2022-12-06
Świat polskiej piłki od wczoraj żyje aferą związaną z premiami dla reprezentantów Polski. Wydawało się, że po historycznym wyniku, jakim było pierwsze wyjście z grupy na Mundialu od 1986 roku atmosfera wokół kadry będzie dobra. Tak niestety nie jest, PZPN i rząd starają się łagodzić sytuację, dzisiaj w tej sprawie mają się spotkać Mateusz Morawiecki i Robert Lewandowski.
30 milionów złotych dla reprezentantów – ta informacja wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Biało-czerwoni co prawda osiągnęli dobry wynik na Mundialu w Katarze, lecz styl, w jakim go dokonali oraz to, że daleko mu do największych osiągnięć polskiej piłki wywołuje pytania o zasadność przyznania tych pieniędzy. W końcu PZPN również przewidział premie dla piłkarzy, więc bezzasadne wydaje się dodatkowe nagradzanie reprezentantów Polski.
Obóz rządzący widząc reakcje opinii publicznej starał się załagodzić całą sytuację. Pieniądze miały zostać przekazane, lecz nie piłkarzom a na szkolenie młodzieży. Taki przekaz wysłał też prezes PZPN Cezary Kulesza. Jednak sprawa nie jest taka prosta, ponieważ o możliwe pieniądze zdążyli się już pokłócić selekcjoner i kapitan reprezentacji. Czesław Michniewicz chciał większej kwoty dla swojego sztabu, ponadto lobbował za równym podziałem dla każdego z piłkarzy. Robert Lewandowski chciał, żeby wysokość premii była zależna od rozegranych minut na Mundialu.
Dzisiaj napastnik Barcelony ma się spotkać z Mateuszem Morawieckim – taką informację podał Mateusz Borek. Tematem rozmowy mają być oczywiście pieniądze i sposób ich rozdysponowania. Niezależnie od efektów tych rozmów sprawa jest kontrowersyjna i u wielu budzi duży niesmak.
Media podają, że przez tę aferę pracę może stracić Czesław Michniewicz. W PZPN-ie nie są zadowoleni ze sposobu rozwiązania sytuacji. Kontrakt selekcjonera jest ważny tylko do końca roku a przez konflikt w drużynie może nie zostać przedłużony.
