CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

ultras, hooligans, liczby, ciekawostki, informacje, opisy

Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM

ODPOWIEDZ
PKtub
Posty: 133
Rejestracja: 16.05.2016, 21:46

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: PKtub » 17.05.2016, 21:53

Kibice Spartaka 5 lat temu, podczas przemarszu legionistów na stadion:

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=zMHbfFdNpA4[/youtube]

[link]

iparts.pl
PKtub
Posty: 133
Rejestracja: 16.05.2016, 21:46

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: PKtub » 21.05.2016, 16:23


nisc
Posty: 1812
Rejestracja: 26.02.2007, 19:26

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: nisc » 02.06.2016, 10:40

taki kwiatek znalazlem ;-)

Sheffield United 12.04.2008
3 lata zabralo mi wybranie sie na Burnley;-) a to termin meczu kolidowal z tyra a to nie bylo interesujacego przeciwnika. Okazja nadarzyla sie w ostatni weekend wiec ruszylem z przesiadka w Preston gdzie zagadali do mnie kolesie z Blades Bussiness Crew( k...jakis radar mieli czy co albo na twarzy mialem wypisane ze na mecz jade hehe).Anyway w pociagu do Burnley mila konwersacja z typami dobrze pod 40-tke,zreszta mam kontakt z dwoma znanymi postaciami z BBC wiec szybko pojawily sie wspolne
tematy,gadki na temat ich wizyt w Polsce,mn. ostatniego meczu w Katowicach na ktory zreszta kolowalem bilety dla paru typow od nich .Ok przy milych gadkach docieramy do Burnley zegnam sie z ekipa BBC i uderzam do pubu gdzie bylem ustawiony z kolesiami s SYS (Suicide Young Squad) w pewnym celu;-). Wbijam sie do knajpy gdzie jest ok 100 dobrej,naprawde dobrej zalogi Burnley,sa starzy jest ekipa ze Szkocji i paru kolesi nawet z Holandii( Groningen). Az do meczu prawie nic sie nie dzieje,poza
zajebistym dopingiem dla Queen of The South ktora wlasnie mlocila Aberdeen w pucharze Szkocji co ogladalismy na ekranie tv...Nie bylo mozna nawet pisnac tyle bylo pal na koniach itd...kiedy nadjechaly autokary z Sheffield mala przepychanka przy ostatnich zanim dobiegla policja..ogolnie nic specjalnego,ekipa BBC byla otoczona w Weterspoonie przez CID a nikt przy zdrowych zmyslach nie atakuje najbardziej okamerowanego pubu pilnowanego przez robocopow...Wbijamy sie na stadion,z Sheffield okolo
1200-1400 osob,prowadza zajebisty doping,sporo wrzut na Wednesday,z tego co sie dowiedzialem niepodwazalna do niedawna pozycja BBC przy duzej aktywnosci mlodej ekipy Sow (Owls Flying Squad) jest naruszona i Wednesday sie odgryza coraz czesciej.SUFC mialo jak na angielskie standardy zajebista flage "Loxley Blades"...Mecz wygralo SUFC 2-1 po najbardziej zajebistym golu jaki widzialem na zywo strzelonym z wolnego przez Beattiego....po meczu male piwo w knajpie,potem na pociag gdzie spotykam stara ekipe BBC udajaca sie do Blackpool.. Potem powrot do domu...Wyjazd zajebisty , na bank za rok uderzam na derby Burnley-Preston, pzdr

dobre to byly lata haha
TYBET JEST SERBSKI

Diesel
Posty: 61
Rejestracja: 30.09.2011, 17:34

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Diesel » 17.06.2016, 15:04

Fajnie się ogląda . Ks Myszków - Gks Katowice

https://www.youtube.com/watch?v=PKDlsfs_4SQ

kalafior92
Posty: 13
Rejestracja: 21.06.2016, 22:42

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: kalafior92 » 04.07.2016, 00:06

[link]

POLECAM STRONKĘ fajne opisy meczow San marino Polska z93 Ursus Arka Zaglebie lubin Widzew 98rok ciekawe ciekawe

hatecore
Posty: 23
Rejestracja: 03.08.2011, 00:12

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: hatecore » 04.07.2016, 02:03

Czuję pióro kolekcjonera... ;)

kierowca_pks
Posty: 99
Rejestracja: 29.05.2016, 13:23

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: kierowca_pks » 09.07.2016, 01:20

Rok 2008.
W tą niedzielę miało miejsce niemiłe zdarzenie.Na mecz się nie wybieramy ze względu na małą rangę spotkania pod względem kibicowskim.Z rana dostajemy propozycję grilla od ekipy z którą akurat w tym dniu rozgrywaliśmy mecz.Ustaliliśmy że będzie po 25 osób więc w 5 fur wyruszamy w 25 osób.Po przyjeździe na miejsce wszystko przebiegało normalnie.Wyszliśmy z samochodów w umówione miejsce po czym z lasu wybiega 80 osobowa ekipa Stalówki.Dochodzi do starcia w którym nie mieliśmy szans,parę nokautów również po ich stronie po czym musimy uciekać.Paru chłopaków od nas zostaje złapanych po czym zaczynają nas katować skacząc po rękach i nogach próbując ich połamać.Całe zajście trwa kilka minut po czym przyjeżdża policja która nas spisuje i transportuje do granic województwa.Stalówka ucieka a chłopak od nas naliczył ich 18 aut.Do podkarpackich frajerów jak dzwoniliśmy i proponowaliśmy im grill po 40 to nie mieli ekipy a teraz pokazali jaką to są honorową ekipą.

kalafior92
Posty: 13
Rejestracja: 21.06.2016, 22:42

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: kalafior92 » 16.07.2016, 02:46

Dla mnei osobiscie najlepsza awantura z dawnych lat jaka była na naszych stadionach to Motor - Lechia, filmik widzialem naprawde fajnie to wyglada ale jak by ktos tak to opisal caly wyjazd Lechii albo ze strony Motoru ktos cos poopowiadal by o tym i np o meczu z Widzewem o konflikcie z Wisłą ogolnie Motor fajne mial przygody chodz teraz po akcji na Stalówce moze miec trudne lata przed sobą. Ciekawe co sie stanie z nimi wszystkimi nikt za glowe nie chcialby siedziec ciekawe jak to się zakonczy ale wracająć do tematu cos ktos o motorze i jego awanturach poopowiada?

JK7
Posty: 50
Rejestracja: 05.03.2011, 21:56

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: JK7 » 20.07.2016, 21:22

Jest ktoś w stanie wrzucić opis spotkania Lecha z Legią w Warszawie w okolicach rotundy?Jak się nie mylę sytuacja miała miejsce ok 12 lat temu,w czasie drogi Lecha do Nowego Dworu na Świt.

W.F.H.
Posty: 71
Rejestracja: 08.03.2010, 17:28

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: W.F.H. » 21.07.2016, 12:07

JK7 pisze:Jest ktoś w stanie wrzucić opis spotkania Lecha z Legią w Warszawie w okolicach rotundy?Jak się nie mylę sytuacja miała miejsce ok 12 lat temu,w czasie drogi Lecha do Nowego Dworu na Świt.
To było jak Lech jechał do Ząbek na Dolcan. Opis do znalezienia na necie, chyba nawet w tym temacie gdzieś był.

dzd
Posty: 38
Rejestracja: 11.06.2016, 23:02

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: dzd » 23.07.2016, 23:15

Polska - Norwegia 2001 - mecz który przypieczętował awans do MŚ 2002, Chorzów, Stadion Śląski

W tym wypadku, część tytułu ,,...(i nie tylko)...'' jest uzasadniona.

Nie jest to żaden ,,chuligański'' opis, z racji tego że miałem wtedy 13 lat, z kibicowaniem nie miałem wtedy nic wspólnego i pojechałem do Chorzowa z Ojcem i Wujkiem. Jako że pochodzę z Podlasia, droga była długa jechaliśmy chyba ponad 10 godzin. Jednak przy parkowaniu auta na płatnym parkingu, spotkaliśmy kibiców Stomilu i od razu zrobiło się lżej, że nie jesteśmy jedyni którzy jadą zobaczyć mecz. Ojczulek i Wujaszek byli strasznie tym meczem podjarani, ale tylko pod względem piłkarskim, ponieważ sami pamiętali jak reprezentacja grała w latach 70 i 80 mieli (jakże płonne) nadzieje na powrót ,,grubych'' lat.

Przed meczem zachciało mi się aby pomazać sobie barwy Polski na policzkach, zakupiłem również cylinder (tzn.ojciec mi kupił). Jak sobie teraz o tym pomyśle to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Ale najlepsze nastąpiło 1 godzinę później. Jako że chcieliśmy znaleźć miejsca siedzące, na trybuny weszliśmy godzinę wcześniej. Było to chyba godzinę przed meczem.

Siedzimy sobie w oczekiwaniu na mecz, aż tu nagle wchodzi grupa z bębnem i staje obok nas. Do dziś nie wiem czy to była jakaś kumata ekipa, ale domyślam się, że chyba tak, w końcu z bębnem przypadkowe osoby na mecz nie przychodzą. Do końca, życia nie zapomnę jak patrzył na mnie gość z bluzą z pitbullem i co sobie myślał, widząc wymalowanego 13 latka w cylindrze.

Fajnie wspominam to, że grupa która weszła od razu zaczęła doping, no i ja, ojczulek i wujek się do niego przyłączyliśmy (nie mieliśmy wyboru). Z tego co widziałem nasz sektor dopingował najgłośniej i najwytrwalej ze wszystkich i myślę, że to obiektywna opinia. Potem pojawiła się duża sektorówka, a na trybunie która znajdowała się naprzeciwko nas trwała zadyma, przerywana co jakiś czas zadyma (ktoś wie między kim ?). Z tego co pamiętam to interweniowały psy.

Jeżeli macie jakiś opis kibicowski lub własne wspomnienia z tego meczu proszę o wklejenie/napisanie.

Dzięki z góry.

Pozdrawiam.

BadBoy1920h
Posty: 49
Rejestracja: 15.04.2012, 00:18

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: BadBoy1920h » 29.07.2016, 15:05

Mógłby ktoś ze starszej daty opisać wydarzenie, które miało miejsce chyba w latach 80 lub 90. Ojciec kilka lat temu opowiadał mi o ciekawej sytuacji. Na dworcu kolejowym w Katowicach spotkało się kilka ekip ? Zagłębie Sosnowiec, Legia , GKS Katowice, Widzew Łódź, Ruch Chorzów ? Nie jestem pewny tych ekip, ale tylko takie kluby zostały mi w pamięci. Z tego co jeszcze pamiętam, to ktoś miał chyba przesiadkę, ktoś wyjazd, ktoś przejeżdżał, a ktoś celowo na kogoś czekał pod dworcem. Niestety więcej szczegółów nie znam. Podobno było gorąco i nerwowo. Jeśli ktoś był/zna historie i mógłby opisać, to byłbym wdzięczny. Pozdrówki.

BadBoy1920h
Posty: 49
Rejestracja: 15.04.2012, 00:18

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: BadBoy1920h » 29.07.2016, 15:39

BadBoy1920h pisze:Mógłby ktoś ze starszej daty opisać wydarzenie, które miało miejsce chyba w latach 80 lub 90. Ojciec kilka lat temu opowiadał mi o ciekawej sytuacji. Na dworcu kolejowym w Katowicach spotkało się kilka ekip ? Zagłębie Sosnowiec, Legia , GKS Katowice, Widzew Łódź, Ruch Chorzów ? Nie jestem pewny tych ekip, ale tylko takie kluby zostały mi w pamięci. Z tego co jeszcze pamiętam, to ktoś miał chyba przesiadkę, ktoś wyjazd, ktoś przejeżdżał, a ktoś celowo na kogoś czekał pod dworcem. Niestety więcej szczegółów nie znam. Podobno było gorąco i nerwowo. Jeśli ktoś był/zna historie i mógłby opisać, to byłbym wdzięczny. Pozdrówki.

QWERTYUIOPASDFGHJKL
Posty: 50
Rejestracja: 30.04.2016, 09:03

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: QWERTYUIOPASDFGHJKL » 29.07.2016, 19:09

nie wiem czy te spotkanie masz na mysli na Katowickim dworcu czy inne bo z tego co pamietam w latach 90 spotkalo sie tam kilka ekip Lechia Gdansk gdzies tam jechala i miala przesiadke w 11 osob chyba we flejrsach z motylkami w reku jak by ktos mial ich atakowac coz takie czasy hehe ,Polonia Bytom bodajże w 200 osob do Myszkowa jechala gdzie pozniej mecz odwolano z powodów ulewy bo lalo wtedy konkretnie byl ŁKS ŁÓDZ bo tez gdzies sie przesiadal,GKS Katowice chyba tam sie krecil na obcince no i moze RUCH CHORZÓW ale nie pamietam dokladnie gdyz dawno to bylo wiadomo,jak ktos pamieta lepiej moze przyblizyc te sytuacje jesli o te chodzi...

(S)
Posty: 319
Rejestracja: 29.03.2013, 20:22

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: (S) » 02.08.2016, 16:27

foty od razu widać że fotomontaż Nic się tam nie wydarzyło do przedawnienia zostało 2 lata...nie odpisywać

warszawski styl
Posty: 117
Rejestracja: 06.09.2015, 18:24

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: warszawski styl » 02.08.2016, 16:33

kiedy Lech zerwał zgode z Bałtykiem a rozpoczął z Arką?

nisc
Posty: 1812
Rejestracja: 26.02.2007, 19:26

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: nisc » 02.08.2016, 16:45

zgoda z Baltykiem zerwana przez Uszola na turnieju zimowym w Gdyni poczatek 1995, uklad z Arka nieoficjalny pozna jesien'95 Lech-Legia, zgoda przybita poczatek '96 na slynnej imprezie w hotelu Gdynia,zgoda z Arka oficjalnie na meczu od Lech-Pogon wiosna 96.
TYBET JEST SERBSKI

Blue Old Boy
Posty: 181
Rejestracja: 13.02.2013, 20:34

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Blue Old Boy » 02.08.2016, 16:50

a koniec zgody z Bałtykiem nie miał miejsca w październiku na meczu Słowacja - Polska w Bratysławie?
tak mi coś świta

nisc
Posty: 1812
Rejestracja: 26.02.2007, 19:26

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: nisc » 02.08.2016, 16:56

oficjalnie Uszol podbil przy wszystkich do Baltyku na hali na poczatku dnia turnieju kibica i rozwiazal sytuacje (stalem moze 10 metrow od tej wymiany zdan), wprawdzie mnie sie wypowiadac w kwestii kto po stronie Lecha utrzymywal najlepsze kontakty, ale wiem o Gnieznie i Pile (ABC na przyklad bardzo lubial Baltyk), flaga Gniezno zerszta jest jedyna flaga Lecha w historii ktora zawisla zarowno po stronie Baltyku jak i Arki, ze strony SKS-u na pewno wspierali oni Lecha co najmniej dwukrotnie w sporej liczbie w Bydgoszczy na Zawiszy. Uszol zreszta na samym poczatku swojej kariery byl z Baltykiem na Arce na Ejsmonda (sa zdjecia)
TYBET JEST SERBSKI

kibic75
Posty: 185
Rejestracja: 28.04.2013, 16:27

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: kibic75 » 02.08.2016, 18:29

Raz ich na pewno widziałem w Bydgoszczy.To już chyba było,gdy na linii Lech-Zawisza była kosa.Generalnie z Bałtykiem nie było jakoś dużo wspierań,i nie była to jakaś wielka zgoda.W dzisiejszych czasach nazwałbym to bardziej ''prywatnymi kontaktami'' niż zgodą.Tak ja to pamiętam.A pan z Piły,o którym piszesz,kiedyś opowiadał,że był z Bałtykiem na sektorze w Katowicach,ale z okazji jakiego meczu wyleciało mi z głowy.

BAŁTYK_LĘBORK
Posty: 12
Rejestracja: 13.03.2016, 11:14

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: BAŁTYK_LĘBORK » 03.08.2016, 11:30

nisc napisał o zerwaniu dokładnie tak, jak było.
Z Lechem wspieraliśmy sie kilka razy, najliczniej faktycznie w Bydgoszczy. Do tego należy dodac pucharowe mecze Lecha w Poznaniu na pewno z IFK Goeteborg, chyba też ze Spartakiem Moskwa... tak, na pewno. Po IFK mielismy dantejskie sceny na powrocie w Inowrocławiu - kompletnie zdemolowany pociag, spalony kiosk ruchu na mieście, gonitwy za nami psów na sygnale. Nas bodajze 24 wtedy, może o 2-3 osoby sie pomyliłem. Na derbach w Gdyni wspomnianych z Lecha faktycznie był Uszol, ogółem 7 osób z Lecha wtedy, bardzo ciekawy i o dziwo udany dla nas mecz pod względem chuliganskim.
Należy jeszcze wspomnieć o meczach kadry w Poznaniu, których wtedy kilka było, najlepiej pamiętam mecz Polska - Norwegia, gdzie było nas 12 osób i wróciliśmy z flaga Arki z tego meczu - po prostu flaga Szwecji, którą Arka wtedy wywiesiła. Posiadałem ja przez rok - półtora, po czym spłonęła na ww derbach.
Rzeczywiście najlepiej sie trzymaliśmy z Gnieznem i Piłą, do ABC bym dołączył Batona z Gniezna, który tez często u nas bywał, a z meczu Bałtyk - Wisła Kraków (trzeci młyn Bałtyku w historii, ok 800 osób) wrocił z szalem Lechii skrojonym w kiblu na stadionie w niezwykle efektowny sposób ;-).
Poczatek tej zgody żeby zakończyć ten temat był na meczu Polonia Bytom - Bałtyk w 92. Nas zaledwie 5 i sporo Lecha, który wpadł odwiedzić zaprzyjażniona wtedy Polonie przed jakims meczem na hanysewie, bodajże w Katowicach. Pogadalismy trochę, a zgode klepnelismy kilka tygodni później, kiedy to wracając z Sokoła Pniewy w 15 osób zaliczylismy mecz Lech - Stal Mielec (Stali też ok 15). Największa flaga Lecha była w moim posiadaniu, dostałem ją po jakims meczu w Poznaniu, duży napis KKS LECH na biało niebieskiej szachownicy. Na archiwalnych fotkach widziałem ja na meczu Gwardia Koszalin - Bałtyk w chyba 93/94 gdzie było nas 120 i była wywieszona jako jedna z 4 flag na tym meczu.

mefistoo
Posty: 118
Rejestracja: 03.04.2014, 09:57

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: mefistoo » 03.08.2016, 16:35

[quote="FORZA ZKS"]Obrazek

2003 rok tydzień po awanturze Sląsk - Arka na Grabiszyńskiej. Śląsk grał swój mecz ligowy w Koninie. Nie pamiętam ile było Śląska, ale pamiętam jak dziś jak Lech Poznań wchodzi na korone stadionu pod uwczesny sektor gości w Koninie przy zegarze stoją psiarnia Pyrusy krzyczą WKS, WKS... a psy ich wpuszczają do sektora Śląska i zaczyna się gruba awantura gdzie Śląsk się cofa w głąb sektora i zbiera ostre manto. CZY KTOŚ MA RELACJĘ Z TEGO MECZU??????

WileTheBest
Posty: 262
Rejestracja: 30.11.2012, 17:14
Lokalizacja: Września

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: WileTheBest » 04.08.2016, 12:04

mefistoo pisze:
FORZA ZKS pisze:Obrazek

2003 rok tydzień po awanturze Sląsk - Arka na Grabiszyńskiej. Śląsk grał swój mecz ligowy w Koninie. Nie pamiętam ile było Śląska, ale pamiętam jak dziś jak Lech Poznań wchodzi na korone stadionu pod uwczesny sektor gości w Koninie przy zegarze stoją psiarnia Pyrusy krzyczą WKS, WKS... a psy ich wpuszczają do sektora Śląska i zaczyna się gruba awantura gdzie Śląsk się cofa w głąb sektora i zbiera ostre manto. CZY KTOŚ MA RELACJĘ Z TEGO MECZU??????
Nie wiem, czy o to chodzi, no ale:
Górnik Konin – Śląsk Wrocław (12.04.03)
Na meczu nic ciekawego się nie działo, Śląska najpierw 4 osoby, potem jeszcze dojechało kilkunastu z flagą. Nas też niewielu. Psów chyba nawet więcej niż wszystkich ludzi na stadionie. W trakcie meczu odpalonych zostało parę rac, na płocie wisiał także transparent R.I.P Mariusz (pamięci kibica Arki Gdynia, który zginął we Wrocławiu), symbolicznie odpalona została nad nim jedna raca. W naszym szeregach sporo osób z FC Golina.
Września 100% Lech Poznań!

Iras88
Posty: 44
Rejestracja: 25.05.2013, 10:01

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Iras88 » 09.08.2016, 18:28

Pies opuszczający żyletę w ekstremalny sposób. Kultowe foto :)

Obrazek

Wnuk Edwarda
Posty: 389
Rejestracja: 21.08.2013, 10:21
Lokalizacja: WSI

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Wnuk Edwarda » 11.08.2016, 18:26

Irkuck pisze:Kto pamięta ustawkę Śląska z Arką w środku miasta ? To była dopiero awantura :) Szkoda, że takie czasy już nie wrócą :/

[link]

Albo rozróbę Polskich kibiców w Bratysławie ? To była zadyma !

[link]
weź się zacznij leczyć
Niemiec, Moskal nie osiędzie,
gdy jąwszy pałasza,
hasłem wszystkich zgoda będzie
i ojczyzna nasza.

MR1
Posty: 52
Rejestracja: 15.01.2016, 13:10

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: MR1 » 11.08.2016, 21:27

Wywiad z Uszolem

[link]

aksamitny
Posty: 19
Rejestracja: 19.07.2016, 22:39

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: aksamitny » 31.08.2016, 21:48

Legia Warszawa - Widzew Łódź 25.10.2002
[link]

Przemol
Posty: 20
Rejestracja: 05.10.2016, 22:44

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Przemol » 12.10.2016, 00:17

Przypomni ktos incydenty na starym stadionie Pasów, zimowy mecz KSC- ŁKS ?

Danziger LG
Posty: 4
Rejestracja: 05.09.2010, 17:46

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Danziger LG » 14.10.2016, 21:54

HUTNIK – LECHIA
2 LIGA wiosna 2000
Gdzieś w sieci widziałem opis tego meczu ale opiszę go z mojego punktu widzenia, młodego chłopaka który zaszczepiał sie jeżdżeniem za swoją drużyną.
Wyjazd ten ze względu na atrakcje zapadł zapewne wielu kibicom na długo w pamięci.
I jak na dzisiejsze czasy może uchodzić za lekki hard core ale tak się jeszcze kilkanaście lat temu jeździło.
Mecz był w środę w czerwcu tuż przed zakończeniem szkoły.
Zbieramy się w Gdańsku Wrzeszczu pod jedną z knajp i stamtąd udajemy się na dworzec i przed 21 ruszamy w trasę na południe Polski. Wsiedliśmy w wieczorny/nocny pociąg do Katowic (to chyba tak dla zmyłki) Mamy ze sobą flagi i kilka brech.
Jedziemy w jakieś 80 osób (wiem na obecne czasy szału nie ma ale kiedyś się tak jeździło. No może gdyby to był weekend to na tak ważny mecz pojechałoby trochę więcej osób ale i tak nie było źle), załoga dosyć doborowa jak na tamte czasy.
Już w Laskowicach zaczęły się pierwsze schody. Z pociągu chyba na rekonesans wysiadł F. , który miał wówczas rękę w gipsie, pociąg ruszył, a on na peronie. Jako że miał problem z ręką nie wskoczył do pociągu i trzeba było go ręcznym zatrzymać.
Psom, które o ile pamiętam właśnie od Laskowic się do nas dosiadły nie za bardzo się to spodobało, kanarowi nasz brak biletów również, co zwiastowało kłopoty.
W Bydgoszczy mobilizacja kasków, które wszystkich wywaliły z pociągu (w zasadzie prawie wszystkich, bo kilka osób z flagami zostało w nim i pojechało dalej i z dużą doza szczęścia dojechali przez nikogo niepokojeni na Górny Śląsk, gdzie zostali przejęci przez poinformowanych już Wiślaków).
Wracając do głównej ekipy podróżniczej, po wysadzeniu nas z pociągu zaczęło się spisywanie i komiczne sytuacje. Psy zdziwione że nikt nie był najebany – nazwano nas wtedy kulturalnymi chuliganami -).
Spisano tylko parę osób w tym kolesia, którego jak wzięli na bęben to musiał odwiedzić kabarynę na trzepanie, a Pies też czynił dziwne uwagi ostrzegając nas, czy my wiemy z kim się zadajemy -)
Problem w tym, że była prawie północ, a następny pociąg gdziekolwiek był za ponad 3 godziny, które przesiedzieliśmy na dworcu. W końcu wsiedliśmy w pociąg w stronę Warszawy, jednak mundurowi nie chcieli nam ułatwiać życia i za brak biletów cała grupa była jeszcze wyrzucana we Włocławku ??? i Łowiczu, ale w końcu około godziny 10 rano w środę dojeżdżamy do Wa-wy.
Rozchodzimy się wokół dworca gdzie wówczas pracowali sami Wietnamce.
Było wtedy mega upalnie więc Ś zdjął koszulkę czym siał lekki popłoch swoimi dziarami wśród żółtych sprzedawców jedzenia.
W końcu koło południa wsiedliśmy do pociągu EX jadącego bezpośrednio do Krakowa, bez zatrzymywania się po drodze co zwiększało szansę na dojazd już bez przymusowych wysiadek.
Najlepsze było to że pociąg do którego wsiedliśmy jechał z Gdańska do Krakowa.
Z Gdańska ruszał w środę rano, podczas gdy my byliśmy już od 12 godzin w drodze -)
Tak to się kiedyś jeździło.
Podróż do Krakowa mijała szybko, Pani kanarowa była bezsilna.
W umówionym miejscu na przedmieściach Krakowa na sygnał zaciągamy hamulec ręczny i wysiadamy z pociągu i idziemy z buta. Cały pociąg w oknach ich miny bezcenne.
Dzięki temu bez psów udajemy się na miejsce zbiórki i biesiady na jakąś łąkę/polanę w parku ??? bodaj na Czerwonym Prądniku. Tam trochę siedzimy posilamy się i miejskim autobusem ruszamy w stronę Suchych Stawów.
Tam na wysokości wejścia na sektory gospodarzy (od strony klatki) wyskakujemy z autobusu i po kilku kopach w ochronę część ludzi wbiega na prostą którą przejmujemy. Lekko z towarów (szczególnie napoje – był upał jak cholera) opróżniamy stoisko gastronomiczne i rozganiamy nielicznych jeszcze miejscowych. Po kilku minutach psy nas pacyfikują i przenoszą do klatki.
Tego dnia jest nas na sektorze około 80 osób i coś koło 100 Wisły.
Mecz sobie trwał, był pełen emocji i chyba po największym farcie w meczu jaki widziałem (mieliśmy 1 strzał i gol a Hutnik miał co najmniej 10 setek, lecz mecz życia zagrał nasz bramkarz śp. Maciek Kozak) remisujemy i utrzymujemy się w lidze.
Z tego co pamiętam koło stadionu pojawia się też załoga pasów.
O ile przed meczem Hutnik wydawał się raczej słabą ekipą to dym jaki zrobili z psami po meczu chyba na każdym wywarł duże wrażenie.
W końcu wypuścili nas z klatki i głupie psy zapytały gdzie nas wywieść, na co my ściema że pod Wisłą mamy autokary i żeby nas wieźli na miasteczko uniwersyteckie. Tak też uczyniono.
I o ile Hutnik pod swoim stadionem grubo szalał, to my rozpętaliśmy grubą awanturę na Tym miasteczku. Duża demolka, bramkarze tamtejszej imprezy/pubu ??? dostali oklep i wtedy psiarnia ostro wjechała strzelając z gumek z kilku metrów.
Ludzie się porozbiegali w celu uniknięcia zawinięcia (kilka Osób złapali i postawili im jakieś zarzuty i o ile pamiętam duże siano do płacenia a szkody w tym miasteczku). Reszta rozproszonej załogi przez parę godzin schodziła się pod stadion rugby skąd dla bezpieczeństwa zostaliśmy przez Wiślaków przewiezieni do Chrzanowa albo Trzebini skąd porannym pociągiem wróciliśmy do Gdańska.
W Gdańsku , że tak powiem 2 świeżości (nie od alko tylko mega upałów) meldujemy się koło południa po około 40 godzinach wyjazdu.

Dojeżdżając do domu cały przepocony i wymięty po tak męczącym wyjeździe mijam procesję Bożego Ciała, co było dla mnie lekko komiczne.
Potem przywitanie z matką która na dzień dobry z lekka wkurwiona i obrażona zapytała tylko gdzie siedziałem w areszcie. He He -) . Na szczęście minęła się z prawdą choć zawdzięczam to tylko szczęściu.
Takie to były ciekawe, a wcale nieodległe czasy …

Suczysko
Posty: 629
Rejestracja: 11.11.2010, 22:05

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Suczysko » 15.10.2016, 00:57

ja czytalem kiedys jak Lechia pojechala na Grunwnald Rude Sląska mecz chyba łączonych druzyn z Gdanska moło ważne chyba teraz z perspektywy czasu ale była tam rozkminka ze kibice Ruchu i Gornika byli razem i patrzac na gabaryty Lechistów tylko na samochodzie znaczki zostawili ... ktos, cos??? Chodzi mi ze na Rudzie kiedys razem dzialali ?

PKtub
Posty: 133
Rejestracja: 16.05.2016, 21:46

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: PKtub » 15.10.2016, 13:46

Lech Poznań w Dniepropietrowsku rok 2010..

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=O7vhh0OstQs[/youtube]

PKtub
Posty: 133
Rejestracja: 16.05.2016, 21:46

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: PKtub » 27.10.2016, 12:30


wypityjanusz
Posty: 275
Rejestracja: 28.12.2015, 17:34

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: wypityjanusz » 27.11.2016, 11:31

Parę relacji ze strony Górnika Zabrze (zachowana oryginalna pisownia):
Ruch Chorzow-Górnik Zabrze
mimo ograniczenia 300 biletow robimy propagande i zbieramy sie w ponad 1500 osob (wszystkie gazety pisaly ze nas nie wpuszcza wiecej niz 300 wiec byl to naprawde sukces). Na dworcu niemila niespodzianka milicja strzela i niechce nas wypuscic potem fani Ruchu blokuja droge by nas nie wpuszczono ostatecznie idziemy pod stadion bo jestesmy uparci...Na mecz jednak wchodzimy wchodzac do 80 minuty. Po obu stronach kapitalne ultras i swietny doping. Na meczu tym po raz pierwszy w Polsce prezentujemy okazjonalna sektorowke poswiecona druzynie przeciwnej Bart kucharz i Swinia w kotle.
Zdecydowanie najlepiej wyszly baloniada.
zdjecia sa chyba na stronie stowarzyszenia.
25.11.2000. Pogoń Siedlce - GÓRNIK ZABRZE (Puchar Polski)

Zbyt wiele nie pamiętam,gdyż czas skutecznie zaciera poszczególne sytuacje.
Na mecz zorganizowaliśmy zbiórkę już dzień wcześniej wieczorem.Wyjechaliśmy nocnym pociągiem w stronę Warszawy. Pamiętam,że w czasie podróży mieliśmy non stop akcje w pociągu z policją. Strasznie się nas o wszystko czepiali. Wyrzucają kilka osób na stacjach, między innymi w Częstochowie.
Przesiadkę mieliśmy na stacji Warszawa-Wschodnia,gdzie byliśmy około 4 lub 5 nad ranem. Widzieliśmy kilku legionistów z grupy TB'95 którzy urządzili sobie rozgrzewkę pod dworcem. Robili przysiady i rozciągali się...co wywołało poruszenie u niektórych,śmiech u innych. Całą sytuację było doskonale widać z naszego peronu. Jednak do niczego nie dochodzi z racji tych co zawsze.
Po kilku godzinach oczekiwania,wsiadamy do pociągu w stronę Siedlec.

Tam przejmuje nas miejscowa policja. I tu przeżywamy prawdziwy szok. Komendant na naszą cześć przygotował uroczystą przemowę i chce rozmawiać z naszym przedstawicielem. Wydelegowany zostaje J.... Policjant przedstawia się z imienia,nazwiska,stopnia i pyta: a pan jak się nazywa? Na to J.... mówi: Marian Koniuszko. Na co policjant odpowiada: Ha Ha bardzo śmieszne panie J.... ( i podaje jego nazwisko). Trzeba było widzieć wtedy nasze miny. Wszyscy w szoku. Policjant pyta się jak chcemy spędzić czas do meczu. Postanawiamy posiedzieć w jakimś lokalu i ostatecznie pada na bar dworcowy.
Muszę przyznać,że po raz pierwszy w tamtych czasach spotkaliśmy się z sytuację gdzie miejscowi policjanci zwracali się do nas kibiców kulturalnie i z szacunkiem. Pytamy policjanta skąd wiedział jak kolega ma na nazwisko? Ten tylko się uśmiechnął i mówi: a M.. jest? a B...? Widocznie obawiali się naszego przyjazdu i otrzymali z Zabrza informację o najbardziej aktywnych kibicach Górnika.

Na stadion idziemy na 2 godziny przed meczem. Gdy wchodzimy na obiekt,spiker mówi: Witamy serdecznie kibiców Górnika Zabrze z grupy TORKIDA pod przewodnictwem pana M... J... co wywołuje u nas salwę śmiechu. Przechodzimy przez płytę boiska na nasz sektor,który znajdował się na skraju jednynej trybuny. Policja zostaje poza obiektem a nas pilnuje kilku miejscowych rugbystów,których Pogoń zatrudniła jako porządkowych.

Mecz z Górnikiem Zabrze wywołał ogromne poruszenie w całym mieście. Na kameralnym stadionie zgromadził się nadkomplet publiczności. Jako,że nie było na nim sztucznego oświetlenia,mecz rozpoczął się w godzinach przedpołudniowych. Od miejscowych odgradzała nas tylko mała barierka i taśma ostrzegawcza,oraz kilku wspomnianych rugbystów. Na metrowym płotku wieszamy jedną flagę: Będziemy z Tobą aż do śmierci. Naszej dokładnej liczby nie pamiętam, ale mogło nas być coś między 60 a 100 osób.
Młyn miejscowych sympatyzujący z Legią ulokował się nieopodal nas. Mieli jakieś małe flagi w barwach,kilka baloników i kilka sztuk serpentyn. Gdzieś w przerwie z ich strony poleciały na nas bluzgi,albo jakaś butelka Już nie pamiętam. Faktem jest.że momentalnie ruszamy na nich. Spora część miejscowej publiczności widząc co się dzieje ucieka w popłochu. Kilku dostało parę kopów i wszystko się uspokaja. Rugbyści proszą o spokój,apeluje również spiker. My wracamy na swoje miejsca. Na stadion wchodzi policja która pilnuje nas już do końca meczu.
Górnik wygrywa 2:0 i przechodzi do następnej rundy rozgrywek Pucharu Polski.
Po meczu policja odprowadza nas na dworzec. Za nami podąża tłum miejscowych,który jest do nas bardzo wrogo nastawiony. Bluzgają na nas. Na dworcu przejmuje nas katowicka prewencja i wsiadamy do pociągu. Widzimy jak policja rozgania miejscowych małolatów którzy w okolicach dworca czaili się z kamieniami.
Podróży powrotnej w ogóle już nie pamiętam. Widocznie nie wydarzyło się nic godnego uwagi. Ktoś dostał kredyt,policja się do kogoś przyczepiła. Ale to zawsze było normalne w tamtych czasach.

Bardzo lubię mecze Pucharu Polski. Zawsze można pojechać na jakiś egzotyczny wyjazd,który pamięta się latami. Bo jak było się w Łodzi czy Warszawie po kilkanaście razy,to napewno taki wyjazd to niezwykły rarytas dla koneserów meczy wyjazdowych.
HSV - Górnik

W 6 osob z Rudy Sl wybralismy sie na ten szpil z biura w Katowicach nie pamietam nazwy - jedna z osob zajmowala sie w owczesnych czasach "turystyka zarobkowa" i miala dobre kontakty w samym biurze
ok 50 os w "klimatyzowanym" busie w tym ponad 40 spekulantow zaopatrzonych w sztangi fajek spiryt i inne gazdety
w trakcie wycieczki pewne bylo to ze bedzie co kurzyc gorzej juz z finansami
jako ze bylem najmlodszy z grupy - uczylem sie - nie smierdzialem zbytnio groszem ale od czego sie ma kolegow
podroz spokojna w busie przygotowania szmuglerow do przekraczania granicy itd itd
na granicy incydent w wykonaniu kumpla ktory zostal zabrany na osobistą bo ... nie posiadal bagazu podrecznego
po godzinnym postoju ruszamy dalej - kilka postojow na tanksztelach i okolo godz 8 rano docieramy do Hamburga
pierwsza rzecz to zlokalizowanie Aldika i zakup browarow pozniej posilek w knajpie i ruszamy na zwiedzanie miasta w trakcie ktorego spotykamy pojedyncze grupki kibicow w szalach Gornika i nie tylko ...
na jednym z placow rozmawiamy z kilkoma miejscowymi Polakami ktorzy okazuja sie byc kibicami Legii - co tam slychac w kraju itd itd
zmeczenie daje sie we znaki i postanawiamy w jednym z parkow uderzyc w kimono .... po kilkudziesieciu minutach pobudka i zielone mundury przystepuja do inwigilacji zaczyna sie sprawdzanie papierow wywiad srodowiskowy itd itd
pozniej wszystko toczy sie blyskawicznie kibicow Gornika wraz z miejscowymi Polakami z godziny na godzine przybywa i zaczynaja sie spiewy - odlaczamy sie i kierujemy w strone stadionu po drodze zabiera nas jakis bus i juz po kilkunastu minutach jestesmy pod stadionem
tak jak Duch pisal okrzyki pod adresem HSV - Hamburg Szajse oni na nas tez cos ale bez powazniejszych zgrzytow
wchodzimy na stadion bez wiekszych problemow i lądujemy na sektorze w ktorym juz byli kibice naszego klubu
z meczu niewiele pamietam bo wiekszosc czasu odsypiam na stojąco :)
bramka Jegora - dajemy czadu :)
od tego momentu nasz doping jest jedynym slyszalnym na stadionie
w drugiej polowie na dole zaczyna sie pojawiac sporo zielonych a z lewej dolnej strony trybuny wylaniaja sie miejscowi i cos tam pokrzykuja w naszym kierunku - cos tam odpalają i uciekają - o co im dokladnie chodzilo nie wiem do dzis :)
po meczu jakies prowokacyjne zachowania kibicow HSV na parkingu ale zieloni tlumia wszystko w zarodku .... pakujemy sie do jakiegos busa na i jedziemy do centrum tutaj czekamy prawie 3h na transport do Opola
w Opolu jestesmy rano pozniej jeszcze 2h czekania na cug do Gliwic i busem do R.Sl
wyjazd elegancki ale bardzo meczący
p.s mielismy tez maly incydent w Hamburgu przed meczem - inne czasy i nie warto do tego wracac
Finał PP Górnik-Miedż
Godz. 7.30 meldujemy sie w klubie celem zakupu biletów i udajemy sie na miejsce zbiórki.
Zbiórka o 8 rano na Belce i oczekiwanie na skołowany bus,gdy podjeżdza zgroza i pierwsze obawy czy "to" wogóle dojedzie ale ładujemy sie i okazuje sie że nie ma jednego z kumpla który nie dojechał po nocnej zmianie z kwk Makoszowy :diabel: Podróż mija w miłej atmosferze do czasu gdy nie zaczynają pojawiać sie pierwsze dymy z tyłu busa ale szofer pociesza nas że na bank dojedziemy,niestety 40 km. przed stolicą bus odmawia posłuszeństwa i próby reanimacji nie dają rezyltatu,w między czasie mijają nas 2 autobusy z kibicami Miedzi.Próby zabrania sie stopem przynoszą rezultat po pół godzinie :D zatrzymuje sie sympatyczny pan wiozący węgiel z kop.MAKOSZOWY i zabiera nas na pake.Dojeżdżamy do Warszawy i do stadionu mamy jakieś 300 m więc chowamy szaliki i fany i ruszamy pod stadion i tam zaskoczenie pod bramami ok 100 sympatyków Ległej więc podchodzimy do pierwszej bramy celem dostania sie na stadion lecz pan z ochrony informuje nas na tyle głośno że wszyscy pod bramami słyszeli że brama dla kibiców z Zabrza znajduje się 50 m dalej :diabel: ale po negocjacjach z policją (zarządaliśmy eskorty :diabel: ) zostajemy wpuszczeni i wchodzimy na sektory.Atmosfera na stadionie spoko nas ok.500-600 wspomaga nas Cracovia,Lubin i Arka na przeciwko znacznie mniejsza ekipa Miedzi wspomagana przez GKS Katowice i łKS no i po środku Legła z Sosnowcem.Nasz doping na dobrym poziomie,Miedzi prawie nie słychać legła obraża wszystkich nas i gości z Legnicy którym ściągają fane z płotu nam też próbowali i sędzia musiał przerwać mecz na wyjaśnienie zamieszania.Kibole Ległej ściągają za to flege Górnika z masztu.Po meczu miły akcent z naszej strony,cieszącym sie piłkarzom Miedzi podczas rundy honorowej wręczamy szalik Górnika i bijemy brawa a wyjeżdżającym kibicom Miedzi bijemy brawa.Droga powrotna przebiega spokojnie eskortowani przez mundurowych wsiadamy do pociągu (tego samego którym jedzie Gieksa i Zagłębie :diabel: do małej awantury dochodzi tylko na dworcu w Sosnowcu ale szybka interwencja służb mundorowych i jedziemy dalej bez niespodzianek.
15.06.1994. Legia Warszawa - GÓRNIK ZABRZE

W owym czasie miałem 15 lat. Wtedy to jeździłem tylko na te najbliższe mecze derbowe. I w końcu nadchodził mecz Legia-Górnik, który miał decydować kto zostanie Mistrzem Polski'94. Prosiłem rodziców,aby pozwolili mi jechać. Odmówili. Wraz z kolegami pojechałem na dworzec na zbiórkę. Tam był już tłum kibiców Górnika. Wszędzie chóralne śpiewy oznajmiające ,że to Górnik zdobędzie Mistrza. Główna ekipa świętowała w ogródku piwnym koło targu.Nie wytrzymuje i razem z kolegami postanawiam jechać.
Pociąg. Pierwsza przesiadka Zawiercie. Ktoś ''zgubił'' portfel z całą wypłatą. Z nami w pociągu ponoć jechał ktoś z Zagłebia Sosnowiec i mile tej wizyty nie będzie wspominał. POCIĄG GROZY,wówczas tak się mawiało. W międzyczasie jakiś pijany,starszy kibic KSG zabiera mi mój szalik. Jestem załamany. Powiedziałem o tym jednemu gościowi,dzięki któremu odzyskuje pasiaka. I znów jestem szczęśliwy.
Następna przesiadka Koluszki. Jest grupka Widzewa za płotem i za torami. Nasi atakują i gonią widzewiaków. Policja nie może sobie poradzić. Proszą o spokój,a jeden z nich woła: ''Panowie wracajcie,bo zaraz macie pociąg,...w Warszawie się zabawicie....''.
Stacja docelowa-Warszawa Centralna. Jest telewizja i lecimy na żywo w Teleexpresie. Na stadion idziemy piechotą. Po drodze dołącza do nas kilku z Arki z flagą ''ARKA REDA''. Jesteśmy pod stadionem,a mecz już trwa. Kasy oblężone. Wszyscy jak najszybciej chcą wejść. Straszny tłok. Ktoś wyrywa kasjerce plik biletów. Wpada policja,zamieszanie,...spokój.
Wchodze na stadion. SZOK. Nadkomplet. Ludzie oglądają mecz z jupiterów, reklam i drzew. Stadion dosłownie pękał w szwach. Chłopaki od nas chcą wywiesić flage na płocie. Policja nie zezwala. Awanturka.... Trwa to chwilkę. Uspokaja się. Ostatecznie flagi wieszamy na ławkach w sektorze.
JEST NAS OKOŁO 450.
Końcówka pierwszej połowy. Marek Szemoński..... Jeeeest! 1:0 dla Górnika. W tym momencie jesteśmy Mistrzami. Na naszym sektorze fiesta.
Druga połowa to już SKANDAL,o którym nawet nie mam ochoty pisać. Sędzia Redziński, 3 czerwone kartki dla piłkarzy Górnika, wyrównanie Legii na 1:1.....
Mecz ma się ku końcowi. Sędzia gwizda aut. Fani Legii myślą,że to koniec meczu i wybiegają na murawe. Wystraszony sędzia kończy mecz przed czasem. Legia zostaje Mistrzem.
Jestem załamany i mam łzy w oczach. ...a miało być tak pięknie....
Kibice Legii świętują na murawie. Kilku z nich obrzuca się z nami połamanymi ławkami. Leci parę rac.
Wracamy.... smutni i wściekli...
Na Centralnym czekamy długo na pociąg. Pojawiają się dziennikarze. Robią wywiady o meczu.
Jestem w domu o godz.6 rano. Wita mnie z okna zatroskana i zapłakana mama. Nawet nie zdawała sobie wtedy sprawy,że to dopiero początek....
15.06.1994.Legia-Górnik 1-1. Ten mecz był dla mnie wyjątkowy. Był to mój pierwszy tak daleki wyjazd. Od tego spotkania wciągnąłem się w kibicowanie Górnikowi na całego.
I jeszcze jedna ważna sprawa.Po tym meczu zaczełem patrzeć na futbol z zupełnie innej perspektywy
welnoak pisze:Jaki tu spokoj sialalalalala nic sie nie dzieje sialalalalala :)

sprotaviak
Posty: 67
Rejestracja: 21.09.2009, 20:15

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: sprotaviak » 28.11.2016, 21:50

Dnia 4 września 1991 r. Legia Warszawa grała w Pucharze Polski wyjazdowy mecz z Górnikiem Złotoryja. Czy byli na nim kibice Legii ? Jest może jakiś opis ?

(S)
Posty: 319
Rejestracja: 29.03.2013, 20:22

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: (S) » 29.11.2016, 18:51

To kilka " nowości" od na(S).
[link]

Halowy turniej 25.01.1997 Olsztyn

Przerwa zimowa to fajna okazja na atrakcje inne niż przy ligowych spotkaniach. Każdy w głowie miał „Spodek” i możliwości które daje hala. Skład turnieju pozwalał myśleć, że i na naszej Uranii może coś się wydarzyć. Bo zaproszeni byli np.: Lechia Gdańsk i Jeziorak Iława. Nie wiedząc kto i którędy przyjedzie ktoś tam obczajał PKP ale generalnie od samego wczesnego ranka zbieraliśmy się pod halą.

Na spokojnie bez eskorty podjechał autokar, jakoś nie specjalnie braliśmy pod uwagę że to kibicowski. Za kilka chwil się okazało że to dobra banda z Gdańska. Lechia przypuściła szturm na który nie mieliśmy na początku odpowiedzi. Zbijając się ponownie w grupę na parkingu ruszyliśmy do walki. Grube starcie, fruwały różne przedmioty. Ranni i obici po obu stronach. W starcie wmieszała się mocno milicja. Jeden nadgorliwiec nawet celował z ostrej do śp. Plecha. Nie dało się przy naporze mundurowych walczyć dalej. Jedna z pierwszych naszych dobrych walk z przeciwnikiem z górnej półki, Olsztyn odwiedziły Młode Orły.

Po chwili z grubym nie dosytem podjechała Polonia Bydgoszcz, ogólnie coraz bardzie frekwencja rosła pod halą. Lechia Gdańsk nie została przez wąsów wpuszczona. Z kolei po wydarzeniach pod halą Jeziorak Iława został cofnięty już z naszego pkp. Bawiliśmy się niestety na hali sami wyśmienicie ze zgodami Polonią Bydgoszcz i Bałtykiem Gdynia. Hala wypełniona śpiewy zabawa i nawet meczyki przerwane. Szkoda tylko że zabrakło podczas turnieju innych kiboli na pewno było by jeszcze fajniej!

Obrazek

waclaw.buszek
Posty: 47
Rejestracja: 22.11.2016, 23:58

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: waclaw.buszek » 05.12.2016, 00:17

rok 2000 coś koło tego.wisła-Polonia, nasza zbiórka,my jak to my żądamy atrakcji ,naprawdę nie pamiętam czy to była 12 czy 14 ale coś koło tego,wybraliśmy się pod stadion wisły w 5 :)
około 30 minut do meczu, tam jest taka budka albo była od strony błon,nas 5 młodych gniewnych ,z myślą żeby jakiegoś wislaka jebnąć w głowę ,widzimy 6-8 ,,,jazda z nimi poszły barwy,tylko nikt z nas nie zobaczył ze jesteśmy już pod bramą wisły,patrzymy a tu juz leci na nas z 500 chłopa :) mój kumpel już czuj rekę na barku ,ale barwy cieszą mam je do dzisiaj, ku*** takiego sprintu to nawet najlepszy sprinter by sie nie powstydził
pozdrawiam wisłe:)
Byliśmy Jesteśmy Będziemy!!!! POLONIA WARSZAWA

PKtub
Posty: 133
Rejestracja: 16.05.2016, 21:46

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: PKtub » 02.01.2017, 13:37

Ustawka CSKA Moskwa i Śląska Wrocław 33x33

Obrazek

[link]

Polish Power
Posty: 680
Rejestracja: 31.05.2016, 00:18

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Polish Power » 04.01.2017, 14:26

Fragment relacji kibica KKS Kalisz odnośnie wydarzeń około meczowych KKS Kalisz - Arka Gdynia, 2000 rok:

"Pod koniec meczu dostaliśmy od jednego z naszych wiadomość, że Arka siedzi pod teatrem na piwku. Zebraliśmy szybko ok. 20 chętnych i ruszyliśmy przez park pod teatr. W tym czasie jedno auto już tam podjechało. Niestety chłopaki ruszyli na śledzi, zanim zdążyliśmy dobiec. Samochodowi w 3osoby wyskoczyli an siedzących pod parasolami śledzi, którzy jak się okazało bez sprzętu nie stawili oporu. Od razu 3-4 z Arki padło na glebę., załapując się na kopy, jeden nawet wydawał z siebie błagalne dźwięki. W tym momencie my wbiegliśmy na most przed teatrem, co wywołało odwrót Arki. Gdynianie dopiero wtedy pokazali, na co ich stać. Gdy zaczęli uciekać, jeden z nich zatrzymał ich dając do rąk sprzęt wyciągnięty z busa. Nikt z nas nie liczył się z takim obrotem sprawy, więc za chwilę to Arka wymachując maczetami zaczęła nas gonić. Uciekliśmy kilkanaście metrów,ale 2 z nas zostało na moście. Jeden wskoczył do rzeki, a drugi dostał pałą w łeb i cały się zakrwawił. W tej walce Arka zraniła także jednego małolata od nas, który przypadkiem znalazł się w tym miejscu. Miał może z 13-15 lat, a gość z Arki uderzył go maczetą w rękę. Młody jest inwalidą, maczeta rozcięła mięśnie i ma bezwładną rękę ...

Źródło: "Rycerze Kalisza"



prawda to z tymi maczetami, że z małolata zrobili śledzie kalekę ?? Arka posiłkowała się wówczas tak ciężkim sprzętem ?? mecz rozegrano w sierpniu 2000 r.

yeyo
Posty: 1769
Rejestracja: 02.01.2009, 16:50

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: yeyo » 04.01.2017, 16:07

Te niektore opisy z tamtych lat fajnie się czyta ale naprawdę trzeba dzielić je na polowe. czasem jak czytam relacje z wydarzeń na których byłem to myślę sobie " ku*** nie wierzę "
http://www.niewygodnaprawda.info.pl/

nowa płyta, kupujcie -rozpowszechniajcie
http://www.niewygodnaprawda.info.pl/produkty/plyta-tadka-ostatni-rozkaz/

nisc
Posty: 1812
Rejestracja: 26.02.2007, 19:26

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: nisc » 05.01.2017, 00:51

Polish Power pisze:Fragment relacji kibica KKS Kalisz odnośnie wydarzeń około meczowych KKS Kalisz - Arka Gdynia, 2000 rok:

"Pod koniec meczu dostaliśmy od jednego z naszych wiadomość, że Arka siedzi pod teatrem na piwku. Zebraliśmy szybko ok. 20 chętnych i ruszyliśmy przez park pod teatr. W tym czasie jedno auto już tam podjechało. Niestety chłopaki ruszyli na śledzi, zanim zdążyliśmy dobiec. Samochodowi w 3osoby wyskoczyli an siedzących pod parasolami śledzi, którzy jak się okazało bez sprzętu nie stawili oporu. Od razu 3-4 z Arki padło na glebę., załapując się na kopy, jeden nawet wydawał z siebie błagalne dźwięki. W tym momencie my wbiegliśmy na most przed teatrem, co wywołało odwrót Arki. Gdynianie dopiero wtedy pokazali, na co ich stać. Gdy zaczęli uciekać, jeden z nich zatrzymał ich dając do rąk sprzęt wyciągnięty z busa. Nikt z nas nie liczył się z takim obrotem sprawy, więc za chwilę to Arka wymachując maczetami zaczęła nas gonić. Uciekliśmy kilkanaście metrów,ale 2 z nas zostało na moście. Jeden wskoczył do rzeki, a drugi dostał pałą w łeb i cały się zakrwawił. W tej walce Arka zraniła także jednego małolata od nas, który przypadkiem znalazł się w tym miejscu. Miał może z 13-15 lat, a gość z Arki uderzył go maczetą w rękę. Młody jest inwalidą, maczeta rozcięła mięśnie i ma bezwładną rękę ...

Źródło: "Rycerze Kalisza"



prawda to z tymi maczetami, że z małolata zrobili śledzie kalekę ?? Arka posiłkowała się wówczas tak ciężkim sprzętem ?? mecz rozegrano w sierpniu 2000 r.
Maczeta bzdura, inny ostry sprzęt fakt, chłopak stracił władze w ręce prawda, ale widze że jego wiek, zaangażowanie w ekipie KKS itp obniża się proporcjonalnie do lat które mijaja
TYBET JEST SERBSKI

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: B. Ricci, Gość123, NG_M, Ziomeczek2727 i 109 gości