Rodzice vs Wyjazd
Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM
-
- Posty: 1812
- Rejestracja: 26.02.2007, 19:26
Re: Rodzice vs Wyjazd
jeszcze odnosnie rodzicow i wyjazdow, gdzies tak w 1998 roku chyba, moj stary byl na paru wyjazdach szoferem calej kilkuosobowej wtedy ekipy wyjazdowej (Braniewo itd), a wczesniej ostrzelala go policja w czasie slynnych derbow z Lechia 1997...a pare lat wczesniej starzy wyszli z zalozenia ze lepiej wiedziec gdzie jest ich syn (np na wyjezdzie na Slask latem 1993) i nawet ojciec podrzucil mnie od autokar o 1 w nocy (bylem jeszcze niepelnoletni)...a ze sam jezdzil na Ejsmonda w tlustych latach 70-tych to wiedzial co i jak, ciekawostka jest ze jego posrednim podwladnym w tamtych czasach byl Megafon haha
TYBET JEST SERBSKI
-
- Posty: 1924
- Rejestracja: 28.01.2009, 12:43
Re: Rodzice vs Wyjazd
Wyłapał ktoś z Was zakaz stadionowy na pierwszym wyjezdzie? Znanm dwie osoby które miały takie szczeście. Pierwszy wyłapał jak wjechali z bramą drugiego przypadku nie pamiętam.
Kaj stary stoi szyb
Kaj łojców stoi dom
Kaj richtig wonio chlyb
Tam jo swój hajmat mom
Kaj huty wonio dym
Kaj fury pchajom zaś
Kaj czorno hołda jest
Tam hajmat świynty nasz
Kaj łojców stoi dom
Kaj richtig wonio chlyb
Tam jo swój hajmat mom
Kaj huty wonio dym
Kaj fury pchajom zaś
Kaj czorno hołda jest
Tam hajmat świynty nasz
-
- Posty: 606
- Rejestracja: 30.06.2007, 13:44
Re: Rodzice vs Wyjazd
Jeśli masz dziewczynę, to dobra ściemę możesz dać. Ale wpierw, podejdź do ojca i powiedz że jest sytuacja, jej rodzice gdzieś jadą, więc chcesz z nia spędzić wieczór, kolacja przy świecach, później "przytulanie się", ojciec będzie Cie jeszcze krył przed matką, matce powiesz, że idziesz do niej i tyle. Oczywiście dziewucha, musi cie kryc w razie czego, kup jej kwiatki i po wyjeździe zaproś gdzieś
Kiedyś to się z domu uciekało, aż w końcu , pomoc społeczna zapukała i parę pasów się dostało...
Kiedyś to się z domu uciekało, aż w końcu , pomoc społeczna zapukała i parę pasów się dostało...
-
- Posty: 764
- Rejestracja: 16.12.2012, 19:18
Re: Rodzice vs Wyjazd
Powiedz, że jedziesz z laską do jej koleżanki na działkę na weekend, bo jej koleżanka ma urodziny i wrócisz w niedzielę. Dogadaj się z dziewczyną, żeby Cię kryła w razie czego i tyle.safjke pisze:Z laską fajny pomysł. Ale to jest wyjazd z rodzaju. Wyjazd około północy w piątek a przyjazd dopiero w niedzielę jakoś trzecia. To jednak są dwa dni. Jeden to lajcik, zwłaszcza że mam laskę. Ba z grillem też idzie powiedzieć. No ale to są te jebane dwie noce. Więc nie ma c**** by łykneli taką ściemę. Zamierzam powiedzieć jasno i konkretnie co zrobię i tylko szukam dobrym argumentów by to oni mnie puścili :/
Ewentualnie jak Twoi rodzice znają jakiś Twoich starszych kolegów, którzy są grzeczni i odpowiedzialni to powiedz wprost, że jedziesz z takim kolegom. Możesz nawet go poprosić by on porozmawiał w Twoim imieniu z rodzicami i powiedział, że będzie Cię pilnował. Oczywiście pod warunkiem gdy jeden z tych ułożonych kibiców też jedzie na wyjazd :)
-
- Posty: 330
- Rejestracja: 14.08.2014, 10:33
Re: Rodzice vs Wyjazd
"Dogadaj się z dziewczyną, żeby Cię kryła w razie czego i tyle."
jeśli chodzi o krycie to tak czy siak się z nią dogadaj żeby Cię kryła a Ty Ją .. :-)
jeśli chodzi o krycie to tak czy siak się z nią dogadaj żeby Cię kryła a Ty Ją .. :-)
-
- Posty: 82
- Rejestracja: 21.03.2013, 08:41
Re: Rodzice vs Wyjazd
Co do wcześniejszego posta na temat "wyrzucenia śmieci", autentyczna historia znajomy wyszedł wyrzucić śmieci w klapkach w pt co prawda nie z rodzicami lecz z żoną miał później ciche dni przez kilka dobrych dni a nawet chyba tygodni i wrócił w niedziele ;)
A co do Twojego problemu z rodzicami to tak jak poprzednicy mówili moim zdaniem Ty wiesz najlepiej jaka historie mogą łyknąć lub czy nie ściemniać i postawić ich przed faktem dokonanym, bo wiesz niektórzy ludzie być może Twoi rodzice też zniosą wiele ale kłamstw i ściem nie i to może zamknąć Twoja drogę do wyjazdów na długo. Sam powinieneś wiedzieć jak reagowali wcześniej na Twoje kłamstewka i jak to się kończyło być może lepiej zniosą szczerość nawet najgorsza dla nich ale będą wiedzieli że ich nie okłamiesz. Fakt faktem coś wymyśl jeśli Ci bardzo zależy i koniecznie napisz jak to się skończyło ;) Pozdrawiam i powodzenia!
A co do Twojego problemu z rodzicami to tak jak poprzednicy mówili moim zdaniem Ty wiesz najlepiej jaka historie mogą łyknąć lub czy nie ściemniać i postawić ich przed faktem dokonanym, bo wiesz niektórzy ludzie być może Twoi rodzice też zniosą wiele ale kłamstw i ściem nie i to może zamknąć Twoja drogę do wyjazdów na długo. Sam powinieneś wiedzieć jak reagowali wcześniej na Twoje kłamstewka i jak to się kończyło być może lepiej zniosą szczerość nawet najgorsza dla nich ale będą wiedzieli że ich nie okłamiesz. Fakt faktem coś wymyśl jeśli Ci bardzo zależy i koniecznie napisz jak to się skończyło ;) Pozdrawiam i powodzenia!
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 01.02.2014, 16:16
Re: Rodzice vs Wyjazd
Nie ma reguły ja pamiętam od małolata i wiele lat po zawsze ciulałem matule tylko dlatego żeby jej zaoszczędzić panicznego strachu.Wychowywała mnie i bracika sama i widziałem co się z nią działo jak któryś z nas gdzieś zabalował dłużej.Dlatego wolałem żeby nie wiedziała że jadę na mecz gdzieś w Polskę tylko wymyślałem jakąś historyjkę.Teraz małolaci mają o tyle gorzej że są cały czas na smyczy w postaci telefonu:)
Zawsze możesz powiedzieć że nie jedziesz ze wszystkimi pociągiem tylko autem z kimś znajomym.Pogoda jest fajna to dobry będzie kit jakiś wypad na wekend.Kombinuj i powodzenia:)
Zawsze możesz powiedzieć że nie jedziesz ze wszystkimi pociągiem tylko autem z kimś znajomym.Pogoda jest fajna to dobry będzie kit jakiś wypad na wekend.Kombinuj i powodzenia:)
Ruch Chorzów
-
- Posty: 59
- Rejestracja: 26.03.2015, 18:50
Re: Rodzice vs Wyjazd
Heh w końcu ciekawy temat;-)
Oj kombinowało się, u mnie rodzice także byli problemowi w sprawie meczy ale z racji tego że miałem dziewczynę którą znali to sposób był jeden "idę do dziewczyny". Albo się mówiło że jedzie się na wypad z znajomymi. Ale wszystko jest do czasu, cała tajemnica wyszła gdy pojawiły się problemy z policją. Także lepiej pogadać ja tak później zrobiłem i tak jak większość tutaj pisze jak rodzice zobaczą że bardzo Ci na czymś zależy to w końcu odpuszczą.
Oj kombinowało się, u mnie rodzice także byli problemowi w sprawie meczy ale z racji tego że miałem dziewczynę którą znali to sposób był jeden "idę do dziewczyny". Albo się mówiło że jedzie się na wypad z znajomymi. Ale wszystko jest do czasu, cała tajemnica wyszła gdy pojawiły się problemy z policją. Także lepiej pogadać ja tak później zrobiłem i tak jak większość tutaj pisze jak rodzice zobaczą że bardzo Ci na czymś zależy to w końcu odpuszczą.
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 16.07.2010, 15:06
Re: Rodzice vs Wyjazd
Powoli robi sie juz cieplo to wachlarz mozliwosci zeby sciemnic rodzicow jest duzy :) Jezeli nie masz dziewczyny to musisz ja znalesc, wtedy dwudniowe urodziny na dzialce,lub jakas inna wycieczka przejda napewno...No chyba ze wolisz isc na zywiol tak jak ja to robilem, czyli wychodzilem z domu a po powrocie do domu czekal juz na mnie "zakaz stadionowy" na kilka meczy, ale wyjazd byl zaliczony, ale to byly czasy jak sie mialo 15 lat, ale z czasem rodzice juz wiedzieli ze nie wygraja tej walki, i prosili tylko zebym wrocil calo i bez problemow z prawem co w polowie lat 90 bylo czasami niewykonalne :)
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 12.07.2015, 12:40
Re: Rodzice vs Wyjazd
Wszystko pieknie i fajnie opisane.
Ale to wszystko zalezy właśnie od wychowania rodziców i ich podejścia. A ile masz lat bo nam nie powiedziałeś ?
Jedni np w wieku 15 czy tam 17 lat maja czas na dworze do 22.00 inni w tym samym wieku do 20.00 bo tak zostali wychowani i maja takich rodziców.
Jednych interesuje co robi ich syn/córka a inni maja wyjebane.
Jedni w młodym wieku balują, jezdzą na biwaki, imprezy a drudzy nie mogą chodz by chcieli.
Pare godzin to mozna przykombinować ale juz dwa dni to jest ciężko. Sam okłamywałem rodziców że jade na ognisko, czy ide na urodziny ale miałem takie szczęście ze prawdę mówiłem swojej starszej siostrze. Więc w razie W ona wiedziała gdzie jestem. Dopiero gdy skończyłem 18 lat pozwolono mi jezdzić i tak jest do dzisiaj.
Sam bedziesz miał syna to bedziesz miał taki sam problem.
A z mojej strony to obys zaliczył ten wyjazd czy o tym im powiesz czy tez nie. Nie wpakuj sie w kłopoty, wróć cały i nie daj sie złapać.
Po powrocie buziak mamie w policzek i powiedz co zrobiłeś.
Ale to wszystko zalezy właśnie od wychowania rodziców i ich podejścia. A ile masz lat bo nam nie powiedziałeś ?
Jedni np w wieku 15 czy tam 17 lat maja czas na dworze do 22.00 inni w tym samym wieku do 20.00 bo tak zostali wychowani i maja takich rodziców.
Jednych interesuje co robi ich syn/córka a inni maja wyjebane.
Jedni w młodym wieku balują, jezdzą na biwaki, imprezy a drudzy nie mogą chodz by chcieli.
Pare godzin to mozna przykombinować ale juz dwa dni to jest ciężko. Sam okłamywałem rodziców że jade na ognisko, czy ide na urodziny ale miałem takie szczęście ze prawdę mówiłem swojej starszej siostrze. Więc w razie W ona wiedziała gdzie jestem. Dopiero gdy skończyłem 18 lat pozwolono mi jezdzić i tak jest do dzisiaj.
Sam bedziesz miał syna to bedziesz miał taki sam problem.
A z mojej strony to obys zaliczył ten wyjazd czy o tym im powiesz czy tez nie. Nie wpakuj sie w kłopoty, wróć cały i nie daj sie złapać.
Po powrocie buziak mamie w policzek i powiedz co zrobiłeś.
-
- Posty: 855
- Rejestracja: 11.01.2009, 23:35
Re: Rodzice vs Wyjazd
Znam ten ból .. "Skończysz 18 lat to pojedziesz" ... a jak skończyłem 18 lat to tyle przepierdoliłem na imprezowanie, ze nie miałem na wyjazdy ... człowiek młody i głupi hehe ... na szczescie przed 20stką poszedłem do pracy :) Teraz za to dzieciak sie urodził, wiec czas załozyc temat : Żona vs wyjazd :)
-
- Posty: 52
- Rejestracja: 19.08.2015, 11:49
Re: Rodzice vs Wyjazd
Parę słów od kibica na "emeryturze"... kombinować i tyle, albo mówić prawdę, zależy jaki ma się układ w domu ale bez kłamstwa to raczej będzie ciężko... młodość ma swoje racje, rodzice mają swoje... mnie w wieku młodzieńczym te "martwienie się" rodziców o mnie strasznie wkurzało i tego nie rozumiałem, zrozumiałem to dopiero jak urodziły się moje dzieci ... ;)
Jakby nie było to i tak powodzenia!
Jakby nie było to i tak powodzenia!
Nieaktywny kibic, aktywny obserwator...
-
- Posty: 149
- Rejestracja: 10.12.2012, 15:51
Re: Rodzice vs Wyjazd
Dzieki Bogu nie mialem takich problemow jak niektorzy. Dziwi mnie troche te martwienie sie starszych. W tych czasach juz lepiej jak mlody smiga na mecze, niz jak ma latac po bramach i cpac. Co oni w ogole mysla, ze na codzien poza domem to juz nic zlego sie nie dzieje? haha.
j**** POlicje !
-
- Posty: 198
- Rejestracja: 06.12.2010, 22:05
Re: Rodzice vs Wyjazd
Ktoś pytał o to czy zna kogoś, kto zabrał na mecz pod opiekę dzieciaka znajomego. Raz mi się coś takiego zdarzyło, kolega ze względu na konieczność wzięcia udziału w pewnej uroczystości poprosił mnie o opiekę nad jego synem. Oczywiście napisał mi stosowne oświadczenie, nic nie było na gębę. Jechaliśmy na derby i od początku były przesłanki, że miejscowi będą chcieli się do nas dobrać. Zaczęli podchodzić pod nasz sektor w przerwie, ale psy szybko ostudziły ich zapał. Po meczu chcieli nas zaatakować podczas wsiadania do autokarów, oczywiście prowadziły nas psy więc do niczego nie doszło. Stali zebrani w pewnej odległości i nagle ruszyli na nas, kazałem młodemu zostać na miejscu, nie wychodzić z autobusu i powiedziałem, że zaraz wracam. Wyszliśmy z autokaru ale psiarnia w momencie jak wyskakiwaliśmy z autobusu zdecydowanie ruszyła na miejscowych z pałami, a nas otoczyła kordonem. Wchodzę z powrotem do autobusu, słyszę jakieś szlochanie. Podchodzę bliżej, młody histeria, panika, płacz... Chwilę nam zajęło żeby go uspokoić i przekonać, że nic mu się nie stanie. Po tym się zaciął i nie chciał słyszeć o wyjazdach, jak jest teraz nie mam pojęcia, a ja na takie atrakcje już się nie pisałem i nie piszę.
-
- Posty: 30
- Rejestracja: 06.10.2012, 11:51
Re: Rodzice vs Wyjazd
Ja pierwszy raz w wieku 13 lat jak mi nie pozwolili jechać samemu to z racji tego, że wyjazd był daleki i wcześnie rano to wstałem tak, żeby nikt nie zauważył i zostawiłem tylko karteczkę, że pojechałem.. Pamiętam jak ojciec do mnie zadzwonił i mówił, że jest dumny, że mimo wszystko postawiłem na swoim i pojechałem, ale jak wrócę to i tak mam przejebane za tą akcję, ale tak czy inaczej zobaczyli, że przeżyłem i więcej problemów nie robili [ tylko prosili, żebym uważał ].
-
- Posty: 95
- Rejestracja: 01.03.2007, 15:32
Re: Rodzice vs Wyjazd
U mnie pierwszy wyjazd był bliziutki, bo na derby Elana - Zawisza. Druga połowa lat 90-tych. To była środa. Mecz jakoś popołudniu, więc nawet nie trzeba było się z lekcji zrywać i jechałem prosto po szkole z plecakiem. Wtajemniczona była tylko mama, która zrobiła mi tyle kanapek, że później jeszcze rozdawałem chłopakom. Ojciec o niczym nie wiedział, a że był w pracy jakoś dłużej to chyba nawet przed nim zlądowałem w domu. Oczywiście w plecaku znajdowała się jeszcze moja "Zorka 5":-) fotki mam do dzisiaj, film chyba też.
Reasumując, mama wiedziała zawsze prawie wszystko, ojciec prawie nic:-) ale każdy w domu ma inaczej i trzeba swój patent znaleźć.
Pozdrawiam
Reasumując, mama wiedziała zawsze prawie wszystko, ojciec prawie nic:-) ale każdy w domu ma inaczej i trzeba swój patent znaleźć.
Pozdrawiam
-
- Posty: 62
- Rejestracja: 13.09.2015, 17:23
Re: Rodzice vs Wyjazd
Pierwszy mój wyjazd zaliczyłem mając 14 lat (na którym zresztą dostałem kamieniem, a na drugim wyjeździe zaliczyłem pałowanie)
Z rodzicami miałem o tyle trudniej, że mój tato chodził na mecze i dokładnie wiedział kiedy, o której i gdzie grają na wyjeździe. Dlatego dzień wcześniej szalik, glany i flyers lądowały u kumpla a z domu wychodziłem niby, że na rower, do kumpla na komputer, do babci, albo pograć w piłkę, nawet raz wyszedłem w koszuli i marynarce do kościoła a wróciłem późno w nocy. Było, że odpuszczałem mecze u siebie, że sie niby nie interesuje żeby uśpić czujność starego bo sie dobry wyjazd szykował. Ale w******* od rodziców był wkalkulowany w każdy wyjazd.
Teraz mój 5 letni syn ma już dwa wyjazdy zaliczone, raz była akcja, że rodzinny też jedzie a drugi mecz to zgodowy. Jeśli za 10 lat zechce sam jechać to się zastanowimy, nie mówie , że nie. Teraz są listy imienne, nagrywanie mord i ogólnie duzo spokojniej niz na moich pierwszych wyjazdach, gdzie jechało się pociągiem na gape, komitety powitalne na trasie i napierdalanie czym popadnie.
Z rodzicami miałem o tyle trudniej, że mój tato chodził na mecze i dokładnie wiedział kiedy, o której i gdzie grają na wyjeździe. Dlatego dzień wcześniej szalik, glany i flyers lądowały u kumpla a z domu wychodziłem niby, że na rower, do kumpla na komputer, do babci, albo pograć w piłkę, nawet raz wyszedłem w koszuli i marynarce do kościoła a wróciłem późno w nocy. Było, że odpuszczałem mecze u siebie, że sie niby nie interesuje żeby uśpić czujność starego bo sie dobry wyjazd szykował. Ale w******* od rodziców był wkalkulowany w każdy wyjazd.
Teraz mój 5 letni syn ma już dwa wyjazdy zaliczone, raz była akcja, że rodzinny też jedzie a drugi mecz to zgodowy. Jeśli za 10 lat zechce sam jechać to się zastanowimy, nie mówie , że nie. Teraz są listy imienne, nagrywanie mord i ogólnie duzo spokojniej niz na moich pierwszych wyjazdach, gdzie jechało się pociągiem na gape, komitety powitalne na trasie i napierdalanie czym popadnie.
-
- Posty: 541
- Rejestracja: 12.09.2010, 10:20
Re: Rodzice vs Wyjazd
Powiedz prawdę, dodaj że czasy awantur się skończyły, ze na takich wyjazdach cały czas jedzie się z policją i nic CI sie nie stanie bo za duze kary potem są. Jak to nie przejdzie to po prostu pojedź i daj znać z trasy gdzie jesteś. Będzie przypał ale po czasie im przejdzie, a wspomnienia pozostaną :)
-
- Posty: 262
- Rejestracja: 29.12.2008, 19:41
Re: Rodzice vs Wyjazd
Faktycznie aż wspomnienia wracają.
Nie ma co walić ściemę bo w razie przypału tylko gorszą lipę będziesz mieć. Ja swoich oswajałem powoli i spokojnie. Aż skończyło się wojażem około 600 km do zgody na mecz wyjazdowy... owej zgody.. Fakt że w czasie wakacji, ale mimo wszystko tour nie zapomniany ;-) W wieku jeszcze nastoletnim, także powoli i spokojnie. Nawet po wjeździe pewnej ekipy i w efekcie złamanej ręce, to i tak nie było przypału bo już byli świadomi co i jak.
Nie ma co walić ściemę bo w razie przypału tylko gorszą lipę będziesz mieć. Ja swoich oswajałem powoli i spokojnie. Aż skończyło się wojażem około 600 km do zgody na mecz wyjazdowy... owej zgody.. Fakt że w czasie wakacji, ale mimo wszystko tour nie zapomniany ;-) W wieku jeszcze nastoletnim, także powoli i spokojnie. Nawet po wjeździe pewnej ekipy i w efekcie złamanej ręce, to i tak nie było przypału bo już byli świadomi co i jak.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 29.04.2016, 22:51
Re: Rodzice vs Wyjazd
To ja cos od siebie tez dodam :D U mnie na poczatku tez byl dosc spory problem z rodzicami, wiec na pierwszy wyjazd powiedzialem ze ide do kolegi uczyc sie matematyki, i.... tata ogladajac ten mecz w TV przy jakims zblizeniu zobaczyl mnie na sektorze :D milion nieodebranych polaczen i niezbyt ciekawe rozmowy po powrocie do domu :D Pozniej przy kolejnych wyjazdach tez male problemy ale wystarczylo pogadac z rodzicami szczerze i jakos poszlo :)
-
- Posty: 156
- Rejestracja: 28.05.2016, 12:35
Re: Rodzice vs Wyjazd
nicdobrego pisze:Pierwszy mój wyjazd zaliczyłem mając 14 lat (na którym zresztą dostałem kamieniem, a na drugim wyjeździe zaliczyłem pałowanie)
Z rodzicami miałem o tyle trudniej, że mój tato chodził na mecze i dokładnie wiedział kiedy, o której i gdzie grają na wyjeździe. Dlatego dzień wcześniej szalik, glany i flyers lądowały u kumpla a z domu wychodziłem niby, że na rower, do kumpla na komputer, do babci, albo pograć w piłkę, nawet raz wyszedłem w koszuli i marynarce do kościoła a wróciłem późno w nocy. Było, że odpuszczałem mecze u siebie, że sie niby nie interesuje żeby uśpić czujność starego bo sie dobry wyjazd szykował. Ale w******* od rodziców był wkalkulowany w każdy wyjazd.
Teraz mój 5 letni syn ma już dwa wyjazdy zaliczone, raz była akcja, że rodzinny też jedzie a drugi mecz to zgodowy. Jeśli za 10 lat zechce sam jechać to się zastanowimy, nie mówie , że nie. Teraz są listy imienne, nagrywanie mord i ogólnie duzo spokojniej niz na moich pierwszych wyjazdach, gdzie jechało się pociągiem na gape, komitety powitalne na trasie i napierdalanie czym popadnie.
-
- Posty: 156
- Rejestracja: 28.05.2016, 12:35
Re: Rodzice vs Wyjazd
Mój syn ma 10 i 3 wyjazdy w tym jeden na kadrę .nicdobrego pisze:Pierwszy mój wyjazd zaliczyłem mając 14 lat (na którym zresztą dostałem kamieniem, a na drugim wyjeździe zaliczyłem pałowanie)
Z rodzicami miałem o tyle trudniej, że mój tato chodził na mecze i dokładnie wiedział kiedy, o której i gdzie grają na wyjeździe. Dlatego dzień wcześniej szalik, glany i flyers lądowały u kumpla a z domu wychodziłem niby, że na rower, do kumpla na komputer, do babci, albo pograć w piłkę, nawet raz wyszedłem w koszuli i marynarce do kościoła a wróciłem późno w nocy. Było, że odpuszczałem mecze u siebie, że sie niby nie interesuje żeby uśpić czujność starego bo sie dobry wyjazd szykował. Ale w******* od rodziców był wkalkulowany w każdy wyjazd.
Teraz mój 5 letni syn ma już dwa wyjazdy zaliczone, raz była akcja, że rodzinny też jedzie a drugi mecz to zgodowy. Jeśli za 10 lat zechce sam jechać to się zastanowimy, nie mówie , że nie. Teraz są listy imienne, nagrywanie mord i ogólnie duzo spokojniej niz na moich pierwszych wyjazdach, gdzie jechało się pociągiem na gape, komitety powitalne na trasie i napierdalanie czym popadnie.
Zdecydowanie deklaruje ze mecze u siebie są ok ale wyjazdy to jest to .
Co do tematu to chłopaku jedz i nie bój nic .
w******* od starych zarobisz za wiele rzeczy ale wyjazd do tego pierwszy to jet to haha
-
- Posty: 400
- Rejestracja: 10.02.2012, 11:48
Re: Rodzice vs Wyjazd
Ja do 18 roku życia wymyslałem jakies wycieczki, wizyty u znajomych itd, z dniem uzyskania pelnoletności już na zakazie
Raz mialem przypał jak pojechałem do Warszawy, było małe spięcie, pokazywali urywki z meczu i matka mnie wysledziła, oj ale sie nasłuchałem pierdolenia...
Raz mialem przypał jak pojechałem do Warszawy, było małe spięcie, pokazywali urywki z meczu i matka mnie wysledziła, oj ale sie nasłuchałem pierdolenia...
-
- Posty: 400
- Rejestracja: 10.02.2012, 11:48
Re: Rodzice vs Wyjazd
* z dniem uzyskania pełnoletności już na legalu
-
- Posty: 229
- Rejestracja: 26.01.2009, 15:13
- Lokalizacja: z domu
Re: Rodzice vs Wyjazd
Lata lecą, a problemy znów te same, od małolata kibic musi się gimnastykować, żeby pojawić się na wyjeździe z upływem lat jeszcze mocniej musi się gimnastykować, żeby coś ktoś gdzieś :)
Młody nie p****** się, ściemę puść, że wychodzisz do panienki ładnej bogatej itd. :D a wrócisz po 3 dniach to powiedz, ze byliście nad morzem w gorach czy gdzie tam ten wyjazd, chłopaki z ekipy Ci fotke jebna, jakas panna moze będzie na wyjezdzie to z nia sobie cyknij i gra gitara, jak nie będzie żadnej to na CPN –inie (wiem, wiem to starsza forma teraz są stacje benzynowe, ale ja stary chlop nauczony zlej gadki) jakas bedzie zlapac, zrobic fote i :) :D a tak serio to i tak zczają, że byles na meczu, ale po meczu to przed meczem i tak w kółko :)
Młody nie p****** się, ściemę puść, że wychodzisz do panienki ładnej bogatej itd. :D a wrócisz po 3 dniach to powiedz, ze byliście nad morzem w gorach czy gdzie tam ten wyjazd, chłopaki z ekipy Ci fotke jebna, jakas panna moze będzie na wyjezdzie to z nia sobie cyknij i gra gitara, jak nie będzie żadnej to na CPN –inie (wiem, wiem to starsza forma teraz są stacje benzynowe, ale ja stary chlop nauczony zlej gadki) jakas bedzie zlapac, zrobic fote i :) :D a tak serio to i tak zczają, że byles na meczu, ale po meczu to przed meczem i tak w kółko :)
-
- Posty: 77
- Rejestracja: 25.02.2016, 21:07
Re: Rodzice vs Wyjazd
Najpierw była rozmowa, po czym się zgodzili na pierwszy wyjazd. Odwidziało im się gdy chciałem jechać na następny i musiał ratować się ucieczką, ale czy to jest dobry pomysł ? Wiadomo, ze rodzice się martwią o swoje dzieci. Z drugiej strony łykają te brednie na nasz temat i tym bardziej się potem boją na samo słowo: Jadę na mecz! Potem już na luzie. Pierwszy wyjazd, kiedy miałem 15/16 lat. Wyjazd się liczył od 200km jak dobrze pamiętam. Na Cichą 6, zacząłem jeździć w wieku 15 lat. Chciałem znacznie wcześniej zacząć jeździć z kolegami, ale Tata terminarz rozgrywek miał w głowie i nie dało rady jeździć. Był warunek: Jadę z nim, albo siedzę w domu, to wolałem jechać z nim. Szczęściarze Ci, którzy mogli pocisnąć bajer ;D
-
- Posty: 25
- Rejestracja: 12.08.2013, 16:39
Re: Rodzice vs Wyjazd
Mając 15 lat powiedziałem rodzicom, że jade na wyjazd, co oczywiście spotkało się z odmową. 2 dni później pokazałem im zakupiony bilet i powiedziałem, że pojade za ich zgodą lub bez.
No i mnie puścili... :)
No i mnie puścili... :)
-
- Posty: 136
- Rejestracja: 19.04.2012, 11:55
Re: Rodzice vs Wyjazd
Tak najgorzej jest jak masz przypał z psami na wyjezdzie i jestes na dołku a pozniej 3 miechy za kratami i dopiero wtedy cie wypuszczają liczcie sie z tym tez bo to juz jest normalne w świecie kibicowskim.
GKS Katowice 1911 Tak historia sie zaczeła STARY ŚLĄSKI KLUB .
http://pl.tinypic.com/r/2s5za6q/5
http://pl.tinypic.com/r/2s5za6q/5
-
- Posty: 275
- Rejestracja: 28.12.2015, 17:34
Re: Rodzice vs Wyjazd
Pierwszy wyjazd (wogóle) bodej na Ruch w 2002, matka nie chciała się zgodzić, to pokazałem bilet i jakoś pojechałem, tyle że mam wrócić żywy.
welnoak pisze:Jaki tu spokoj sialalalalala nic sie nie dzieje sialalalalala
-
- Posty: 330
- Rejestracja: 14.08.2014, 10:33
Re: Rodzice vs Wyjazd
[quote="wypityjanusz"]Pierwszy wyjazd (wogóle) bodej na Ruch w 2002, matka nie chciała się zgodzić, to pokazałem bilet i jakoś pojechałem, tyle że mam wrócić żywy.[/quote]
..no właśnie :-/
jakoś mnie to po tym weekendzie przerosło.
i zastanawiam się czy mając syna i lata wyjazdów czyli też wiedzy jak to może być , puściłbym go na mecz...może to kontrowersyjne co piszę ale chyba bym mu wybił to z głowy.
ku*** ,najgorsze że czasy jakieś ogólnie się zrobiły dzikie i pojebane.
nie wiem, czy tylko ja tak myślę ?
strach gdziekolwiek dzieciaka puścić..chemia rozpuszcza ludziom mózgi
..no właśnie :-/
jakoś mnie to po tym weekendzie przerosło.
i zastanawiam się czy mając syna i lata wyjazdów czyli też wiedzy jak to może być , puściłbym go na mecz...może to kontrowersyjne co piszę ale chyba bym mu wybił to z głowy.
ku*** ,najgorsze że czasy jakieś ogólnie się zrobiły dzikie i pojebane.
nie wiem, czy tylko ja tak myślę ?
strach gdziekolwiek dzieciaka puścić..chemia rozpuszcza ludziom mózgi
-
- Posty: 149
- Rejestracja: 10.12.2012, 15:51
Re: Rodzice vs Wyjazd
Nie no nie można się poddawać psom i systemowi, i syn jak będzie chciał to ma śmigać i już. Trzeba niestety żyć w tym gównie i sobie dawać jakoś radę. Psy robią się coraz gorsze, to co robili ostatnio we Wrocławiu czy Gdańsku jest ku*** straszne. Niby PIS rządzi, zrobili popisówę "spokojnym Marszem Niepodległośći" a teraz psy są jakie były, i nikt im mordy nie ukrócił.
Nic a nic sie nie zmienia, a będzie tylko gorzej, chyba że kiedyś się nie zbierzemy i zaczniemy do nich strzelać jak do kaczek z kałachów zakupionych od ruskich.
Rodzicom się dziwię, bo dzieciak idąc nawet na dyskotekę szkolną, może gorzej skończyć niż na meczu, w dzisiejszych czasach pochłoniętych przez prochy.
Nic a nic sie nie zmienia, a będzie tylko gorzej, chyba że kiedyś się nie zbierzemy i zaczniemy do nich strzelać jak do kaczek z kałachów zakupionych od ruskich.
Rodzicom się dziwię, bo dzieciak idąc nawet na dyskotekę szkolną, może gorzej skończyć niż na meczu, w dzisiejszych czasach pochłoniętych przez prochy.
j**** POlicje !
-
- Posty: 359
- Rejestracja: 01.11.2015, 10:16
Re: Rodzice vs Wyjazd
Heh, fajny temat. Ale fakt, wciąż zostaje ten sam problem kiedyś rodzice a teraz żona.
-
- Posty: 100
- Rejestracja: 20.03.2018, 13:19
Re: Rodzice vs Wyjazd
Kiedyś zabalowałem po wyjeździe,nie oddzwoniłem do laski,potem mi tel padł.Miałem być w nocy,wróciłem po południu.Zrobiła konkretną awanturę w mieszkaniu i dała mi zakaz wyjazdowy dożywotni.Niezły paradoks co?
Tak lubię ich, zawsze i wszędzie...
-
- Posty: 1426
- Rejestracja: 03.05.2007, 16:13
Re: Rodzice vs Wyjazd
Raczej zakaz wjazdu między jej nogi ci dala na pare miesięcy....a nie zakaz wyjazdowy z ekipą, bo kto by sie tym przejął co? :)
-
- Posty: 100
- Rejestracja: 20.03.2018, 13:19
Re: Rodzice vs Wyjazd
Były ciche dni przez parę dni ale domyślasz się chyba gdzie miałem jej zakaz na wyjazdy.Następna jeszcze grubsza spina była jak podczas urodzin jej siostry zadzwonił mój przyjaciel,że potrzebują pomocy.Powiedziałem jej,że muszę wyskoczyć na pół godzinki bo jest problem.Powiedziała tylko wróć mi z obitą mordą to pożałujesz na długo.Wróciłem trochę pokiereszowany po dwóch godzinach i było grube avanti.Ale jak to każda kobieta jak kocha to wybaczy.Bo one wariatów kochają panowie.
Tak lubię ich, zawsze i wszędzie...
-
- Posty: 1426
- Rejestracja: 03.05.2007, 16:13
Re: Rodzice vs Wyjazd
Łobuz kocha najbardziej haha...potwierdzilo sie juz setki razy tylko gorzej jak one rzucają talerzami po awanturze na mieście
Ja szczerze mówiąc żaluje że pojechalem na pierwszy wyjazd kolo osiemnastki pare dni przed maturą ale to dluga historia, pamiętajcie ze starzy tez mają duzo racji i jak macie sie wjebać na mine w nastoletnim wieku i sobie spieprzyć życie na starcie to lepiej zacznijcie jeździć po 20 roku życia albo później ale co kto lubi bo teraz juz nie ma takiego przypalu jak kiedyś, tak czy inaczej każdy jest kowalem swojego losu tylko trzeba być gotowym czasami na telefon z komendy na chate bo małolat wyrwal sie na drugi koniec Polski :)
Ja szczerze mówiąc żaluje że pojechalem na pierwszy wyjazd kolo osiemnastki pare dni przed maturą ale to dluga historia, pamiętajcie ze starzy tez mają duzo racji i jak macie sie wjebać na mine w nastoletnim wieku i sobie spieprzyć życie na starcie to lepiej zacznijcie jeździć po 20 roku życia albo później ale co kto lubi bo teraz juz nie ma takiego przypalu jak kiedyś, tak czy inaczej każdy jest kowalem swojego losu tylko trzeba być gotowym czasami na telefon z komendy na chate bo małolat wyrwal sie na drugi koniec Polski :)
-
- Posty: 100
- Rejestracja: 20.03.2018, 13:19
Re: Rodzice vs Wyjazd
Wiesz,ja tam lubię kobiety z charakterem.
A powiedz mi co teraz takiemu małolatowi może grozić poza tym że jakiś pies go może uszkodzić?Dziś to już nie wyjazdy a wycieczki taka jest prawda.U nas mecze nie zaszkodziły małolatom,lepiej jak mają z nami jechać niż wpierdalać dopalacze i chlać co weekend.Ale taka jest prawda że dziś małolatów jest ciężko wyciągnąć.Po prostu zbyt dużo atrakcji mają w mieście.
A powiedz mi co teraz takiemu małolatowi może grozić poza tym że jakiś pies go może uszkodzić?Dziś to już nie wyjazdy a wycieczki taka jest prawda.U nas mecze nie zaszkodziły małolatom,lepiej jak mają z nami jechać niż wpierdalać dopalacze i chlać co weekend.Ale taka jest prawda że dziś małolatów jest ciężko wyciągnąć.Po prostu zbyt dużo atrakcji mają w mieście.
Tak lubię ich, zawsze i wszędzie...
-
- Posty: 1426
- Rejestracja: 03.05.2007, 16:13
Re: Rodzice vs Wyjazd
No ja tez spotykalem w życiu normalną młodzież która zamiast dopalaczy wolala pilke na orliku czy jakąś silownie ale wiadomo że pojebalo sie w glowach ostro i taki wyjazd w weekend z "chuliganką" zawsze ciekawszy niz chlanie albo ćpanie po klubach
Nie pal marihuany = bądź Polakiem
Nie pal marihuany = bądź Polakiem
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 15.01.2018, 07:42
Re: Rodzice vs Wyjazd
Popieram w 100%, sam w ten sposób rozmawiałem z matką.Garnek pisze: ↑13.04.2016, 12:20Każdy powinien wiedzieć, bo to najstarsze triki świata, że najlepiej przyznać się mamie, że jedziesz na mecz i przy okazji uświadomić ją, że:
1) to będzie mecz, na którym na pewno nie będzie żadnych awantur, bójek, bo akurat kibice obu drużyn się lubią (+objaśnienia na czym polegają "zgody" miedzy kibicami. Dodaj, że przy stadionie kibice będą oddawali krew, albo będzie jakaś akcja charytatywna),
2) na mecz jedzie znajomy kuzyn, albo kolega z klasy (z tzw. "dobrą opinią") z tatą i przypilnują Cię "w razie czego",
3) zapowiadają ładną pogodę ale i tak weźmiesz w plecak ciepłą kurtkę :)
Mamę, jak to każdą mamę, trzeba uspokoić. Jeśli podejdziesz do tematu "jadę i c***" to wszystko skończy się w zależności jakich masz rodziców. Albo powiedzą "a to sobie jedź, jak dostaniesz w japę to na mnie nie patrz", albo ojciec wypłaci Ci płaskiego i nawet na mecz u siebie nie pójdziesz w przyszłym tygodniu.
Ja często opowiadałem o przyjaźni między kibicami. Tata akurat wiedział o co chodzi, bo sam nie jest z pierwszej łapanki i takie kity wstyd było mu wciskać, ale mama czuła się spokojniejsza.
Ważne tez to co jest w pkt2 na pewno jest ktoś kto jedzie a Twoi rodzice go kojarzą, ważne żeby kojarzyli pozytywnie :)
Dziś sam jestem ojcem i chciałbym wiedzieć co robią moje dzieci.
Zawrzyj tez jakąś umowę wyjeżdżasz o tej i o tej i wracasz o konkretnej godzinie, wywiąż się z umowy, obiecaj coś rodzicom.
Może że podciągniesz się w nauce(jeśli masz jakiś kłopot). albo będziesz miał dodatkowe obowiązki w domu, ale dotrzymaj umowy, pokażesz że jesteś dojrzały i odpowiedzialny
(…) Bo jeśli zadasz pytanie, uważaj: możesz usłyszeć odpowiedź. Szkoda, że niewielu ludzi pamięta o tej prostej prawdzie, naiwnie sądząc, że wiedza jest dobrem samym w sobie.
-
- Posty: 1426
- Rejestracja: 03.05.2007, 16:13
Re: Rodzice vs Wyjazd
haha wy tak serio? musicie sie tłumaczyć starym przed wyjazdem wymyślając jakieś bajki?
jeśli jesteś pełnoletni i masz dowód w kieszeni to pakujesz plecak i wypierdalasz gdzie chcesz, co oni mają do gadania? chyba że ktoś ma kieszonkowe od mamy to wtedy ciężko sie sprzeciwiać, ale jak nie jesteś hulsem który w przypływie emocji wybiegnie sam na kordon psów na jakiejś wiosce to w czym problem?
myślicie ze wasi rodzice to byli tacy grzeczni w młodości i nic nie odpierdalali...nie sluchajcie za dużo ich pierdolenia :)
jeśli jesteś pełnoletni i masz dowód w kieszeni to pakujesz plecak i wypierdalasz gdzie chcesz, co oni mają do gadania? chyba że ktoś ma kieszonkowe od mamy to wtedy ciężko sie sprzeciwiać, ale jak nie jesteś hulsem który w przypływie emocji wybiegnie sam na kordon psów na jakiejś wiosce to w czym problem?
myślicie ze wasi rodzice to byli tacy grzeczni w młodości i nic nie odpierdalali...nie sluchajcie za dużo ich pierdolenia :)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: 19seba20, aleurwal24, Andrzej Buła, Berto R, jebaka_, Juri1910, kumitsu, L_S, marJo, młodzieżowy, monterinio, Proof, roman71, slimosolo, suomi, Ultra Liberi, umulung, wykid i 181 gości