- Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 617
- Rejestracja: 02.05.2013, 21:01
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
ku*** może jeszcze reprezentacja ukrów na Narodowym.
IGLOOPOL DĘBICA
-
- Posty: 875
- Rejestracja: 28.10.2013, 21:52
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Przecież ich reprezentacja grała już w Krakowie jako gospodarz.
A co do Szachtara we Wrocławiu,to ich podmianka stadionu nie byłaby zgodna z regulaminem UEFA,więc chyba nic z tego nie wyjdzie.
A co do Szachtara we Wrocławiu,to ich podmianka stadionu nie byłaby zgodna z regulaminem UEFA,więc chyba nic z tego nie wyjdzie.
-
- Posty: 1464
- Rejestracja: 27.02.2007, 11:36
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Shachtar na meczach "u siebie" czyli we Wroc , miałby większą frekwencje niż WKS , piękny znak czasów :(((
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 28.07.2013, 22:14
-
- Posty: 256
- Rejestracja: 16.01.2010, 21:26
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Fani Śląska jako pierwsi pomagają poszkodowanym w wypadku:
[link]
[link]
-
- Posty: 189
- Rejestracja: 20.08.2015, 16:43
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Jak co tydzień , znowu aresztowania w Krakowie .
[link]
[link]
-
- Posty: 1715
- Rejestracja: 31.05.2011, 14:09
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
9h temu Siwy dodał posta na fb:
Zapraszam przed telewizory
Polsat Sport - godzina 22:00 - moja walka około 23:00
Zapraszam przed telewizory
Polsat Sport - godzina 22:00 - moja walka około 23:00
-
- Posty: 1715
- Rejestracja: 31.05.2011, 14:09
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Tego niestety nie wiem.
-
- Posty: 293
- Rejestracja: 25.04.2018, 17:15
-
- Posty: 235
- Rejestracja: 20.09.2009, 21:08
-
- Posty: 293
- Rejestracja: 25.04.2018, 17:15
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
P.Lisiewicz, zagorzały kibol " za race kara śmierci, co najmniej"
https://www.youtube.com/watch?v=PSA73SGMT5M
https://www.youtube.com/watch?v=PSA73SGMT5M
-
- Posty: 293
- Rejestracja: 25.04.2018, 17:15
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Niebywały skandal, że koleś co nic nie zrobił dostał sanki! Jeszcze lepsze że uzasadnili to obawami matactwa ! a od meczu minęło 2 tygodnie, a sam mecz był monitorowany ze 100 kamer. Decyzja jak nic polityczna i pokazówka niczym z 2012 roku i Staruchem.Lech Poznań: Lider kiboli aresztowany. "Klima" miał nawoływać do wtargnięcia na boisko podczas meczu Lech - Legia
Piotr K. ps. Klima prowadzi doping podczas meczów Kolejorza. We wtorek prokuratura postawiła mu zarzut podżegania innych kibiców do odpalania rac i wtargnięcia na płytę boiska w czasie meczu z Legią Warszawa. W środę sąd przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec niego tymczasowy areszt. Aresztowany został też drugi kibic Mikołaj N. - dzisiaj po wyjściu z sali opluł kamerzystę TVN.
- Sąd aresztował mojego klienta, uznając, że istnieje prawdopodobieństwo, że na wolności będzie utrudniał postępowanie - mówi mec. Rafał Kupsik, obrońca "Klimy". - Nie zgdzamy się z tą decyzją oraz z oceną sądu, że istnieje obawa matactwa ze strony Piotra K. Od meczu minęły prawie dwa tygodnie, przesłuchano już około stu świadków, zgromadzono cztery tomy akt. Nie ma żadnych dowodów, że mój klient wpływał na zeznania lub wyjaśnienia innych osób. Złożymy zażalenie na dzisiejszą decyzję sądu.
Lider kiboli na posiedzeniu aresztowym złożył obszerne wyjaśnienia. - Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Twierdzi, że z jego ust nie padły słowa, by kibice wchodzili na boisko, zakładali kominiarki lub rzucali race - dodaje mec. Kupsik. Dowodami przeciwko Piotrowi K. mają być zeznania innych osób będących na meczu oraz nagrania z monitoringu. Z nich wynika, że Piotr K. miał krzyczeć, że "brama otwarta". Jak już informowaliśmy, śledczych interesowało również, czy "Klima" zachęcał kibiców do rzucania racami w bramkarza Legii Arkadiusza Malarza. Zdaniem prokuratury "Klima" nie tylko podżegał do wejścia na płytę boiska, ale także do zakładania kominiarek. Śledczy twierdzą, że wiedział o przygotowywanej akcji. On zaprzecza.
Przypomnijmy, że Piotr K. został zatrzymany na lotnisku Ławica tuż po tym jak wrócił z Kijowa, gdzie oglądał mecz finału Ligi Mistrzów. W przeszłości miał już sprawę karną dotyczącą meczu Lecha. W czerwcu 2016 roku sąd skazał go za nawoływanie do nienawiści na tle rasowym. Piotr K. intonował na jednym z meczów okrzyki "Islamista, brudna k...a, nam, Polakom, nie dorówna. Cała Polska śpiewa z nami w...ć z uchodźcami". Dzisiaj na trzy miesiące aresztowany został także Mikołaj N. Mężczyzna jest podejrzany o rzucanie w policjantów elementami ogrodzenia podczas meczu z Legią, w wyniku czego jeden z funkcjonariuszy został ranny. Podczas posiedzenia przyznał się do winy. Gdy wychodził z sali, doszło do incydentu - mężczyzna opluł kamerzystę stacji TVN.
Środowisko kibicowskie nie możę zostać obojętne wobec tego.
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 21.01.2010, 17:59
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Cezary Grzesiuk (rezyser): "Prace nad filmem "Niebieskie ChachaRy" ... skończone na bogato, zgraniem filmu w studio TOYA w Łodzi, za konsoletą cudów dokonuje Jacek Hamela! "
-
- Posty: 293
- Rejestracja: 25.04.2018, 17:15
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
[link]Lech Poznań: Poseł Dziuba z PiS poręczył za "Klimę", aresztowanego po zadymie kibica Kolejorza
Poseł PiS Tadeusz Dziuba poręczył za Piotra K., ps. Klima, aresztowanego kibica Lecha Poznań prowadzącego doping na stadionie. Zdaniem prokuratury, "Klima" podżegał innych kibiców do wbiegnięcia na stadion i wywołania zadymy, która doprowadziła do przerwania meczu z Legią. Tymczasem poseł PiS Tadeusz Dziuba uważa, że "Klima" nie powinien siedzieć w areszcie.
O poręczeniu dla "Klimy" ze strony posła Tadeusza Dziuby napisała "Gazeta Wyborcza". Osobiste poręczenie posła zostało dołączone do wniosku adw. Rafała Kupsika, obrońcy "Klimy". Adwokat domaga się uchylenia aresztu dla "Klimy". Jego zdaniem, wbrew twierdzeniu prokuratury i sądu I instancji, nie ma obawy matactwa. To znaczy "Klima", jak przekonuje jego adwokat, na wolności nie będzie wpływał na zeznania innych kibiców.
Poseł Dziuba złożył poręczenie za "Klimę", bo jak mówi na łamach "Gazety Wyborczej", areszt może skomplikować mu życie ponad miarę. Zażalenie obrońcy na aresztowanie "Klimy", wraz z poręczeniem polityka PiS, rozpatrzy poznański Sąd Okręgowy.
Na co dzień Piotr K. prowadzi ustabilizowany tryb życia, ma miejsce stałego pobytu w kraju, jest stale zatrudniony na stanowisku dyrektora poznańskiego oddziału przedsiębiorstwa. Swoją codzienną aktywność skupia na wychowaniu małoletnich synów. W związku z prowadzoną na szeroką skalę działalnością społeczną jest osobą powszechnie znaną - pisze poseł Dziuba.
W poręczeniu poseł wskazuje, że "Klima" angażował się m.in. w akcję "Niebiesko-biały Mikołaj", podczas której rozdawał dzieciom prezenty, pomagał w dystrybucji odblaskowych kamizelek, w trakcie prowadzonego na meczach dopingu namawiał kibiców do oddawania krwi, jest współorganizatorem akcji "Wiara Powstańcom" oraz "Kibice Rodakom na Kresach" i kilku innych przedsięwzięć.
- Mając na uwadze opisaną postawę Piotra K., można mieć pewność, iż nie podejmie jakichkolwiek prób bezprawnego wpływania na tok prowadzonego postępowania karnego. Zapewniam, że stawi się na każde wezwanie. Będę czuwał nad tym, aby nie sprzeniewierzył się ciążącym na nim obowiązkom - pisze w poręczeniu poseł PiS Tadeusz Dziuba.
Z naszych informacji wynika, że posła Dziubę, o poręczenie dla "Klimy", poprosiło stowarzyszenie zrzeszające kibiców Lecha. W piśmie do polityka wskazywali na zaangażowanie "Klimy" w rozmaite inicjatywy patriotyczne.
Oprócz "Klimy" został aresztowany jeszcze jeden z kibiców Lecha.
-
- Posty: 142
- Rejestracja: 19.04.2018, 16:12
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Wywnioskowałem z tego tekstu, że kibic to i patriota, antysemita, rasista no i że zaruchać taki typ ma łatwiej, spoko.
nie uznajemy słowa kompromis, to już zbyt blisko do kompromitacji.
-
- Posty: 714
- Rejestracja: 28.09.2015, 12:12
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Znak czasów. W mitycznych latach 90. profil każdego kibola w mediach to: sfrustrowany brzydal, którego żadna nie chce i musi odreagować :)
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 24.01.2018, 12:17
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
DoZo ty jako zawodowy o(N)ani(S)ta tego forum raczej jestes ostatnia osobą, która może sie wypowiadac w tematach xxx. Znając twoje zamiłowanie do damskich (T)ore(B)ek nie dziwie się, czemu zapuściłeś "kitkę" do pasa niczym wojownik z Shao(L)in. Pod ceLą chyba z tym lekko nie miales, ale grunt, że na forum możesz sie dowartościować swoim przegranym życiem Adrianku :)
szkoda tylko chlopakow z ekipy ktorym tu (L)ipe robisz, ale w sumie jaki szeryf taka banda.
szkoda tylko chlopakow z ekipy ktorym tu (L)ipe robisz, ale w sumie jaki szeryf taka banda.
-
- Posty: 142
- Rejestracja: 19.04.2018, 16:12
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)

opis opisem dozo ale moze lepiej zobaczyć zdjęcia prawdziwych ruchaczy Legionistów z przed paru lat...myśle ze będzie tez pasować do nazwy tematu.
nie uznajemy słowa kompromis, to już zbyt blisko do kompromitacji.
-
- Posty: 528
- Rejestracja: 20.10.2016, 19:18
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
II liga: Kluby podjęły decyzję o transmisjach z wszystkich spotkań
"Kluby II ligi podjęły dzisiaj jednogłośnie decyzję o transmisjach z wszystkich spotkań rozgrywek w sezonie 2018/19 - poinformował na Twitterze wiceprezes Rozwoju Katowice Marcin Nowak.
Mecze będą transmitowane w internecie w systemie "pay-per-view". Transmisje będą dostępne od 1. kolejki."
Podobno cena każdej transmisji "pay-per-view" ma kosztować 12 złoty .Jutro kluby mają poinformować jak to wszystko ma wyglądać ..
"Kluby II ligi podjęły dzisiaj jednogłośnie decyzję o transmisjach z wszystkich spotkań rozgrywek w sezonie 2018/19 - poinformował na Twitterze wiceprezes Rozwoju Katowice Marcin Nowak.
Mecze będą transmitowane w internecie w systemie "pay-per-view". Transmisje będą dostępne od 1. kolejki."
Podobno cena każdej transmisji "pay-per-view" ma kosztować 12 złoty .Jutro kluby mają poinformować jak to wszystko ma wyglądać ..
Zawsze Wierni !
https://youtu.be/pV2ojAEPd1U
https://youtu.be/pV2ojAEPd1U
-
- Posty: 57
- Rejestracja: 07.05.2018, 12:06
-
- Posty: 314
- Rejestracja: 24.01.2012, 08:36
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 21.01.2010, 17:59
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Niebieskie Chachary - czyli więcej niż kilka słów ode mnie na temat tego, dlaczego warto wybrać się na film o kibicach Ruchu
Wracam właśnie pociągiem z Warszawy, po wczorajszej prapremierze długo wyczekiwanej produkcji w reżyserii Cezarego Grzesiuka. Choć tak na prawdę, reżyserem w tym wypadku jest życie, bo ten dokument to wycinek z życia kibiców czternastokrotnego Mistrza Polski. I to nie mały wycinek. Same zdjęcia do filmu powstawały przez dekadę, w latach 2008-2018, a Grzesiuk postarał się, żeby ta opowieść zaczęła się jeszcze wcześniej.
Narratorem filmu jest Cezary Grzesiuk, który poprzez film robi wycieczkę do lat młodości i jego pierwszej miłości - Ruchu Chorzów. W filmie można zobaczyć archiwalne materiały przedstawiające Chorzów lat 70. ubiegłego stulecia, nietypowy wywiad z Legendą Ruchu ś.p. Gerardem Cieślikiem.. Są też oczywiście obrazy z Cichej 6, wypełnionej po brzegi kibicami.
Jak przyznał po seansie Grzesiuk, do filmu namówił go Ryszard Sadłoń, wieloletni kibic Ruchu, były radny Miasta Chorzów. Grzesiuk opowiadał, że gdy w okolicach roku 2008 rozpoczął się kryzys i ciężko było o pracę, Sadłoń wytłumaczył mu, że to idealny moment, żeby zrobić coś dla Śląska, dla Chorzowa, dla Ruchu. Reżyser, od wielu lat mieszkający i pracujący w Warszawie, pochodzi bowiem z Chorzowa.
I to właśnie pochodzenie Grzesiuka oraz jego miłość do Ruchu pomogły mu w podjęciu decyzji. Grzesiuk w głównej mierze zajmuje się montażem. W swoim portfolio ma między innymi takie produkcje jak Skazany na Bluesa, czyli opowieść o Ryśku Riedlu z Dżemu, czy Ogniem i Mieczem. W świecie filmowców przedstawiać go nikomu nie trzeba. Ruch, jego kibice, miasto i szerzej, cała kibicowska Polska miały dużo szczęścia, że za ten film wziął się właśnie Grzesiuk.
Ale uznanie Cezarego Grzesiuka w branży nie przekładało się na zainteresowanie wsparciem finansowym dla tego projektu. Śmiało można stwierdzić, że nikt nie był zainteresowany finansowaniem filmu o kibicach, a Grzesiuk musiał o nie dosłownie żebrać. Z pomocą przyszła dopiero Instytucja Filmowa Silesia Film, która pomogła ruszyć z miejsca przeznaczając nieco ponad 15% potrzebnego budżetu, ale prace mogły być kontynuowane, jak to zaznaczył Grzesiuk, dzięki zaangażowaniu byłego Premiera i Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Jerzego Buzka. Pokazuje to, jak wysoko trzeba się udać, żeby móc zrobić film o kibicach. I całkiem możliwe, że gdyby nie fakt, że Buzek jest Chorzowianinem i kibicem Ruchu, film nie uzyskałby wsparcia.
Ponieważ temat ten do łatwych nie należy. Ludzie żyjąc w stereotypowym przeświadczeniu, że kibice, a raczej kibole, to bezkształtna masa, stwarzająca zagrożenie dla porządku prawnego i rozwalająca stadiony, nie są gotowi na opowieśc o tym, o czym straszy sie ich w prasie każdego tygodnia. A film ten jest potrzebny, pokazuje kibiców zarówno chuliganów, ultrasów jak i pikników, takimi jacy są. Nie mogło w tej opowieści zabraknąć odniesień do policji, a sam Grzesiuk podczas kręcenia zdjęć na własnej skórze odczuł jak to jest być kibicem na meczu wyjazdowym, z którym nie po drodze jest Polskiej Policji.
Wątek chuligański poruszony został w takim stopniu, żeby film był jednocześnie ciekawy, pokazywał chuliganów nie tylko przez pryzmat ustawek, ale zwyczajnie oddając im głos. Główny bohater filmu, charyzmatyczny Kmiciol, jest chuliganem, dzięki czemu widz ma niecodzienną okazję, aby podstawie tego bohatera oraz innych wypowiadających się w dokumencie chuliganów, wejść do ich świata. Jednocześnie film nie mógł być gloryfikacją chuligaństwa, stąd ostateczna wersja Niebieskich Chacharów znacznie różni się od pierwszej wersji zaproponowanej przez reżysera. Jak sam mówił, został zmiażdżony przez krytyków i musiał film złagodzić. I chwała krytykom za to, ponieważ dzięki temu prasa, telewizja i Policja nie rzucą go na pożarcie od razu po premierze. Ten film był i jest potrzebny, dlatego błędem byłoby jego skreślanie za sam temat przewodni.
Poza sferą chuligańską, widz poznaje również ultrasów, czyli kibiców odpowiadających za tworzenie opraw meczowych. Poznaje także pikników, kibiców którzy przychodzą na mecz żeby obejrzeć widowisko, ale nie interesuje ich cała otoczka z pirotechniką i oprawami w tle. W filmie pojawiają się osoby znane szerokiej publiczności, jak chociażby wspomniany premier Buzek, czy pisarz Wojciech Kuczok, ale i osoby nieznane poza kręgiem kibicowskim Ruchu Chorzów. Każdy z nich ma swoją historię, każdy z nich kroczył inną drogą, a spotkali się wszyscy na stadionie, tworząc Niebieską Rodzinę.
Do tej pory nikt nie dał im głosu, nie był zainteresowany motywami, którymi kierują się w swojej przygodzie z Ruchem. Dla jednych jest to przygoda życia, do samego końca, jak w przypadku głównego bohatera, dla innych zażyłość ta z czasem przygasa. Niewątpliwie jednak wszyscy z nich w momencie gdy Ruch staje na drodze ich życia, są temu klubowi oddani bez reszty. Czują się za Ruch odpowiedzialni, chcą być jego częścią i brać czynny udział życiu Ruchu, które staje się ich życiem.
Grzesiuk oddaje im głos, nie ocenia, tylko pyta. Niczego nie zakłada, tylko sprawda jak to jest. Krok po kroku buduje zaufanie kibiców, którzy otwierają się przed nim tylko dlatego, że jest jednym z nich. Jest kibicem Ruch. Fakt, że film powstawał przez 10 lat, pozwolił reżyserowi na uchwycenie wpływu czasu na powstawy przedstawionych kibiców. Dzięki temu może uzyskać odpowiedź na pytanie, czy idea kibicowania i bycia w społeczności kibicowskiej jest ponadczasowa, czy zmienia się z biegiem czasu.
Film pokazuje, że to co było kiedyś domeną piłkarzy, czyli lokalność i przywiązanie do barw, jest obecnie przejęte przez kibiców. Ze wspomnianego wyżej wywiadu ze ś.p. Gerardem Cieślikiem widz dowiaduje się, że praktycznie cała jedenastka Ruchu sprzed lat wychowała się praktycznie na jednej ulicy. W czasach, gdy w piłce nożnej i szerzej w całym profesjonalnym sporcie sportowcy grają tam gdzie pracodawca płaci większe pieniądze, to kibice całkowicie przejmują i pielęgnują lokalność swoich klubów. W Niebieskich Chacharach pojawia się również wątek kibiców Atletico Madryt, z którego można się dowiedzieć, że piłkarzy nazywają tam chorągiewkami. Kibic natomiast nie zmienia upodobań klubowych w zależności od postawy swojej drużyny.
Film jest w moim odczuciu kompletny, widzowie zgromadzeni na 34. Warszawskim Festiwalu Filmowym przyjęli go bardzo ciepło. Były momenty w których sala wybuchała śmiechem, były też i takie w których uroniła się łza. Grzesiuk popełnił danie, które smakuje pysznie, jeśli nie za pierwszym razem, to trzeba zjeść je ponownie. Jeśli ktoś nie zrozumie go dzisiaj, to dojrzeje do niego za jakiś czas. Film, który powinien zobaczyć każdy, kogo nie tylko ciekawi świat kibicowski, ale przede wszystkim kto ma ochotę zobaczyć świetny dokument. Dla studentów szkół filmowych będzie to chyba ciekawy materiał jak zrobić dobry film dokumentalny, w którym bohater pokazuje temat przewodni taki, jaki on jest. Bez tworzenia bariery między filmowcem a osobą, o której się opowiada. Dokument, w którym na obiektyw kamery uwagę zwraca tylko operator, pokazując widzowi wszystko to, co zobaczył na własne oczy.
"Niektórzy uważają, że piłka nożna to sprawa życia i śmierci. Jestem bardzo rozczarowany takim podejściem. Mogę was zapewnić, że to kwestia znacznie, znacznie ważniejsza". Sentencja wypowiedziana przez wieloletniego trenera Liverpoolu, Szkota Billa Shankly'ego, mimo że wypowiedziana kilkadziesiąt lat temu, w bardzo trafny sposób opisują Niebieskie Chachary i ciekawe, oraz często skomplikowane losy jego bohaterów. Jeśli masz ochotę na prawdziwy film, o prawdziwych kibicach, nie możesz przegapić tej produkcji.
Niebieskie Chachary / The Blue Scallywags
Cezary Grzesiuk
Wracam właśnie pociągiem z Warszawy, po wczorajszej prapremierze długo wyczekiwanej produkcji w reżyserii Cezarego Grzesiuka. Choć tak na prawdę, reżyserem w tym wypadku jest życie, bo ten dokument to wycinek z życia kibiców czternastokrotnego Mistrza Polski. I to nie mały wycinek. Same zdjęcia do filmu powstawały przez dekadę, w latach 2008-2018, a Grzesiuk postarał się, żeby ta opowieść zaczęła się jeszcze wcześniej.
Narratorem filmu jest Cezary Grzesiuk, który poprzez film robi wycieczkę do lat młodości i jego pierwszej miłości - Ruchu Chorzów. W filmie można zobaczyć archiwalne materiały przedstawiające Chorzów lat 70. ubiegłego stulecia, nietypowy wywiad z Legendą Ruchu ś.p. Gerardem Cieślikiem.. Są też oczywiście obrazy z Cichej 6, wypełnionej po brzegi kibicami.
Jak przyznał po seansie Grzesiuk, do filmu namówił go Ryszard Sadłoń, wieloletni kibic Ruchu, były radny Miasta Chorzów. Grzesiuk opowiadał, że gdy w okolicach roku 2008 rozpoczął się kryzys i ciężko było o pracę, Sadłoń wytłumaczył mu, że to idealny moment, żeby zrobić coś dla Śląska, dla Chorzowa, dla Ruchu. Reżyser, od wielu lat mieszkający i pracujący w Warszawie, pochodzi bowiem z Chorzowa.
I to właśnie pochodzenie Grzesiuka oraz jego miłość do Ruchu pomogły mu w podjęciu decyzji. Grzesiuk w głównej mierze zajmuje się montażem. W swoim portfolio ma między innymi takie produkcje jak Skazany na Bluesa, czyli opowieść o Ryśku Riedlu z Dżemu, czy Ogniem i Mieczem. W świecie filmowców przedstawiać go nikomu nie trzeba. Ruch, jego kibice, miasto i szerzej, cała kibicowska Polska miały dużo szczęścia, że za ten film wziął się właśnie Grzesiuk.
Ale uznanie Cezarego Grzesiuka w branży nie przekładało się na zainteresowanie wsparciem finansowym dla tego projektu. Śmiało można stwierdzić, że nikt nie był zainteresowany finansowaniem filmu o kibicach, a Grzesiuk musiał o nie dosłownie żebrać. Z pomocą przyszła dopiero Instytucja Filmowa Silesia Film, która pomogła ruszyć z miejsca przeznaczając nieco ponad 15% potrzebnego budżetu, ale prace mogły być kontynuowane, jak to zaznaczył Grzesiuk, dzięki zaangażowaniu byłego Premiera i Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Jerzego Buzka. Pokazuje to, jak wysoko trzeba się udać, żeby móc zrobić film o kibicach. I całkiem możliwe, że gdyby nie fakt, że Buzek jest Chorzowianinem i kibicem Ruchu, film nie uzyskałby wsparcia.
Ponieważ temat ten do łatwych nie należy. Ludzie żyjąc w stereotypowym przeświadczeniu, że kibice, a raczej kibole, to bezkształtna masa, stwarzająca zagrożenie dla porządku prawnego i rozwalająca stadiony, nie są gotowi na opowieśc o tym, o czym straszy sie ich w prasie każdego tygodnia. A film ten jest potrzebny, pokazuje kibiców zarówno chuliganów, ultrasów jak i pikników, takimi jacy są. Nie mogło w tej opowieści zabraknąć odniesień do policji, a sam Grzesiuk podczas kręcenia zdjęć na własnej skórze odczuł jak to jest być kibicem na meczu wyjazdowym, z którym nie po drodze jest Polskiej Policji.
Wątek chuligański poruszony został w takim stopniu, żeby film był jednocześnie ciekawy, pokazywał chuliganów nie tylko przez pryzmat ustawek, ale zwyczajnie oddając im głos. Główny bohater filmu, charyzmatyczny Kmiciol, jest chuliganem, dzięki czemu widz ma niecodzienną okazję, aby podstawie tego bohatera oraz innych wypowiadających się w dokumencie chuliganów, wejść do ich świata. Jednocześnie film nie mógł być gloryfikacją chuligaństwa, stąd ostateczna wersja Niebieskich Chacharów znacznie różni się od pierwszej wersji zaproponowanej przez reżysera. Jak sam mówił, został zmiażdżony przez krytyków i musiał film złagodzić. I chwała krytykom za to, ponieważ dzięki temu prasa, telewizja i Policja nie rzucą go na pożarcie od razu po premierze. Ten film był i jest potrzebny, dlatego błędem byłoby jego skreślanie za sam temat przewodni.
Poza sferą chuligańską, widz poznaje również ultrasów, czyli kibiców odpowiadających za tworzenie opraw meczowych. Poznaje także pikników, kibiców którzy przychodzą na mecz żeby obejrzeć widowisko, ale nie interesuje ich cała otoczka z pirotechniką i oprawami w tle. W filmie pojawiają się osoby znane szerokiej publiczności, jak chociażby wspomniany premier Buzek, czy pisarz Wojciech Kuczok, ale i osoby nieznane poza kręgiem kibicowskim Ruchu Chorzów. Każdy z nich ma swoją historię, każdy z nich kroczył inną drogą, a spotkali się wszyscy na stadionie, tworząc Niebieską Rodzinę.
Do tej pory nikt nie dał im głosu, nie był zainteresowany motywami, którymi kierują się w swojej przygodzie z Ruchem. Dla jednych jest to przygoda życia, do samego końca, jak w przypadku głównego bohatera, dla innych zażyłość ta z czasem przygasa. Niewątpliwie jednak wszyscy z nich w momencie gdy Ruch staje na drodze ich życia, są temu klubowi oddani bez reszty. Czują się za Ruch odpowiedzialni, chcą być jego częścią i brać czynny udział życiu Ruchu, które staje się ich życiem.
Grzesiuk oddaje im głos, nie ocenia, tylko pyta. Niczego nie zakłada, tylko sprawda jak to jest. Krok po kroku buduje zaufanie kibiców, którzy otwierają się przed nim tylko dlatego, że jest jednym z nich. Jest kibicem Ruch. Fakt, że film powstawał przez 10 lat, pozwolił reżyserowi na uchwycenie wpływu czasu na powstawy przedstawionych kibiców. Dzięki temu może uzyskać odpowiedź na pytanie, czy idea kibicowania i bycia w społeczności kibicowskiej jest ponadczasowa, czy zmienia się z biegiem czasu.
Film pokazuje, że to co było kiedyś domeną piłkarzy, czyli lokalność i przywiązanie do barw, jest obecnie przejęte przez kibiców. Ze wspomnianego wyżej wywiadu ze ś.p. Gerardem Cieślikiem widz dowiaduje się, że praktycznie cała jedenastka Ruchu sprzed lat wychowała się praktycznie na jednej ulicy. W czasach, gdy w piłce nożnej i szerzej w całym profesjonalnym sporcie sportowcy grają tam gdzie pracodawca płaci większe pieniądze, to kibice całkowicie przejmują i pielęgnują lokalność swoich klubów. W Niebieskich Chacharach pojawia się również wątek kibiców Atletico Madryt, z którego można się dowiedzieć, że piłkarzy nazywają tam chorągiewkami. Kibic natomiast nie zmienia upodobań klubowych w zależności od postawy swojej drużyny.
Film jest w moim odczuciu kompletny, widzowie zgromadzeni na 34. Warszawskim Festiwalu Filmowym przyjęli go bardzo ciepło. Były momenty w których sala wybuchała śmiechem, były też i takie w których uroniła się łza. Grzesiuk popełnił danie, które smakuje pysznie, jeśli nie za pierwszym razem, to trzeba zjeść je ponownie. Jeśli ktoś nie zrozumie go dzisiaj, to dojrzeje do niego za jakiś czas. Film, który powinien zobaczyć każdy, kogo nie tylko ciekawi świat kibicowski, ale przede wszystkim kto ma ochotę zobaczyć świetny dokument. Dla studentów szkół filmowych będzie to chyba ciekawy materiał jak zrobić dobry film dokumentalny, w którym bohater pokazuje temat przewodni taki, jaki on jest. Bez tworzenia bariery między filmowcem a osobą, o której się opowiada. Dokument, w którym na obiektyw kamery uwagę zwraca tylko operator, pokazując widzowi wszystko to, co zobaczył na własne oczy.
"Niektórzy uważają, że piłka nożna to sprawa życia i śmierci. Jestem bardzo rozczarowany takim podejściem. Mogę was zapewnić, że to kwestia znacznie, znacznie ważniejsza". Sentencja wypowiedziana przez wieloletniego trenera Liverpoolu, Szkota Billa Shankly'ego, mimo że wypowiedziana kilkadziesiąt lat temu, w bardzo trafny sposób opisują Niebieskie Chachary i ciekawe, oraz często skomplikowane losy jego bohaterów. Jeśli masz ochotę na prawdziwy film, o prawdziwych kibicach, nie możesz przegapić tej produkcji.
Niebieskie Chachary / The Blue Scallywags
Cezary Grzesiuk
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 22.05.2016, 09:19
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Czy na tak dlugie powstawanie filmu mialy konfidenckie zapedy glowno planowych aktorow ktorych trzeba bylo wyciac z wielu scen ?19__kattowitz__20 pisze: ↑14.10.2018, 15:32Niebieskie Chachary - czyli więcej niż kilka słów ode mnie na temat tego, dlaczego warto wybrać się na film o kibicach Ruchu
Wracam właśnie pociągiem z Warszawy, po wczorajszej prapremierze długo wyczekiwanej produkcji w reżyserii Cezarego Grzesiuka. Choć tak na prawdę, reżyserem w tym wypadku jest życie, bo ten dokument to wycinek z życia kibiców czternastokrotnego Mistrza Polski. I to nie mały wycinek. Same zdjęcia do filmu powstawały przez dekadę, w latach 2008-2018, a Grzesiuk postarał się, żeby ta opowieść zaczęła się jeszcze wcześniej.
Narratorem filmu jest Cezary Grzesiuk, który poprzez film robi wycieczkę do lat młodości i jego pierwszej miłości - Ruchu Chorzów. W filmie można zobaczyć archiwalne materiały przedstawiające Chorzów lat 70. ubiegłego stulecia, nietypowy wywiad z Legendą Ruchu ś.p. Gerardem Cieślikiem.. Są też oczywiście obrazy z Cichej 6, wypełnionej po brzegi kibicami.
Jak przyznał po seansie Grzesiuk, do filmu namówił go Ryszard Sadłoń, wieloletni kibic Ruchu, były radny Miasta Chorzów. Grzesiuk opowiadał, że gdy w okolicach roku 2008 rozpoczął się kryzys i ciężko było o pracę, Sadłoń wytłumaczył mu, że to idealny moment, żeby zrobić coś dla Śląska, dla Chorzowa, dla Ruchu. Reżyser, od wielu lat mieszkający i pracujący w Warszawie, pochodzi bowiem z Chorzowa.
I to właśnie pochodzenie Grzesiuka oraz jego miłość do Ruchu pomogły mu w podjęciu decyzji. Grzesiuk w głównej mierze zajmuje się montażem. W swoim portfolio ma między innymi takie produkcje jak Skazany na Bluesa, czyli opowieść o Ryśku Riedlu z Dżemu, czy Ogniem i Mieczem. W świecie filmowców przedstawiać go nikomu nie trzeba. Ruch, jego kibice, miasto i szerzej, cała kibicowska Polska miały dużo szczęścia, że za ten film wziął się właśnie Grzesiuk.
Ale uznanie Cezarego Grzesiuka w branży nie przekładało się na zainteresowanie wsparciem finansowym dla tego projektu. Śmiało można stwierdzić, że nikt nie był zainteresowany finansowaniem filmu o kibicach, a Grzesiuk musiał o nie dosłownie żebrać. Z pomocą przyszła dopiero Instytucja Filmowa Silesia Film, która pomogła ruszyć z miejsca przeznaczając nieco ponad 15% potrzebnego budżetu, ale prace mogły być kontynuowane, jak to zaznaczył Grzesiuk, dzięki zaangażowaniu byłego Premiera i Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Jerzego Buzka. Pokazuje to, jak wysoko trzeba się udać, żeby móc zrobić film o kibicach. I całkiem możliwe, że gdyby nie fakt, że Buzek jest Chorzowianinem i kibicem Ruchu, film nie uzyskałby wsparcia.
Ponieważ temat ten do łatwych nie należy. Ludzie żyjąc w stereotypowym przeświadczeniu, że kibice, a raczej kibole, to bezkształtna masa, stwarzająca zagrożenie dla porządku prawnego i rozwalająca stadiony, nie są gotowi na opowieśc o tym, o czym straszy sie ich w prasie każdego tygodnia. A film ten jest potrzebny, pokazuje kibiców zarówno chuliganów, ultrasów jak i pikników, takimi jacy są. Nie mogło w tej opowieści zabraknąć odniesień do policji, a sam Grzesiuk podczas kręcenia zdjęć na własnej skórze odczuł jak to jest być kibicem na meczu wyjazdowym, z którym nie po drodze jest Polskiej Policji.
Wątek chuligański poruszony został w takim stopniu, żeby film był jednocześnie ciekawy, pokazywał chuliganów nie tylko przez pryzmat ustawek, ale zwyczajnie oddając im głos. Główny bohater filmu, charyzmatyczny Kmiciol, jest chuliganem, dzięki czemu widz ma niecodzienną okazję, aby podstawie tego bohatera oraz innych wypowiadających się w dokumencie chuliganów, wejść do ich świata. Jednocześnie film nie mógł być gloryfikacją chuligaństwa, stąd ostateczna wersja Niebieskich Chacharów znacznie różni się od pierwszej wersji zaproponowanej przez reżysera. Jak sam mówił, został zmiażdżony przez krytyków i musiał film złagodzić. I chwała krytykom za to, ponieważ dzięki temu prasa, telewizja i Policja nie rzucą go na pożarcie od razu po premierze. Ten film był i jest potrzebny, dlatego błędem byłoby jego skreślanie za sam temat przewodni.
Poza sferą chuligańską, widz poznaje również ultrasów, czyli kibiców odpowiadających za tworzenie opraw meczowych. Poznaje także pikników, kibiców którzy przychodzą na mecz żeby obejrzeć widowisko, ale nie interesuje ich cała otoczka z pirotechniką i oprawami w tle. W filmie pojawiają się osoby znane szerokiej publiczności, jak chociażby wspomniany premier Buzek, czy pisarz Wojciech Kuczok, ale i osoby nieznane poza kręgiem kibicowskim Ruchu Chorzów. Każdy z nich ma swoją historię, każdy z nich kroczył inną drogą, a spotkali się wszyscy na stadionie, tworząc Niebieską Rodzinę.
Do tej pory nikt nie dał im głosu, nie był zainteresowany motywami, którymi kierują się w swojej przygodzie z Ruchem. Dla jednych jest to przygoda życia, do samego końca, jak w przypadku głównego bohatera, dla innych zażyłość ta z czasem przygasa. Niewątpliwie jednak wszyscy z nich w momencie gdy Ruch staje na drodze ich życia, są temu klubowi oddani bez reszty. Czują się za Ruch odpowiedzialni, chcą być jego częścią i brać czynny udział życiu Ruchu, które staje się ich życiem.
Grzesiuk oddaje im głos, nie ocenia, tylko pyta. Niczego nie zakłada, tylko sprawda jak to jest. Krok po kroku buduje zaufanie kibiców, którzy otwierają się przed nim tylko dlatego, że jest jednym z nich. Jest kibicem Ruch. Fakt, że film powstawał przez 10 lat, pozwolił reżyserowi na uchwycenie wpływu czasu na powstawy przedstawionych kibiców. Dzięki temu może uzyskać odpowiedź na pytanie, czy idea kibicowania i bycia w społeczności kibicowskiej jest ponadczasowa, czy zmienia się z biegiem czasu.
Film pokazuje, że to co było kiedyś domeną piłkarzy, czyli lokalność i przywiązanie do barw, jest obecnie przejęte przez kibiców. Ze wspomnianego wyżej wywiadu ze ś.p. Gerardem Cieślikiem widz dowiaduje się, że praktycznie cała jedenastka Ruchu sprzed lat wychowała się praktycznie na jednej ulicy. W czasach, gdy w piłce nożnej i szerzej w całym profesjonalnym sporcie sportowcy grają tam gdzie pracodawca płaci większe pieniądze, to kibice całkowicie przejmują i pielęgnują lokalność swoich klubów. W Niebieskich Chacharach pojawia się również wątek kibiców Atletico Madryt, z którego można się dowiedzieć, że piłkarzy nazywają tam chorągiewkami. Kibic natomiast nie zmienia upodobań klubowych w zależności od postawy swojej drużyny.
Film jest w moim odczuciu kompletny, widzowie zgromadzeni na 34. Warszawskim Festiwalu Filmowym przyjęli go bardzo ciepło. Były momenty w których sala wybuchała śmiechem, były też i takie w których uroniła się łza. Grzesiuk popełnił danie, które smakuje pysznie, jeśli nie za pierwszym razem, to trzeba zjeść je ponownie. Jeśli ktoś nie zrozumie go dzisiaj, to dojrzeje do niego za jakiś czas. Film, który powinien zobaczyć każdy, kogo nie tylko ciekawi świat kibicowski, ale przede wszystkim kto ma ochotę zobaczyć świetny dokument. Dla studentów szkół filmowych będzie to chyba ciekawy materiał jak zrobić dobry film dokumentalny, w którym bohater pokazuje temat przewodni taki, jaki on jest. Bez tworzenia bariery między filmowcem a osobą, o której się opowiada. Dokument, w którym na obiektyw kamery uwagę zwraca tylko operator, pokazując widzowi wszystko to, co zobaczył na własne oczy.
"Niektórzy uważają, że piłka nożna to sprawa życia i śmierci. Jestem bardzo rozczarowany takim podejściem. Mogę was zapewnić, że to kwestia znacznie, znacznie ważniejsza". Sentencja wypowiedziana przez wieloletniego trenera Liverpoolu, Szkota Billa Shankly'ego, mimo że wypowiedziana kilkadziesiąt lat temu, w bardzo trafny sposób opisują Niebieskie Chachary i ciekawe, oraz często skomplikowane losy jego bohaterów. Jeśli masz ochotę na prawdziwy film, o prawdziwych kibicach, nie możesz przegapić tej produkcji.
Niebieskie Chachary / The Blue Scallywags
Cezary Grzesiuk
-
- Posty: 112
- Rejestracja: 07.06.2018, 23:17
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Idzie to gdzieś zobaczyć w Internecie?NMNKNZ pisze: ↑15.10.2018, 19:39Czy na tak dlugie powstawanie filmu mialy konfidenckie zapedy glowno planowych aktorow ktorych trzeba bylo wyciac z wielu scen ?19__kattowitz__20 pisze: ↑14.10.2018, 15:32Niebieskie Chachary - czyli więcej niż kilka słów ode mnie na temat tego, dlaczego warto wybrać się na film o kibicach Ruchu
Wracam właśnie pociągiem z Warszawy, po wczorajszej prapremierze długo wyczekiwanej produkcji w reżyserii Cezarego Grzesiuka. Choć tak na prawdę, reżyserem w tym wypadku jest życie, bo ten dokument to wycinek z życia kibiców czternastokrotnego Mistrza Polski. I to nie mały wycinek. Same zdjęcia do filmu powstawały przez dekadę, w latach 2008-2018, a Grzesiuk postarał się, żeby ta opowieść zaczęła się jeszcze wcześniej.
Narratorem filmu jest Cezary Grzesiuk, który poprzez film robi wycieczkę do lat młodości i jego pierwszej miłości - Ruchu Chorzów. W filmie można zobaczyć archiwalne materiały przedstawiające Chorzów lat 70. ubiegłego stulecia, nietypowy wywiad z Legendą Ruchu ś.p. Gerardem Cieślikiem.. Są też oczywiście obrazy z Cichej 6, wypełnionej po brzegi kibicami.
Jak przyznał po seansie Grzesiuk, do filmu namówił go Ryszard Sadłoń, wieloletni kibic Ruchu, były radny Miasta Chorzów. Grzesiuk opowiadał, że gdy w okolicach roku 2008 rozpoczął się kryzys i ciężko było o pracę, Sadłoń wytłumaczył mu, że to idealny moment, żeby zrobić coś dla Śląska, dla Chorzowa, dla Ruchu. Reżyser, od wielu lat mieszkający i pracujący w Warszawie, pochodzi bowiem z Chorzowa.
I to właśnie pochodzenie Grzesiuka oraz jego miłość do Ruchu pomogły mu w podjęciu decyzji. Grzesiuk w głównej mierze zajmuje się montażem. W swoim portfolio ma między innymi takie produkcje jak Skazany na Bluesa, czyli opowieść o Ryśku Riedlu z Dżemu, czy Ogniem i Mieczem. W świecie filmowców przedstawiać go nikomu nie trzeba. Ruch, jego kibice, miasto i szerzej, cała kibicowska Polska miały dużo szczęścia, że za ten film wziął się właśnie Grzesiuk.
Ale uznanie Cezarego Grzesiuka w branży nie przekładało się na zainteresowanie wsparciem finansowym dla tego projektu. Śmiało można stwierdzić, że nikt nie był zainteresowany finansowaniem filmu o kibicach, a Grzesiuk musiał o nie dosłownie żebrać. Z pomocą przyszła dopiero Instytucja Filmowa Silesia Film, która pomogła ruszyć z miejsca przeznaczając nieco ponad 15% potrzebnego budżetu, ale prace mogły być kontynuowane, jak to zaznaczył Grzesiuk, dzięki zaangażowaniu byłego Premiera i Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Jerzego Buzka. Pokazuje to, jak wysoko trzeba się udać, żeby móc zrobić film o kibicach. I całkiem możliwe, że gdyby nie fakt, że Buzek jest Chorzowianinem i kibicem Ruchu, film nie uzyskałby wsparcia.
Ponieważ temat ten do łatwych nie należy. Ludzie żyjąc w stereotypowym przeświadczeniu, że kibice, a raczej kibole, to bezkształtna masa, stwarzająca zagrożenie dla porządku prawnego i rozwalająca stadiony, nie są gotowi na opowieśc o tym, o czym straszy sie ich w prasie każdego tygodnia. A film ten jest potrzebny, pokazuje kibiców zarówno chuliganów, ultrasów jak i pikników, takimi jacy są. Nie mogło w tej opowieści zabraknąć odniesień do policji, a sam Grzesiuk podczas kręcenia zdjęć na własnej skórze odczuł jak to jest być kibicem na meczu wyjazdowym, z którym nie po drodze jest Polskiej Policji.
Wątek chuligański poruszony został w takim stopniu, żeby film był jednocześnie ciekawy, pokazywał chuliganów nie tylko przez pryzmat ustawek, ale zwyczajnie oddając im głos. Główny bohater filmu, charyzmatyczny Kmiciol, jest chuliganem, dzięki czemu widz ma niecodzienną okazję, aby podstawie tego bohatera oraz innych wypowiadających się w dokumencie chuliganów, wejść do ich świata. Jednocześnie film nie mógł być gloryfikacją chuligaństwa, stąd ostateczna wersja Niebieskich Chacharów znacznie różni się od pierwszej wersji zaproponowanej przez reżysera. Jak sam mówił, został zmiażdżony przez krytyków i musiał film złagodzić. I chwała krytykom za to, ponieważ dzięki temu prasa, telewizja i Policja nie rzucą go na pożarcie od razu po premierze. Ten film był i jest potrzebny, dlatego błędem byłoby jego skreślanie za sam temat przewodni.
Poza sferą chuligańską, widz poznaje również ultrasów, czyli kibiców odpowiadających za tworzenie opraw meczowych. Poznaje także pikników, kibiców którzy przychodzą na mecz żeby obejrzeć widowisko, ale nie interesuje ich cała otoczka z pirotechniką i oprawami w tle. W filmie pojawiają się osoby znane szerokiej publiczności, jak chociażby wspomniany premier Buzek, czy pisarz Wojciech Kuczok, ale i osoby nieznane poza kręgiem kibicowskim Ruchu Chorzów. Każdy z nich ma swoją historię, każdy z nich kroczył inną drogą, a spotkali się wszyscy na stadionie, tworząc Niebieską Rodzinę.
Do tej pory nikt nie dał im głosu, nie był zainteresowany motywami, którymi kierują się w swojej przygodzie z Ruchem. Dla jednych jest to przygoda życia, do samego końca, jak w przypadku głównego bohatera, dla innych zażyłość ta z czasem przygasa. Niewątpliwie jednak wszyscy z nich w momencie gdy Ruch staje na drodze ich życia, są temu klubowi oddani bez reszty. Czują się za Ruch odpowiedzialni, chcą być jego częścią i brać czynny udział życiu Ruchu, które staje się ich życiem.
Grzesiuk oddaje im głos, nie ocenia, tylko pyta. Niczego nie zakłada, tylko sprawda jak to jest. Krok po kroku buduje zaufanie kibiców, którzy otwierają się przed nim tylko dlatego, że jest jednym z nich. Jest kibicem Ruch. Fakt, że film powstawał przez 10 lat, pozwolił reżyserowi na uchwycenie wpływu czasu na powstawy przedstawionych kibiców. Dzięki temu może uzyskać odpowiedź na pytanie, czy idea kibicowania i bycia w społeczności kibicowskiej jest ponadczasowa, czy zmienia się z biegiem czasu.
Film pokazuje, że to co było kiedyś domeną piłkarzy, czyli lokalność i przywiązanie do barw, jest obecnie przejęte przez kibiców. Ze wspomnianego wyżej wywiadu ze ś.p. Gerardem Cieślikiem widz dowiaduje się, że praktycznie cała jedenastka Ruchu sprzed lat wychowała się praktycznie na jednej ulicy. W czasach, gdy w piłce nożnej i szerzej w całym profesjonalnym sporcie sportowcy grają tam gdzie pracodawca płaci większe pieniądze, to kibice całkowicie przejmują i pielęgnują lokalność swoich klubów. W Niebieskich Chacharach pojawia się również wątek kibiców Atletico Madryt, z którego można się dowiedzieć, że piłkarzy nazywają tam chorągiewkami. Kibic natomiast nie zmienia upodobań klubowych w zależności od postawy swojej drużyny.
Film jest w moim odczuciu kompletny, widzowie zgromadzeni na 34. Warszawskim Festiwalu Filmowym przyjęli go bardzo ciepło. Były momenty w których sala wybuchała śmiechem, były też i takie w których uroniła się łza. Grzesiuk popełnił danie, które smakuje pysznie, jeśli nie za pierwszym razem, to trzeba zjeść je ponownie. Jeśli ktoś nie zrozumie go dzisiaj, to dojrzeje do niego za jakiś czas. Film, który powinien zobaczyć każdy, kogo nie tylko ciekawi świat kibicowski, ale przede wszystkim kto ma ochotę zobaczyć świetny dokument. Dla studentów szkół filmowych będzie to chyba ciekawy materiał jak zrobić dobry film dokumentalny, w którym bohater pokazuje temat przewodni taki, jaki on jest. Bez tworzenia bariery między filmowcem a osobą, o której się opowiada. Dokument, w którym na obiektyw kamery uwagę zwraca tylko operator, pokazując widzowi wszystko to, co zobaczył na własne oczy.
"Niektórzy uważają, że piłka nożna to sprawa życia i śmierci. Jestem bardzo rozczarowany takim podejściem. Mogę was zapewnić, że to kwestia znacznie, znacznie ważniejsza". Sentencja wypowiedziana przez wieloletniego trenera Liverpoolu, Szkota Billa Shankly'ego, mimo że wypowiedziana kilkadziesiąt lat temu, w bardzo trafny sposób opisują Niebieskie Chachary i ciekawe, oraz często skomplikowane losy jego bohaterów. Jeśli masz ochotę na prawdziwy film, o prawdziwych kibicach, nie możesz przegapić tej produkcji.
Niebieskie Chachary / The Blue Scallywags
Cezary Grzesiuk
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 24.11.2014, 15:26
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Gdzie będzie można zobaczyć "Niebieskie Chachary"?
-
- Posty: 105
- Rejestracja: 23.03.2015, 12:21
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
-
- Posty: 1715
- Rejestracja: 31.05.2011, 14:09
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Pozostały kontakty, czego dowodem był choćby tegoroczny Remi Cup, gdzie Slovan był na niego zaproszony.
-
- Posty: 244
- Rejestracja: 04.04.2013, 19:50
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
[link]
To jakaś nowość czy powielane enty raz gówno z Wyborczej?
To jakaś nowość czy powielane enty raz gówno z Wyborczej?
„Tolerancja jest cnotą ludzi bez przekonań.”
-
- Posty: 280
- Rejestracja: 09.09.2013, 19:09
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Powielanie gówna.Maraton uśmiechu pisze: ↑03.11.2018, 13:21[link]
To jakaś nowość czy powielane enty raz gówno z Wyborczej?
-
- Posty: 236
- Rejestracja: 22.09.2012, 19:18
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Czyli same bzdury i kłamstwa...KaczyP pisze: ↑04.11.2018, 19:44Powielanie gówna.Maraton uśmiechu pisze: ↑03.11.2018, 13:21[link]
To jakaś nowość czy powielane enty raz gówno z Wyborczej?
http://www.youtube.com/watch?v=BsUjr1qqdVw
-
- Posty: 1128
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:01
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Top-10 Ultras of 2018- według Ultras World . Na 10 miejscu Widzew Łódź ,na 3 miejscu Legia Warszawa ..
[link]
Rok temu też 2 polskie ekipy numer 1 Legia ,numer 4 Lech ..
[link]
Rok temu też 2 polskie ekipy numer 1 Legia ,numer 4 Lech ..
-
- Posty: 106
- Rejestracja: 13.10.2012, 00:08
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
"Rocznik 1964. Całe życie w Sosnowcu. Jako Jerzego Włodarczyka z imienia i nazwiska kojarzą go tylko niektórzy. Ale Guliwera? Guliwera znają tu wszyscy. Nawet nie wiedzą, że to jedna i ta sama postać. Ksywa, którą nosi od lat, weszła w życie tak mocno, że nawet nie wypada jej pisać w cudzysłowie. Zresztą pogniewałby się. A jak się gniewa, lepiej być gdzieś na drugim krańcu miasta…"
[link]
[link]
-
- Posty: 111
- Rejestracja: 05.10.2017, 15:59
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Mówi, że eskapada do Grodu Gryfa to jeden z najgorszych wyjazdów, jaki pamięta. Jakiś kibic Pogoni rozpuścił bujdę, że flagę ukradliśmy. I dlatego ochroniarze zaczęli nas „trzepać” na wszystkie sposoby. Ale to nie ochroniarze byli, tylko przebierańcy – kibole Pogoni poprzebierani. Ich przywódca też tam był.
Jakby Gierek żył, nie bylibyśmy dzisiaj na ostatnim miejscu w tabeli – rzuca z zaciśniętymi zębami Guliwer.
Srogi towar!
Jakby Gierek żył, nie bylibyśmy dzisiaj na ostatnim miejscu w tabeli – rzuca z zaciśniętymi zębami Guliwer.
Srogi towar!
-
- Posty: 568
- Rejestracja: 09.01.2009, 13:02
-
- Posty: 1128
- Rejestracja: 26.02.2007, 18:01
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
Nie wiedziałem w jakim temacie o tym napisać ,zmiany w ekstraklasie :
"Kibice doczekają się redukcji spotkań w poniedziałki. Nie wszystkich, ale na pewno Ekstraklasa nie będzie grała w poniedziałek w grudniu i lutym, a w sumie będzie grać łącznie w piętnaście poniedziałków. Poniedziałkowe mecze o 18 miałby zostać przeniesione na niedzielę (godzina 12:30). Ma to związek ze zdecydowanie najgorsza frekwencją na poniedziałkowych meczach. Ekstraklasa planuje przejść na format 2-3-3, czyli dwa mecze w piątek, po trzy w sobotę i niedzielę."
No tak zmiana rozgrywania meczów z poniedziałków na niedzielę na godzinę 12:30) na pewno poprawi frekwencję haha :)A już na pewno "ucieszy " kibiców gości ,którzy w wielu przypadkach będą musieli organizować zbiórki przed wyjazdem w środku nocy żeby zdążyć na mecz .W skrócie można napisać o tej zmianie " z deszczu pod rynnę ".
"Kibice doczekają się redukcji spotkań w poniedziałki. Nie wszystkich, ale na pewno Ekstraklasa nie będzie grała w poniedziałek w grudniu i lutym, a w sumie będzie grać łącznie w piętnaście poniedziałków. Poniedziałkowe mecze o 18 miałby zostać przeniesione na niedzielę (godzina 12:30). Ma to związek ze zdecydowanie najgorsza frekwencją na poniedziałkowych meczach. Ekstraklasa planuje przejść na format 2-3-3, czyli dwa mecze w piątek, po trzy w sobotę i niedzielę."
No tak zmiana rozgrywania meczów z poniedziałków na niedzielę na godzinę 12:30) na pewno poprawi frekwencję haha :)A już na pewno "ucieszy " kibiców gości ,którzy w wielu przypadkach będą musieli organizować zbiórki przed wyjazdem w środku nocy żeby zdążyć na mecz .W skrócie można napisać o tej zmianie " z deszczu pod rynnę ".
-
- Posty: 118
- Rejestracja: 12.08.2016, 18:58
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
[quote=S.J. post_id=1310012 time=1550153022 user_id=74]
Nie wiedziałem w jakim temacie o tym napisać ,zmiany w ekstraklasie :
"Kibice doczekają się redukcji spotkań w poniedziałki. Nie wszystkich, ale na pewno Ekstraklasa nie będzie grała w poniedziałek w grudniu i lutym, a w sumie będzie grać łącznie w piętnaście poniedziałków. Poniedziałkowe mecze o 18 miałby zostać przeniesione na niedzielę (godzina 12:30). Ma to związek ze zdecydowanie najgorsza frekwencją na poniedziałkowych meczach. Ekstraklasa planuje przejść na format 2-3-3, czyli dwa mecze w piątek, po trzy w sobotę i niedzielę."
No tak zmiana rozgrywania meczów z poniedziałków na niedzielę na godzinę [b][color=#FF0000]12:30)[/color][/b] na pewno poprawi frekwencję haha :)A już na pewno "ucieszy " kibiców gości ,którzy w wielu przypadkach będą musieli organizować zbiórki przed wyjazdem w środku nocy żeby zdążyć na mecz .W skrócie można napisać o tej zmianie " z deszczu pod rynnę ".
[/quote]
Przeciez zbiorki w nocy to normalka, moze nie dla wszystkich ale raczej normalka.
Zmiana raczej na plus bo nie musisz brac czasem 2 dni tylko to jest weekend. Godzina znana z 1 ligi ;)
Nie wiedziałem w jakim temacie o tym napisać ,zmiany w ekstraklasie :
"Kibice doczekają się redukcji spotkań w poniedziałki. Nie wszystkich, ale na pewno Ekstraklasa nie będzie grała w poniedziałek w grudniu i lutym, a w sumie będzie grać łącznie w piętnaście poniedziałków. Poniedziałkowe mecze o 18 miałby zostać przeniesione na niedzielę (godzina 12:30). Ma to związek ze zdecydowanie najgorsza frekwencją na poniedziałkowych meczach. Ekstraklasa planuje przejść na format 2-3-3, czyli dwa mecze w piątek, po trzy w sobotę i niedzielę."
No tak zmiana rozgrywania meczów z poniedziałków na niedzielę na godzinę [b][color=#FF0000]12:30)[/color][/b] na pewno poprawi frekwencję haha :)A już na pewno "ucieszy " kibiców gości ,którzy w wielu przypadkach będą musieli organizować zbiórki przed wyjazdem w środku nocy żeby zdążyć na mecz .W skrócie można napisać o tej zmianie " z deszczu pod rynnę ".
[/quote]
Przeciez zbiorki w nocy to normalka, moze nie dla wszystkich ale raczej normalka.
Zmiana raczej na plus bo nie musisz brac czasem 2 dni tylko to jest weekend. Godzina znana z 1 ligi ;)
-
- Posty: 864
- Rejestracja: 02.04.2019, 17:19
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
"Połączone siły wspomnianych klubów tworzą koalicję WRWE. Złośliwi nazywają ten alians „koalicją 60-tek”, ponieważ bardzo wielu kiboli Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, a ostatnio Widzewa poszło na współpracę z organami ścigania."
www.tvp.info
www.tvp.info
-
- Posty: 864
- Rejestracja: 02.04.2019, 17:19
Re: - Kibice w mediach (temat zbiorczy)
60seKKund, dwie uwagi:
1. To na tym forum widzewiacy reklamowali "me", że przejmują "miasto".
2. pASZTETOWA to może doCIĄGNĄĆ jadczakÓWNIE w pozycji "69", a Legia nawet nie spojrzy na nie z góry.
"Połączone siły wspomnianych klubów tworzą koalicję WRWE. Złośliwi nazywają ten alians „koalicją 60-tek”, ponieważ bardzo wielu kiboli Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, a ostatnio Widzewa poszło na współpracę z organami ścigania."
www.tvp.info
www.tvp.info
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amok-rts, borsukkkkk, CelticBhoy, creat, fannn, fasci_nation, gonzo77, Ludwiczek, manson666, mejslodz, Misiek90, obsetwator, Oqq, rafmir, RedRum, Szotgan1982, Ultra Liberi, wykid, ze stadionu i 194 gości