Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 279
- Rejestracja: 29.01.2010, 15:16
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Za starych czasów, na najgorszych dzielnicach w Łodzi, stracić dobre buty to była norma.
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 21.10.2010, 16:02
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Może trochę nie do końca na temat, ale trapi mnie to od dawna ;) Czy spotkałeś się, lub słyszałeś opowieść o kimś kto po takiej akcji sam lub z kolegami poszedł na akcje odbicia butów z nóg rozbójnika ? A może ktoś wyczaił swoje buty na nogach kogoś kto kupił je za flache w bramie i nie dość że dostał w łeb to wrócił do domu w skarpetkach ?Łódzki Klub Sportowy pisze: ↑26.06.2019, 18:42Za starych czasów, na najgorszych dzielnicach w Łodzi, stracić dobre buty to była norma.
-
- Posty: 1500
- Rejestracja: 29.09.2013, 12:40
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Odpisywałem dwie strony temu na temat Zielonej Góry, przerzucam posta tutaj. Generalnie tak jak piszą pozostali, teraz częściej dostanie się w łeb po klubach i pubach wieczorową porą niż na dzielnicy która kilka lat wstecz była uznawana za 'niebezpieczną'.dziuraweportki pisze: ↑25.06.2019, 21:23Czy może ktoś opisać Zieloną Górę, Bielsko biała i Olsztyn?
Pozdro!
Jak chyba już wszędzie - typowe dzielnice 'grozy' odeszły do lamusa, zmiana czasów i pokoleń, ale z tych rejonów które są/były najbardziej sławne w Zielonej:
Jedności - ulica na śródmieściu, typowe stare kamienice, raczej mocno zdezelowane, co też przyciągało spore ilości patologii miejskiej. Zdecydowanie najpopularniejszy obszar w Zielonej pod względem złej sławy, swego czasu rzeczywiście każda wizyta w tym rejonie budziła w człowieku grozę i wizje potencjalnego oklepania (co faktycznie często się tak kończyło). Aktualnie rejon spokojniejszy, sporo monitoringu z racji pobliskiego Polmosu jak i rozbudowy miejskiego monitoringu, ale nadal budzi dreszczyk emocji i skupia cały przekrój miejskiej społeczności
Piastowskie - blokowisko, praktycznie miasto w mieście, co samo w sobie rządzi się swoimi prawami, głównie skupione w okolicy ul. Ptasiej i Zawadzkiego. W momentach świetności brakowało krawężników na interwencje w tym rejonie, co jeszcze pogłębiało osiedlową samowolkę. Obecnie osiedle mocno starzejące się, znacznie mniej młodych, natomiast klimat pozostał, często zdarzają się różne - dość głośne w mieście - akcje, ale na znacznie mniejszą skalę niż jeszcze kilka lat temu.
Oprócz tego Zielona Góra składa się z wielu innych osiedli i dzielnic, które jednak nie klasyfikują się jako 'niebezpieczne', bo pojedynczych przypadków nie ma co liczyć. Czasami dzieje się coś na os. Pomorskim, Śląskim i Przyjaźni (to również typowe blokowiska). Pozostałe obszary są spokojne.
Pozdro!

https://www.facebook.com/remi.gadzety
www.RE-MI.pl
Gadżety reklamowe
-
- Posty: 280
- Rejestracja: 09.09.2013, 19:09
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Mi kiedyś zginęły buty w szkolnej szatni. Chłopak, który je kupił miał szczęście i pecha jednocześnie. Szczęście, że mieszkaliśmy na jednym osiedlu i znaliśmy się z widzenia więc nie dostał w łeb, pecha bo do domu wracał w skarpetkach. Trzeba mu przyznać, że nie powiedział od kogo je nabył :)STnaFejku pisze: ↑27.06.2019, 12:51Może trochę nie do końca na temat, ale trapi mnie to od dawna ;) Czy spotkałeś się, lub słyszałeś opowieść o kimś kto po takiej akcji sam lub z kolegami poszedł na akcje odbicia butów z nóg rozbójnika ? A może ktoś wyczaił swoje buty na nogach kogoś kto kupił je za flache w bramie i nie dość że dostał w łeb to wrócił do domu w skarpetkach ?Łódzki Klub Sportowy pisze: ↑26.06.2019, 18:42Za starych czasów, na najgorszych dzielnicach w Łodzi, stracić dobre buty to była norma.
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 30.04.2019, 21:01
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
To ty mocny wariat jesteś jak ci buty bez pytania oddają
Dozo to stary obsraniec i pedofil
-
- Posty: 280
- Rejestracja: 09.09.2013, 19:09
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Ta historia miała miejsce około 2000 roku. Miałem wtedy jakieś 12-14 lat więc wątpię żebym był uważany wtedy za "mocnego wariata" :) Akurat tak się złożyło, że 3 moich ziomków, którzy wiedzieli o mojej stracie, spotkało tego chłopaka. 2 go przytrzymało, a jeden przyszedł po mnie. Mimo wszystko zachowaliśmy kulturę i odprowadziliśmy go pod klatkę, żeby nie musiał w lutym zapierdalać na bosaka przez osiedle :) Inne czasy i wtedy markowe "Pumy" miały inną wartość :) Nie wiem w ogóle czy pamiętasz takie rzeczy. Najlepsze jest to, że dwa dni później spotkałem tego gościa. Miał p**** pod okiem, zastanawiałem się czy tak go urządzili przy składaniu reklamacji, czy stary mu przyjebał jak wrócił na bosaka na chatę. Ot, uroki szarych blokowisk w końcówce lat 90 :)
-
- Posty: 167
- Rejestracja: 03.05.2019, 14:54
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Nie tłumacz się małolatom ;)
Piękne czasy, biedniejsze jeśli chodzi o finanse, lecz bardzo bogate duchowo. Mnóstwo ciekawych przeżyć, przyjaźni, bójek, solówek. Było niebezpieczniej, ale ani ja ani nikt z moich znajomych tych czasów nie wspomina źle. Jak widzę dzisiejszych zjebanych małolatów to tak sobie myślę, że w latach 90tych to by dnia na blokowisku nie przeżyli. ku*** na boisku się grało w piłę, przychodziła czasem grupa małolatów z sąsiednich ulic i już była spina o to kto może grać. Nie wpuściliśmy ich, przyjechali innym razem jak nas było paru i dostaliśmy łomot. Parę dni później odwiedziliśmy ich i tak się działo. Czasem razem zagraliśmy to też dochodziło do spięć.
Gra w jedno podanie, pewnie większość wie co to za rozgrywka ;). Ile przy tym czasem było spin, hehe.
Ogólnie to nie było żadnych orlików, grało się głównie na betonie. U nas akurat betonowe boisko było. Nie rzadko kolana zdarte, łokcie, czasem morda. Nikt się tym nie przejmował, jak była gdzieś woda to się przemyło trochę i grało dalej, nikomu nic się nie stało. Dziś dzieciarnia się trochę zadraśnie to panika, plasterki, dezynfekcja, chuje muje dzikie węże.
Sorry za mały off top.
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 21.05.2018, 11:53
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
W drugiej połowie lat 90 tych kroiło się fleki i firmowe czapki z daszkiem z tego co pamiętam. Były modne czapki NBA, NHL. Były też akcje, jak chwyciło się Punka to mu się szczotę goliło :)
-
- Posty: 167
- Rejestracja: 03.05.2019, 14:54
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Co do czapek to najwięcej chyba Chicago Bulls było. Ja miałem Charlotte Hornets. Daszek musiał być na maksa w rulon, do szklanki się na noc wkładało. Oryginały miały chyba 7 albo 8 szwów.
Jak ktoś miał płaski to po pysku wyłapał.
Jak ktoś miał płaski to po pysku wyłapał.
-
- Posty: 330
- Rejestracja: 14.08.2014, 10:33
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
może nie do końca w temacie ale sobie jeszcze napiszę . Młodzi nie zajarzą pewnie o co chodzi a starzy być może się uśmiechną pod nosem :-)
1) śmigusy dyngusy w latach 80-tych oraz 90-tych ...im dalej tym gorzej..potrafiły się osiedla zebrać po kilkaset osób . Oczywiście przy okazji tradycyjnego lania wodą ..było też załatwianie spraw między osiedlami . Pamiętam wiele takich rozmów , solówy i zbiorowe bitki . Jajca jak berety. Ale coś pięknego przeżyłem w tej materii jakoś tak w 85-86 roku . Milicja spierdalała w swoich nysach bo dostali taką lejbę wodną i rzucanie czym popadło że nie wiedzieli co robić :-DD. Chyba pół mojego miasta się zebrało . Konsekwencje były opłakane bo po osiedlach były później łapanki ,kolegia i pałowanie. Ale sprawy żadnej! A teraz by pozamykali i w tv pokazywali .
2) ustawki puncoli z hipisami : sobota godzina 10-11..jakieś krzyki ,hałasy . Co jest ku***??! Mama z Ojcem na balkonie . Oczywiście wybiegam na dwór (jakiś ciepły miesiąc typu maj) trampeczki ,t-shirt. Cały park w środku osiedla jak obóz indiański..same irokezy i łyse pały w glanach i katanach , ćwiekowane pasy ,z drugiej strony brody ,długie włosy . Ilości po jakieś 150sztuk każdej ze stron albo i lepiej. Trzecia grupa to nasze chłopaki z osiedla, starzy szponciarze od alpag, gitowcy , bananowcy i cała reszta nie wpierdalająca się w to wszystko. Okazało się że mieli sobie coś do wyjaśnienia po jakimś festiwalu . Ogólnie były napierdalanki, ale w końcu razem zaczęli pić ,śpiewać i rozmawiać . Najlepsze były solówki dziewczyn . Taka wielka hippisiara targała za kłaki filigramową pankówę ,rzucała nią jak lalką. Nie będę tego rozwijał. Koloryt był niesamowity. Psiarskich zero ,dopiero długo później się pojawiło jakieś zomo i kazali wszystkim w**********. Wiem że było sporo ludzi gościnnie z innych miast.
Wtedy każda subkultura była przejawem buntu wobec jebanej komuny. Punk był niejednokrotnie twardym zawodnikiem, oni się później podzielili ale to już inna bajka.
ot takie szybkie wspomnienia...
ps: pamiętam że swoje na tej bójce ugrali też moje osiedlowe cwaniaki ...bo wieczorem mieli dobre ruchanko z kilkoma koleżankami od punków i hipisów :-)
1) śmigusy dyngusy w latach 80-tych oraz 90-tych ...im dalej tym gorzej..potrafiły się osiedla zebrać po kilkaset osób . Oczywiście przy okazji tradycyjnego lania wodą ..było też załatwianie spraw między osiedlami . Pamiętam wiele takich rozmów , solówy i zbiorowe bitki . Jajca jak berety. Ale coś pięknego przeżyłem w tej materii jakoś tak w 85-86 roku . Milicja spierdalała w swoich nysach bo dostali taką lejbę wodną i rzucanie czym popadło że nie wiedzieli co robić :-DD. Chyba pół mojego miasta się zebrało . Konsekwencje były opłakane bo po osiedlach były później łapanki ,kolegia i pałowanie. Ale sprawy żadnej! A teraz by pozamykali i w tv pokazywali .
2) ustawki puncoli z hipisami : sobota godzina 10-11..jakieś krzyki ,hałasy . Co jest ku***??! Mama z Ojcem na balkonie . Oczywiście wybiegam na dwór (jakiś ciepły miesiąc typu maj) trampeczki ,t-shirt. Cały park w środku osiedla jak obóz indiański..same irokezy i łyse pały w glanach i katanach , ćwiekowane pasy ,z drugiej strony brody ,długie włosy . Ilości po jakieś 150sztuk każdej ze stron albo i lepiej. Trzecia grupa to nasze chłopaki z osiedla, starzy szponciarze od alpag, gitowcy , bananowcy i cała reszta nie wpierdalająca się w to wszystko. Okazało się że mieli sobie coś do wyjaśnienia po jakimś festiwalu . Ogólnie były napierdalanki, ale w końcu razem zaczęli pić ,śpiewać i rozmawiać . Najlepsze były solówki dziewczyn . Taka wielka hippisiara targała za kłaki filigramową pankówę ,rzucała nią jak lalką. Nie będę tego rozwijał. Koloryt był niesamowity. Psiarskich zero ,dopiero długo później się pojawiło jakieś zomo i kazali wszystkim w**********. Wiem że było sporo ludzi gościnnie z innych miast.
Wtedy każda subkultura była przejawem buntu wobec jebanej komuny. Punk był niejednokrotnie twardym zawodnikiem, oni się później podzielili ale to już inna bajka.
ot takie szybkie wspomnienia...
ps: pamiętam że swoje na tej bójce ugrali też moje osiedlowe cwaniaki ...bo wieczorem mieli dobre ruchanko z kilkoma koleżankami od punków i hipisów :-)
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 21.05.2018, 11:53
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Starsi ziomki opowiadali :) Co do moich przygód z Punkami. raz w kilku mnie złapali w autobusie i dostałem lekko. Może być nie umieli hehe. Pamiętam, ze jeden od nich powiedział, że jak mam kominiarkę to już po mnie :) Przeważnie Punki uciekały, jak Skinheada widzieli. Byli i takie Punki co stawiali opór. Miałem kilku dobrych znajomych Punków w tym jedną dobrą Kumpelę :) Skupialiśmy się bardziej na walkę z sąsiadką, niż na Punkach którzy nie mieli ochoty walczyć.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: 30.07.2011, 22:17
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
W Dzień Wagarowicza też w tamtych czasach dużo się zawsze działo.
-
- Posty: 165
- Rejestracja: 16.08.2016, 14:11
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Czapki bejsbolowe zaczęły się od Los Angeles Raiders o ile dobrze pamiętam. Zbiegło się to w czasie z popularnością kurtek MA1. Te pierwsze oryginalne (kontrakty dla armii USA) miały na maszynce od suwaka napis Ideal. Nastęnie w sprzedaży pokazały się cywilne wersje produkowane przez Alpha Industries i cała masa podróbek. Alpha uchodziła za oryginał :)
-
- Posty: 233
- Rejestracja: 22.09.2016, 13:15
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Z czapek jeszcze LA Riders, San Jose Sharks i Anaheim Mighty Ducks :) Fleki / Flyersy wpierw latały czarne później pokazały się zielone / sraczkowate i niebieskie. Jeszcze później wyszły w tych trzech kolorach z kołnierzem tzw Pentagony i Alaski z futerkiem wokół rozpinanego kaptura :) Dużo osób też w Lenarach smigało (czasy Kris Krossów) były chyba w 4 kolorach czarny, bordo, granat i zieleń. Do tego plecak Kostka w c*** podpisany :)don alfonso pisze: ↑28.06.2019, 08:04Co do czapek to najwięcej chyba Chicago Bulls było. Ja miałem Charlotte Hornets. Daszek musiał być na maksa w rulon, do szklanki się na noc wkładało. Oryginały miały chyba 7 albo 8 szwów.
Jak ktoś miał płaski to po pysku wyłapał.
-
- Posty: 165
- Rejestracja: 16.08.2016, 14:11
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Równolegle do bejsbolówek w okresie zimowym popularne były czapki dokerki zwane też oikami. Chyba dlatego, że nosili je skinheadzi. Tak było w Trójmieście.
Później weszły kurtki Starter NBA NHL etc..
Później weszły kurtki Starter NBA NHL etc..
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 21.05.2018, 11:53
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Pierwszy mój flek był granatowy kupiony chyba w Ślązaku nie daleko słynnej Stawowej. Drugi flek to był z kołnierzem a na klacie naszywka do odklejania US. ARMY. Trzeci flek zielony odkupiony od Ziomka w dobrym stanie, ale po latach wojny ledwo zipie ;D ma nawet takie fajne dziurki po łańcuchu, pasku... Buty stalkapy Rangers. Spodnie jasny jeans. Czapek z daszkiem wtedy nie nosiłem. Kaptur na głowie się przykleił ;D W zimę czapka Oika, albo kominiarka. Oczywiście plecak kostka.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 21.09.2009, 20:15
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Bytków " Getto ". Jakie to rewiry ?
-
- Posty: 678
- Rejestracja: 04.10.2013, 00:12
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Kiedyś sama GieKSa, teraz teren podzielony ze wskazaniem na Ruch
-
- Posty: 1715
- Rejestracja: 31.05.2011, 14:09
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Daj spokój, jaki teren podzielony... jedyne barwy jakie spotkasz na Bytkowskim Getcie - to barwy Ruchu, zresztą jak i na całych Siemcach.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 21.09.2009, 20:15
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Dzięki, ale chodziło mi o to, jakie ulice wchodzą w to "Getto" ;-). Pozdro.
-
- Posty: 181
- Rejestracja: 11.09.2009, 17:42
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Odnośnie klimatów z lat 90tych.
Punkowcy zwani przez nas brudasami tylko w grupie byli mocni poza tym byli wiecznie naćpani i pijani. Doskonale pamiętam koncert skinowski na początku lat 90tych w Tarnobrzegu i tamtejsi skini z którymi mieliśmy kontakty powiedzieli nam żebyśmy do nich przyjechali bo punkowcy chcą rozpierdzielić imprezę i ma ich przyjechać nawet 100. Przyjeliśmy zaproszenie i pojechaliśmy pociągiem do Tarnobrzega. Na miejscu byli koledzy z Białegostoku (niektórzy znani z poprzednich imprez) Przed koncertem było spokojnie ale już po imprezie poszliśmy bandą na piwo i koło fontanny spotkaliśmy kilkunastu irokezów pijących browary którzy tylko jak nas zobaczyli to pouciekali we wszystkie strony zostawiając plecaki kostki i browary (niektóre nawet nie otwarte) Balowaliśmy prawie do rana i wróciliśmy do Krakowa. Ogólnie to uważam że punki w tamtych czasach były faktycznie wrogiem nr.1 ale raczej niegroźnym dla nas jako skinheadów bo większe jazdy były z Metalami i Depeszami którzy ubierali się prawie tak samo - czarne skórzane kurtki, dżinsy i czarne buty tylko że pierwsi mieli długie włosy a drudzy krótkie i jak z nami walczyli to często na wojskowe skórzane pasy z metalową klamrą i nie jeden skinhead zarobił po głowie takim pasem co kwalifikowało łeb do szycia.
Punkowcy zwani przez nas brudasami tylko w grupie byli mocni poza tym byli wiecznie naćpani i pijani. Doskonale pamiętam koncert skinowski na początku lat 90tych w Tarnobrzegu i tamtejsi skini z którymi mieliśmy kontakty powiedzieli nam żebyśmy do nich przyjechali bo punkowcy chcą rozpierdzielić imprezę i ma ich przyjechać nawet 100. Przyjeliśmy zaproszenie i pojechaliśmy pociągiem do Tarnobrzega. Na miejscu byli koledzy z Białegostoku (niektórzy znani z poprzednich imprez) Przed koncertem było spokojnie ale już po imprezie poszliśmy bandą na piwo i koło fontanny spotkaliśmy kilkunastu irokezów pijących browary którzy tylko jak nas zobaczyli to pouciekali we wszystkie strony zostawiając plecaki kostki i browary (niektóre nawet nie otwarte) Balowaliśmy prawie do rana i wróciliśmy do Krakowa. Ogólnie to uważam że punki w tamtych czasach były faktycznie wrogiem nr.1 ale raczej niegroźnym dla nas jako skinheadów bo większe jazdy były z Metalami i Depeszami którzy ubierali się prawie tak samo - czarne skórzane kurtki, dżinsy i czarne buty tylko że pierwsi mieli długie włosy a drudzy krótkie i jak z nami walczyli to często na wojskowe skórzane pasy z metalową klamrą i nie jeden skinhead zarobił po głowie takim pasem co kwalifikowało łeb do szycia.
-
- Posty: 165
- Rejestracja: 16.08.2016, 14:11
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
W Gdyni/Trójmieście była punkowa ekipa mocnych wrażeń/sekcja sportowa/gimnastyczna, która zwała się Hydrant Corpse i potrafiła się skutecznie postawić lokalnym hitlerowcom :)
-
- Posty: 181
- Rejestracja: 11.09.2009, 17:42
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Faktycznie była taka punkowa bojówka (wiem to od kumpla z Rumii) która z pałami i łańcuchami wpadała na trójmiejskie osiedla i szukali SKINHEAD-ów ale na gołe ręce nigdy nie wyskoczyli tylko zawsze ze sprzętem. W innych miastach było podobnie. To nas różniło od brudasów że my biliśmy się jak bokserzy a oni musieli mieć łańcuch lub pałę w plecaku a jak nie miał nic to łapał kosz na śmieci i w nas rzucał .
-
- Posty: 384
- Rejestracja: 19.10.2011, 18:47
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Kurcze,sam byłem łysym i nie słyszałem nigdy, by jakkolwiek gdyńska ekipa punków kiedykolwiek przyjechała do Gdańska szukać nas.Myślę,że mieliby raczej ciężko,gdyby nas znaleźli :)
Good Night Left Side
-
- Posty: 181
- Rejestracja: 11.09.2009, 17:42
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Widocznie tak szukali żeby nie znaleźć :) Zresztą w Gdańsku ekipa SKINHEADów była jedną z najlepszych i najliczniejszych w Polsce (jak we Wrocławiu) więc może punkowcy się tam nie zapuszczali ale cechą brudasów było to że w kilkunastu woleli atakować 1 lub 2 osoby z ogolonymi głowami bo mieli pewność że nie dostaną lania.Jednak najczęściej to siedzieli po piwnicach i niuchali butapren albo chlali jabole a jak mieli jakiś koncert to wtedy wyłazili ze swoich kanciap i szukali z nami dymu.
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 14.04.2019, 17:23
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Taaa, ~20 lat temu w 'danzig' roiło się od bokserów, ale chyba ... w "Promyku" (jeśli to schronisko już wtedy istniało).tygrys pisze: ↑15.03.2020, 10:42Faktycznie była taka punkowa bojówka (wiem to od kumpla z Rumii) która z pałami i łańcuchami wpadała na trójmiejskie osiedla i szukali SKINHEAD-ów ale na gołe ręce nigdy nie wyskoczyli tylko zawsze ze sprzętem. W innych miastach było podobnie. To nas różniło od brudasów że my biliśmy się jak bokserzy a oni musieli mieć łańcuch lub pałę w plecaku a jak nie miał nic to łapał kosz na śmieci i w nas rzucał .
"Połączone siły wspomnianych klubów tworzą koalicję WRWE. Złośliwi nazywają ten alians „koalicją 60-tek”, ponieważ bardzo wielu kiboli Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, a ostatnio Widzewa poszło na współpracę z organami ścigania."
www.tvp.info
www.tvp.info
-
- Posty: 165
- Rejestracja: 16.08.2016, 14:11
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Panowie ja nie twierdzę, że HC jeździli do Wrzeszcza czy na Morenę szukać wrażeń, nie twierdzę również, że nie używali sprzętu ( sama nazwa skądś się przecież wzięła :D), ja jedynie twierdzę, że istniała zorganizowana grupa punków, która potrafiła się postawić skinom i nie były to ćpuny wąchające po piwnicach klej :)
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 14.04.2019, 17:23
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Czy należał do niej "nisc"?rick.k pisze: ↑15.03.2020, 13:59Panowie ja nie twierdzę, że HC jeździli do Wrzeszcza czy na Morenę szukać wrażeń, nie twierdzę również, że nie używali sprzętu ( sama nazwa skądś się przecież wzięła :D), ja jedynie twierdzę, że istniała zorganizowana grupa punków, która potrafiła się postawić skinom i nie były to ćpuny wąchające po piwnicach klej :)
"Połączone siły wspomnianych klubów tworzą koalicję WRWE. Złośliwi nazywają ten alians „koalicją 60-tek”, ponieważ bardzo wielu kiboli Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, a ostatnio Widzewa poszło na współpracę z organami ścigania."
www.tvp.info
www.tvp.info
-
- Posty: 146
- Rejestracja: 08.10.2019, 21:05
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
c*** to kogo obchodzi. Proponuje wrócić do tematu a nie pierdolić kocopoły o jakiś brudasach.DoZo(L)eg.. pisze: ↑15.03.2020, 14:02Czy należał do niej "nisc"?rick.k pisze: ↑15.03.2020, 13:59Panowie ja nie twierdzę, że HC jeździli do Wrzeszcza czy na Morenę szukać wrażeń, nie twierdzę również, że nie używali sprzętu ( sama nazwa skądś się przecież wzięła :D), ja jedynie twierdzę, że istniała zorganizowana grupa punków, która potrafiła się postawić skinom i nie były to ćpuny wąchające po piwnicach klej :)
-
- Posty: 1715
- Rejestracja: 31.05.2011, 14:09
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Getto to masz teren 4 bloków przy Dolnej, Wróblewskiego (same bloki chyba podchodzą pod ul. Wróblewską).sprotaviak pisze: ↑14.03.2020, 20:42Dzięki, ale chodziło mi o to, jakie ulice wchodzą w to "Getto" ;-). Pozdro.
-
- Posty: 1715
- Rejestracja: 31.05.2011, 14:09
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Wróblewskiego* oczywiście. ;)
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 21.09.2009, 20:15
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Dzięki wielkie.
-
- Posty: 204
- Rejestracja: 03.04.2019, 18:51
- Lokalizacja: Września
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Opisałby ktoś Olsztyn? W skrócie najlepiej?
Września 100% Lech Poznań!
-
- Posty: 968
- Rejestracja: 20.08.2015, 22:25
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Nic specjalnego


-
- Posty: 324
- Rejestracja: 03.10.2014, 22:21
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Nie wiem czy odpowiedni temat,
Ale:czy ktoś mógłby opisać Mielec?
Sporo w mediach w ostatnich dniach słyszy się o konflikcie z miejscowymi cyganami.
Ale:czy ktoś mógłby opisać Mielec?
Sporo w mediach w ostatnich dniach słyszy się o konflikcie z miejscowymi cyganami.
-
- Posty: 112
- Rejestracja: 16.09.2019, 11:33
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Mielec dacie radę jak Andrychów i inne miasta gdzie z cyganami zrobiono porządek.
-
- Posty: 1401
- Rejestracja: 19.12.2008, 10:06
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Tyle tylko że to miasto jest jednym z największych skupisk tego robactwa w Polsce. Tym bardziej na jednego mieszkańca. Tak czy owak życzę powodzenia!
Za stary już jestem na internetowych bajarzy tworzących alternatywną rzeczywistość!
Spadam z tego forum!
Adminów proszę o usunięcie tego konta!
Spadam z tego forum!
Adminów proszę o usunięcie tego konta!
-
- Posty: 284
- Rejestracja: 30.06.2010, 22:04
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Syców, Oleśnica, Twardogóra? Opisze ktoś te małe miasteczka?
-
- Posty: 378
- Rejestracja: 17.07.2016, 11:59
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: BillHodges, borsukkkkk, GlobiAZR, Matys, UrzadSkarbowy, w miare kumaty, xyz90 i 102 gości