2023-10-26
Debiutancki punkt Rakowa stał się faktem. Mistrzowie Polski mogli osiągnąć o wiele więcej w starciu ze Sportingiem, lecz grali zbyt bojaźliwie. Jednak w końcowym rozrachunku gracze Dawida Szwargi muszą szanować punkt wywalczony w starciu z utytułowanym rywalem.
Po słabym starcie w Lidze Europy, Raków desperacko potrzebuje punktów, żeby na wiosnę grać w europejskich pucharach. Jednak mistrzowie Polski w starciu ze Sportingiem nie byli faworytami. Wręcz przeciwnie, mało kto liczył na to, że częstochowianie będą w stanie wywalczyć, chociażby punkt.
Jednak scenariusz początku meczu ułożył się dobrze dla gospodarzy. W 6. minucie meczu lider gości Viktor Gyokeres sfaulował Arsenicia. Sędzia początkowo pokazał Szwedowi żółtą kartkę, lecz po analizie powtórki zdecydował się na wyrzucenie napastnika Sportingu z boiska. Co prawda faul zakończył też występ Arsenicia, lecz perspektywa gry prawie całego meczu z przewagą zawodnika miała być atutem gospodarzy.
Jednak na boisku nie było tego widać. Częstochowianie nie byli w stanie przeciwstawić się drużynie z Portugalii. Bezradny Raków w 14. minucie stracił bramkę po uderzeniu główką Sebastiana Coatesa. W pierwszej części mistrzów Polski był stać tylko na kilkuminutowy zryw w okolicy 30. minuty starcia. Nie przyniósł on jednak wyrównującego trafienia.
Już na początku drugiej części meczu powinno być 1:1. W 48. minucie Cebula dograł z lewej strony, błąd popełnił defensor gości, lecz Jean Carlos Silva fatalnie spudłował. Portugalczycy cofnęli się do obrony i oddali piłkę mistrzom Polski. Ci jednak mieli spore problemy z tym, żeby przedrzeć się pod bramkę Sportingu.
Długo trzeba było czekać, aż Raków zacznie grać z większym impetem. Mistrzów Polski napędziła bramka strzelona w 79. minucie przez Piaseckiego. Uskrzydleni wyrównaniem gospodarze chwilę później ponownie trafili do siatki, lecz tym razem polski snajper częstochowian został złapany na spalonym. Do końca meczu częstochowianie nie opuszczali połowy gości. Jednak nie przełożyło się to na wygraną mistrzów Polski. Raków remisuje ze Sportingiem 1:1, dla podopiecznych Dawida Szwargi jest to pierwszy punkt w Lidze Europy.