2023-10-03
Niezbyt długo trwał pobyt Czesława Michniewicza w Arabii Saudyjskiej. Były selekcjoner naszej narodowej reprezentacji został zwolniony zaledwie po kilku meczach. Ciekawe są kulisy zwolnienia, jak się okazuje, polski trener nie cieszył się zbyt dużym szacunkiem w Arabii Saudyjskiej.
Czesław Michniewicz raczej nie tak wyobrażał sobie swój czas w Arabii Saudyjskiej. Szkoleniowiec objął Abha Club, czyli drużynę, która nie należała do krezusów Saudi Pro League. Pomimo to szkoleniowiec pewnie liczył na to, że uda mu się na dłużej zagrzać miejsca i powalczyć z gwiazdami światowego futbolu, które przeniosły się do ligi saudyjskiej.
Rzeczywistość jednak okazała się inna. Wiadome było, że Abha nie jest w stanie powalczyć z najmocniejszymi drużynami w lidze. Jednak wyniki z teoretycznie słabszymi rywalami także nie zachwyciły. Posada Czesława Michniewicza bardzo szybko stała się zagrożona. Już w poprzednim tygodniu mówiło się, o tym, że polski trener może szybko stracić pracę. To oficjalnie stało się w niedzielę. W sobotę Abha przegrała 0:1 z Al-Riyadh, po tym starciu Michniewicz został zwolniony.
Teraz na jaw wychodzą okoliczności zakończenie współpracy pomiędzy polskim trenerem a saudyjskim klubem. Przede wszystkim krytykowana była słaba gra drużyny w ofensywie. W ośmiu ligowych starciach saudyjski klub tylko pięciokrotnie trafił do siatki. Według Uriego Levy’ego, który jest ekspertem od piłki na Bliskim Wschodzie, trener był krytykowany za to, że nie jest w stanie dotrzeć do piłkarzy. Ekspert w rozmowie ze „Sport.pl” dodał, że Michniewiczowi oberwało się za robienie sobie zdjęć z gwiazdami ligi, był przez fanów nazwany „cheerleaderem”.