Kibicowska Warszawa

ultras, hooligans, liczby, ciekawostki, informacje, opisy

Moderatorzy: LechiaCHWM, Zorientowany

ODPOWIEDZ
Jednopostowiec
Posty: 34
Rejestracja: 22.10.2013, 01:28

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Jednopostowiec » 22.10.2014, 21:45

CWKS nie kwapi się, by napisać cokolwiek o fladze u milicjantów
Obrazek

więc pytanie z całkiem innej beczki.
Bronisław Nissenbaum, pierwszy prezes klubu kibica Legii, pochowany na cmentarzu żydowskim przy Okopowej.

Obrazek

Czy na jakichś legijnych stronach jest jego biogram? Czy Legia odwiedza jego grób?

iparts.pl
Foxx
Posty: 1157
Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Foxx » 23.10.2014, 10:55

Ocho, KSP-SciFi po dłuższej przerwie poczuło wirtualną krew. I znowu wyszło jak zwykle :)

O relacjach Legii z Gwardią sam pisałem w tym temacie, co rozwinął Averno - 4 i 5 wpis na stronie:
http://www.kibice.net/forum/viewtopic.p ... 8a29bebc86

Jeżeli chodzi o Nissenbauma - to się robi tak: otwierasz "wujka Google'a", wpisujesz imię, nazwisko i wciskasz enter. Jako pierwszy pojawia się link do tagu z legionisci.com:
http://legionisci.com/tag/Bronis%C5%82aw%20Nissenbaum

Z zawartych pod nim tekstów można się dowiedzieć, że człowiek ten w historii Legii zapisał się w taki sposób, że pełnił formalne funkcje w zarządach organizacji opisanej we fragmencie jednego z tychże tekstów:
Ważnym wydarzeniem było także powstanie pierwszego Klubu Kibica Legii, który w pierwszym roku działalności liczył 120 osób. Ówczesnego "koła" nie można jednak traktować na tej samej zasadzie co np. obecne Stowarzyszenia Kibiców, bowiem było o wiele bardziej uzależnione od klubu. Zresztą klub kibica powstał właśnie dzięki gestowi klubowych działaczy. Początkowo kibice na łamach Przeglądu Sportowego apelowali do władz klubu o utworzenie Koła Kibiców Legii, pisano także listy do klubu. W końcu, 18 sierpnia 1958 roku doszło do zebrania z inicjatywy zarządu WKS Legia w kawiarni "Markietanka".

"Trzydziestojednoosobowa grupa entuzjastów powołała do życia Koło Sympatyków WKS Legia" - informował klub w pierwszym rocznym sprawozdaniu. To wydarzenie nie przeszło także bez echa w prasie. "I Legia ma Klub Kibiców. Sala Klubu Oficerskiego przy Al. I Armii była zapełniona prawie do ostatniego miejsca. Przyszli tu i starsi panowie, którzy pamiętają Martynę, Gałeckiego i Wodarza. Zjawili się też najmłodsi, ale również zapaleni miłośnicy piłki nożnej. Przybyło także kilka przedstawicielek płci pięknej, które zgodnie twierdzą, że piłkarze Legii to przede wszystkim... przystojni chłopcy. Było to zebranie organizacyjne Koła Sympatyków WKS Legia. Koło współpracując z Zarządami poszczególnych sekcji będzie pomagać w przeprowadzaniu imprez, no i będzie organizować zbiorowy doping na trybunach. Wycieczki na mecze są chyba najatrakcyjniejszym punktem programu działalności koła" - pisał 29 sierpnia 1958 roku Express Wieczorny.
Szukajcie dalej :)
A co tam w komentarzach na Onecie?

Jednopostowiec
Posty: 34
Rejestracja: 22.10.2013, 01:28

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Jednopostowiec » 23.10.2014, 13:47

Dzięki Foxx, ale nigdzie pod tymi linkami nie ma nic o samym Nissenbaumie, poza tym, że był prezesem koła kibiców. No i nie odpowiedziałeś jak jest on traktowany w waszej dzisiejszej historiografii, jak sobie interpretujecie te postać na dzisiejsze potrzeby.

Foxx
Posty: 1157
Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Foxx » 23.10.2014, 14:00

Nie mamy "dzisiejszych potrzeb". Gość jako należący do jednej z najbardziej znanych żydowskich rodzin w Warszawie, uczestniczył w tworze organizowanym przez klub. W kontekście czynnego kibicowania Legii znany jest dokładnie z tego, co jest w tych linkach, czyli z niczego.
A co tam w komentarzach na Onecie?

rzutkarny
Posty: 951
Rejestracja: 29.09.2013, 14:03

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: rzutkarny » 23.10.2014, 22:00

Jako, że jest temat kibiców obu klubów to mnie też nurtuje ostatnio pewna kwestia. 2 posty od was z forum. Najpierw znany rodowity warszawiak:
Prawda jest taka że tzw. GTW w waszym wyobrażeniu to ma w tej chwili tyle do gadania co cała reszta. Ster wrócił w końcu w ręce starszych.
I drugi post sprzed tygodnia:
A ja przypominam, że Żuromin to jedyne większe miasto na Mazowszu, gdzie jest sporo ludzi sympatyzujących z Polonią i można taki mecz traktować w kategoriach meczów "przyjacielskich".
Za rok, jak będzie na meczach po 200 osób, wyciągniesz argument "a bo na derbach rok temu było 2500"?
Mecz meczowi nierówny. Uprawianie niskopoziomowej polityki na trybunach ma znaczenie. Inaczej nie otrzymałbyś komunikatu od B., że nie zgadza się na eliminowanie ze stadionu ludzi tylko z powodu przekonań politycznych.
Trzymacie się znów z brudasami za rączki czy nie?

Dla osób "nie z tematu"(bo nie idzie znaleźć biogramu:) ): rzeczony B. to główna postać na KSP w latach '90, który stoi za wpuszczeniem lewaków w tamtych latach na trybuny.

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 24.10.2014, 09:58

Panowie, wreszcie sprawę frekwencji na przedwojennych stadionach mamy rozwiązaną.
Jakiś czas temu wyszła trzy tomowa książka "Klubowa historia polskiej piłki nożnej" Jana Goksińskiego.

[link]

Wyszło szydło z worka w temacie rywalizacji w Warszawie o kibiców na meczach między Legią i Polonią i Warszawianką.
Legia miała swoich kibiców, Polonia swoich i Warszawianka swoich. Mniej więcej po równo.

Po starcie Polskiej Ligi Piłki nożnej w 1927 roku Legia przez 6 sezonów na 12 i pół rozegranych do II wojny światowej miała taką samą liczbę widzów na meczach co Polonia !!! A Warszawianka ustępowała tylko nieznacznie tej silnej dwójce.

Podaję bardzo ważny link do suplementu do tej książki:

[link]

Spokojnie przeanalizujcie ten materiał, radzę pójść od razu do roku 1927 i dalej. W nawiasach jest średnia frekwencja na meczach.

Kopiujcie i podawajcie dalej wszystkim kibicom ten link tak żeby kłamstwo o miażdżącej dominacji Polonii przed wojną w Warszawie wreszcie wyśmiać.

O dominacji sportowej Legii nawet nie wspomnę bo aż 10 razy Legia była sportowo najlepsza, Polonia tylko 2 razy a raz Warszawianka.

Foxx
Posty: 1157
Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Foxx » 24.10.2014, 10:05

kłamstwo o miażdżącej dominacji Polonii przed wojną w Warszawie wreszcie wyśmiać.
Ale ja to - m.in. w tym temacie - już zrobiłem w oparciu o materiały ze sportowej prasy z tamtych lat. Mam to zrobić jeszcze raz? :)
A co tam w komentarzach na Onecie?

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 24.10.2014, 10:28

Foxx pisze:
kłamstwo o miażdżącej dominacji Polonii przed wojną w Warszawie wreszcie wyśmiać.
Ale ja to - m.in. w tym temacie - już zrobiłem w oparciu o materiały ze sportowej prasy z tamtych lat. Mam to zrobić jeszcze raz? :)
Nie Foxx nie, ale zrozum nie mieliśmy do tej pory tak dokładnych danych jak podaje historyk J.Goksiński!

On tam podaje średnią frekwencję każdego praktycznie mocnego zespołu w Polskiej lidze. To niesamowite. Przejrzyj chociaż bo znasz się świetnie na historii Legii. Masz teraz nie szczątkowe dane ale kompletny materiał. Trzeba uświadamiać naszych kibiców bo jak Poloniści mówią o tym, że nas przed wojną na trybunach było bardzo mało to jest nie prawda.
W roku 1929 i w roku 1930 mieliśmy większą frekwencję na naszych meczach niż "duma stolicy".

Powiem Ci parę zdań o sobie, kibicuję Legii od 1975 roku, od dziecka. Wychowałem się na Muranowie, siedziałem w ławkach z nimi, wtedy połowa klasy była za Polonią a połowa za Legią. Mam szacunek do porządnych ludzi- moich kolegów z klasy ale żebyś widział tą nienawiść do nas tych starych dziadów z okolic Konwiktorskiej. Obecnie mam karnet na 113 od lat i chodzimy grupą ma Wschodnią.

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 24.10.2014, 11:08

To co zrobiłeś Foxx dla krzewienia wiedzy historycznej o Legii to zasługuje na pomnik. Jesteś przeciwwagą dla tego pacana pseudo historyka Roberta Gawkowskiego, który całą swoją niechęć do Legii przelewa w swoich "dziełach" i zakłamuje naszą Legijną historię.

Jan Goksiński ma swoją stronę i tam są kolejne jego książki: [link]

Czytać, przekazywać wiedzę, odkłamywać historię. Wykorzystaj te materiały tak jak uważasz najlepiej.

Na przykład taki fakt:
po wojnie w 1948 roku frekwencja na Legii, której "nie było" w Warszawie praktycznie od 12 lat jest nawet większa niż na Polonii!

Tego nikt do tej pory nie wiedział, nawet z osób które się interesowały tym tematem!

Jednopostowiec
Posty: 34
Rejestracja: 22.10.2013, 01:28

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Jednopostowiec » 24.10.2014, 12:48

Foxx pisze:Nie mamy "dzisiejszych potrzeb". Gość jako należący do jednej z najbardziej znanych żydowskich rodzin w Warszawie, uczestniczył w tworze organizowanym przez klub. W kontekście czynnego kibicowania Legii znany jest dokładnie z tego, co jest w tych linkach, czyli z niczego.
Czyli w 1958 roku powstaje Koło Kibica CWKS - do klubu zgłasza się "trzydziestojednoosobowa grupa entuzjastów" i przystaje na odgórnie narzuconą prezesurę komunistycznego aparatczyka żydowskiego pochodzenia. Piękne korzenie "czynnego kibicowania Legii" :))

rzutkarny
Posty: 951
Rejestracja: 29.09.2013, 14:03

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: rzutkarny » 24.10.2014, 13:26

Ty historyk, tak oczekujesz odpowiedzi na swoje pytania to może odpowiesz na moje? Kochacie się znów z brudasami jak nakazał B po swoim powrocie czy go pogoniliście wraz z jego herezjami?

Foxx
Posty: 1157
Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Foxx » 24.10.2014, 13:31

Jednopostowiec - cieszę się, że tu piszesz - świetna autoprezentacja czarnego charakteru :)

Korzenie czynnego kibicowania Legii:
Na początku można zadać pytanie, kiedy tak naprawdę na Legii pojawili się pierwsi kibice, to znaczy ludzie, dla których klub nie był obojętny, interesowały ich jego codzienne poczynania i sprawy bieżące. Okazuje się, że własnych zaczątków nie znajdziemy wśród publiczności pierwszych meczów po powstaniu ligi z prawdziwego zdarzenia, czy pierwszych spotkań po przeprowadzce do Warszawy. Otóż należy ich szukać w okresie, kiedy zakładano klub. Proces powstawania Legii najlepiej opisał jej współzałożyciel i pomysłodawca nazwy – Stanisław Mielech. W książce „Sportowe sprawy i sprawki”, której jest autorem czytamy: „W kwietniu 1916 r. w budynku sztabówki zebrali się wszyscy piłkarze i ich kibice na ‚walnym zgromadzeniu’, którego celem było założenie klubu”. Z tekstu jasno wynika, że kibice zdefiniowani przeze mnie kilka zdań wcześniej mieli swój czynny udział przy zakładaniu klubu, ale również w późniejszej jego organizacji. W księdze pamiątkowej wydanej z okazji 50-lecia klubu czytamy: „Zaopatrzenie w sprzęt sportowy nie natrafiało na większe trudności. Z pomocą przyszli sympatycy i kibice. Cenne usługi przy zdobywaniu i przechowywaniu oraz przewożeniu sprzętu oddawali sympatycy: sierż. Cebula-Konecki, Mieczysław Piekarczyk i Zygmunt Piekarski. Do wyekwipowania piłkarzy przyczyniła się także ofiarność społeczeństwa i rodzin piłkarzy. (…) Wspólnym wysiłkiem zawodników Legii i ich sympatyków zbudowano boisko sportowe (…) Tak oto przy wspólnym wysiłku zawodników, kibiców i sympatyków powstała drużyna sportowa Legia, która w przyszłości odegra tak dużą rolę w rozwoju sportu w Wojsku Polskim.” Ciekawe wydaje się oddzielenie sympatyków i kibiców, w miejscu, w którym, są wymienione nazwiska trzech sympatyków przy jednym z nich zauważamy stopień, najprawdopodobniej więc w grono sympatyków wpisano ludzi związanych z legionami, w przeciwieństwie do grupy zwanej kibicami.

Legia z okresu „legionowego” grająca w lasach miała swoją publikę, i co najlepsze, nie była wobec niej obojętna. Wracając do publikacji „Sportowe sprawy i sprawki”: „Realizując nasze zamiary rozejrzeliśmy się za boiskiem. Znaleźliśmy w pobliżu kwater polanę, której wymiary odpowiadały wymiarom boiska. Zniwelowaliśmy jej nawierzchnię, zbudowanie bramek i ławek dla wygody publiczności, bo i o niej pamiętaliśmy nie nastręczało nam trudności”. W okresie pobytu nad Styrem Legii „legionowej”, zapisał się w historii jeden incydent: „Raz zdarzyło się, że w czasie meczu nadleciał nieprzyjacielski lotnik. Sędzia mecz przerwał, publiczność przezornie skoczyła do lasu, ale lotnik po kilku okrążeniach boiska odleciał nie rzucając bomb”. Metoda wypełnienia wyżej wymienionych ławek ludźmi była dosyć prosta, bardzo skuteczna także we współczesnych realiach. „O meczach w Legionowie [nie chodzi tu o podwarszawską miejscowość - przyp. Snopek] zawiadamiano ‚publiczność’ barwnymi afiszami i malowanymi przez klubowych malarzy Stojka i Czermańskiego, zaś nasze ‚druki’ z kompanii łączności nadawały do pułków na froncie komunikaty, że ’dziś będzie grał Poznański’. To wystarczało, by zapełnić trybuny. Magnes nazwiska Poznańskiego działał nieodparcie”. Wówczas Legia przyciągała widzów praktycznie wszędzie, także po przeprowadzce i zakotwiczeniu w Warszawie – jak wspomniał Mielech miała to być stała siedziba klubu - pierwszy mecz Polonią rozegrany 29 kwietnia 1917 r. na boisku Agrykoli ściągnął bardzo wielu warszawiaków, chcących zobaczyć na własne oczy drużynę żołnierzy Legionów Polskich.
Całość: http://zyleta.info/?p=1330

Korzenie czynnego kibicowania Legii w Warszawie:
Podczas meczów Legii publiczność głośno manifestowała swoje uwielbienie dla piłkarzy Legii, którzy mogli liczyć na ciepłe przyjęcie i wsparcie z jej strony: „Bezpośrednio po pierwszym meczu wbiega na boisko T K. S., a za nim głośno oklaskiwana Legja.” – „Stadjon” mecz z TKS Toruń z 1927 roku, „Meczem z Pogonią zyskała sobie zawodników [Legia oczywiście - przyp. Snopek], a publiczność nie szczędzi jej faworów, co dawniej było monopolem jedynej Polonji.” – mecz z Pogonią Lwów z 1927 r. „Stadjon”. Podobnie jak teraz, wtedy zdarzały się sytuacje, że publiczność po zakończeniu meczu dziękowała piłkarzom za odniesione zwycięstwo w sposób bezpośredni: „Licznie zebrana publiczność. zadowolona z pięknej gry i pięknej pogody oraz tanich wstępów opuściła boisko syta wrażeń. Zwycięscy zaś wśród oklasków I okrzyków uznania a za .obronę barw stolicy.” (mecz z 1FC Katowice z 1927 roku), „Publiczności do 4000. Po zawodach urządzono Legji owację. Ciszewskiego i Śliwę noszono na rękach” – po meczu z Pogonią Lwów z 1927 roku. Poza pochwałami otrzymywali również reprymendy. „Na przegranym meczu z „Polonią” publiczność pod adresem Nawrota i Martyny wołała ‚przekupieni?'” – wspomina Stanisław Mielech.
Całość: http://zyleta.info/?p=1746

Korzenie czynnego kibicowania Legii po wojnie:
W czasach powojennych sport zyskał na znaczeniu, bo dla nowej okupa… przepraszam władzy, sport miał znaczenie ideologiczne, a dokładnie rzecz ujmując propagandowe, gdyż sukcesy sportowe obrazowały potęgę kraju. Kto interesował się historią klubu, zapewne wie że w kwietniu 1945 roku, powstał protoplasta powojennej Legii . Twór pod nazwą WKS Warszawa swój pierwszy mecz rozgrał w maju w Parku Paderewskiego, który to przyciągnął wygłodniała rozrywki po czasach wojny liczną widownię:

Obrazek

Natomiast pierwszy mecz na uporządkowanym stadionie WP odbył się 1 maja 1945 roku z Syreną. Jeśli wierzyć Księdze Jubileuszowej, mecz przyciągnął liczną grupę widzów: „była bardzo miła i uroczysta atmosfera. Były kwiaty, orkiestra i spora rzesza kibiców”.

W czerwcu 1945 do klubu dołączyli tacy ludzie jak: Rudolf Wacek (przedwojenny działacz Legii), Henryk Czarnik (przedwojenny zawodnik Legii), Józef Ziemian (tak samo jak poprzednik, przez historyków nazwany prawdziwym fanatykiem klubu z Łazienkowskiej) i na ich wniosek w czerwcu 1945 dodano do nazwy człon „Legia”. I dopiero od tego momentu można mówić o reaktywacji Legii, wbrew temu, co podaje wiele źródeł. Fakt ten obala także odwieczne pomówienie które podważa ciągłość historyczną między Legią przedwojenną, a powojenną, bowiem nazwiska wyżej wymienionych osób w tym temacie wyjaśniają wszystko.

W roku 1946 doszło do meczu z Partizanem Belgrad, który przeszedł do historii ze względu na wydarzenie, które współcześnie jest kompletnie nieznane, ponieważ napisał o nim jedynie Tadeusz Hubert Jakubowski autor powieści „Znakiem tego oskarżony” w rozdziale „Mecz” : „Wydarzenia, które miały miejsce na tym meczu i zaraz po nim, mimo że upłynęło od nich ponad pół wieku, pamiętam tak, jakby to było wczoraj. Miałem wtedy niespełna 14 lat. (…) Na godzinę przed meczem cały stadion przy Łazienkowskiej był wypełniony do ostatniego miejsca. My staliśmy naprzeciwko trybuny honorowej, zajmowanej – jak byśmy to dziś powiedzieli – przez vipów i oficjeli. Skoro byli oficjele, musiały być również przemówienia, a że mecz odbywał się przed referendum i zgromadził dużą publiczność, władze chciały tę sytuację wykorzystać. Dwóch towarzyszy z komitetów warszawskich PPR i PPS, chcąc zachęcić do głosowania „3 x tak”, starał się zohydzić Polskę przedwojenną przez porównanie produkcji stali i wydobycie węgla. Zaczęły się gwizdy. Początkowo pojedyncze, nieśmiałe, później coraz częstsze, tak że nie pozwolono im dokończyć. (…) Na jakieś pięć minut przed przerwą, po prawej stronie trybuny honorowej zauważyłem poruszenie. Ludzie wstawali i klaskali w dłonie. Z sekundy na sekundę powiększał się krąg wstających i bijących brawa. Usłyszałem okrzyk: „Mikołajczyk!”. A po minucie cały stadion skandował: Miko-łaj-czyk! Ra-tuj Pol-skę! Był to jeden ogłuszający krzyk nadziei. Stali i krzyczeli wszyscy. I stało się coś nieprawdopodobnego: ludzie, nie zwracając uwagi na toczący się mecz, wbiegli na murawę, zaczęli biec w kierunku trybuny, gdzie stał Stanisław Mikołajczyk. Arbiter przed czasem odgwizdał zakończenie pierwszej połowy. Wtedy na boisko wbiegło jeszcze więcej ludzi. W stronę Mikołajczyka biegli również zawodnicy obu drużyn, którzy dopiero przy trybunie mogli skręcić w kierunku szatni. Uratowało ich to być może przed stratowaniem. Milicja nie interweniowała. W czasie przerwy pojawiły się znowu gwizdy, kiedy na bieżnię wjechały dwie odkryte ciężarówki z transparentami na burtach, wzywającymi do głosowania „3 x tak”. Jeden samochód był wypełniony zerwuemowcami (członkami Związku Walki Młodych, związanego z Polską Partą Robotniczą), drugi turowcami (członkami Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych, związanego z Polską Partią Socjalistyczną). Doszło do przepychanek i rękoczynów, po czym samochody zrejterowały ze stadionu. Po meczu na Łazienkowską skierowano więcej milicjantów, pojawili się również „Koledzy Bez Wyjścia” (żołnierze Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Doszło do przepychanek, zamknęli jednego z moich kolegów (…)” (...)
Trybuny rybuny przy Łazienkowskiej, jak już tu wrzucałem, wyglądały tak:

Legia-IFK Norrkoping 1946 r. (zwraca uwagę przedwojenny herb na koszulkach)

Obrazek
Obrazek

Legia-Warta Poznań 1948

Obrazek
Obrazek
Całość: http://zyleta.info/?p=2196

Tak, że tego... :)
A co tam w komentarzach na Onecie?

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 24.10.2014, 13:53

A ja dodam kolego polonisto, jak już tu pisałem, że frekwencja na meczach Legii w tymże 1948 roku była wyższa niż u was na Konwiktorskiej. Czyżby nie cała Warszawa była za Polonią?

Źródło - Jan Goksiński: [link]

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 24.10.2014, 19:01

Mam takie przemyślenia obserwując historię naszych najlepszych drużyn z największych miast, że po wojnie nastąpiły duże zmiany na polskiej scenie piłkarskiej. Wyskoczyły takie drużyny jak Górnik, Lech, Widzew i inne.
Trzeba sobie powiedzieć jasno, że w głównych miastach Polski Przedwojennej takich jak:
Poznań, Łódź, Warszawa, Kraków i Polski Śląsk dużo więcej do powiedzenia miały generalnie takie stare firmy jak Warta, ŁKS, Polonia, Cracovia oraz Ruch Chorzów. Te stare marki powstały trochę wcześniej niż te drużyny, które zdominowały scenę piłkarską po II Wojnie Światowej.

Lech, Widzew, Legia, Górnik i trochę Wisła były bardziej proletariackie, kibiców miały wielu na obrzeżach dużych miast i w większości przyjezdni wybierali właśnie te zespoły jako swoje ulubione. Wojna spowodowała ogromną migrację ludności, stary świat runął. Elita skupiona raczej w centrum miast trzymała raczej ze "starymi" firmami ale, że miasta się rozrastały to procentowo było ich coraz mniej.

Wydaje się, że to nie komuna rozwaliła Wartę, ŁKS czy Polonię ale było to zjawisko historyczne - nastały zmiany społeczno-kulturowe.
Ale o ile Górnik, Lech i Widzew nie istniały sportowo przed wojną w swoich miastach to Legia i Wisła były równorzędnym partnerem dla Polonii i Cracovii. Miały trochę mniej kibiców na swoich meczach ale sukcesy sportowe w postaci wyższych miejsc od swoich odwiecznych konkurentów zdarzały się bardzo często.

Duży więc szacunek powinien być dla Legii i Wisły bo te dwa kluby miały się bardzo dobrze w II Rzeczpospolitej, w czasach PRL-u i szczególnie teraz w III RP.

Killimgo
Posty: 73
Rejestracja: 11.10.2013, 20:45

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Killimgo » 24.10.2014, 19:47

rzutkarny pisze:Ty historyk, tak oczekujesz odpowiedzi na swoje pytania to może odpowiesz na moje? Kochacie się znów z brudasami jak nakazał B po swoim powrocie czy go pogoniliście wraz z jego herezjami?
Mogłeś przyjść na derby to byś zobaczył ilu brudasów jest na Polonii. Powinieneś zająć się bardziej swoim klubem, byś był zdrowszy psychicznie. Zamiast wypisywać tutaj informacje zaczerpnięte z netu, to pojaw się kiedyś przy okazji jakiegoś meczu. Wszak dużo gra zespołów będących waszymi fanklubami. Ale prawdopodobnie nie skorzystasz z mojego zaproszenia i nadal będziesz pisał bzdury...

bobini88
Posty: 77
Rejestracja: 22.02.2014, 09:14

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: bobini88 » 25.10.2014, 10:10

Killimgo pisze:
rzutkarny pisze:Ty historyk, tak oczekujesz odpowiedzi na swoje pytania to może odpowiesz na moje? Kochacie się znów z brudasami jak nakazał B po swoim powrocie czy go pogoniliście wraz z jego herezjami?
Mogłeś przyjść na derby to byś zobaczył ilu brudasów jest na Polonii. Powinieneś zająć się bardziej swoim klubem, byś był zdrowszy psychicznie. Zamiast wypisywać tutaj informacje zaczerpnięte z netu, to pojaw się kiedyś przy okazji jakiegoś meczu. Wszak dużo gra zespołów będących waszymi fanklubami. Ale prawdopodobnie nie skorzystasz z mojego zaproszenia i nadal będziesz pisał bzdury...
koleżko, ale B. nieanonimowo odzywa się do was per "parówy", "cwele", "obszczani przestrzeleńcy" na publicznym forum :)

Zapowiada,że lada dzień zrobi z wami porządek "na żywo" a lewary wracają na trybuny, no to jak jest? Jesteś "top boy" i napiszesz,że B. ma c*** do gadania czy już obsrałeś portki?

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 25.10.2014, 14:32

niezmanipulowany pisze:Jedno malutkie ale...

Jan Goksiński vel Janusz Tychmański autor "Zin zinów" od wielu lat jest czynnym kibicem (również wyjazdowym) Legii Warszawa. Ten bardzo sympatyczny człowiek opisując relacje, porównania Legia - Polonia jednak jest sympatykiem Legii.
Ale gościu zobacz, że on nie opisuje Legii dobrze ani Polonii źle. On Podaje fakty, tabele, dane różne, frekwencje tysięcy polskich drużyn. Nie ma w jego książkach żadnych opinii o tym że Legia jest super albo Polonia słaba to ja je tak tutaj przedstawiłem, wyciągnąłem kilka danych żeby podkreślić silne chwile Legii. To moja taka trochę reklama Legii ale dane nie kłamią:

[link]

Goksiński robi też podsumowania i wychodzi jak wół, ze Polonia w latach 1921-1926 miała miażdżącą przewagę nad Legią i Warszawianką jeśli chodzi o kibiców. On jest historykiem w przeciwieństwie do pana R.Gawkowskiego, który ma ogromną wiedzę ale widać, że Legii nie lubi jak cholera.

Powiem Ci tak to co wychodzi z jego publikacji i innych informacji:
Przed wojną były trzy duże Warszawskie kluby Polonia, Legia i Warszawianka. Ogólnie sportowo i kibicowsko w przeciągu całego okresu między wojnia siły były jednak rozłożone w miarę po równo. Północna cześć Warszawy kibicowała Polonii: Śródmieście, Żoliborz. Mokotów był za Legią. Ochota i Rakowiec chodziły na Warszawiankę.

Nie ma co ukrywać, że Polonia miała najwięcej kibiców na swoich meczach ale przewaga w czasach gdy Legia grała lidze a więc do 1936 roku była nieduża. To nie Poznań gdzie rządziła Warta czy Łódź gdzie liczył się tylko ŁKS.

Legia była związana z wojskiem, polskim, sanacyjnym. Miała najnowocześniejszy w Polsce stadion, najdroższe bilety. Legia była drużyną partii rządzącej. Tak tak przed wojną! Polonia nie miała takiego poparcia władzy. Kochały ją elity cywilne to prawda ale wtedy w Europie rządziły wszędzie dyktatury. Wojsko miało wszędzie wpływy. Takie czasy.

Averno
Posty: 606
Rejestracja: 30.06.2007, 13:44

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Averno » 25.10.2014, 15:27

Nie można też zapominać że w tamtym okresie to nie tylko Legia, Warszawianka, Polonia miała swoich stałych kibiców ( wiadomo że było wiele osób wtedy, chodzących na 2 czy 3 te kluby) ale czytając różne publikacje, kibiców "swoich", miały też kluby Marymont, Skra, krótko Korona i tutaj część chodziła ze względu na poglądy polityczne ( socjalisci na Skre, narodowcy na Korone itp.) Swoja osobna grupe sympatyków miały kluby żydowskie jak Macabi.
A jak to historia czasem lubi się powtarzać, bo podobno zawsze na Ksp można było spotkać wszystkie opcje polityczne, wszystkie przekroje społeczne, tak samo jak swego czasu pare osób z najbardziej znanego z F.C. w Warszawie czyli z Widzewa, też chodziło na Ksp, jak chcieli zobaczyć piłke a nie mieli na wyjazd do Łodzi:)

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 25.10.2014, 16:59

Averno pisze:Nie można też zapominać że w tamtym okresie to nie tylko Legia, Warszawianka, Polonia miała swoich stałych kibiców ( wiadomo że było wiele osób wtedy, chodzących na 2 czy 3 te kluby) ale czytając różne publikacje, kibiców "swoich", miały też kluby Marymont, Skra, krótko Korona i tutaj część chodziła ze względu na poglądy polityczne ( socjalisci na Skre, narodowcy na Korone itp.) Swoja osobna grupe sympatyków miały kluby żydowskie jak Macabi.
A jak to historia czasem lubi się powtarzać, bo podobno zawsze na Ksp można było spotkać wszystkie opcje polityczne, wszystkie przekroje społeczne, tak samo jak swego czasu pare osób z najbardziej znanego z F.C. w Warszawie czyli z Widzewa, też chodziło na Ksp, jak chcieli zobaczyć piłke a nie mieli na wyjazd do Łodzi:)
Dokładnie, przyzwyczailiśmy się do tego, że dziś w niektórych dużych miastach dominuje jeden klub wtedy wszystko się rozwijało, dziesiątki klubów, były też sympatie polityczne, różne branże miały też swoje zespoły. Cała mieszanka drużyn. Zresztą piłka nożna nie była tak popularna w Warszawie jak dziś. Te średnio 2-3 tysiące kibiców na mecz w sezonie na Polonii przy dzisiejszych 15-20 tysięcy na Legii to bardzo mało.

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 25.10.2014, 17:07

Zastanawia mnie też dlaczego tak nowoczesnego stadionu w 1930 roku wybudowano dla Legii a nie dla Polonii, która była tu w Warszawie kilka lat wcześniej?

A już kompletną sensacją była próba budowy wielkiego nowoczesnego stadionu dla 3 drużyny z Warszawy czyli Warszawianki. Gdyby nie wojna to być może Warszawianka wyrosłaby na największą potęgę w stolicy.

Może Foxx wie coś o tym mitycznym stadionie?

bobini88
Posty: 77
Rejestracja: 22.02.2014, 09:14

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: bobini88 » 26.10.2014, 14:02

Kilimongo "o****** k****" jak pieszczotliwie zwraca się do was publicznie wasz wódz, zechcesz udzielić odpowiedzi?

Bo widzę,że liczysz na to,że pytanie zniknie w odmętach dyskusji o stadionach, frekwencji przed wojną i historii przedwojennych sukcesów.

Killimgo
Posty: 73
Rejestracja: 11.10.2013, 20:45

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Killimgo » 26.10.2014, 17:53

bobini88 pisze:Kilimongo "o****** k****" jak pieszczotliwie zwraca się do was publicznie wasz wódz, zechcesz udzielić odpowiedzi?

Bo widzę,że liczysz na to,że pytanie zniknie w odmętach dyskusji o stadionach, frekwencji przed wojną i historii przedwojennych sukcesów.
Ruro jebana. Internetowy napinaczu. Nie wiem skąd bierzesz rewelacje na temat B. i KSP. Przejrzałem twoje posty i prawie wszędzie się przypierdalasz i siejesz popeline. Ewidentnie ktoś ci musiał zrobić kuku. Daj w końcu jakiś dowód na to co smarujesz. Po tym co piszesz od razu widać, że jesteś nic nie znaczącym śmieciem. I już wytrzep kupę z nogawki i nie odpisuj.

dychaa
Posty: 42
Rejestracja: 08.06.2013, 21:32

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: dychaa » 26.10.2014, 18:22

Kibiców Polonii prosił bym by nie karmić troli - "Bobini88' i "rzutkarny". Te głaby czerpią energie na dalsze bezsensowne posty, bo ktos, myśląc że są normalnymi uzytkownikami, im ODPOWIADA.

bobini88
Posty: 77
Rejestracja: 22.02.2014, 09:14

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: bobini88 » 26.10.2014, 19:05

Killimgo pisze:
bobini88 pisze:Kilimongo "o****** k****" jak pieszczotliwie zwraca się do was publicznie wasz wódz, zechcesz udzielić odpowiedzi?

Bo widzę,że liczysz na to,że pytanie zniknie w odmętach dyskusji o stadionach, frekwencji przed wojną i historii przedwojennych sukcesów.
Ruro jebana. Internetowy napinaczu. Nie wiem skąd bierzesz rewelacje na temat B. i KSP. Przejrzałem twoje posty i prawie wszędzie się przypierdalasz i siejesz popeline. Ewidentnie ktoś ci musiał zrobić kuku. Daj w końcu jakiś dowód na to co smarujesz. Po tym co piszesz od razu widać, że jesteś nic nie znaczącym śmieciem. I już wytrzep kupę z nogawki i nie odpisuj.
B. pisze oficjalnie na waszej śmiesznej stronce dumastolicy i zawsze się podpisuje wprost.

Tam też zapowiada,że wraz z jego powrotem wracają lewary jak komuś nie pasuje to on mu obije mordę osobiście. Zresztą tym co mają jakiekolwiek "ale" do Olczaka również.

I co teraz? Napisz nam kozaku, że będzie inaczej.

Jednopostowiec
Posty: 34
Rejestracja: 22.10.2013, 01:28

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Jednopostowiec » 30.10.2014, 12:31

Marco77 – pięknie żeście z Foxxem zmienili niewygodny temat żyda-komunisty prezesującego Kołu Kibica CWKS :)
Foxx pisze:W czerwcu 1945 do klubu dołączyli tacy ludzie jak: Rudolf Wacek (przedwojenny działacz Legii)
Wklejasz tę bzdurę kolejny raz, bezwstydnie sadząc byki na temat własnego klubu. Nie Rudolf Wacek, a Karol Rudolf! Ten pierwszy zakładał w tamtym czasie Polonię Bytom. Snopek się nie spisał, edytujcie to czym prędzej :)
Poza tym ów Karol Rudolf wrócił do stolicy nie w czerwcu, a w listopadzie 1945, o czym informował Przegląd Sportowy - [link]. Więc kolejny mit. Sekcję Legii w pierwszym półroczu 1945 roku odbudowywał m.in. radziecki generał Apolinary Zinowlewicz Mineckij i w czerwcu 1945 WOZPN odrzucił prośbę o nazwanie Wojskowego Klubu Sportowego „Legią”, argumentując, że nie jest to ten sam twór, co przed wojną. Co ciekawe, przyjęcie nazwy „Legia” blokował wtedy m.in. członek zarządu WOZPN Alfred Nowakowski, przed wojną zawodnik wojskowych.

Cieszę się Foxx, że wklejasz ciągle te same historyjki z zyleta.info, bo one dobrze pokazują wasze podejście do badania historii – niechlujne, z błędami i słabym rozumieniem kontekstów (najlepszy przykład to bezkrytyczne czytanie źródeł prasowych z czasów stalinowskich).
Marco77 pisze:Goksiński podaje fakty, tabele, dane różne, frekwencje tysięcy polskich drużyn. Nie ma w jego książkach żadnych opinii o tym że Legia jest super albo Polonia słaba to ja je tak tutaj przedstawiłem, wyciągnąłem kilka danych żeby podkreślić silne chwile Legii. On jest historykiem.
Goksiński podaje przede wszystkim kompletnie inny rok założenia Legii niż 1916, więc uważajcie :)
Trudno jednak nazwać go historykiem, skoro nawet nie wymienia z jakich źródeł korzystał. Wykonał tytaniczną robotę z przepisaniem tabelek, ale nie wiadomo skąd je wziął. Jeśli chcemy gadać o tamtych czasach, to o niebo lepszy jest „Almanach rozgrywek piłkarskich w Polsce w latach 1919-1926” Pawła Gaszyńskiego (badacz z Uniwersytetu Jagiellońskiego) – tam mamy rzetelną bibliografię i sprawdzanie danych w różnych źródłach, a nie tylko w zeskanowanym on-line Przeglądzie Sportowym :)
Marco77 pisze:Nie ma co ukrywać, że Polonia miała najwięcej kibiców na swoich meczach ale przewaga w czasach gdy Legia grała lidze a więc do 1936 roku była nieduża.
Jedną z rekordowych frekwencji w międzywojennej Warszawie zanotowano na meczu Polonii z Hakoahem (a nie Haokahem jak stale pisze Goksiński) Wiedeń, mecz przerwano z powodu burd między kibicami żydowskimi i polskimi. Warszawscy żydzi kibicowali wtedy wiedeńczykom i była ich na stadionie i w pobliżu cała masa. Tylko co z tego? Fani C-klasowej wolskiej Lilpopianki gonili w 1928 roku piłkarzy żydowskich Czarnych, w tym samym roku tłukła się widownia na meczu Kraft-YMCA, w 1930 lali się fani Makabi i Marymontu, potem z powodu różnic partyjnych wzięli się za bary kibice robotniczych Marymontu i Świtu. W 1932 uciekał przed widownią sędzia meczu Gwiazda-Skra. We Włochach zamknięto boisko po awanturze na meczu Przyszłość-Makabi. W 1935 w pomeczowej bójce w Falenicy zginął kibic uderzony drągiem. Takich sytuacji było pełno, każdy mały klubik miał swoich sympatyków, a tych klubów było w Warszawie i okolicach ponad 150, co jest udokumentowane z przypisami w co najmniej dwóch książkach Gawkowskiego. Problem popularności warszawskich drużyn międzywojnia sięga daleko głębiej niż pobieżne przepisanie frekwencji z Przeglądu Sportowego przez Goksińskiego.
Marco77 pisze:A ja dodam kolego polonisto, jak już tu pisałem, że frekwencja na meczach Legii w tymże 1948 roku była wyższa niż u was na Konwiktorskiej. Czyżby nie cała Warszawa była za Polonią?


Kolego, w 1948 roku Polonia nie miała stadionu na Konwiktorskiej, bo w 1945 roku, po odrzuceniu przez Polonię kilkumiesięcznego patronatu milicyjnego, stadion ten został jej zabrany i przekazany klubowi „Zryw” podlegającemu młodzieżówce PPR. Polonia wróciła na K6 dopiero we wrześniu 1950 roku przy okazji meczu z CWKS.

Tak, na zawody CWKS także potrafiło wpaść sporo ludzi. Wycinek z września 1949 roku.

Obrazek

”Legia walczyła nie tylko ambitnie, ale i ostro, co w dużej mierze odbiło się na grze Wisły, która na obcym terenie nie czuła się najlepiej, mimo silnego dopingu publiczności, chcącej widzieć dobrą grę, a nawet zwycięstwo Wisły”.
Przy tak kapryśnej widowni potrzeba było widać żyda-komunisty, żeby wziął legijne towarzystwo w ryzy :)

Skoro o Wiśle, to wyborne słowa Marco77
Marco77 pisze:Duży więc szacunek powinien być dla Legii i Wisły bo te dwa kluby miały się bardzo dobrze w II Rzeczpospolitej, w czasach PRL-u i szczególnie teraz w III RP.


Niech to będzie najlepszym podsumowaniem naszej dyskusji. CWKS & GTS – historia, której nikt nie dorówna.

rzutkarny
Posty: 951
Rejestracja: 29.09.2013, 14:03

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: rzutkarny » 30.10.2014, 13:03

Marco77 – pięknie żeście z Foxxem zmienili niewygodny temat żyda-komunisty prezesującego Kołu Kibica CWKS :)
Jacek Kamiński- konfident-komunista lubi to!

Viclav
Posty: 1208
Rejestracja: 24.01.2010, 15:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Viclav » 30.10.2014, 13:10

Wypominacie jakiegoś Żyda-oficjela sprzed ponad pół wieku, a potem jedziecie do Krakowa i stoicie dumnie za flagami Izraela. Dobre jajca.
Obrazek"Jesteś sterem, białym żołnierzem!" Beata KozidrakObrazek

Stefan49
Posty: 71
Rejestracja: 06.09.2012, 17:31

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Stefan49 » 30.10.2014, 15:58

Jak wygląda sytuacja KSP na przestrzeni 2005-2014 ? Progres/spadek? Pytam kogoś z Warszawy najlepiej i Legionistę i Polonistę. Pozdro !

eS1964
Posty: 42
Rejestracja: 18.08.2013, 21:33

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: eS1964 » 30.10.2014, 16:50

Mam pytanie które można podbić pod kibicowską Warszawę, będę w stolicy na weekend, polecacie jakiś klub, dyskotekę, bar? Żeby nie było że offtopic, możecie dopisać kogo w danym klubie można spotkać.

Killimgo
Posty: 73
Rejestracja: 11.10.2013, 20:45

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Killimgo » 30.10.2014, 18:47

Jeżeli będziesz w sobotę to raczej nie potańczyć z racji Wszystkich Świętych. Ale w piątek owszem. Jeżeli chcesz modne kluby to wybierz się na ulicę Mazowiecką. Kilka klubów i barów obok siebie. Ewentualnie Platinum jest niedaleko i Klubokawiarnia. Drugim miejscem gdzie jest kilka klubów to ulica Parkingowa, też w samym centrum. Jak szukasz czegoś innego to pisz priv to Ci podpowiem żeby nie zaśmiecać tutaj

Oden2
Posty: 472
Rejestracja: 31.08.2012, 04:03

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Oden2 » 31.10.2014, 03:17

a drinki podaja z parasolka czy bez?

Psiak
Posty: 336
Rejestracja: 03.03.2013, 14:45

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Psiak » 31.10.2014, 10:05

Marco77 pisze:Mam takie przemyślenia obserwując historię naszych najlepszych drużyn z największych miast, że po wojnie nastąpiły duże zmiany na polskiej scenie piłkarskiej. Wyskoczyły takie drużyny jak Górnik, Lech, Widzew i inne.
Trzeba sobie powiedzieć jasno, że w głównych miastach Polski Przedwojennej takich jak:
Poznań, Łódź, Warszawa, Kraków i Polski Śląsk dużo więcej do powiedzenia miały generalnie takie stare firmy jak Warta, ŁKS, Polonia, Cracovia oraz Ruch Chorzów.
Możesz wyjaśnić co masz na myśli?
Te stare marki powstały trochę wcześniej niż te drużyny, które zdominowały scenę piłkarską po II Wojnie Światowej.
W przypadku Krakowa sprawa jest mocno skomplikowana więc tutaj byłbym ostrożny jeśli chodzi o ocenę. Jeśli nawet przypisać pierwszeństwo Cracovii to zwróć uwagę, ze są to tygodnie lub raczej nawet dni.
Określenie "troche wcześniej" w kontekscie pozostałych przykładów z innych miast, w przypadku Krakowa jest nie na miejscu.
Lech, Widzew, Legia, Górnik i trochę Wisła były bardziej proletariackie, kibiców miały wielu na obrzeżach dużych miast i w większości przyjezdni wybierali właśnie te zespoły jako swoje ulubione. Wojna spowodowała ogromną migrację ludności, stary świat runął. Elita skupiona raczej w centrum miast trzymała raczej ze "starymi" firmami ale, że miasta się rozrastały to procentowo było ich coraz mniej.
Mozesz podać żródło szcególnie na pogrubione? Chodzi oczywiście o Kraków.

Wydaje się, że to nie komuna rozwaliła Wartę, ŁKS czy Polonię ale było to zjawisko historyczne - nastały zmiany społeczno-kulturowe.
Ale o ile Górnik, Lech i Widzew nie istniały sportowo przed wojną w swoich miastach to Legia i Wisła były równorzędnym partnerem dla Polonii i Cracovii. Miały trochę mniej kibiców na swoich meczach ale sukcesy sportowe w postaci wyższych miejsc od swoich odwiecznych konkurentów zdarzały się bardzo często.
A dokładnie:
[link]
[link]
w przypadku Krakowa.

Natomiast jeśli chodzi o wysokosć zajmowanych miejsc to o ile dobrze pamietam to Wisła była najlepszą drużyną piłkarską przedwojennej Ligi.
"Jak mnie słyszysz?
Ja Wisła, Ja Wisła!"

Psiak
Posty: 336
Rejestracja: 03.03.2013, 14:45

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Psiak » 31.10.2014, 10:17

Jednopostowiec pisze:
Skoro o Wiśle, to wyborne słowa Marco77
Marco77 pisze:Duży więc szacunek powinien być dla Legii i Wisły bo te dwa kluby miały się bardzo dobrze w II Rzeczpospolitej, w czasach PRL-u i szczególnie teraz w III RP.


Niech to będzie najlepszym podsumowaniem naszej dyskusji. CWKS & GTS – historia, której nikt nie dorówna.
Uczciwiej było by napisać TS GTS TS.

Tu masz w pigułce:
[link]
"Jak mnie słyszysz?
Ja Wisła, Ja Wisła!"

Averno
Posty: 606
Rejestracja: 30.06.2007, 13:44

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Averno » 31.10.2014, 18:01

Wystarczy że przewineła sie zmianka o żydach i milicji i od razu pojawia sie ktos z Krakowa :)

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 31.10.2014, 18:12

Psiak, jestem kibicem Legii ale moja rodzina od strony matki pochodzi z Krakowa, mam sentyment do tego miasta.

Ale nie o to chodzi. Od dziecka nam kibicom wpajano, że Cracovia to klub z tradycjami dla elit i każdy prawdziwy Krakus powinien jej kibicować. Podobnie było i jest u nas w Warszawie mówiono, że Polonia to klub przedwojennej Warszawy a Legia to najpewniej powstała w sowieckich koszarach i wszystko co zawdzięcza to czasom komunistycznym. Mity ciągle krążą, wielu młodych kibiców nie interesuje się historią a wystarczy zajrzeć do Wiki i zobaczyć tabele sprzed lat i to, że Legia i Wisła miały swoją wspaniałą historię !

Przed wojną to Wisła miała więcej mistrzostw niż Cracovia a Legia była sportowo lepsza od Polonii od czasów startu Polskiej Ligi Piłki Nożnej. Przez 10 lat z rzędu była wyżej niż Polonia. Ale my mieliśmy pecha po wojnie, że to nas te czerwone świnie oblazły najbardziej i zrobiono wojskową Legię i milicyjną Wisłę. Czy to jednak nasza wina? Takie były czasy.

Pisząc o "starych" i o "nowych" firmach to rzeczywiście taki trend - gwałtownej zmiany sił - można zauważyć w większości miast. Bardzo dobrze to widać w Poznaniu i w Łodzi czy na Śląsku. Gdzie przed wojną były dominujące teraz Lech, Widzew czy Górnik? One zabłysły w czasach PRLu. My byliśmy silni ale nie tylko po II wojnie ale również przed nią bo w takich miastach jak Warszawa i Kraków bardzo dobrze miały się Legia i Wisła i dlatego należy się nam szacunek za wkład w historię Polskiej piłki nożnej.

Widać to w tabeli wszechczasów: http://www.90minut.pl/strona.php?id=rozgrywki_mp_tabela

Nie mówię już o czasach współczesnych. Wisła i Legia zdominowały III RP. 14 mistrzostw polski na 25 sezonów robi wrażenie. Powtórzę to jeszcze raz poradzić sobie w trzech różnych systemach jest niezwykle trudno. Tylko wielkie kluby na to stać! Szacunek.

Co do Wisły to zaliczyłem ją jako klub trochę do nowszej generacji bo trzeba przyznać, że stary Kraków jednak bardziej kochał ale odrobinę Cracovię. Frekwencja na meczach Wisły była jednak około 20-30 procent niższa tak średnio od widowni na Cracovii.
Za J. Goksińskim: [link]

Cracovia osiągała sukcesy trochę wcześniej niż Wisła stąd starzy Krakusi może bardziej ją cenili.
Faktem jest bezspornym, że nowych kibiców, spoza centrum samego miasta, Wisła i Legia zyskały po II wojnie bardzo dużo.
Gdy futbol stał się bardziej plebejski, masowy to prowincja pokochała mniej "miastowe", mniej elitarne kluby. Nie ma co się wstydzić tego. Wystarczy przejechać się pod Warszawę do Grójca czy Legionowa i spytać o sympatie kibicowskie.

Ja szacuję, że o ile układ sił wśród kibiców na linii Legia - Polonia w centrum Warszawy jest jakieś 4:1 to w całej Warszawie już to by było 10:1. Licząc całą aglomerację Warszawy (40 km od centrum) to ok. 15:1

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 31.10.2014, 19:29

Kolego jednopostowiec, może znajdziemy jakiś wspólny front co do faktów historycznych. ;-)

Ja wiem, że teraz Wam jest bardzo ciężko, gracie w niższej lidze czujecie się oszukani... skupiacie się na nienawiści do Legii i może się lepiej czujecie z taką wizją, że to wszytko wina komuny, pecha, nieuczciwych polityków, którzy nienawidzą Polonii i pomagają zawsze Legii. Nie ma co dostaliście w d*** trochę przez historię, trochę przez brak szczęścia. Ale przesadzacie z tym wszystkim... winiąc za wszystko nas, wychowujecie młodzież która naprawdę jest przekonana, że Legia przed wojną nie istniała!

Wychowałem się na Muranowie, mam tam do dziś znajomych-polonistów. Jestem raczej Piknik, więc nie jestem za "waleniem po mordach" bo szacunek się należy każdemu człowiekowi. Kibicować możemy różnym zespołom ale nienawiść trzeba odstawić na bok.

Faktem jest jednak, że:

1. Przed wojną w Warszawie było wiele zespołów. Najsilniejsze kibicowsko to Polonia, Legia i Warszawianka.

2. Każda z tych drużyn miała swoją publiczność. Na północy Śródmieścia, Żoliborzu kibicowano raczej Polonii. Na Mokotowie - Legii, na Rakowcu i Ochocie zaś Warszawiance. Różnice w liczebności kibiców na meczach były nieduże. Polonia w lidze miała może około 15 procent ludzi więcej licząc całe 13 sezonów do 1939 roku. Gdyby Legia istniała jeszcze w 1938 i w 1939 roku to przewaga byłaby jeszcze mniejsza.

3. Nie można więc w żadnym wypadku mówić o dominacji Polonii w Warszawie! Czy tu się zgadzamy? Wszystkie 3 wielkie kluby miały wiele sekcji - po kilkanaście. Miały setki sportowców, tysiące ludzi z nimi związanych. Były też sportowe sukcesy na różnych arenach polskich i zagranicznych.

4. Sportowo, jeśli chodzi o piłkę nożną to generalnie Legia była najlepszą drużyną w Warszawie, to był zespół z czołówki, Polonia okupowała najczęściej środek tabeli a Warszawianka broniła się przed spadkiem. To fakt niepodważalny.
Może doczekamy się kiedyś znowu Warszawianki i Polonii w ekstraklasie? Naprawdę nie miałbym nic przeciwko temu.

5. W powstaniu ginęli sportowcy, działacze, kibice Polonii, Legii i Warszawianki. Chamstwem jest zaprzeczać temu. Pamiętaj, że Legia była klubem wojskowym, więc wśród warszawskich dowódców w 1944 roku, kadry oficerskiej, żołnierzy prowadzących działania w Powstaniu Warszawskie można przypuszczać, że sporo tam było ludzi związanych jakoś tam z Legią.

6. Po II wojnie światowej gdy ruszyła liga Warszawa znowu NIE była jednolita. Obok kibiców Polonii tłumy waliły na Legię a potem na Gwardię. Na początku lat 50-tych warszawiacy znowy mieli 3 dobre zespoły w 1 lidze. Chodzili na trzy stadiony i zapełniali je do pełna. 10 000 ludzi średnio w sezonie na Gwardii, która była zupełnie klubem bez tradycji w Warszawie to był szok.

7. Wniosek jest taki, że za Polonią była tylko część Warszawiaków. Przed wojną, w trakcie i po wojnie kibice interesowali się różnymi klubami. Kibice czarnych koszul muszą to wreszcie zrozumieć i mieć szacunek dla wszystkich.

Tylko proszę nie wyjeżdżajcie tu komuchami, żydami, brakiem ciągłości Legii po wojnie... i inną datą powstania Legii niż 1916. To są złośliwości, naciąganie historii tylko żeby żyć w micie "Jedynego Prawdziwie Wielkiego Warszawskiego Klubu Polonia".

Stanisław_Anioł
Posty: 166
Rejestracja: 05.04.2013, 21:29

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Stanisław_Anioł » 31.10.2014, 19:57

To są złośliwości, naciąganie historii tylko żeby żyć w micie "Jedynego Prawdziwie Wielkiego Warszawskiego Klubu Polonia".
Który to mit zakończył się w momencie,kiedy z przyjemnością wystawili dupsko niejakiemu Drzymale.

Averno
Posty: 606
Rejestracja: 30.06.2007, 13:44

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Averno » 31.10.2014, 20:37

Po wojnie, duzą frekwencja i własną publiką mogł sie pochwalić Marymont. Który wówczas pare sezonów grał w 2lidze.
Co do Polonii, to niszczy sie sama, ten klub od zawsze miałsytuacje gdzie były dwa obozy, zawsze tam byly konflikty, przed wojną doprowadziło to do odejscia młodych i powstania Warszawianki właśnie, a osłabiona Polonia spadła na 2sezony z ligi. A po wojnie kolejne podziały wśród działaczy, spadki były ale to nie komuna im blokowała wejscie, tyle sezonów grali w 2lidze i zero postępu, mieli zdolna młodzież co zdobywała medale, to działacze sie jej pozbywali, a zespól nadal w 2był. To działacze tam byli do d*** i jak widać nic się w tej kwesti nie zmieniło. Co najlepsze, wielu działaczy było związanych z komuna, wiec zarzuty do innych o tą kwestie sa śmieszne, ale na kogos trzeba zwalać swoją nieudolnośc.

tygrys
Posty: 181
Rejestracja: 11.09.2009, 17:42

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: tygrys » 01.11.2014, 15:44

Averno pisze:Swoja osobna grupe sympatyków miały kluby żydowskie jak Macabi
Mieli swój stadion czy "wypożyczali" od Polaków ?

Marco77
Posty: 17
Rejestracja: 24.10.2014, 00:59

Re: Kibicowska Warszawa

Post autor: Marco77 » 01.11.2014, 20:56

Trudno się dziwić temu jak dużo w Warszawie przedwojennej było drużyn piłkarskich składających się z żydów. 30 procent jej mieszkańców to była ludność żydowska. To była największa diaspora w europie.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: 7kg na klate, cybertomanek, DrysAG, eNGie, Kickers, Koper1910, Oldfreak, Ortofosfor, S.J. i 434 gości