
"Gdy nadszedł dzień oswobodzenia kraju, drużyna ta, nie mając możności samodzielnego istnienia, znalazła się w trudnej sytuacji. Wówczas to, dzięki poparciu pułkownika Konarzewskiego, komendanta M.O. m.st. Warszawy, w której szeregach znalazła się większość graczy, drużyna, dodając do starej nazwy "Polonia" — milicyjne inicjały M.K.S. — mogła zachować dotychczasową samodzielność.
Obecnie, po porozumieniu się z licznym gronem dawnych członków klubu, piłkarze postanowili dać inicjatywę do reaktywacji działalności K.S. "Polonia” na podstawie haseł jego założycieli: sport demokratyczny, dla zdrowia i urabiania charakterów!
Stanowisko takie akceptował dotychczasowy opiekun drużyny płk. Konarzewski, deklarując pomoc w przyszłych pracach klubu, który niebawem przypomni Warszawie o swym istnieniu nie tylko na boisku piłkarskim."
Życie Warszawy 1945-08-25 nr 234, str. 4
Dzięki wsparciu stołecznej Milicji Obywatelskiej Polonia miała środki, by przejąć prawie całą drużynę Warszawianki, której to piłkarze walnie się przyczynili się do zdobycia przez KSP pierwszego mistrzostwa w 46 r. Czy KSP zrzeknie się owego mistrzostwa, które zawdzięcza komunie? Czy tego nie zrobią i ich nagle odnaleziony zoologiczny antykomunizm to przetrawi? Czy nie kłóci się to z ich wizją czarno-białego świata? Czy może są po prostu koniunkturalnymi hipokrytami, którzy nie jednego fikołka wykonali, więc i ten przyjdzie im z łatwością?
Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi ;)