Sportowa_D pisze:Skóra mi cierpła jak słyszałem gwarę na stadionie miejscowej patologii

Pierunyyyy do dom, wyciep ta bala itd.
...jak na pastwisku

O prosze, Znalazl sie zaglebiowski parweniusz, ktorego dziadkowie wychowali sie w lepiankach na podkieleckich pastwiskach wlasnie, a teraz wypiera sie tego, udajac wielkiego mieszczanina z Dabrowy Gorniczej - wspanialego grodu budowanego w prastarym stylu zwanym socrealistycznym.
Uswiadomie Cie jednak, o wielki nauczycielu czerwonej zaglebiowskiej "kultury", ze nasza gornoslaska mowa, ktora laskawie raczyles nazwac "gwara", przezywa swoj renesans, a jej promowanie i proby kodyfikacji sa obecnie znacznie bardziej pozadane na salonach srodowisk reprezentujacych soba wiecej od "pastuchow", niz "kultura" ze zdewastowanych blokowisk twojego przepieknego robotniczego regionu Malopolski, badacych w duzej mierze wylegarnia patologii wlasnie.
Łupaszko pisze:Tak na marginesie ta flaga tresciowo to było nieudolne naśladownictwo wiadomo czego

. Pszczyna wchodziła w skład księstwa raciborskiego i nigdy nie była osobnym księstwem. W okresie nowozytności miała status wolnego państwa, ale to nie to samo. Trzeba mieć do czego nawiązać

, a nie chwalić się na wyrost.
Hmmm zaraz zaraz, czy to nieudolne nasladownictwo "wiadomo czego" to nie wiem, i nie bede rozstrzygal, choc jesli jednak mialbym oceniac;) to jakos watpliwe wydaje mi sie, ze flaga Polonii jest tak dalece znana i kultowa, ze az inni kopiuja ten pomysl. Ale ja nie o tym chcialem.
Ksiestwo Pszczynskie istnialo od 1517 roku, bylo de facto wolnym panstwem (co napisales). Tak bylo przez ok. 400 lat, wiec nie rozumiem argumentu, ze "to nie to samo". Fakt, ze wczesniej istnialy na tych terenach inne ksiestwa, nie jest argumentem, zeby mieszkancy nie mogli sie utozsamiac z historia ksiestwa powstalego na ich ziemiach w XVI w. Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem "Pszczyna wchodziła w skład księstwa raciborskiego i nigdy nie była osobnym księstwem", nie wiem skad to wymysliles.
Bylem na meczu (na sektorach gospodarzy, ale takich wzglednie neutralnych, a nie np. w mlynie;) i oto moje krotkie podsumowanie (nie jestem kibicem ani Ruchu, ani Gornika, ale jestem z Gornego Slaska):
Ruch - na plus:
- Bardzo dobra glosnosc i czestotliwosc (prawie bez przerwy) dopingu, w mojej ocenie Gornik pod tym wzgledem byl zdecydowanie na drugim planie.
- Spodziewalem sie, ze aktywny w kibicowaniu bedzie jedynie mlyn Ruchu, a tu sie okazalo, ze praktycznie wszystkie sektory po stronie wiezy kibicowaly, skakaly. Nikt nie siedzial, wszyscy stali, to bylo zaskakujace ale fenomenalne! Mlyn Ruchu obejmowal w praktyce z 10 sektorow, a i gorna czesc przeciwleglej trybuny to tez nie byla jedynie loza szydercow czy jakis innych vipow. Tak wiec jakies dziwne opowiesci niektorych tutaj, ze po strzelonych bramkach polowa stadionu stala i sie usmiechala pod nosem, mozna wlozyc miedzy bajki.
- Heh, no coz, frekwencja! Stadion byl pelny, a luki na dolnej trybunie wynikaly z faktu, ze ci, ktorzy juz sie znalezli na tej trubunie woleli sie schowac pod dach przed deszczem (znajomy byl z synem i opoiwadal, ze tez poszli pod ten dach, byl tam niesamowity scisk).
- Widac, ze dzieje sie to, do czego Ruch zmierza od pewnego czasu. Czyli staje sie klubem pro-gornoslaskim, taka swoista Barcelona dla Gornego Slaska. Wczoraj na meczu slyszalem rozmowy w jezykach slaskim, niemieckim, polskim. Swiadczy to tez, ze Ruch zaczyna zdobywac serca Slazakow z roznych zakatkow Gornego Slaska, rowniez centralnego, zachodniego i polnocnego (m.in. wokol Opola, zreszta znam stamtad co najmniej kilka osob, ktore sa sympatykami Ruchu, co jeszcze w latach 90 praktycznie nie wystepowalo - autochtoni z ziemi opolskiej, jesli juz sie intetresowali pilka, to sympatyzowali z Gornikiem) i innych Niemcow gornoslaskich i nie tylko.
Ruch - na minus:
- Duzo bluzgow, za duzo. Czasem w calkowicie nieuzasadnionych momentach meczu, wcale nie wynikajacych z jakis emocji, tylko tak jakby rutynowo...
- Zenujaca flaga Ruchu - cos o brudnych szparkach dziewczyn z GieKSy, jako jeden z elementow oprawy... nie no panowie, za duzo chamskich odniesien do kibicow innych druzyn, jak na klub aspirujacy do miana pierwszego klubu Gornego Slaska. Takim czyms sie powazania nie zdobywa, tylko naraza sie na smiesznosc.
- Flaga okolicznosciowa "Wladcy Slaska" - powinno byc "Wladcy Gornego Slaska", nawet kolory na fladze byly gornoslaskie a nie slaskie. Kibice ktorzy uwazaja sie za pro-slaskich a nie rozrozniaja Slaska od Gornego Slaska? Z tego co wiem na Slasku wieksza popularnoscia cieszy sie Slask Wroclaw, Zaglebie Lubin czy tez Falubaz Zielona Gora, niz Ruch...

- Nie do konca udane niektore elementy opraw Ruchu - serpentyny czy konfetti nie do konca wyszly tak jak mialy (brak zgrania), a z balonami to juz w ogole tragedia (czesc kibicow zaczela je rzucac czy tez przebijac zanim jeszcze wszystkie zostaly rozdane, a co najciekawsze, zaczelo sie to od sektorow, gdzie byl "wlasciwy" mlyn Ruchu)
Gornik - na plus:
- Race i te szklane folie na poczatku meczu - choc nie rownomiernie rozlozone, to jednak dosc fajnie sie prezentowaly.
- Doping przez pierwsze 2-3 minuty meczu:)
Gornik - na minus:
- Doping przez wiekszosc spotkania - po prostu slaby i rzadki (lub tez rzadko przebijajacy sie przez doping Ruchu), a po bramkach to juz w ogole - cisza i konsternacja przez 5 minut.
- Zadnych akcentow pro-slaskich, fan pro-slaskich, no po prostu zero, null... Za to obecna fana Patrioci... Na derby Gornego Slaska? To chyba o czyms swiadczy.
Slowko na temat frekwencji.
Gornika na moje oko ok. 13 tys. i wcale nie wiecej. Na poczatku, jak byla oprawa z lsniacymi karteczkami, to Zobrscy musieli sie porozsuwac na sektorze, zeby to dobrze wygladalo, bo na sektorach po lewej stronie (patrzac z przeciwleglej trybuny) na dole mieli luki.
Reszta stadionu - ok. 28 tys., a jak juz wcesniej pisalem, wsrod nich zaskakujaco malo osob neutralnych.
Na koniec dwie ciekawostki.
Znam kilku kibicow GKS-u K. ktorzy w tym meczu trzymali kciuki za Ruch. Oczywiscie sa to zwykli kibice, sympatycy, a nie jacys fanatycy z bojowki.

Powodem jest oczywiscie to, ze Ruch bardziej akcentuje gornoslaskosc. Po prostu wola nadzwyczaj przemyslane - jak na klimaty stadionowe - promowanie wielokulturowosci G. Slaska, niz KSG spod znaku flagi Patrioci i tytulow mistrzowskich zdobytych w latach PRL.
A druga rzecz to taka, ze wcale nie dziwi mnie liczba kibicow Gornika z "Chorzowa". Nalezy pamietac, ze "miasto Chorzow" sklada sie z kilku miejscowosci, majacych swoje tradycje (kiedys osobne gminy) i tozsamosc.
I tak jak nie wydaje mi sie, zeby byl ktos na trybunach Gornika z Wielkich Hajduk, tak akurat z Krolewskiej Huty (zwanej dzis "centrum Chorzowa") czy Chorzowa wlasciwego ("starego"), to jak najbardziej.
Otoz ta tradycja moze pochodzic jeszcze z czasow po II wojnie swiatowej. W pierwsej lidze funkcjonowal wowczas klub "AKS Chorzow" (oryginalna nazwa VfR Krolewska Huta), z ktorym to - a nie z Ruchem - utozsamialo sie wowczas spoleczenstwo Krolewskiej Huty i ew. Chorzowa. Popularne byly nawet derby miedzy tymi druzynami, ktore zawsze wywolywaly duzo emocji. Ruch niejako gral w nich dla Hajduk, AKS dla Krolewskiej Huty, Chorzowa.
Jednak AKS w latach 50 zostal udupiony przez wladze, ktorym z oczywistych wzgledow nie podobala sie przeszlosc klubu, ktory powstal jeszcze za czasow Kaisera Wilhelma (1910). Klub zlecial do nizszych lig i odszedl w zapomnienie.
Kibice, ktorzy darzyli ten klub sympatia, a dalej chcieli ogladac pilke na wysokim poziomie, oczywiscie nie zaczeli chodzic na Ruch, ktory symbolizowal dla nich lokalnego rywala, tylko zaczeli kibicowac... Gornikowi!
Coz, wiem, ze juz wiele lat przeminelo, ale kto wie, czy nie ma jeszcze dzis potomkow tamtych kibicow, ktorzy zachowali tamta tradycje i co za tym idzie sympatie do Gornika.