2023-11-09
Polscy zawodnicy nie byli gwiazdami swoich drużyn w 4. kolejce Ligi Mistrzów. Tylko jeden reprezentant Polski mógł się cieszyć z rozegranych 90 minut i zwycięstwa swojego zespołu. Mocno zawiedzeni po swoich meczach na pewno są Piotr Zieliński i Przemysław Frankowski.
Środowy wieczór w Lidze Mistrzów na pewno na długo zapamięta Kamil Grabara. Golkiper Kopenhagi wziął udział w szalonym meczu. Jego drużyna najpierw przegrywała 0:2 z Manchesterem United, przed przerwą odrobiła straty. W drugiej połowie ponownie na prowadzenie wyszli Anglicy, lecz mistrzowie Danii w końcówce starcia strzelili dwie bramki i wygrali z utytułowanym rywalem 4:3. Sam Grabara może być umiarkowanie zadowolony ze swojego występu. Polak nie popełnił błędu przy bramkach dla United, lecz trzy wpuszczone bramki na pewno mu chluby nie przynoszą.
Ze zwycięstwa swojej drużyny cieszył się też Jakub Kiwior. Arsenal, w którym występuje stoper reprezentacji Polski, pokonał Sevillę 2:0. Polak miał znikomy wkład w to zwycięstwo. Wszedł na boisko w 85. minucie, gdy pojawił się na murawie, to wynik starcia był już ustalony.
Mniej powodów do radości miał Piotr Zieliński. Jego Napoli zanotowało fatalną wpadkę – zremisowało z Unionem Berlin 1:1. Sam Polak nie wyróżnił się niczym na tle zespołu z Niemiec. Pomocnik mistrza Włoch był często niewidoczny na boisku, w doliczonym czasie gry trener zdjął go z murawy.
W złym humorze po środowym starciu jest też na pewno Przemysław Frankowski. Jego Lens przegrało z PSV i mocno skomplikowało sobie sprawę awansu do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Polak w Holandii zagrał przeciętnie i w 78. minucie opuścił boisko.