Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Moderatorzy: LechiaCHWM, Zorientowany
-
- Posty: 357
- Rejestracja: 01.11.2015, 10:16
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
W Lesznie cyganów jak nasrane.
-
- Posty: 680
- Rejestracja: 31.05.2016, 00:18
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Poważnie we Wrocku już co szósty mieszkaniec to Ukr ?? Może ktoś z WKSu się wypowie czy dochodzi na codzień do jakiś większych tarć ?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 01.10.2017, 10:30
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Co do Przemyśla to myślę , że można się zgodzić , że jest tam stosunkowo dużo Ukraińców ale też nie popadajmy w skrajność. Na chwilę obecną zapewne i tak wolą pojechać do innych większych miast gdzie jest więcej możliwości czy pracy bo w Przemyślu pod tym względem jest słabo mimo , że i tak najniższa krajowa to dla nich luksus .Maraton uśmiechu pisze: ↑01.10.2017, 11:46Czy ktoś mógłby przedstawić w miarę obiektywnie Przemyśl? Często spotykałem się z opiniami, że jest to miasto mocno opanowane przez Ukraińców i to nie tylko tych którzy chcą po prostu czegoś się dorobić, a tych z mocnym akcentem Bandery. Spotkałem też opinię, że zdarza im się nie rzadko dać Lachowi w nocy po ryju czy pozaczepiać polskie dziewczyny.
Ogółem Ukraińców jest też chyba masę w Rzeszowie i Wrocławiu (w tym drugim co 6 mieszkaniec to Ukr, czy to mocno przesadzona opinia?). Jak jest w tych miastach pod tym względem?
Drugie pytanie dotyczy miast, które kiedyś były zasiedlone przez muzułmańskich Czeczenów i Gruzinów sprowadzanych do nas po konfliktach zbrojnych jakie tam wtedy panowały. Czy nadal są u nas enklawy z tymi mniejszościami etniczno-wyznaniowymi? Chodzi mi tu o Olsztyn, Warszawę, ale też masę innych miast.
Opowieści o tym , że jest tam dużo Ukraińców z mocnym akcentem Bandery , czy że biją oni ludzi i zaczepiają kobiety są mocno przesadzone . Może gdzieś tam kiedyś doszło do takich zdarzeń ale to raczej jakieś pojedyncze przypadki które mogą mieć miejsce w każdym innym mieście. Napewno nie ma mowy tu o jakiś zorganizowanych grupach Ukraińców którzy terroryzowali by mieszkańców czy afiszowali by się banderowskimi symbolami na codzień.
Co prawda podczas jakiś tam ich przemarszy w ich święta było widać banderowskie symbole itd ale wraz z latami mieszkańcy Przemyśla oraz oczywiście kibice Polonii i Czuwaju dali jasno zrozumieć , że nie będą tego akceptować . Kibice Polonii na jednym z takich świąt dali jasno do zrozumienia jak traktuje się symbole bandery.
Po owym zajściu przemarsze Ukraińców są eskortowane przez duże oddziały policji i myślę , że trochę zrozumieli jakie jest podejście do bandery.
Dodatkowo w Przemyślu często widać np koszulki anty bandera Polonii a Czuwaj zrobił nawet flagę .
Co do niebezpiecznych miejsc w Przemyślu to ciężko coś wytypować bo pod względem chuligańskim , kibice głównie lubią pojeździć autami i polować więc wszędzie można dostać w papę.
Swego czasu były w jakiejś tam z gazet wymienione najniebezpieczniejsze osiedla i jeśli dobrze pamiętam były to Smolki ( dużo świrów ) oraz osiedla na zasaniu gdzie często dochodziło do starć kibiców. Jeśli się nie mylę były to osiedla Polonii - Kmiecie , Wieniawskiego , Warneńczyka oraz osiedla Czuwaju - Glazera , Rycerskie .
Mimo wszystko w większości z tych miejsc jest już pełno kamer.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: 27.06.2014, 11:02
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Biorąc pod uwagę jak często słyszy się ruski/ukraiński na ulicy jest to wielce prawdopodobne. Nie dochodzi.Polish Power pisze: ↑01.10.2017, 16:52Poważnie we Wrocku już co szósty mieszkaniec to Ukr ?? Może ktoś z WKSu się wypowie czy dochodzi na codzień do jakiś większych tarć ?
-
- Posty: 62
- Rejestracja: 01.04.2014, 14:01
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Nowa Huta TOP1 kiedyś w Polsce,i wiele mozna pisac jak to gdzie jest źle i be ale to tutaj zjechala sie cala Polska klasa robotnicza. Dzisiaj to ciągle TOP1 jesli chodzi o Krakow i prosze Was bo jak czytam ze Azory,Kurdwanow bardziej przejebane w samym Krakowie niz NH to moze pod wzgledem kibicowskim Kurdwanow czy Prokocim moze i tak ale pod wzgledem nacięcia się w pojedynke i ludzi ktorzy zamieszkują dany obszar to dlugo sie nic nie zmieni, stalin wiedzial co robi, tutaj szacun dla goscia wyzej @kzk_top jak opisales Górny Śląsk i te zdjecia familoków
-
- Posty: 68
- Rejestracja: 03.10.2017, 17:35
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Ktoś pytał o Gorzów a że często bywam to jestem w stanie opisać to i owo.
W całym mieście panuje względny spokój. Do niedawna można było jeszcze dostać za przynależnośc klubową ale od jakiegoś roku już to nie jest restrykowane. Teraz żeby dostac w kły trzeba mieć szczęście albo się postarać
W Gorzowie można wyróżnić 3 typowo patologiczne dzielnice/osiedla tj Kwadrat,Słoneczne i Zawarcie.
Kwadrat to dzielnica w centrum miasta, kiedyś miała miano najbardziej hardkorowej i popierdolonej ale to nie lata 90' i wszystko minęło z czasem.Składa się z samych kamienic.Patole widać gołym okiem. Wszędzie pijaki i menele. Są też ulice czy bramy typowo ćpunowskie gdzie pod żabką stoją wystrzelone małolaty i tylko szukają ofiary (okolice biedronki). Bardzo łatwo dostać w mazak jeżeli nie wiesz którędy chodzić. Mieszka tu też sporo sportowców jednego klubu piłkarskiego.
Kamienice dojechane jak w Łodzi czy na Śląsku, jeżeli ktoś lubi ten klimat to się odnajdzie ;)
Jedyny gorzowski burdel mieści się w jednej z kamienic na kwadracie.
Najciekawszym miejscem na te dzielnicy jest klub studio gdzie w piątki i soboty zjeżdża się patola i głupie małolaty z ościennych gmin przez co kwestią czasu jest afera. Mniej więcej od 23 przed klubem można oglądać pojedynki, kulturalne solówki czy szybkie ko w proporcjach 6 x 1 ( tzw solówki po gorzowsku). Podobnie dzieje się pod drugim klubem na tej dzielnicy Hell klub. Oczywiscie zdarzały się przypadki konkretnego wpierdolu w biały dzień, połamania w nocy czy opierdolenie rzeczy z samochodu podczas gdy wlasciciele bawią się w studio są raczej normalne.
Słoneczna. Typowe blokowisko z kilkoma kamienicami. Stolica gorzowskich ćpunów i dopalaczy. To na tym osiedlu na boisku szkolnym podpalili ciało płynną podpałką do grilla albo denaturatem a po wszystkim zawineli ciało w dywan i chcieli je wyjebać do rzeki. Także tu z 10 piętra wyskoczyła 16 sto latka. W tym roku do chaty typowi wjechały ateki i rozjebaly pol mieszskania bo (jesli dobrze pamietam) pajacował z plastikową klamką. Podpalone śmietniki ? codzienność. W pizde za twarzowe ? normalne. Tu mieszkał gościu który skasował swojego 5 letniego dziaciaka. Brzuchate małolaty i 500+ Ogólnie patola patole patolą pogania.
Zawarcie. Same patokamienice z ćpunami i menelami na ulicach, Zapomniana dzielnica przez władze miasta o której sobie przypominają jedynie w trakcie meczów żużlowych Stali i GP na Jancarzu.W dniu meczów element pochowany.Dużo dzieje się w ciepłe weekendy pod nocnym gdzie chociaż raz musi zostać skasowany za złe spojrzenie albo przynalezność klubową. Tu nagrano kilka kadrów do filmu Gangi ze Stadionów ;) .Względny spokój jeżeli wiesz którędy chodzić i komu podawać ręke natomiast obcy już mogą mieć problem.
Dolinki. Jedno z większych blokowisk ale bez ceregieli.
Manhattan. Kilkanaście bloków i w c*** nowych budynków mieszkalnych budowanych przez deweloperów więc ludność napływowa i bananowce. Czasem ktoś sobie da po ryju jak wszędzie.
Staszica. Jedno z dwóch największych osiedli w Gorzowie. Typowe osiedle z wielkiej płyty. Powierzchniowo mega wielkie i ludność sięgająca 30-40 tysiącom. Nie pamietam żeby na przestrzeni lat wydarzyło się coś godnego uwagi. Jedyne o czym warto wspomnieć to to że tu było nagrywany film '' gangi ze stadionów - Polska'' ; )
Kilka słów o centrum. Najbardziej patusiarskie jest zachodnia część granicząca z Słonecznym ( łużycka,sikorskiego i dworzec pkp ) Tam można dostać w dziób BO TAK. Najciekawszym miejscem w centrum miasta jest gorzowski Bulwar a szczgólnie jego skrajna wschodnia część. Mowa o popularnych schodach i klub na jakimś wyższym poziomie niż reszta gorzowskim spelun SantaFee. Mniej więcej od kwietnia/maja do końca sierpnia cała część jest okupowana przez wystrzelonych małolatów, najebanych starszych gości czy milfy bawiące się w santa ;) ;) Zjeżdżają się wstedy wsie pokroju Choszczna,Strzelec,Drezdenka,Sulęcina Słubic Kostrzyna Debna więc tereny w niektórych przypadkach sporne (Pogoń) i przez to bardzo łatwo dostać w mazak.Schody tętnią swoim życiem i mają wyjebane na kamery czy policje. Niechcący rozlane piwo ? w*******. Popatrzyłeś się na czyjąś dupe ? w*******. Źle się spojrzałeś ? w*******. Ktoś twierdzi że jesteś ze Stali ? w*******. Tzw Solówki po gorzowsku Cos jak w dużych klubach tylko że atrakcje na wolnym powietrzu nad brzegiem rzeki więc jest na co patrzec.
Kozaki skaczące do wody z brzegu,barki czy mostu to mniej więcej raz w tygodniu a ostatnio nawet ktoś wkurwiony wpierdolił do warty swojego punciaka ;) Mimo wszystko bardzo dużo fajnych dziewczyn, jest na co popatrzeć. W ciepłe wakacyjne weekendy zdarza się że na bulwarze przebywa z 2000 osób więc loteria kto dostanie a kto nie.
Patrząc ogólnie to miasto w miare spokojnie i raczej nie ma prawa podjazdu do największych patusiarskich dzielnic ze Śląska. Za pewne duży wpływ ma na to brak biedy i bezrobocie poniżej 10% czy też bliskość do granicy z DE.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 09.10.2017, 20:10
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Przejdźmy na pólnoc Polski. Opisze ktoś Gdańsk , Olsztyn , Elbląg ?
-
- Posty: 380
- Rejestracja: 17.10.2011, 08:52
- Lokalizacja: Katowice miasto GieKSy
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Daj namiar na ten cały kwadrat w Gorzowie to się oceni czy może rywalizować z Batorym, Biskupicami czy Szopkami
-
- Posty: 204
- Rejestracja: 07.03.2016, 15:29
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Jeśli chodzi o Górny Śląsk Katowice i okolice to napewno można zaliczyć Nikiszowiec, Katowice Janów, Giszowiec Szopienice no i chyba Załęże jakiś czas temu jechałem tamtędy dużo napisów R i G ciężko stwierdzić kto dominuje na poszczególnych dzielnicach. Mysłowice to chyba Rymera jeśli się mylę to ok niech mnie ktoś poprawi :)
-
- Posty: 99
- Rejestracja: 29.05.2016, 13:23
-
- Posty: 62
- Rejestracja: 13.09.2015, 17:23
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Zależy co masz na myśli mówiąc Nowa Huta, bo dla wielu Nowa Huta to wszystko co na wschód od lini M1 -Park Wodny czyli jakieś 1/4 Krakowa, takie były granice NH do 90r. Uściślając jeśli chodzi o dzielnice XVIII NH , zabudowa z lat 50-tych, to ogólnie cisza i spokój, sporo starszych ludzi, z czasem ich miejsca zajmują młode małżeństwa z małymi dziećmi. Nie ma porównania do tego co było 10-15 lat temu, trzeba mieć pecha, żeby narazić się na dziesione lub trafić na krewkich wojowników . Są tam też mniej przyjemne okolice jak np os Willowe ( tylko z nazwy willowe) gdzie mieszkają cyganie lub os Szkolne, gdzie słychać było swego czasu o rożnych incydentach.
Jak dla mnie najgorsze sa Bieńczyce dzielnica XVI, okolice DH Wanda. Blokowiska z lat 60-tych, tam to nawet w dzień nie czułem się pewnie, dużo ekip w wieku 30+, którzy przesiadują pod blokami i nigdy nie pracowali i pewnie nie będą pracowali. Kradną wszystko co ma jakąkolwiek wartość od anteny radiowej w aucie po kołpaki, wieczorami podpici szukają zaczepki.
Inną niebezpieczna okolicą w mojej opinii jest okolica rynku Podgórskiego, ulice Kalwaryjska – Limanowskiego, okolica z przewagą zaniedbanych kamienic. Sporo podejrzanych typów, pełno lombardów jak na taka okolice.
Co do Azorów to kiedys z kumpelą z okna z bloku naliczyliśmy ok 40 gosci pijących w plenerze :), ale czy stanowią jakieś zagrożenie to wątpię.
-
- Posty: 239
- Rejestracja: 10.02.2011, 19:27
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Za przynależność klubową nadal można dostać i nie jest tak, że temat został odpuszczony. ;) Ciekawie opisałeś Gorzów i jest to w 95% prawdą. Zapomniałeś dodać Zakanala (Zamościa) gdzie w pewnych obszarach występuje spora patola (graniczy z Zawarciem) oraz o Wieprzycach (na zachód od os. Słonecznego) gdzie czym dalej od Słonecznej tym spokojniej. Jeszcze warto wspomnieć o Piaskach gdzie jest sporo wieżowców, ale podobnie jak na Dolinkach. Innych dużo mniejszych osiedli czy dzielnic nie ma sensu wymieniać, bo jest tam zazwyczaj spokojnie z wyjątkiem jakiś żuli pod sklepem. Na Manhattanie (Górczyn oraz Zacisze) do pewnego czasu nie było tak spokojnie a to za sprawą jednej ulicy na której mieszkało sporo Stalowców i wjazdy tam były nawet kilka razy dziennie. Jeżeli można szacować obecne siły chuligańskie w mieście to rozkładają się mniej więcej 90-95% do 10-5% na korzyść Stilonu. Większość "kumatych" Stalowców mieszka obecnie w okolicznych wioskach i miasteczkach oraz emigracji, ale jak powszechnie wiadomo są w tej chwili na całej płaszczyźnie swojej działalności "kibicowskim trupem".66300 pisze: ↑03.10.2017, 18:35Ktoś pytał o Gorzów a że często bywam to jestem w stanie opisać to i owo.
W całym mieście panuje względny spokój. Do niedawna można było jeszcze dostać za przynależnośc klubową ale od jakiegoś roku już to nie jest restrykowane. Teraz żeby dostac w kły trzeba mieć szczęście albo się postarać
W Gorzowie można wyróżnić 3 typowo patologiczne dzielnice/osiedla tj Kwadrat,Słoneczne i Zawarcie.
Kwadrat to dzielnica w centrum miasta, kiedyś miała miano najbardziej hardkorowej i popierdolonej ale to nie lata 90' i wszystko minęło z czasem.Składa się z samych kamienic.Patole widać gołym okiem. Wszędzie pijaki i menele. Są też ulice czy bramy typowo ćpunowskie gdzie pod żabką stoją wystrzelone małolaty i tylko szukają ofiary (okolice biedronki). Bardzo łatwo dostać w mazak jeżeli nie wiesz którędy chodzić. Mieszka tu też sporo sportowców jednego klubu piłkarskiego.
Kamienice dojechane jak w Łodzi czy na Śląsku, jeżeli ktoś lubi ten klimat to się odnajdzie ;)
Jedyny gorzowski burdel mieści się w jednej z kamienic na kwadracie.
Najciekawszym miejscem na te dzielnicy jest klub studio gdzie w piątki i soboty zjeżdża się patola i głupie małolaty z ościennych gmin przez co kwestią czasu jest afera. Mniej więcej od 23 przed klubem można oglądać pojedynki, kulturalne solówki czy szybkie ko w proporcjach 6 x 1 ( tzw solówki po gorzowsku). Podobnie dzieje się pod drugim klubem na tej dzielnicy Hell klub. Oczywiscie zdarzały się przypadki konkretnego wpierdolu w biały dzień, połamania w nocy czy opierdolenie rzeczy z samochodu podczas gdy wlasciciele bawią się w studio są raczej normalne.
Słoneczna. Typowe blokowisko z kilkoma kamienicami. Stolica gorzowskich ćpunów i dopalaczy. To na tym osiedlu na boisku szkolnym podpalili ciało płynną podpałką do grilla albo denaturatem a po wszystkim zawineli ciało w dywan i chcieli je wyjebać do rzeki. Także tu z 10 piętra wyskoczyła 16 sto latka. W tym roku do chaty typowi wjechały ateki i rozjebaly pol mieszskania bo (jesli dobrze pamietam) pajacował z plastikową klamką. Podpalone śmietniki ? codzienność. W pizde za twarzowe ? normalne. Tu mieszkał gościu który skasował swojego 5 letniego dziaciaka. Brzuchate małolaty i 500+ Ogólnie patola patole patolą pogania.
Zawarcie. Same patokamienice z ćpunami i menelami na ulicach, Zapomniana dzielnica przez władze miasta o której sobie przypominają jedynie w trakcie meczów żużlowych Stali i GP na Jancarzu.W dniu meczów element pochowany.Dużo dzieje się w ciepłe weekendy pod nocnym gdzie chociaż raz musi zostać skasowany za złe spojrzenie albo przynalezność klubową. Tu nagrano kilka kadrów do filmu Gangi ze Stadionów ;) .Względny spokój jeżeli wiesz którędy chodzić i komu podawać ręke natomiast obcy już mogą mieć problem.
Dolinki. Jedno z większych blokowisk ale bez ceregieli.
Manhattan. Kilkanaście bloków i w c*** nowych budynków mieszkalnych budowanych przez deweloperów więc ludność napływowa i bananowce. Czasem ktoś sobie da po ryju jak wszędzie.
Staszica. Jedno z dwóch największych osiedli w Gorzowie. Typowe osiedle z wielkiej płyty. Powierzchniowo mega wielkie i ludność sięgająca 30-40 tysiącom. Nie pamietam żeby na przestrzeni lat wydarzyło się coś godnego uwagi. Jedyne o czym warto wspomnieć to to że tu było nagrywany film '' gangi ze stadionów - Polska'' ; )
Kilka słów o centrum. Najbardziej patusiarskie jest zachodnia część granicząca z Słonecznym ( łużycka,sikorskiego i dworzec pkp ) Tam można dostać w dziób BO TAK. Najciekawszym miejscem w centrum miasta jest gorzowski Bulwar a szczgólnie jego skrajna wschodnia część. Mowa o popularnych schodach i klub na jakimś wyższym poziomie niż reszta gorzowskim spelun SantaFee. Mniej więcej od kwietnia/maja do końca sierpnia cała część jest okupowana przez wystrzelonych małolatów, najebanych starszych gości czy milfy bawiące się w santa ;) ;) Zjeżdżają się wstedy wsie pokroju Choszczna,Strzelec,Drezdenka,Sulęcina Słubic Kostrzyna Debna więc tereny w niektórych przypadkach sporne (Pogoń) i przez to bardzo łatwo dostać w mazak.Schody tętnią swoim życiem i mają wyjebane na kamery czy policje. Niechcący rozlane piwo ? w*******. Popatrzyłeś się na czyjąś dupe ? w*******. Źle się spojrzałeś ? w*******. Ktoś twierdzi że jesteś ze Stali ? w*******. Tzw Solówki po gorzowsku Cos jak w dużych klubach tylko że atrakcje na wolnym powietrzu nad brzegiem rzeki więc jest na co patrzec.
Kozaki skaczące do wody z brzegu,barki czy mostu to mniej więcej raz w tygodniu a ostatnio nawet ktoś wkurwiony wpierdolił do warty swojego punciaka ;) Mimo wszystko bardzo dużo fajnych dziewczyn, jest na co popatrzeć. W ciepłe wakacyjne weekendy zdarza się że na bulwarze przebywa z 2000 osób więc loteria kto dostanie a kto nie.
Patrząc ogólnie to miasto w miare spokojnie i raczej nie ma prawa podjazdu do największych patusiarskich dzielnic ze Śląska. Za pewne duży wpływ ma na to brak biedy i bezrobocie poniżej 10% czy też bliskość do granicy z DE.
Moje wypowiedzi - mój punkt widzenia.
-
- Posty: 380
- Rejestracja: 17.10.2011, 08:52
- Lokalizacja: Katowice miasto GieKSy
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Ok. Nie robi wrażenia. Chyba poprzeczkę mamy zbyt wysoko ustawioną :)kierowca_pks pisze: ↑10.10.2017, 09:52Wpisz sobie w telefonie hell albo klub studio gorzów i już masz namiar.
Niech ktoś opisze Kielce i Lublin.
-
- Posty: 239
- Rejestracja: 10.02.2011, 19:27
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Od tego skweru wzięła się nazwa Kwadrat (część Śródmieścia) i teoretycznie obejmuje spory teren pomiędzy ulicami Kosynierów Gdyńskich, Roosevelta, Wyszyńskiego i Jagiełły/Wybickiego. [link]fonobar pisze: ↑10.10.2017, 14:12Ok. Nie robi wrażenia. Chyba poprzeczkę mamy zbyt wysoko ustawioną :)kierowca_pks pisze: ↑10.10.2017, 09:52Wpisz sobie w telefonie hell albo klub studio gorzów i już masz namiar.
Niech ktoś opisze Kielce i Lublin.
To prawda, nie robi takiego wrażenia co dzielnice na GŚ. Teraz to już szczególnie, gdy jest dużo więcej odnowionych budynków. W obecnej chwili zmienia się sam skwer i w niedługim czasie drogi oraz torowisko, więc okolica całkowicie się zmieni. Niektóre podwórka mają jednak jeszcze mocno "oldschoolowy" klimat. Jest to najmocniejsze osiedle na Stilonie pod względem "h".
Moje wypowiedzi - mój punkt widzenia.
-
- Posty: 204
- Rejestracja: 07.03.2016, 15:29
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Fajnie jakby ktoś tak opisał Górny Śląsk hehe;)
-
- Posty: 322
- Rejestracja: 03.10.2014, 22:21
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Czy mógł by ktoś w skrócie opisać Wrocław?
-
- Posty: 82
- Rejestracja: 03.05.2013, 13:11
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Moim zdaniem teraz już jest bezpiecznie, nawet tam gdzie wydaje się że powinno być innaczej. To już nie jest to same miasto co kiedyś. Turystyka imprezy studenci i moda na miasto itp zabiła to co kiedys było. Mowiac w skrócie bezpieczne miasto a w pysk dostaniesz jak wszędzie i to tyle. A i o to tak latwo nie będzie. Naprawdę nic godnego uwagi się nie dzieje na żadnym osiedlu.
Twardzi i dzicy chuligani z ulicy...
-
- Posty: 11
- Rejestracja: 22.06.2011, 19:54
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
czy mógłby ktoś opisać jak wygląda Wałbrzych ?
-
- Posty: 322
- Rejestracja: 03.10.2014, 22:21
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Dzięki za odpowiedź. Pamiętam, jak w 2006 roku znalazłem się w nocy na Wrocławskim trójkącie. Zrobiło to na mnie tajemnicze wrażenie, czuć było spojrzenie na plecach, i klimat rodem z lat 90-tych, stąd pytanie. PozdrawiamOrtalion pisze: ↑11.10.2017, 00:28Moim zdaniem teraz już jest bezpiecznie, nawet tam gdzie wydaje się że powinno być innaczej. To już nie jest to same miasto co kiedyś. Turystyka imprezy studenci i moda na miasto itp zabiła to co kiedys było. Mowiac w skrócie bezpieczne miasto a w pysk dostaniesz jak wszędzie i to tyle. A i o to tak latwo nie będzie. Naprawdę nic godnego uwagi się nie dzieje na żadnym osiedlu.
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 08.10.2016, 09:58
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Generalnie na mieście jest spokój. To nie lata 90-te że łatwiej było w ryj załapać.
Niegdyś "słynny" był Sobięcin a dokładniej dolna jego część zwana Palestyną.
Nieciekawą opinie miało również Podgórze.
Dzisiejsza młodzież to inne pokolenie - więcej siedzą w domach a kiedyś więcej czasu spędzało się na podwórkach a co za tym szło to i więcej na ulicy się działo.
-
- Posty: 82
- Rejestracja: 03.05.2013, 13:11
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Oqq pisze: ↑11.10.2017, 19:55Dzięki za odpowiedź. Pamiętam, jak w 2006 roku znalazłem się w nocy na Wrocławskim trójkącie. Zrobiło to na mnie tajemnicze wrażenie, czuć było spojrzenie na plecach, i klimat rodem z lat 90-tych, stąd pytanie. PozdrawiamOrtalion pisze: ↑11.10.2017, 00:28Moim zdaniem teraz już jest bezpiecznie, nawet tam gdzie wydaje się że powinno być innaczej. To już nie jest to same miasto co kiedyś. Turystyka imprezy studenci i moda na miasto itp zabiła to co kiedys było. Mowiac w skrócie bezpieczne miasto a w pysk dostaniesz jak wszędzie i to tyle. A i o to tak latwo nie będzie. Naprawdę nic godnego uwagi się nie dzieje na żadnym osiedlu.
Kiedyś Trójkąt był tym miejscem które raczej sie szerokim łukiem obchodziło . Zdecydowanie jedno z najciekawszych miejsc we Wrocławiu , teraz to już cień tego co było.
Twardzi i dzicy chuligani z ulicy...
-
- Posty: 45
- Rejestracja: 01.11.2014, 19:02
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
W 95 roku na gigancie spędziłem tam ze trzy dni, dwa razy w ciągu tych dni otarłem się o śmierć, a na zakończenie giganta na komisariacie na trójkącie(wisiał tam rower na ścianie to utkwilo mi w głowie ) chciałem polknac jezyk-psy napierdalaly mnie 10h przykuty byłem do kaloryfera. Co nie zabije, wzmocni :-)Ortalion pisze: ↑11.10.2017, 20:40Oqq pisze: ↑11.10.2017, 19:55Dzięki za odpowiedź. Pamiętam, jak w 2006 roku znalazłem się w nocy na Wrocławskim trójkącie. Zrobiło to na mnie tajemnicze wrażenie, czuć było spojrzenie na plecach, i klimat rodem z lat 90-tych, stąd pytanie. PozdrawiamOrtalion pisze: ↑11.10.2017, 00:28
Moim zdaniem teraz już jest bezpiecznie, nawet tam gdzie wydaje się że powinno być innaczej. To już nie jest to same miasto co kiedyś. Turystyka imprezy studenci i moda na miasto itp zabiła to co kiedys było. Mowiac w skrócie bezpieczne miasto a w pysk dostaniesz jak wszędzie i to tyle. A i o to tak latwo nie będzie. Naprawdę nic godnego uwagi się nie dzieje na żadnym osiedlu.
Kiedyś Trójkąt był tym miejscem które raczej sie szerokim łukiem obchodziło . Zdecydowanie jedno z najciekawszych miejsc we Wrocławiu , teraz to już cień tego co było.
-
- Posty: 859
- Rejestracja: 28.10.2013, 21:52
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Trojkat mocno ucierpiał podczas powodzi w 1997 roku.Trochę kamienic wyburzono,inne stoją dotąd puste,ludzi wysiedlono w inne części Wrocławia.Towarzystwo się wymieszało z napływowymi gdy wybudowano nowe plomby.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 11.10.2017, 21:19
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Ktoś tu prosił o Gdańsk więc postaram się coś napisać.
Już wcześniej poruszony został oczywisty temat, że to co było kiedyś już nie wróci. Osiedla naszpikowane kamerami, osiedla strzeżone oraz całkowicie zmieniający się schemat budownictwa, emigracja oraz "charakterność" obecnych pokoleń zatarła to co działo się jeszcze 10-15 lat temu. Ja wychowałem się w tych czasach gdy najciekawiej przedstawiało się trio dzielnic Stogi, Orunia Dolna, Nowy Port (kolejnośc przypadkowa). Z racji tego, że Gdańsk jest miastem rozległym i z racji tego, że wiele osiedli zaczęło przejmować miano dzielnic postaram się opisać tylko te największe póki co po północno-wschodniej stronie Gdańska.
Śródmieście
To centrum Gdańska, najbardziej urozmaicona i obfita w zabytkową zabudowę dzielnica ze Starym Miastem na czele. Od rana do nocy roi się od turystów różnej maści od tych z zachodu Europy po Chiny. Jest to serce Gdańska, spacery ulicami Długą, Pwiną, Mariacką czy Podwalem Staromiejskim praktykują wszyscy odwiedzający Gdańsk praktycznie o każdej porze. Ze względu na ilość turystów dochodzi oczywiście do drobnych incydentów z udziałem miejscowych ale raczej tej dzielnicy do nawet lekko niebezpiecznych odnotować nie można. Wieczorami masa najebanych studentów i turystów szwendających się po lokalnych knajpach i klubach a więc tak jak w większości większych miast.
Dolne Miasto i Długie Ogrody
Kiedyś niewiele było trzeba aby turystom udało się zapędzić na drugą stronę Motławy gdzie już nie było tak przyjaźnie jak w samym centrum. Najciekawiej zawsze bywało na ul. Łąkowej, sporo opuszczonych i zniszczonych budynków, pełno menelstwa i patologii przez duże P. W tych rejonach raczej nikt nie mógł się czuć pewnie - nawet lokalsi, którzy często napierdalali się ze sobą. Taki typowy smutny obraz dzielnicy z początku XX w., na podwórkach pełno ujebanych dzieciaków, które same musiały sobie organizowac czas gdyż rodzice napierdoleni do nieprzytomności a im jeszcze alko nie sprzedawali. Dolne Miasto doczekało się jednak w ostatnich latach rewitalizacji. Włożono grube miliony w odnowienie tej dzielnicy a co za tym idzie takich obrazków jak powyżej jest znacznie mniej.
Na Długich Ogrodach mieści się stadion żużlowy Wybrzeża. Ogólnie jest to spokojna dzielnica, którą przecina wylotówka na Elbląg.
Dopiero po drugiej stronie Martwej Wisły napotykamy 2 legendarne dzielnice Gdańska.
Stogi i Przeróbka
Pomimo, że Stogi są już nadmorską dzielnicią z najładniejszą plażą w Gdańsku to jednak zapuszczanie się w te tereny może obcym przysporzyć trochę kłopotów. Kiedyś sporo akcji nożowo-siekierowych, obok Orunii Dolnej dzielnica uważana za tą najbardziej niebezpieczną w Gdańsku lub tę z najbardziej niebezpieczną przeszłością. Pamiętam jak ktoś starszej daty mawiał : "Stogi? Tam to obcym łamią nogi" ;) . Jest to taka outsiderska dzielnica, większość tych co coś działa dobrze się zna i mimo upływu lat odradzam przemieszczanie się po Stogach późnymi wieczorami. Stogi graniczą z Przeróbką na której znajduje się zakład karny. Ogólnie na Stogach mieszkają niezbyt majętni ludzie i sam szary wygląd tej dzielni odstrasza turystów którzy wolą latem Molo w Brzeźnie, niż szeroką plaże na Stogach.
Nowy Port
Wiadomo, że to tylko moje zdanie ale wydaje mi się, że jeśli chodzi o przestępczość i najbardziej nieprzyjazne dla obcych dzielnice to właśnie Nowy Port wyskoczył przez ostatnie lata ponad Stogi. Jest to chyba najbardziej zaniedbana dzielnica w Gdańsku. Sypiące się bloki i kamienice zobowiązują do zaludnienia ich wiadomo jakimi ludźmi. Jeśli słyszymy o 2 morderstwach itp. ekscesach w Gdańsku można być pewnym, że chociaż jedno z nich miało miejsce właśnie w Nowym Porcie. Szczególnie ciekawym miejscem były okolice Biedronki bodajże przy ulicy Strajku Dokerów.
Brzeźno, Jelitkowo
To dwie dzielnie które stanowią letnią stolicę ludzi przybywających do Gdańska, żeby pierdolnąć parawan i zobaczyć wspaniałe morze. Jelitkowo słynie z "Restauracji Parkowej" w której sezonie rozgrywały się istne wojny na butleki, krzesła i wszystko co popadnie. W Brzeźnie w porównaniu do wcześniej opisywanych dzielnic jest względnie bezpiecznie. Obie te dzielnice są rozdzielone przez Park Reagana który do godzin południowych opanowują dziadki na kijkach oraz biegacze. Po zmroku raczej niezbyt ciekawe miejsce akurat jedno z nielicznych. Z Brzeźnem granicy dzielnica Letnica, na której znajduje się Energa Stadion, na którym mecze rozgrywa Lechia. Dzielnica kiedyś zdewastowana, lecz dziś ze względu na budowe stadionu jest stopniowo stawiana na nogi przez miasto.
Orunia Górna i Dolna
Można powiedzieć, że to dwa inne światy. Kiedyś na Orunii Dolnej wyrabiały się takie cuda, że psy musiały sie barykadować na komendzie. Ogólnie Orunia zyskała sobie sławe jednej z tych najbardziej niebezpiecznych w Gdańsku. Abstrakcją jest, że najmniej gościnne dla obcych to okolice ulicy Gościnnej, oraz kamienice wzdłuż ul. Podmiejskiej i Małomiejskiej. W skład Orunii Dolnej można zaliczyć także Zaroślak, na którym swojego czasu też notowano sporo interwencji psów.
Poniżej nowe budownictwo i dzielnica z całkowicie inną specyfiką. Ludzie z Orunii dolnej i górnej raczej nie wchodzą sobie w drogę. Ci, którzy mieszkają na Dolnej żyją przekonaniem, że ich miejscem zamieszkania jest jedna z najniebezpieczniejszych dzielnic w Gdańsku. Ci drudzi zaś odcinają się od tych z dolnej nie zapuszczając się tam, mając wszystko co trzeba do ich egzystencji (oprócz adrenaliny :P ) na swoich nowych osiedlach.
Chełm
Chełm jest dość sporą dzielnicą składającą się z blokowisk otaczających pętle tramwajowo-autobusową. Nie ma tam jednak jakiś oznak patologicznych pomimo, że na tej dzielnicy zamieszkuje sporo osób. Raczej dzielnica neutralna ale jak wiadomo w 500 tys miastach wszędzie może się coś wydarzyć. Jedynie na wylocie z Chełma na Śródmieście znajduje się popularna Biskupia Górka i to miejsce można już zaliczyć do tych niebezpiecznych i legendarnych. Poniżej fotki kolejno z Chełmu a następnie Biskupiej.
Pozostały mi jeszcze do opisania największe dzielnice te bardziej zachodnio-centralne takie jak Siedlce, Jasień, Wrzeszcz, Zaspa, Przymorze, Oliwa, Żabianka. Staram się przedstawić sytuację obiektywnie mimo, że od 4 lat nie mieszkam na stałe w Gdańsku (chociaż jestem tam bardzo często).
Już wcześniej poruszony został oczywisty temat, że to co było kiedyś już nie wróci. Osiedla naszpikowane kamerami, osiedla strzeżone oraz całkowicie zmieniający się schemat budownictwa, emigracja oraz "charakterność" obecnych pokoleń zatarła to co działo się jeszcze 10-15 lat temu. Ja wychowałem się w tych czasach gdy najciekawiej przedstawiało się trio dzielnic Stogi, Orunia Dolna, Nowy Port (kolejnośc przypadkowa). Z racji tego, że Gdańsk jest miastem rozległym i z racji tego, że wiele osiedli zaczęło przejmować miano dzielnic postaram się opisać tylko te największe póki co po północno-wschodniej stronie Gdańska.
Śródmieście
To centrum Gdańska, najbardziej urozmaicona i obfita w zabytkową zabudowę dzielnica ze Starym Miastem na czele. Od rana do nocy roi się od turystów różnej maści od tych z zachodu Europy po Chiny. Jest to serce Gdańska, spacery ulicami Długą, Pwiną, Mariacką czy Podwalem Staromiejskim praktykują wszyscy odwiedzający Gdańsk praktycznie o każdej porze. Ze względu na ilość turystów dochodzi oczywiście do drobnych incydentów z udziałem miejscowych ale raczej tej dzielnicy do nawet lekko niebezpiecznych odnotować nie można. Wieczorami masa najebanych studentów i turystów szwendających się po lokalnych knajpach i klubach a więc tak jak w większości większych miast.
Dolne Miasto i Długie Ogrody
Kiedyś niewiele było trzeba aby turystom udało się zapędzić na drugą stronę Motławy gdzie już nie było tak przyjaźnie jak w samym centrum. Najciekawiej zawsze bywało na ul. Łąkowej, sporo opuszczonych i zniszczonych budynków, pełno menelstwa i patologii przez duże P. W tych rejonach raczej nikt nie mógł się czuć pewnie - nawet lokalsi, którzy często napierdalali się ze sobą. Taki typowy smutny obraz dzielnicy z początku XX w., na podwórkach pełno ujebanych dzieciaków, które same musiały sobie organizowac czas gdyż rodzice napierdoleni do nieprzytomności a im jeszcze alko nie sprzedawali. Dolne Miasto doczekało się jednak w ostatnich latach rewitalizacji. Włożono grube miliony w odnowienie tej dzielnicy a co za tym idzie takich obrazków jak powyżej jest znacznie mniej.
Na Długich Ogrodach mieści się stadion żużlowy Wybrzeża. Ogólnie jest to spokojna dzielnica, którą przecina wylotówka na Elbląg.
Dopiero po drugiej stronie Martwej Wisły napotykamy 2 legendarne dzielnice Gdańska.
Stogi i Przeróbka
Pomimo, że Stogi są już nadmorską dzielnicią z najładniejszą plażą w Gdańsku to jednak zapuszczanie się w te tereny może obcym przysporzyć trochę kłopotów. Kiedyś sporo akcji nożowo-siekierowych, obok Orunii Dolnej dzielnica uważana za tą najbardziej niebezpieczną w Gdańsku lub tę z najbardziej niebezpieczną przeszłością. Pamiętam jak ktoś starszej daty mawiał : "Stogi? Tam to obcym łamią nogi" ;) . Jest to taka outsiderska dzielnica, większość tych co coś działa dobrze się zna i mimo upływu lat odradzam przemieszczanie się po Stogach późnymi wieczorami. Stogi graniczą z Przeróbką na której znajduje się zakład karny. Ogólnie na Stogach mieszkają niezbyt majętni ludzie i sam szary wygląd tej dzielni odstrasza turystów którzy wolą latem Molo w Brzeźnie, niż szeroką plaże na Stogach.
Nowy Port
Wiadomo, że to tylko moje zdanie ale wydaje mi się, że jeśli chodzi o przestępczość i najbardziej nieprzyjazne dla obcych dzielnice to właśnie Nowy Port wyskoczył przez ostatnie lata ponad Stogi. Jest to chyba najbardziej zaniedbana dzielnica w Gdańsku. Sypiące się bloki i kamienice zobowiązują do zaludnienia ich wiadomo jakimi ludźmi. Jeśli słyszymy o 2 morderstwach itp. ekscesach w Gdańsku można być pewnym, że chociaż jedno z nich miało miejsce właśnie w Nowym Porcie. Szczególnie ciekawym miejscem były okolice Biedronki bodajże przy ulicy Strajku Dokerów.
Brzeźno, Jelitkowo
To dwie dzielnie które stanowią letnią stolicę ludzi przybywających do Gdańska, żeby pierdolnąć parawan i zobaczyć wspaniałe morze. Jelitkowo słynie z "Restauracji Parkowej" w której sezonie rozgrywały się istne wojny na butleki, krzesła i wszystko co popadnie. W Brzeźnie w porównaniu do wcześniej opisywanych dzielnic jest względnie bezpiecznie. Obie te dzielnice są rozdzielone przez Park Reagana który do godzin południowych opanowują dziadki na kijkach oraz biegacze. Po zmroku raczej niezbyt ciekawe miejsce akurat jedno z nielicznych. Z Brzeźnem granicy dzielnica Letnica, na której znajduje się Energa Stadion, na którym mecze rozgrywa Lechia. Dzielnica kiedyś zdewastowana, lecz dziś ze względu na budowe stadionu jest stopniowo stawiana na nogi przez miasto.
Orunia Górna i Dolna
Można powiedzieć, że to dwa inne światy. Kiedyś na Orunii Dolnej wyrabiały się takie cuda, że psy musiały sie barykadować na komendzie. Ogólnie Orunia zyskała sobie sławe jednej z tych najbardziej niebezpiecznych w Gdańsku. Abstrakcją jest, że najmniej gościnne dla obcych to okolice ulicy Gościnnej, oraz kamienice wzdłuż ul. Podmiejskiej i Małomiejskiej. W skład Orunii Dolnej można zaliczyć także Zaroślak, na którym swojego czasu też notowano sporo interwencji psów.
Poniżej nowe budownictwo i dzielnica z całkowicie inną specyfiką. Ludzie z Orunii dolnej i górnej raczej nie wchodzą sobie w drogę. Ci, którzy mieszkają na Dolnej żyją przekonaniem, że ich miejscem zamieszkania jest jedna z najniebezpieczniejszych dzielnic w Gdańsku. Ci drudzi zaś odcinają się od tych z dolnej nie zapuszczając się tam, mając wszystko co trzeba do ich egzystencji (oprócz adrenaliny :P ) na swoich nowych osiedlach.
Chełm
Chełm jest dość sporą dzielnicą składającą się z blokowisk otaczających pętle tramwajowo-autobusową. Nie ma tam jednak jakiś oznak patologicznych pomimo, że na tej dzielnicy zamieszkuje sporo osób. Raczej dzielnica neutralna ale jak wiadomo w 500 tys miastach wszędzie może się coś wydarzyć. Jedynie na wylocie z Chełma na Śródmieście znajduje się popularna Biskupia Górka i to miejsce można już zaliczyć do tych niebezpiecznych i legendarnych. Poniżej fotki kolejno z Chełmu a następnie Biskupiej.
Pozostały mi jeszcze do opisania największe dzielnice te bardziej zachodnio-centralne takie jak Siedlce, Jasień, Wrzeszcz, Zaspa, Przymorze, Oliwa, Żabianka. Staram się przedstawić sytuację obiektywnie mimo, że od 4 lat nie mieszkam na stałe w Gdańsku (chociaż jestem tam bardzo często).
-
- Posty: 82
- Rejestracja: 03.05.2013, 13:11
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Było Ci dane na szczęście w nieszczęściu poznać życie jakie kiedyś pasowało na tym barwnym osiedlu. Powiedz mi czy miałeś okazje być tam też później bądź jakoś nie dawno ?diabelsky wschód pisze: ↑11.10.2017, 21:36W 95 roku na gigancie spędziłem tam ze trzy dni, dwa razy w ciągu tych dni otarłem się o śmierć, a na zakończenie giganta na komisariacie na trójkącie(wisiał tam rower na ścianie to utkwilo mi w głowie ) chciałem polknac jezyk-psy napierdalaly mnie 10h przykuty byłem do kaloryfera. Co nie zabije, wzmocni :-)
Twardzi i dzicy chuligani z ulicy...
-
- Posty: 45
- Rejestracja: 01.11.2014, 19:02
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Byłem tam jeszcze w 98 lub 99 roku i znowu przeżyłem szok jak chłopaki pokazywali mi swoje kamienice, z takim paskiem poziomym mniej więcej po środku kamienicy to była linia wody po tej powodzi z 97 roku o której ktoś wyżej pisał. Straszne.Ortalion pisze: ↑12.10.2017, 03:11Było Ci dane na szczęście w nieszczęściu poznać życie jakie kiedyś pasowało na tym barwnym osiedlu. Powiedz mi czy miałeś okazje być tam też później bądź jakoś nie dawno ?diabelsky wschód pisze: ↑11.10.2017, 21:36W 95 roku na gigancie spędziłem tam ze trzy dni, dwa razy w ciągu tych dni otarłem się o śmierć, a na zakończenie giganta na komisariacie na trójkącie(wisiał tam rower na ścianie to utkwilo mi w głowie ) chciałem polknac jezyk-psy napierdalaly mnie 10h przykuty byłem do kaloryfera. Co nie zabije, wzmocni :-)
-
- Posty: 189
- Rejestracja: 14.04.2017, 21:04
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Odnośnie Gdańska. Na pewno orunia dolna kiedyś to był meksyk. Mawiało się, że nawet z armią wojska żeby się tam nie zapuszczać, bo ta armia będzie nad ranem wracać na piechotę, bez portfeli, bez niczego, z obitymi buziami do domu. Teraz, dużo ludzi wkreconych w browna pożegnało się ze światem, dużo na przymusowych wakacjach, emigracja itd. Co do Chełmu to zwykła dzielnica. Kiedyś pod każdo klatką po 20os, a teraz tylko wiatr hula. Czyli raczej standard, jak w wielu miastach.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 09.10.2017, 23:30
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Gdynia Oksywie cHarakterni ludzi Zamena juz nie takie straszne jak kiedys Witomino wyłapac mozna za to że masz chujowe buty jak to spotkało kiedys mojego kuzyna
-
- Posty: 34
- Rejestracja: 11.10.2017, 21:19
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Jak obiecałem skończe opisywanie dzielnic w Gda.
Wrzeszcz
Na tej dzielnicy najdłużej zamieszkiwałem i chyba o niej moge się najlepiej wypowiedzieć. Moim zdaniem Wrzeszcz to drugie serce Gdańska, nie dość, że zamieszkuje go najwięcej ludzi, nie dość, że obszarowo jest chyba największy to również bardzo dużo się tu zawsze działo. Ta dzielnica zawsze była podzielona na Wrzeszcz Górny i Dolny ja zawsze jeszcze uważałem, że Strzyża również zalicza się do Wrzeszcza. Granice dolnego i górnego ustalały tory kolejowe. We Wrzeszczu Górnym, galerie handlowe, uczelnie wyższe, pełno punktów gastronomicznych, klubów, banków itd itp. Za moich czasów jednak sporo działo się na takich ulicach jak Jesionowa, De Gaullea czy Lendziona. Wjazdy na chate przez produkcje amfy, dużo polowań na studentów z Politechniki przez lokalnych itd. Jeszcze wtedy dworzec nie był wyremontowany i nawet w okolicach dworca czy przystanku Klonowa można było w biały dzień zobaczyć leżących meneli a gdy robił się zmrok niejeden student s********* po pobliskim skwerze. Szczerze mówiąc jednak lepszy urok miała dolna część Wrzeszcza. Poniemieckie kamieniczki, sporo szachownicy z ulic, bardzo specyficzne ulice Wajdeloty (teraz już też po generalnym remoncie), ul. Biała (gdzie jest bazarek i komisariat jednak często coś się działo) czy też Waryńskiego. Ogólnie słowa "Wrzeszcz - nie lubimy obcych" jeszcze za moich czasów odgrywało znaczną role w obu częściach tej dzielnicy. Już nie wspomne o okolicach Traugutta gdzie człowiek wychował się na T29 kibicując Lechii. Z Wrzeszcza zawsze jeździła bardzo liczna banda to topowa biało-zielona dzielnica. Co tu mówić piękne chwile pośród zajebistych ludzi, teraz jak widzi się pokolenie tych użelowanych kretynów zapierdalających od galerii do galerii aż się chce płakać.
Zaspa i Przymorze
Betonowe bloki to dewiza obu tych dzielnic. Zaspa chyba jest trochę taką bardziej dziadkową dzielnicą. Na Przymorzu działo się zdecydowanie więcej może ze względu na akcje w hali Oliwia, bliskośc Uniwersytetu Gdańskiego a co za tym idzie powiększeniu się co rok tej dzielnicy o pare tysięcy studentów. Życie w najdłuższych blokach Europy a więc falowcach również jest dość spedyficzne. Nie będę sie tu jakoś wielce rozpisywał, poniższe fotki tłumaczą się same i każdy kumaty wie jak toczy się życie pośród betonu (albo Betonów :) ).
Oliwa
Dla mnie jedna z najbardziej klimatycznych dzielnic Gdańska. Świetna do zamieszkania, jest dobrze skomunikowana z całym trójmiastem, dookoła Park Oliwski, sporo zieleni. Można Oliwe podzielić na tę Starą i Nową. Każdemu kto wizytuje Gdańsk polecam wędrówkę po tej dzielnicy, czysto przyjemnie i raczej mały procent żeby ktoś Cię gdzieś zaczepił. Kiedyś w Oliwie często próbowano wykręcić coś jadącej na wyjazdy Arce, z resztą gdynianie też jeszcze za tamtych lat gdy graliśmy w obecnej 1-2 lidze coś więcej działali (pamiętam jedną akcje z Oliwy) i ogólnie w trójmieście było ciekawiej, teraz trwa pełna sielanka dla kibiców Lechii w porównaniu do tych czasów pierwszo-drugo ligowych.
Morena
Kiedyś za dawnych czasów Morena to gdańska kolebka skinheadowska. Niektórzy nazywają tą dzielnice inaczej Piecki-Migowo dzieląc ją przez to, że strasznie się rozbudowała i puszczono przez nią nawet tramwaje. Raczej dość spokojnie, dzielnica też zadbana, dużo powstaje nowych osiedli, które zalicza się właśnie do Moreny.
Siedlce
Dzielnica ciągnąca się wzdłuż ul. Kartuskiej składająca się głównie ze starych poniemieckich kamienic oraz kilkunastu blokowisk. Nie da się ukryć, że życie wygląda tu nieco bardziej ubogo niż w takim Wrzeszczu czy Morenie co za tym idzie widoki żulków pod sklepami oraz dwuzłotowych księciów to porządek dzienny. Jest tu raczej neutralnie.
Żabianka
Ostatnia dzielnica Gdańska przed Sopotem. Graniczy też od północy z Jelitkowem więc z samej Żabianki jest już rzut beretem do morza. W pobliżu AWF więc też i sporo studentów. Sama dzielnica bardzo przyjemna, życie toczy się wzdłuż deptaku który prowadzi pośród wysokich wieżowców. Każdemu moge polecić szame w barze mlecznym właśnie na tej dzielnicy. Mogę napisac to samo co o Oliwie bo kiedyś to i Arkowcy potrafili się wybrać pobazgrolić coś chociaż po ścianach na Żabianie bo najbliżej. Raczej bez większych odestek patologii i meneli. A żeby doczekać się na najdalej położoną na północ dzielnice Gdańska jakis wjazdów to trzeba chyba tylko czytać to forum bo tu wyobraźnia wielu nieźle funkcjonuje hehe. Nie piszę tego z jakąś napinką czy ironią ale serio kiedyś działo się po prostu więcej ze strony rywala zza miedzy.
Dochodzą jeszcze pomniejsze dzielnice takie jak Suchanino, Jasień, Kowale, Olszynka raczej nie ma się co rozpisywać.
Podsumowując obecnie w Gdańsku wszędzie i za nic można dostać w*******. Jednak to nie to samo co kiedyś. Ośrodki które kiedyś uchodziły za te niebezpieczne znacznie obniżyły loty (emigracja, wyroki, kamery, miejskie inwestycje i c*** wie ile by się tego jeszcze wymieniło). Loty w związku z tym obniża również nasz ruch kibicowski. Nie chodzi tu o przestępczość ale o przywiązanie do dzielnicy, życie jej życiem i przebywaniem na niej. Dochodziły do tego znajomości, zaangażowanie w odbudowę Lechii, większe możliwości do działania na osiedlach niż kiedyś. Niedługo nam urzędnicy powpierdalają kamery w okna aby patrzeć czy czasem krzywo nie sikamy do kibla. Gdańsk strasznie się rozwija i brnie do przodu. Czy to źle ? Tego nie napiszę i nie mi to do końca oceniać. Po prostu rzeczy o których napisałem powyżej odchodzą w niepamięć.
Opisałem tych kilka największych i najbardziej znaczących dzielnic na mapie Gdańska i trochę sie łezka w oku kręci jak sie wspomina te czasy które już minęły bezpowrotnie. Pozdrawiam wszystkich, którzy doświadczyli prawdziwej magii stadionu na ulicy Traugutta i pobiegali troche po przedziałach SKM-ek.
Z fartem!
Wrzeszcz
Na tej dzielnicy najdłużej zamieszkiwałem i chyba o niej moge się najlepiej wypowiedzieć. Moim zdaniem Wrzeszcz to drugie serce Gdańska, nie dość, że zamieszkuje go najwięcej ludzi, nie dość, że obszarowo jest chyba największy to również bardzo dużo się tu zawsze działo. Ta dzielnica zawsze była podzielona na Wrzeszcz Górny i Dolny ja zawsze jeszcze uważałem, że Strzyża również zalicza się do Wrzeszcza. Granice dolnego i górnego ustalały tory kolejowe. We Wrzeszczu Górnym, galerie handlowe, uczelnie wyższe, pełno punktów gastronomicznych, klubów, banków itd itp. Za moich czasów jednak sporo działo się na takich ulicach jak Jesionowa, De Gaullea czy Lendziona. Wjazdy na chate przez produkcje amfy, dużo polowań na studentów z Politechniki przez lokalnych itd. Jeszcze wtedy dworzec nie był wyremontowany i nawet w okolicach dworca czy przystanku Klonowa można było w biały dzień zobaczyć leżących meneli a gdy robił się zmrok niejeden student s********* po pobliskim skwerze. Szczerze mówiąc jednak lepszy urok miała dolna część Wrzeszcza. Poniemieckie kamieniczki, sporo szachownicy z ulic, bardzo specyficzne ulice Wajdeloty (teraz już też po generalnym remoncie), ul. Biała (gdzie jest bazarek i komisariat jednak często coś się działo) czy też Waryńskiego. Ogólnie słowa "Wrzeszcz - nie lubimy obcych" jeszcze za moich czasów odgrywało znaczną role w obu częściach tej dzielnicy. Już nie wspomne o okolicach Traugutta gdzie człowiek wychował się na T29 kibicując Lechii. Z Wrzeszcza zawsze jeździła bardzo liczna banda to topowa biało-zielona dzielnica. Co tu mówić piękne chwile pośród zajebistych ludzi, teraz jak widzi się pokolenie tych użelowanych kretynów zapierdalających od galerii do galerii aż się chce płakać.
Zaspa i Przymorze
Betonowe bloki to dewiza obu tych dzielnic. Zaspa chyba jest trochę taką bardziej dziadkową dzielnicą. Na Przymorzu działo się zdecydowanie więcej może ze względu na akcje w hali Oliwia, bliskośc Uniwersytetu Gdańskiego a co za tym idzie powiększeniu się co rok tej dzielnicy o pare tysięcy studentów. Życie w najdłuższych blokach Europy a więc falowcach również jest dość spedyficzne. Nie będę sie tu jakoś wielce rozpisywał, poniższe fotki tłumaczą się same i każdy kumaty wie jak toczy się życie pośród betonu (albo Betonów :) ).
Oliwa
Dla mnie jedna z najbardziej klimatycznych dzielnic Gdańska. Świetna do zamieszkania, jest dobrze skomunikowana z całym trójmiastem, dookoła Park Oliwski, sporo zieleni. Można Oliwe podzielić na tę Starą i Nową. Każdemu kto wizytuje Gdańsk polecam wędrówkę po tej dzielnicy, czysto przyjemnie i raczej mały procent żeby ktoś Cię gdzieś zaczepił. Kiedyś w Oliwie często próbowano wykręcić coś jadącej na wyjazdy Arce, z resztą gdynianie też jeszcze za tamtych lat gdy graliśmy w obecnej 1-2 lidze coś więcej działali (pamiętam jedną akcje z Oliwy) i ogólnie w trójmieście było ciekawiej, teraz trwa pełna sielanka dla kibiców Lechii w porównaniu do tych czasów pierwszo-drugo ligowych.
Morena
Kiedyś za dawnych czasów Morena to gdańska kolebka skinheadowska. Niektórzy nazywają tą dzielnice inaczej Piecki-Migowo dzieląc ją przez to, że strasznie się rozbudowała i puszczono przez nią nawet tramwaje. Raczej dość spokojnie, dzielnica też zadbana, dużo powstaje nowych osiedli, które zalicza się właśnie do Moreny.
Siedlce
Dzielnica ciągnąca się wzdłuż ul. Kartuskiej składająca się głównie ze starych poniemieckich kamienic oraz kilkunastu blokowisk. Nie da się ukryć, że życie wygląda tu nieco bardziej ubogo niż w takim Wrzeszczu czy Morenie co za tym idzie widoki żulków pod sklepami oraz dwuzłotowych księciów to porządek dzienny. Jest tu raczej neutralnie.
Żabianka
Ostatnia dzielnica Gdańska przed Sopotem. Graniczy też od północy z Jelitkowem więc z samej Żabianki jest już rzut beretem do morza. W pobliżu AWF więc też i sporo studentów. Sama dzielnica bardzo przyjemna, życie toczy się wzdłuż deptaku który prowadzi pośród wysokich wieżowców. Każdemu moge polecić szame w barze mlecznym właśnie na tej dzielnicy. Mogę napisac to samo co o Oliwie bo kiedyś to i Arkowcy potrafili się wybrać pobazgrolić coś chociaż po ścianach na Żabianie bo najbliżej. Raczej bez większych odestek patologii i meneli. A żeby doczekać się na najdalej położoną na północ dzielnice Gdańska jakis wjazdów to trzeba chyba tylko czytać to forum bo tu wyobraźnia wielu nieźle funkcjonuje hehe. Nie piszę tego z jakąś napinką czy ironią ale serio kiedyś działo się po prostu więcej ze strony rywala zza miedzy.
Dochodzą jeszcze pomniejsze dzielnice takie jak Suchanino, Jasień, Kowale, Olszynka raczej nie ma się co rozpisywać.
Podsumowując obecnie w Gdańsku wszędzie i za nic można dostać w*******. Jednak to nie to samo co kiedyś. Ośrodki które kiedyś uchodziły za te niebezpieczne znacznie obniżyły loty (emigracja, wyroki, kamery, miejskie inwestycje i c*** wie ile by się tego jeszcze wymieniło). Loty w związku z tym obniża również nasz ruch kibicowski. Nie chodzi tu o przestępczość ale o przywiązanie do dzielnicy, życie jej życiem i przebywaniem na niej. Dochodziły do tego znajomości, zaangażowanie w odbudowę Lechii, większe możliwości do działania na osiedlach niż kiedyś. Niedługo nam urzędnicy powpierdalają kamery w okna aby patrzeć czy czasem krzywo nie sikamy do kibla. Gdańsk strasznie się rozwija i brnie do przodu. Czy to źle ? Tego nie napiszę i nie mi to do końca oceniać. Po prostu rzeczy o których napisałem powyżej odchodzą w niepamięć.
Opisałem tych kilka największych i najbardziej znaczących dzielnic na mapie Gdańska i trochę sie łezka w oku kręci jak sie wspomina te czasy które już minęły bezpowrotnie. Pozdrawiam wszystkich, którzy doświadczyli prawdziwej magii stadionu na ulicy Traugutta i pobiegali troche po przedziałach SKM-ek.
Z fartem!
-
- Posty: 351
- Rejestracja: 25.07.2015, 21:45
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Sam jestem z trójkąta.
Kiedyś na pewno nieciekawe i niebezpieczne miejsce. Melina na melinie, zrujnowane kamienice poniemieckie, hotel socjalny dla byłych więźniów, noclegownie itp.
Ale jest w tym regionie miasta coś co sprawia, że się je kocha. Uwielbiam te kamienice. Taka ciekawostka, Gdy Spielberg chciał nakręcić przedwojenny Berlin to pare lat temu nagrywał właśnie na mojej ulicy, to w pewien sposób oddaje urok tego miejsca.
Generalnie tak jak napisano wyżej, teraz wszystko sie wymieszało. W miejscu w którym ja pamietam jakąś siedzibę śmieciarek czy co to tam było teraz są nowe fajne mieszkanka, wymiana pokoleń itp.
Ale pamiętam historie jak np typ w amoku alkoholowym zajebał sąsiadowi siekierą w łeb rano. Jak u mnie w klatce typowi kostką brukową z drogi rozwalili łeb itd.
Generalnie Trójkąt to Trójkąt. Specyficzna i odrębna nawet na Śląsku społeczność (odrębna w jakiś tam sposób, wiadomo)
W mojej ocenie Wrocław jest naprawdę spokojny i bezpieczny, ale gdybym miał o jakichś miejscach wspomnieć napisałbym o Kozanowie. Mieszkam obecnie obok i teraz to nie do końca to samo, ale olbrzymie osiedle z wielkiej płyty gdzie mieszka kilkadziesiat tys osób chyba. Pamiętam jak kiedyś na pętli tam potrafiły siedzieć w nocy 4 czy 5 dych małolatów. Osiedle naprawdę żyło nocą. Mefedron itd itd. W przeszłości były tam fajne afery punków ze skinami. Na kozanowie kiedyś w domu kultury starym słynna konkwista swoje próby miała. Nie pamietam dokładnie, ale nawet bloki miały wg koloru swojej elewacji przypisane czy są tam skini czy punczury.
Teraz tak jak napisano, wszędzie jest spokojniej.
Mógłbym jeszcze wspomnieć o Brochowie. Są tam szeregówki i bliźniaki, ale też przy stacji familoki gdzie sami cyganie praktycznie. Też grubo się tam działo, skini robili wjazdy, w brunatnej ksiedze tych k**** z nigdy więcej nawet był wpis że ktoś tam chciał zgwałcić podczas tego wjazdu jakaś cyganke :D
Obecnie chyba najwiecej sie dzieje na 'Pasażu Niepolda'. Imprezownia, pełno klubów, a wiec alko, bramki itd. Wiadomo jak to jest także tam można się naciąć, ale to typowe dla tego typu miejsce wszędzie.
Kiedyś na pewno nieciekawe i niebezpieczne miejsce. Melina na melinie, zrujnowane kamienice poniemieckie, hotel socjalny dla byłych więźniów, noclegownie itp.
Ale jest w tym regionie miasta coś co sprawia, że się je kocha. Uwielbiam te kamienice. Taka ciekawostka, Gdy Spielberg chciał nakręcić przedwojenny Berlin to pare lat temu nagrywał właśnie na mojej ulicy, to w pewien sposób oddaje urok tego miejsca.
Generalnie tak jak napisano wyżej, teraz wszystko sie wymieszało. W miejscu w którym ja pamietam jakąś siedzibę śmieciarek czy co to tam było teraz są nowe fajne mieszkanka, wymiana pokoleń itp.
Ale pamiętam historie jak np typ w amoku alkoholowym zajebał sąsiadowi siekierą w łeb rano. Jak u mnie w klatce typowi kostką brukową z drogi rozwalili łeb itd.
Generalnie Trójkąt to Trójkąt. Specyficzna i odrębna nawet na Śląsku społeczność (odrębna w jakiś tam sposób, wiadomo)
W mojej ocenie Wrocław jest naprawdę spokojny i bezpieczny, ale gdybym miał o jakichś miejscach wspomnieć napisałbym o Kozanowie. Mieszkam obecnie obok i teraz to nie do końca to samo, ale olbrzymie osiedle z wielkiej płyty gdzie mieszka kilkadziesiat tys osób chyba. Pamiętam jak kiedyś na pętli tam potrafiły siedzieć w nocy 4 czy 5 dych małolatów. Osiedle naprawdę żyło nocą. Mefedron itd itd. W przeszłości były tam fajne afery punków ze skinami. Na kozanowie kiedyś w domu kultury starym słynna konkwista swoje próby miała. Nie pamietam dokładnie, ale nawet bloki miały wg koloru swojej elewacji przypisane czy są tam skini czy punczury.
Teraz tak jak napisano, wszędzie jest spokojniej.
Mógłbym jeszcze wspomnieć o Brochowie. Są tam szeregówki i bliźniaki, ale też przy stacji familoki gdzie sami cyganie praktycznie. Też grubo się tam działo, skini robili wjazdy, w brunatnej ksiedze tych k**** z nigdy więcej nawet był wpis że ktoś tam chciał zgwałcić podczas tego wjazdu jakaś cyganke :D
Obecnie chyba najwiecej sie dzieje na 'Pasażu Niepolda'. Imprezownia, pełno klubów, a wiec alko, bramki itd. Wiadomo jak to jest także tam można się naciąć, ale to typowe dla tego typu miejsce wszędzie.
-
- Posty: 180
- Rejestracja: 07.04.2014, 12:13
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Trójkąt robi się modną dzielnicą, powstaje teraz tam trochę deweloperskich budynków w segmencie premium. Podobnymi dzielnicami są Nadodrze i Ołbin, gdzie chyba teraz jest więcej menelstwa niż na Trójkącie. Mieszkałem tam 4 lata i można było wyłapać głównie w okolicach Roosevelta, Słowiańskiej czy elektrociepłowni oraz trochę dalej w okolicach Kleczkowskiej. Kręci się tam też trochę cygaństwa ale młode pokolenie cyganów normalnie śmiga z polskimi chłopakami więc z ich strony też było już ciężko o atrakcję choć sam miałem w nocy bitkę z brudasem przy zajezdni Ołbin. Poza tym we Wrocławiu łatwiej teraz chyba dostać w centrum w okolicach imprezowni niż na osiedlach. Pamiętam, że w statystykach rozbojów parę lat temu królowała pętla na Kosmonautów ale jak tam jest teraz to nie wiem, zwłaszcza że obok budują się bananowe Nowe Żerniki.
j**** rosje i ruskich
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 21.07.2016, 11:54
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Roosevelta strasznie dołująca ulica w pochmurne dni to nic tylko się powiesić
-
- Posty: 63
- Rejestracja: 19.06.2016, 19:31
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
opisze ktos Pruszków kiedyś i dziś ?
-
- Posty: 407
- Rejestracja: 26.01.2010, 20:05
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 04.12.2017, 19:22
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Mam pytanie. Są jeszcze w Polsce jakieś dzielnice w stylu lat 90', początku 00? coś w stylu blokersów, chłopaków siedzących na ławkach itd czy już wszystko umarło przez internet i emigracje?
-
- Moderator
- Posty: 497
- Rejestracja: 08.07.2007, 13:47
-
- Posty: 68
- Rejestracja: 03.10.2017, 17:35
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Ludzie skończcie pierdolić już o te emigracji i internecie, ilu waszych ziomków niby wyjebało na emigracje, 99% że osiedla opustoszały ? Wszyscy na necie siedzą ? NIE. Otóż nie już nie jest rok 1995 albo 2003 że jedynym ciekawym zajęciem była dziesiona, przekopanie jakiegoś gamonia, chlanie pod blokiem jak patus czy c*** wie co. Ci bardziej ogarnięci i normalni zaczeli pracować, jakiś promil faktycznie na emigracji a margines siedzi na wakacjach.Młodzi to wiadomo, włóczą się po centrum i galeriach handlowych . To nie rok 2000 że najebiesz kogoś w autobusie albo na ulicy i ujdzie płazem tylko w ciągu 24h będziesz leżał jeden z drugim na dołku bo kamer w c***. Nikt już nie odpierdala spektakularnych akcji bo kazdy normalny kalkuluje między wyrokiem a byciem kozakiem poza baranami.
-
- Posty: 357
- Rejestracja: 01.11.2015, 10:16
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Dokładnie, bardzo dobrze widać to po Poznaniu. Kiedyś w okolicach Grunwaldu można było spotkać siedzących na ławkach czy pod płotem. Teraz wszędzie kamery, płoty, strzeżone osiedla. Młodych spotykałem chodzących do galerii na darmowy internet. Jeszcze "stara gwardia" lubi wypić na ławeczce.
-
- Posty: 236
- Rejestracja: 22.09.2012, 19:18
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Stara Gwardia do dzisiaj lubi imprezy pod "chmurką"...czym skorupka za młodu nasiąknie...domin 1982 pisze: ↑05.12.2017, 06:56Dokładnie, bardzo dobrze widać to po Poznaniu. Kiedyś w okolicach Grunwaldu można było spotkać siedzących na ławkach czy pod płotem. Teraz wszędzie kamery, płoty, strzeżone osiedla. Młodych spotykałem chodzących do galerii na darmowy internet. Jeszcze "stara gwardia" lubi wypić na ławeczce.
Pozdrawiam Starych Wyjadaczy hehehhe
http://www.youtube.com/watch?v=BsUjr1qqdVw
-
- Posty: 216
- Rejestracja: 22.01.2017, 19:44
Re: Niebezpieczne dzielnice Polskich miast vol.2
Mam pytanie do kogos z Piasta czy Bate to jest najlepsza ekipa na białorusi.Ja się prezentuje na tle polskich ekip.?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Adziorroo, bytomiok, Dmad10, Dresiarz, GBCH1910, Kijekprawdy, klasa sama w sobie, lysyzzz, Micze, OTMK, PT., smiechnasali2, WarCommand i 263 gości