyjazd Millwall w tym roku. Zapowiadal sie ciekawie poniewaz ekipa Portsmouth nie nalezy do slabeuszy. Nasz minibus tym razem w skladzie 14 osobowym. Po dojechaniu do Portsmouth zakotwiczamy w pubie. Na jakies 30 minut przed meczem w 14-tu bez obstawy idziemy wolnym tempem w kierunku stadionu dajac szanse ekipie Portsmouth na zauwazenie nas. W pewnym momencie mija nas po drugiej stronie ulicy jeden gostek z ekipy Portsomuth, po chwili widzimy ze zbiera sie jakies 10 osob i ida za nami. Stajemy jakies 200 metrow od wejscia na stadion i czekamy. W tym samym czasie kieruje sie w nasza strone druga czesc mlodziezowej ekipy Millwall ok 30 osob (przyjechali innym autokarem). Ekipa Portsmouth znika z pola widzenie i juz sie nie ujawnia. Nas teraz jakies 50 osob. Wchodzimy na stadion.
Po meczu idziemy grupa ok 40 osob (mlodziezowa ekipa) wymieszani z normalnymi kibicami Portsmouth. W pewnym momencie w jednej z bocznych uliczek pojawia sie ekipa Portsmouth w 15-20 osob i atakuja. Od razu ruszamy na nich i dochodzi do starcia. Od nich postawilo sie kilku reszta widzac nasza przewage szybko sie oddala. Po jakiejs chwili pojawia sie policja i zaczyna palowac Millwall odganiajac nas dalej. Stoimy pozniej jeszcze na glownym skrzyzowaniu i czekamy na rozwoj wypadkow ale policja byla czujna i przegania nas do autokarow.
Pozdrawiam
-
- Posty: 84
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:07
Re: Kibice w UK
W sobote derby Millwall-Crystal P. zapowiada sie ciekawie... komplet na trybunach!! Palace tez wykupili wszystkie bilety.
-
- Posty: 63
- Rejestracja: 07.09.2010, 23:05
- Lokalizacja: Camargue
Re: Kibice w UK
A co tam się dzieje aktualnie w West Ham może ktoś coś napisać ?
-
- Posty: 194
- Rejestracja: 26.02.2007, 23:01
- Lokalizacja: Londyn
Re: Kibice w UK
tydzien pozniej Birmingham...noonelikesus pisze:W sobote derby Millwall-Crystal P. zapowiada sie ciekawie... komplet na trybunach!! Palace tez wykupili wszystkie bilety.
Londyn 100% Widzew
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 19.10.2010, 00:00
Re: Kibice w UK
Witam, mógł by ktoś opisać kibiców w Liverpool-u , Boltonie , Manchesterze i Wigan. 60+ stron , a strasznie leniwy jestem;]
-
- Posty: 364
- Rejestracja: 02.08.2007, 10:11
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Katowice
-
- Posty: 128
- Rejestracja: 20.07.2007, 19:53
Re: Kibice w UK
W poniedzialek 3. stycznia trzech kibicow Hutnika bylo na meczu II ligi angielskiej QPR -Bristol City.
Na meczu 15.000 ludzi, z czego przyjezdnych okolo 400. Byl totalny spokoj, chociaz goscie maja opinie rozrabiakow. Jednak tym razem niebardzo sie popisali, poniewaz gdy ich druzyna strzelila gola i kilku gosci wyskoczylo z radosci na murawe, co prawda zdazyli wrocic na trybune, ale z tamtad zostali wyciagnieci przez stewardow, przy biernej reakcji kolegow.
Co do kibicow QPR to zauwazylem cos takiego, ze zdecydowanie przewazaja tam panowie po 50-tce. Jest to pokolenie kibicow najwiekszych sukcesow klubu w latach 70- i 80-tych. Druga najwieksza grupa kibicow sa 20-latkowie. Zapewne synowie tych starszych panow :-). Pozatym sporo mlodych dziewczyn.
Stadion jest dosyc stary i przez to bardzo nietypowy. Trybuny, przejscia i bramy sa niesamowicie scisniete. Takiego stadionu jeszcze nie widzialem.
Doping QPR byl mizerny. Najdluzsza ich przyspiewka bylo: " We are on the top of the League, we are on the top of the League".
Na koniec kilka zdjec specjalnie dla nisca.



Sektor Bristol City.

Na meczu 15.000 ludzi, z czego przyjezdnych okolo 400. Byl totalny spokoj, chociaz goscie maja opinie rozrabiakow. Jednak tym razem niebardzo sie popisali, poniewaz gdy ich druzyna strzelila gola i kilku gosci wyskoczylo z radosci na murawe, co prawda zdazyli wrocic na trybune, ale z tamtad zostali wyciagnieci przez stewardow, przy biernej reakcji kolegow.
Co do kibicow QPR to zauwazylem cos takiego, ze zdecydowanie przewazaja tam panowie po 50-tce. Jest to pokolenie kibicow najwiekszych sukcesow klubu w latach 70- i 80-tych. Druga najwieksza grupa kibicow sa 20-latkowie. Zapewne synowie tych starszych panow :-). Pozatym sporo mlodych dziewczyn.
Stadion jest dosyc stary i przez to bardzo nietypowy. Trybuny, przejscia i bramy sa niesamowicie scisniete. Takiego stadionu jeszcze nie widzialem.
Doping QPR byl mizerny. Najdluzsza ich przyspiewka bylo: " We are on the top of the League, we are on the top of the League".
Na koniec kilka zdjec specjalnie dla nisca.



Sektor Bristol City.

-
- Posty: 49
- Rejestracja: 26.05.2010, 23:54
Re: Kibice w UK
[quote="Hutnik_Pany"]W poniedzialek 3. stycznia trzech kibicow Hutnika bylo na meczu II ligi angielskiej QPR -Bristol City.
Na meczu 15.000 ludzi, z czego przyjezdnych okolo 400. Byl totalny spokoj, chociaz goscie maja opinie rozrabiakow. Jednak tym razem niebardzo sie popisali, poniewaz gdy ich druzyna strzelila gola i kilku gosci wyskoczylo z radosci na murawe, co prawda zdazyli wrocic na trybune, ale z tamtad zostali wyciagnieci przez stewardow, przy biernej reakcji kolegow.
Co do kibicow QPR to zauwazylem cos takiego, ze zdecydowanie przewazaja tam panowie po 50-tce. Jest to pokolenie kibicow najwiekszych sukcesow klubu w latach 70- i 80-tych. Druga najwieksza grupa kibicow sa 20-latkowie. Zapewne synowie tych starszych panow :-). Pozatym sporo mlodych dziewczyn.
Stadion jest dosyc stary i przez to bardzo nietypowy. Trybuny, przejscia i bramy sa niesamowicie scisniete. Takiego stadionu jeszcze nie widzialem.
Doping QPR byl mizerny. Najdluzsza ich przyspiewka bylo: " We are on the top of the League, we are on the top of the League".
Tak samo dzieli się ekipa QPR - jedna to panowie w wieku 40-50 lat oraz druga mlodzi 20/25 lat.
Na meczu 15.000 ludzi, z czego przyjezdnych okolo 400. Byl totalny spokoj, chociaz goscie maja opinie rozrabiakow. Jednak tym razem niebardzo sie popisali, poniewaz gdy ich druzyna strzelila gola i kilku gosci wyskoczylo z radosci na murawe, co prawda zdazyli wrocic na trybune, ale z tamtad zostali wyciagnieci przez stewardow, przy biernej reakcji kolegow.
Co do kibicow QPR to zauwazylem cos takiego, ze zdecydowanie przewazaja tam panowie po 50-tce. Jest to pokolenie kibicow najwiekszych sukcesow klubu w latach 70- i 80-tych. Druga najwieksza grupa kibicow sa 20-latkowie. Zapewne synowie tych starszych panow :-). Pozatym sporo mlodych dziewczyn.
Stadion jest dosyc stary i przez to bardzo nietypowy. Trybuny, przejscia i bramy sa niesamowicie scisniete. Takiego stadionu jeszcze nie widzialem.
Doping QPR byl mizerny. Najdluzsza ich przyspiewka bylo: " We are on the top of the League, we are on the top of the League".
Tak samo dzieli się ekipa QPR - jedna to panowie w wieku 40-50 lat oraz druga mlodzi 20/25 lat.
"I LOVE THIS GAME"
-
- Posty: 380
- Rejestracja: 11.11.2010, 17:18
Re: Kibice w UK
Powiem szczerze nie rozumiem ze jest az 60 pare stron poswieconych scenie kibicowskiej której w Anglii poprsotu nie ma i nie bedzie.
-
- Posty: 1812
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:26
Re: Kibice w UK
mozesz rozwinac? jakies dowody czy mityczna wymyslona w Polsce fraza "druga Anglia"? z niecierpliwoscia czekam na rozwiniecie Twojej tezy , pzdrSylwester89 pisze:Powiem szczerze nie rozumiem ze jest az 60 pare stron poswieconych scenie kibicowskiej której w Anglii poprsotu nie ma i nie bedzie.
TYBET JEST SERBSKI
-
- Posty: 380
- Rejestracja: 11.11.2010, 17:18
Re: Kibice w UK
A co mam nazywac rozwinieta scena kibicowska? Lige ktora koncentruje sie tylko i wylacznie na ogromnych pieniadzach,komercjii stadionach na ktorych nie ma miejsca dla kibicow którzy chcieliby zajac sie dopingiem, na niektorych stadionach chore zakazy stania, okazywania radosci po zdobytej bramce, pozatym brak zorganizowanego dopingu, choreografii, awantury na Angielskich stadionach to ogromna zadkosc, wieszac flag nie mozna bo zaraz steward przyjedzie i ja zdejmie bo zaslania reklamy sponsora, wogole brak jakiegokolwiek klimatu .nisc pisze:mozesz rozwinac? jakies dowody czy mityczna wymyslona w Polsce fraza "druga Anglia"? z niecierpliwoscia czekam na rozwiniecie Twojej tezy , pzdrSylwester89 pisze:Powiem szczerze nie rozumiem ze jest az 60 pare stron poswieconych scenie kibicowskiej której w Anglii poprsotu nie ma i nie bedzie.
-
- Posty: 1812
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:26
Re: Kibice w UK
a moze to i lepiej ze tak jest wyspiarska "scena" w Polsce postrzegana....niech bedzie taki obraz fanatykow z UK w Polsce jak polskich kibicow oczami gejzety zydowskiej czyli totalnie spaczony, a tymczasem jak sie to modnie mowi w krainie czarnych kapturow, smyczy, krojenia olowkow i sciagania mlynowego z gniazda przy biernej postawie tysiecy, "kmwtw" ;-)
TYBET JEST SERBSKI
-
- Posty: 380
- Rejestracja: 11.11.2010, 17:18
Re: Kibice w UK
Ja jednak wole jak to nazwales kraine czarnych kapturów z klimatem i tym wszystkim co cechuje rozwinieta scene kibicowska niz angielska kraine kraciastych czapeczek i teatru na stadionie.nisc pisze:a moze to i lepiej ze tak jest wyspiarska "scena" w Polsce postrzegana....niech bedzie taki obraz fanatykow z UK w Polsce jak polskich kibicow oczami gejzety zydowskiej czyli totalnie spaczony, a tymczasem jak sie to modnie mowi w krainie czarnych kapturow, smyczy, krojenia olowkow i sciagania mlynowego z gniazda przy biernej postawie tysiecy, "kmwtw" ;-)
Pozdrawiam
-
- Posty: 62
- Rejestracja: 28.10.2009, 10:25
Re: Kibice w UK
Skup się na swoim fanatycznym zakątku świata czyli Bałkanach, a reszcie pozwól dyskutować przez kolejne 60 stron o scenie której nie ma.

-
- Posty: 1012
- Rejestracja: 20.11.2009, 21:12
Re: Kibice w UK
sylwester ile meczow zaliczyles w angli, home or away? ile stadionow zwiedziles, ze wyciagasz takie wnioski? Anglia jest jaka jest, klimat zupelnie inny (np mi bardziej odpowiadajajcy, jezeli chodzi o doping, choc brakuje mi sporo tego co jest w Polsce) ale postrzeganie jej przez osoby ktore angoli to widzialy tylko w tv jest smieszne.
-
- Posty: 1629
- Rejestracja: 10.01.2010, 21:47
Re: Kibice w UK
troche racji chlopak ma, nie mowcie ze nie, co nie zmienia faktu, ze ten temat jest jednym z najlepszych na tym forum i warto poczytac te 60 stron

-
- Posty: 1012
- Rejestracja: 20.11.2009, 21:12
Re: Kibice w UK
oczywisice ze ma troche racji, ale nie powiesz mi, ze wyjazdowe ekipy nie prezentuja sie dobrze... zawsze ogromne liczny i dopingowo tez dobrze a pamietac trzeba ze tam wszystko idzie na spontanie, bez goscia ktory mowi co ma sie spiewac.
-
- Posty: 1812
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:26
Re: Kibice w UK
Barnet pisze:troche racji chlopak ma, nie mowcie ze nie, co nie zmienia faktu, ze ten temat jest jednym z najlepszych na tym forum i warto poczytac te 60 stron
wszyzstko w sumie zalezy ktora lige i jaki rejon wezmie sie pod lupe, Premiership jest praktycznie hermetyczna jak NBA, spadki i awanse sa ograniczone a kluby kisza sie we wlasnym sosie kibicowskim, ale juz wczoraj jak ogladalo sie Leeds na Arsenalu widac bylo jak moze atmosfera zostac podkrecona meczem dwoch klubow ktore od lat w lidze ze soba nie gralymancunian pisze:oczywisice ze ma troche racji, ale nie powiesz mi, ze wyjazdowe ekipy nie prezentuja sie dobrze... zawsze ogromne liczny i dopingowo tez dobrze a pamietac trzeba ze tam wszystko idzie na spontanie, bez goscia ktory mowi co ma sie spiewac.
ogolnie Londyn nie jest nawet przy takiej ilosci klubow miastem gdzie co tydzien dochodzi do afer przemieszczajacych sie ekip bo przy tej ilosci dworcow i roznych kierunkow wyjazdow ciezko o to, juz szybciej dojdzie do czegos w Yorkshire czy polnocnym zachodzie gdzie praktycznie kazda ekipa jedzie w pewnej chwili przez wezlowa stacje taka jak York czy Preston
kibicowsko dla mnie w tej chwili w UK wlasnie Yorkshire jest grubo przed innymi rejonami, takie ekipy jak Leeds, obie z Sheffield, Bradford, Huddersfield, Doncaster, Rotherham, Barnsley i inne caly czas maja sposobnosc rywalizacji pozaboiskowej i dzieje sie naprawde sporo, poza tym awanse i spadki ponizej Premiership dodaja kolorytu chuliganom roznych klubow bo praktycznie caly czas gra sie z innymi klubami i jest okazja zmierzenia sie z innymi kibicami
po Yorkshire zdecydowanie kibicowsko wyroznia sie Midlands, reszta raczej od swieta cos sie dzieje
a co do upadku sceny kibicowskiej w Anglii odwrocily sie role nauczyciela i ucznia i teraz oni nas podpatruja czego najlepszym przykladem jest "let's all do the Poznan" w wykonaniu ManCity, pzdr
TYBET JEST SERBSKI
-
- Posty: 855
- Rejestracja: 11.01.2009, 23:35
Re: Kibice w UK
Tak zakaz okazywania radosci ...Sylwester89 pisze:A co mam nazywac rozwinieta scena kibicowska? Lige ktora koncentruje sie tylko i wylacznie na ogromnych pieniadzach,komercjii stadionach na ktorych nie ma miejsca dla kibicow którzy chcieliby zajac sie dopingiem, na niektorych stadionach chore zakazy stania, okazywania radosci po zdobytej bramce, pozatym brak zorganizowanego dopingu, choreografii, awantury na Angielskich stadionach to ogromna zadkosc, wieszac flag nie mozna bo zaraz steward przyjedzie i ja zdejmie bo zaslania reklamy sponsora, wogole brak jakiegokolwiek klimatu .
http://www.youtube.com/watch?v=C_eYV65ZSSI
http://www.youtube.com/watch?v=lGq3HhZ3v6k
Jak wiecznie bedziecie postrzegac angielskich kibicow poprzez zakodowany pryzmat polskiego fanatyka to nigdy jej nie uznacie za scene. To jest inna kultura. W inny sposob okazuje sie fanatyzm niz siedzenie na hali przez pol tygodnia i malowanie oprawy za kilka tysiecy, zeby ją pokazac przez minute i sfotografowac. Nie ma Ultras, kibicow rządzących, działów kibicowskich na forach, napinki na wyjazdy, barw i tym podobnych rzeczy. Na wyjazd jedzie sie na spontanie, zbierasz znajomych kupujesz bilet i jedziesz samochodem, pociągiem czy czym tam chcesz. W taki sposob zawsze z całej Anglii i nie tylko zjezdza sie na wyjazd sporo kibicow, bo wiele klubow ma swoich kibicow w całej Anglii, wiec czesto jest tak ze z Londynu przyjedzie ktos na meczh Wolves, a z Birmingham na Sheffield United ;) Tak samo jest z dopingiem czy barwami. Nie sadze ze kogos to obchodzi czy zakładasz barwy, czy nie dlatego czesto sektory wyglądają tak :


Pozatym chyba nigdzie w Europie nie ma tylu kibicow lokalnych klubow, szczegolnie patrząc na Londyn. Przykładowo Crystal Palace czy Charlton ma frekwencje na poziomie naszych najlepszych klubow, wiec ciezko to nazwac brakiem jakiejkolwiek sceny kibicowskiej. Jakiego zespołu nie wymienisz przynajmniej do League Two bedzie miał pewnie lepszą srednią wyjazdową niz Real Madryt, Barcelona itd hehe.
Tutaj podam przykładowo liczby wyjazdowe sprzed 1 czy 2 sezonow
Championship
Wolves............2525.7
Sheff Utd........ 2114.4
Nottm Forest....1942.0
Sheff Wed........1922.3
Derby Cty........1629.3
Birmingham C..1557.5
QPR.................1306.7
Cardiff C..........1283.6
Reading...........1256.9
Doncaster R.....1250.3
Bristol C...........1209.3
Norwich C.........1204.0
Barnsley...........1177.3
Burnley............1170.4
Southampton....1160.2
Swansea C.......1134.2
Ipswich T..........1035.0
Crystal Palace.....988.7
Coventry C.........984.7
Blackpool............983.3
Preston...............937.8
Watford..............886.0
Plymouth A.........885.3
Charlton Ath.......699.7
League One
[link]
League Two
[link]
Komercja postepuje we wszystkich dziedzinach zycia, takze w naszej lidze, wiec angielska nie jest jakims wyjątkiem. A co do flag to bym sie spierał, bo w tych słynnych latach 70-80 tez jak popatrzysz sobie na skroty meczow nie dostrzezesz wielu flag na meczach ligowych, za to bardzo duzo zobaczysz na europejskich wojazach, gdyz wielu angielskich kibiców wozi ze sobą prywatne angielki i to nie tylko na reprezentacje, ale takze na mecze klubowe. U nas jeszcze reprezentacja jak reprezentacja, ale jak wiadomo flagi na meczach klubu są swiete i odpowiadają za nie pewne osoby i raczej bez pozwolenia swojej prywatnej nie powiesisz. Tam to nie robi problemu, za to u nas np: z flagą Ally walczy pół Polski. Oczywiscie namalowana sprayem nazwa kumatego klubu na naszej fladze juz problemu nie robi.
Co do dopingu to juz taka tam kultura, zauwaz ze jak Anglicy jezdzą po europie to jakos zakaz stania i spiewania ich nie obowiązuje, a roznie z tym jest. Raczej zalezy to od przeciwnika, wiekszcze cisnienie napewno zrobi wyjazd do Hiszpanii, Włoch czy Niemiec niz do Polski czy na Bałkany, dlatego czesciej cos sie dzieje z udziałem Anglikow na zachodzie Europy. Duzo tez sie dzieje podczas stosunkowo nie waznych rozgrywek z NASZEGO punktu widzenia, jak FA Cup czy nawet Puchar Ligi Angielskiej ( cos jak nasz Puchar Ekstraklasy mocno upraszczając ). Juz nie mowie tutaj o West Ham - Millwall, ale nawet ostatni mecz Birmingham - AV. Podczas meczow ligowych tych druzyn nie ma tylu atrakcji ... To samo Barnsley - Manchester United ponad rok temu, wydaje sie ze dla kibicow Manchesteru przyzwyczajonych do wielkich rywali to zaden przeciwnik, szczegolnie ze w Carling Cup gra rezerwowy skład, a w zimny srodek tygodnia zjawiło sie ich pare tysiecy na Oakwell i zrobili tam niezly "show".
-------------------------------------------------------------------------------------
Jeszcze tak na koniec to znalazłem w necie, chyba było to kiedys wklejane, moze nie jest dokładne i nie mowi o ekipach, ale jakis tam zarys jest :
Londyn
Londyn to jedyne miejsce na świecie gdzie kibic piłkarski może się pogubić. Z polskich podwórek znamy sytuację, że miasto jest podzielone na co najwyżej dwa obozy. Tymczasem w Premiership występuje aż sześć drużyn z Londynu więc prawie w każdej kolejce odbywa się jakiś pojedynek derbowy. W polskich miastach jest to równoznaczne z podziałem na dwa obozy i zapożyczając terminologii krakowskiej ze Świętą Wojną. Łatwo jest się odnaleźć w rzeczywistości podzielonej na dwa kolory jednak jak poznać kto swój, a kto wróg gdy miasto mieni się jak tęcza, bo w każdej dzielnicy jest stadion, a większość drużyn walczy w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Dzisiaj w Polsce prawdziwe derby mają miejsce w Krakowie czy Łodzi. Co prawda w Warszawie są też drużyny, które grają na jednym poziomie krajowych rozgrywek, ale garstka sympatyków Polonii jest zdominowana przez rzeszę Legionistów. Istnieją też pary w mniejszych miastach, jednakże grają w różnych ligach lub ten podział kibicowski wygląda nierówno. Nie ma jednak odpowiednika do tego co się dzieje w Londynie. Zresztą nie ma co się dziwić, bo w całej piłkarskiej Europie sytuacja wygląda podobnie. O prawdziwie derbowych spotkaniach możemy mówić w przypadku Rzymu, Mediolanu czy Sewilli, ale w pozostałych przypadkach sytuacja wygląda podobnie jak w Polsce. Do londyńskiego miszmaszu można jedynie przyrównać sytuację na polskim Górnym Śląsku czy niemieckim Zagłębiu Ruhry, ale mnogość klubów wynika z mnogości miast skupionych w aglomeracji.
Londyńska piłka jest podzielona podobnie jak Włochy. O najwyższe laury walczy się na północy. Tam znajdują się siedziby najbardziej zasłużonych klubów. Obecnego mistrza Arsenalu, wicemistrza Chelsea czy dawnej świetności Tottenhamu. Południe jest zdecydowanie biedniejsze i stąd wyrasta największa frustracja, która się przemienia w agresję. Dlatego obecnie najbardziej bandyckich kibiców ma drużyna Millwall. Od zawsze odznaczali się agresywnością, ale od momentu gdy kibice Chelsea z chuligańskich Headhunters przemienili się w turystów i bogatych menedżerów z londyńskiego City to fani Lwów mają najgorszą sławę w stolicy Anglii. Trochę lepiej wypadają kibice West Hamu, ale właśnie obok Millwall chuligańsko są najbardziej aktywni. Choć w Anglii skuteczniej walczy się ze stadionowych chuligaństwem wciąż jeszcze dochodzi do drobnych incydentów, a rozgrywki ligowe, Puchar Anglii i Puchar Ligi nastręczają wiele sytuacji do spotkania zwaśnionych ekip. Poza tym istnieją antagonizmy z drużynami spoza Londynu. Ostatnie zamieszki doszły wszak po przyjeździe Liverpoolu na The New Den. Równie niemile widziana jest drużyna Manchesteru United. Jednak są to wizyty okazjonalne, a kibice londyńskich drużyn spotykają się na co dzień. Gdyby każdy walczył z każdym wtedy faktycznie w mieście byłby prawdziwy ferment. Gdyby kibice odznaczali się takim fanatyzmem jak w Polsce pewnie na porządku dziennym byłyby tragiczne wypadki jak ostatnio w Krakowie. Na szczęście występki bandyckie to margines i kibic Tottenhamu może przejść koło kibica Fulham i to nawet w klubowych koszulkach, a to wcale nie oznacza od razu bójki. Zresztą spotkanie drużyn zwaśnionych nie oznacza od razu wielkiej zadymy. Przenosi się to raczej na wyścig w stadionowych przyśpiewkach. Można by o tym napisać całą opasłą książkę, ale postaram się to ledwie zarysować.
Obecny mistrz Anglii Arsenal Londyn, mimo że w lidze najgoręcej walczy z Manchesterem United, mimo, że wydawałoby się, że najgroźniejszym rywalem na stołecznym podwórku jest depcząca po piętach Chelsea to jednak za wroga numer jeden uzna Tottenham. Co zresztą przyznają kibice obu drużyn, że najważniejsze derby w Londynie to spotkanie Kanonierów z Kogutami.
W przypadku pozostałych drużyn już jest gorzej określić hierarchię niezgody. Na południu Crystal Palace uważa za największego wroga Millwall, ale Lwy większą wrogość okazują West Ham zresztą ze wzajemnością. Obok Lions i Eagles na południu miasta swą siedzibę ma też Charlton, ale w przekonaniu rywali, ten klub nie ma kibiców, tylko gapiów, którzy poszli za klubem gdy ten pod wodzą Alana Curbishleya się wybił. Podobny brak szacunku odnosi się do nowobogackich z Fulham. Gdy skończyły się fundusze klub popadł w bylejakość, a jego nieliczni fani zresztą ze wzajemnością z największą wrogością odnoszą się do Chelsea. Niedługo jednak powrócą chyba do starej animozji z kibicami Queens Park Rangers, bo w tej chwili Cottagers są bliscy spadku do Championship, gdzie właśnie występuje QPR. Ci ostatni w związku z upadkiem drużyny, która ponad 10 lat temu walczyła o najwyższe angielskie trofea znalazła inny obiekt swojej antypatii, mianowicie znajdujący się już prawie poza miastem Brentford. Podobnie marginalnym geograficznie jest klub z Watford. Dopełnieniem londyńskiej mapy jest Leyton Orient, który w tej chwili jest zupełnie nie liczącym się klubem.
Co prawda każde spotkanie derbowe to emocje, ale zupełnie inną wagę będzie miała rywalizacja Arsenalu z Tottenhamem, czy West Ham z Millwall, a spotkanie Chelsea z Charlton czy Fulham z Crystal Palace.
Napisał: Dulipek
Anglia
Drugą największą piłkarską metropolią po Londynie jest północny-zachód, a w niej stolice tego regionu czyli Manchester i Liverpool. Wiele klubów większych i mniejszych, jednak na ogół największą awersję do siebie czują te dwa znajdujące się najbliżej siebie. Manchester City - Manchester Utd , wiadomo kosa ogromna, z tym, że w przypadku City to ich nienawiść do United jest obsesyjna. Dla United większą wagę mają nieraz mecze z Liverpoolem. A w Liverpoolu oczywiście kosa na linii Liverpool - Everton, z tym, że tak jak w Manchesterze czyli ten mniej utytułowany klub (w tym przypadku Everton) czuje większą awersję do swoich lokalnych rywali.
W tym regionie swoją ogromną wagę mają pojedynki Blackburn Rovers - Burnley. Siedziby obu ekip kilka mil od siebie. Niedawno doszło do ich pojedynku w Pucharze Anglii. O dziwo stadion Blackburn był niemal pełny, ale to chyba tylko dlatego, że zjawiło się 7000 kibiców z Burnley. Blackburn Rovers to słaby klub pod względem kibicowskim. Grający w Championship Preston North End za swoich największych rywali ma Blackpool grający jedną ligę niżej, i tak jak gdziekolwiek indziej ten słabszy czuje większą nienawiść. Obok siebie umiejscowione są także Bolton i Wigan. Jeśli Wigan awanusje do Premiership to chyba połowę widowni na ich stadionie podczas meczu obu ekip stanowić będzie Bolton. W Wigan fatalnie z frekwencją, w tym mieście bardziej wolą rugby.
Jest kilka mniejszych klubów, które dla tych największych nic nie znaczą no ale kiedy dojdzie do bezpośredniego meczu to jest to wydarzenie. Taki przypadek mieliśmy w styczniu kiedy to Oldham Athletic pokonał w Pucharze Anglii Manchester City, a kibice Oldhamu byli wręcz posikani ze szczęścia.
Do północno-zachodniego regionu przylega hrabstwo Yorkshire i tam nastąpił w ostatnim czasie wielki kryzys futbolu. Nie mają swojego przedstawiciela w Premiership, największy klub regionu Leeds United jest w ogromnych kłopotach finansowych. W ostatnich latach dłużej lub krócej w Premiership występowali Leeds, Bradford, Sheffield Wed. , Barnsley.
Yorkshire można podzielić jakby na dwie części. W pierwszej trójka Leeds - Bradford - Huddersfield. Leeds nie traktuje poważnie swoich sąsiadów, największą nienawiść czują do Manchester Utd. Bradford i Huddersfield występują teraz w League One i ich mecze to wydarzenie dla sympatyków obu zespołów. W drugiej części Sheffield i wielka nienawiść na linii : United - Wednesday. O dziwo większa obsesja ze strony kibiców United, grających przecież o ligę wyżej. Obok Sheffieldu leży miasteczko Barnsley i mecze miejscowego klubu z którąś z drużyn z Sheffield mają swój smaczek. W poprzednim sezonie w dniu meczu Barnsley - Sheffield Wed. doszło do bitew obu grup kibiców na ulicach, sporo rannych i aresztowanych, w obecnym sezonie już było spokojniej, gdyż obstawa policji już była większa. Z Sheffieldem graniczy też Rotherham ale nie jest traktowany poważnie przez swoich sąsiadów.
W południowym Yorkshire mecze z Sheffield Wed. dla kilku małych klubów to wielkie wydarzenie. Sowy jak wiadomo przez wiele lat występowały w Premiership i Championship.
Zaraz na wschód od Yorkshire skupisko kolejnych małych klubów (Grimsby , Lincoln, Scunthorpe). Mecze między nimi to sporo pracy dla miejscowej policji. Wiekszym od tych "małych" tego regionu jest Hull City mający bardzo liczną rzeszę kibiców i jest on o krok od drugiego pod rząd awansu, tym razem do Championship.
Na północ od Yorkshire, na pólnocy Anglii, blisko granicy ze Szkocją dwaj wielcy , dwaj bardzo nienawidzący się sąsiedzi : Newcastle i Sunderland. Trzecim wielkim tego regionu jest położony minimalnie na południe od nich Middlesbrough. Ale i tak mecze Newcastle - Sunderland to mecze największej rangi w północnej Anglii.
A na południe od Yorkshire kolejne ciekawe skupisko. Najbardziej nielubiany przez resztę sąsiadów Nottingham Forest. W swoim mieście mają oni drugi klub, a jest nim najstarszy klub angielski Notts County, który jednak nie jest traktowany poważnie przez Forest. Może dlatego, że od lat pałętają się po niższych ligach. Największa nienawiść w tym regionie panuje na linii Nottingham Forest - Derby County. Jak już wspomniałem Nottingham nielubiany przez wszystkie okoliczne kluby. Klub ten jak wiadomo kiedyś był piłkarską potęgą, dwa Puchary Europy na przełomie lat 70 i 80-ych.
Trochę na zachód leży miasto Stoke-on-Trent, a w nim kosa na linii między Stoke, a będącym w sporej mniejszości w tym mieście Port Vale. Blisko Stoke mieści się siedziba Crewe Alexandra i również niechęć między nimi, a Stoke choć nie takiego rozmiaru jak między Stoke, a Port Vale.
A na południe od Nottingham leży Leicester City. Do Leicester nie ma jakiejś wielkiej nienawiści zarówno z regionu Nottingham i Derby, jak i środkowego regionu Anglii czyli Midlandów. Owszem nie lubią się bardzo z Nottingham i Coventry ale trudno to nazwać jakąś ogromną nienawiścią.
A we wspomnianymi przed chwilą Midlandami, centralnym punktem na mapie Anglii kilka klubów. Stolica regionu to jedno z największych miast Anglii jakim jest Birmingham, a w nim dwa kluby i wojna na linii Aston Villa - Birmingham. Z tym miastem graniczy też region zwany Black Country, a w nim kolejna wielka wojna między Wolverhampton Wanderers, a West Bromwich Albion.
Piątym klubem tej metropolii jest malutki Walsall, ale jest on pośmiewiskiem swoich sąsiadów. Blisko Birmingham leży Coventry City. U nich jest rzecz podobna jak z Leicester, nie ma jakiejś szczególnej kosy. Coventry najbardziej z całego regionu nienawidzi Aston Villę.
Teraz Wschodnia Anglia, a w niej dwa hrabstwa Suffolk i Norfolk. Region spokojny położony z boku od wielkich metropolii. Obszar ze względu na spore obszary rolnicze czysty i przyjemny w porównaniu do wielu brudnych, przemysłowych miast .W Suffolk mieści się klub którego jestem kibicem czyli Ipswich Town. Troszeczkę na północ we Wschodniej Anglii nasi sąsiedzi z autostrady A-140, przedstawiciele Norfolk czyli Norwich City. Kosa na linii Ipswich - Norwich wielka, z tym, że ze strony Norwich nienawiść do nas wręcz obsesyjna, a to chyba dlatego, że jesteśmy bardziej utytułowanym klubem i nasze osiągnięcia nieporównywalnie większe od nich. W obecnym sezonie mamy odstępstwo od normalności, bo jak mogę nazwać to, że Norwich gra o ligę wyżej niż my. Prawie zawsze byli w naszym cieniu. No ale już wkrótce rzeczy wracają do normalności, czyli Norwich jednoroczna efemeryda nie będzie grał w Premiership.
Zaraz obok Suffolk leży hrabstwo Essex, a w nim klub Colchester United który leży bliżej nas Ipswich niż Norwich. Colchester nienawidzi bardzo Ipswich, głównym powodem jest chyba to, że sporo mieszkańców Essex kibicuje Ipswich, zamiast Colchester. Poza tym Colchester nie lubi się z Southend United i jest to niechęć obopólna. Southend z kolei nie lubi stołecznego West Hamu.
Z angielską stolicą graniczy malutki, ale grający w Championship Gillingham. Kibice tego klubu najbardziej nie lubią najbliżej leżących tej miejscowości stołecznych Charlton, Millwall i West Ham. Sami oni nie są traktowanie poważnie przez londyńczyków.
Tuż na południe od Londynu, na samym południu Anglii klub Brighton. Nienawidzą się z londyńskim Crystal Palace. Minimalnie na zachód od stolicy trzy kluby Reading, Oxford i Swindon. W tym trójkącie największe zacietrzewienie na linii Swindon - Oxford. Z kolei na zachód od tej trójki jedno z większych angielskich miast czyli Bristol, a w nim dwa kluby które od wielu lat nie mogą się wygrzebać z niższych lig czyli Bristol City i Bristol Rovers. Tuż nad północno-zachodnim Londynem graniczący z nim Watford, mający wielką kosę z Luton Town.
Teraz powrót na południe Anglii. Wojna między dwoma sąsiadami, wielka nienawiść na linii Southampton i Portsmouth.
Południowy zachód Anglii to Plymouth Argyle. W tym regionie leżą również Torquay United i Exeter City, ale to Plymouth wiedzie tu prym. Plymouth nie gra w jednej lidze z żadnym ze swoich sąsiadów. Z frekwencjami na ich domowych meczach jest różnie, za to na wyjazdach można uznać ich za jednych z najlepszych, a to dlatego, że jeżdżą w sporych ilościach, pomimo tego, że Plymouth ma wszędzie daleko i muszą pokonywać duże odległości.
Trzy kluby z Walii grają w zawodowych ligach w Anglii. Są to Cardiff City, Swansea City i Wrexham. Wojenka na linii Cardiff - Swansea , powodem chyba bliskość na mapie obu klubów.
Reasumując, największe wojny w Anglii wliczając w to Londyn są pomiędzy następującymi sąsiedami (kolejność przypadkowa):
Arsenal - Tottenham
Manchester City - Manchester Utd
Everton - Liverpool
Newcastle - Sunderland
Aston Villa - Birmingham
Ipswich - Norwich
Wolverhampton - West Bromwich
Sheffield Utd - Sheffield Wed.
Nottingham - Derby
Millwall - West Ham
Crystal Palace - Brighton
Southampton - Portsmouth
Watford - Luton
Blackburn - Burnley
Preston - Blackpool
Swindon - Oxford
Bristol City - Bristol Rovers
Bradford - Huddersfield
Stoke - Port Vale
W całej Anglii największa niechęć jest do Manchester Utd i Leeds, no i w trochę mniejszym stopniu do West Ham. Niechęć rzecz jasna poza kibicami tych ekip.
-
- Posty: 1812
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:26
Re: Kibice w UK
cytowany przez Ax88 opis Anglii czytalem juz kiedys nie bede sie spieral ale takie teksty jak np. brak kosy Coventry z Leicester, Rotherham niepowaznie traktowany przez reszte klubow z Yorkshire czy Walsall "posmiewiskiem" sasiadow to generalnie o kant d..y rozbic mozna moim prywatnym zdaniem, takze Chelsea w ostatnich latach "wyprzedzila" Leeds w kontekscie najbardziej nienawidzonych klubow a jest bardzo ambitnie goniona przez ManCity i nagla zmiane mentalnosci ich fanow z powszechnie szanowanych do bandy bufonow...
w tym roku powinny ukazac sie dokladne i porzadne kibicowskie opisy wlasnie Yorkshire, Midlands i polnocnego zachodu i wschodu Anglii pisane w oparciu o rozmowy i wywiady bezposrednio u zrodel czyli kolesi z opisywanych ekip, pierwszy z tych artykulow juz w marcu, pzdr
w tym roku powinny ukazac sie dokladne i porzadne kibicowskie opisy wlasnie Yorkshire, Midlands i polnocnego zachodu i wschodu Anglii pisane w oparciu o rozmowy i wywiady bezposrednio u zrodel czyli kolesi z opisywanych ekip, pierwszy z tych artykulow juz w marcu, pzdr
TYBET JEST SERBSKI
-
- Posty: 631
- Rejestracja: 26.11.2009, 23:00
Re: Kibice w UK
w weekend była 3 runda FA Cup a tu cisza, panowie z wysp czyżby nie działo się nic wartego uwagi ?? :)
2000 fanów Dover w Huudersfield
[link] :)
ponoć 8 koła Leeds na Emirates.
działo się coś ciekawego przy okazji wizyty Birmingham na Millwall ??
2000 fanów Dover w Huudersfield
[link] :)
ponoć 8 koła Leeds na Emirates.
działo się coś ciekawego przy okazji wizyty Birmingham na Millwall ??
-
- Posty: 631
- Rejestracja: 26.11.2009, 23:00
Re: Kibice w UK
na West Hamie grali wczoraj w pucharze ligi. W sobote gościli na The New Den w Pucharze Anglii.
-
- Posty: 112
- Rejestracja: 30.12.2008, 22:11
- Lokalizacja: Piešťany
Re: Kibice w UK
ma ktos fotki z meczu Millwall - Birmingham i jakas relacje ?
-
- Posty: 84
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:07
Re: Kibice w UK
Krotko co do meczu Millwall-Birmingham bo nic sie nie wydarzylo. Od 9 rano do meczu (13.30) ok 90-100 osob z ekipy Millwall czeka w jednej z knajp w rejonach The Den. Birmingham i Leeds sa poinformowani o tym ale nie pojawia sie zadna z ekip.
Tak samo bylo przed meczem z Crystal Palace ale i Palace nie wyraza ochoty na spotkanie.
Pozdrawiam
Tak samo bylo przed meczem z Crystal Palace ale i Palace nie wyraza ochoty na spotkanie.
Pozdrawiam
-
- Posty: 250
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:03
- Lokalizacja: Okręgówka
-
- Posty: 1812
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:26
-
- Posty: 631
- Rejestracja: 26.11.2009, 23:00
Re: Kibice w UK
do tego tego samego dnia grał West Ham u siebie (z Barnsley).noonelikesus pisze:Krotko co do meczu Millwall-Birmingham bo nic sie nie wydarzylo. Od 9 rano do meczu (13.30) ok 90-100 osob z ekipy Millwall czeka w jednej z knajp w rejonach The Den. Birmingham i Leeds sa poinformowani o tym ale nie pojawia sie zadna z ekip.
Tak samo bylo przed meczem z Crystal Palace ale i Palace nie wyraza ochoty na spotkanie.
Pozdrawiam
jakieś polowania na "Młotów"" ?? :)) czy raczej spokój ??
-
- Posty: 214
- Rejestracja: 01.07.2010, 14:06
Re: Kibice w UK
nie sztuką jest w Anglii jechać bardzo licznie na wyjazd, mając najdalszy wyjazd w granicach 100-200 km plus bardzo dobrze rozwiniętą sieć komunikacyjną
Wisła Nowa Huta
-
- Posty: 631
- Rejestracja: 26.11.2009, 23:00
Re: Kibice w UK
fakt większość wyjazdów pewnie mają nie dalekich, ale tak z ciekawości ile jest km z Londynu do np Sunderlandu, Newcastle ??
-
- Posty: 1629
- Rejestracja: 10.01.2010, 21:47
Re: Kibice w UK
do Newcastle jest najkrótszą trasą 277 mil, a do Sunderlandu 269, patrząc że to w milach, więc w kilometrach jest odpowiednio 415 i 403 km, co nie wydaje się aż tak bliskimi wyjazdamiagainst modern pisze:fakt większość wyjazdów pewnie mają nie dalekich, ale tak z ciekawości ile jest km z Londynu do np Sunderlandu, Newcastle ??

-
- Posty: 1012
- Rejestracja: 20.11.2009, 21:12
Re: Kibice w UK
a teraz pojedz z newcastle do portsmouth...
-
- Posty: 63
- Rejestracja: 06.08.2007, 23:31
Re: Kibice w UK
Może i nie są to małe odległości, ale zwróć uwagę na to że pociąg z takiego Newcastle do Londynu jedzie niewiele ponad 3 godziny. W Polsce żeby przejechać podobną odległość z Krakowa do Poznania trzeba już minimum 8 godzin, i to przy dobrych wiatrach. Zatem widzisz różnice. W Anglii nawet jak mecz jest rozgrywany w środku tygodnia to możesz spokojnie pojechać na wyjazd i nie musisz martwić się o pracę czy szkołę następnego dnia.Barnet pisze:do Newcastle jest najkrótszą trasą 277 mil, a do Sunderlandu 269, patrząc że to w milach, więc w kilometrach jest odpowiednio 415 i 403 km, co nie wydaje się aż tak bliskimi wyjazdamiagainst modern pisze:fakt większość wyjazdów pewnie mają nie dalekich, ale tak z ciekawości ile jest km z Londynu do np Sunderlandu, Newcastle ??
-
- Posty: 214
- Rejestracja: 01.07.2010, 14:06
Re: Kibice w UK
skoro to jest daleko to spróbuj jechać na wyjazd Wodzisław Śląski-Białystok lub Gdańsk/Gdynia-Kraków w jedną strone zamknie się minimum 12-14 godzin jazdyBarnet pisze:do Newcastle jest najkrótszą trasą 277 mil, a do Sunderlandu 269, patrząc że to w milach, więc w kilometrach jest odpowiednio 415 i 403 km, co nie wydaje się aż tak bliskimi wyjazdamiagainst modern pisze:fakt większość wyjazdów pewnie mają nie dalekich, ale tak z ciekawości ile jest km z Londynu do np Sunderlandu, Newcastle ??
Wisła Nowa Huta
-
- Posty: 311
- Rejestracja: 06.02.2010, 21:00
Re: Kibice w UK
no i nie ma oczywiscie co porownywac srodkow transportu w Uk a w Polsce19TSW06 pisze:skoro to jest daleko to spróbuj jechać na wyjazd Wodzisław Śląski-Białystok lub Gdańsk/Gdynia-Kraków w jedną strone zamknie się minimum 12-14 godzin jazdyBarnet pisze:do Newcastle jest najkrótszą trasą 277 mil, a do Sunderlandu 269, patrząc że to w milach, więc w kilometrach jest odpowiednio 415 i 403 km, co nie wydaje się aż tak bliskimi wyjazdamiagainst modern pisze:fakt większość wyjazdów pewnie mają nie dalekich, ale tak z ciekawości ile jest km z Londynu do np Sunderlandu, Newcastle ??
-
- Posty: 62
- Rejestracja: 28.10.2009, 10:25
Re: Kibice w UK
Co to za sztuka pojechac w Polsce w kilka tysięcy na wyjazy, ruscy to mają wyjazdy;)
Trochę dziwna ta dyskusja. Nic nie zostaje Angolom jak ekspansja terytorialna żeby zyskać w oczach polskich hoolsów.
Trochę dziwna ta dyskusja. Nic nie zostaje Angolom jak ekspansja terytorialna żeby zyskać w oczach polskich hoolsów.

-
- Posty: 1629
- Rejestracja: 10.01.2010, 21:47
Re: Kibice w UK
to samo miałem pisać, pretensje do h** wie kogo że mają dobrze rozwinięty transport i mniejsze odległości

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości