2022-03-25
Nie tak wyobrażali sobie debiut Czesława Michniewicza kibice reprezentacji i on sam. Biało-czerwoni zagrali bardzo słaby mecz, dodatkowo dwóch piłkarzy musiało zejść z boiska. Bardzo prawdopodobne, że jeden z nich nie wystąpi w meczu ze Szwecją na stadionie Śląskim.
Pierwsza połowa meczu w Glasgow była tragiczna w wykonaniu reprezentacji Polski. Podopieczni Czesława Michniewcza grali bez ładu i składu, co wykorzystywali lepiej dysponowani gospodarze. Właściwie tylko dobrej postawie Łukasza Skorupskiego Polacy zawdzięczają to, że Wyspiarze nie prowadzili już po pierwszej części.
Co gorsza, murawę z powodu kontuzji musieli opuścić Arkadiusz Milik oraz Bartosz Salamon. Wiadomo już coraz więcej na temat ich urazów.
Jeśli chodzi o napastnika, to ten już na zgrupowanie przyjechał z bólem w udzie. Już w 27. minucie meczu ze Szkocją ponownie go poczuł i razem z lekarzem reprezentacji zadecydował, że nie ma sensu ryzykować. Na murawie zastąpił go Krzysztof Piątek, który zapewnił biało-czerwonym remis. Jeśli chodzi o uraz Milika, to potrzebne są bardziej szczegółowe badania, ale bardzo możliwe, że będzie on mógł wystąpić w meczu ze Szwecją.
Poważniej wygląda sytuacja z Bartoszem Salamonem. Obrońca poczuł ból w okolicy mięśnia przywodziciela i tuż przed zakończeniem pierwszej części. Czesław Michniewicz na pomeczowej konferencji przyznał, że doszło do naderwania mięśnia. Jacek Kurowski z TVP Sport poinformował, że ta kontuzja wykluczy środkowego obrońcę z meczu przeciwko Szwecji. To bardzo uszczupla warianty gry w najważniejszym meczu roku dla reprezentacji Polski.