Korzystamy z plików cookies. Więcej informacji na temat plików cookies i przetwarzania danych osobowych znajduje się w Polityce Prywatności.

Barcelona rozbija Real na Santiago Bernabeu!

2022-03-20

Fot. East News

Barcelona sensacyjnie pokonała 4:0 Real Madryt w spotkaniu wyjazdowym 29. kolejki La Liga i zbliżyła się tym samym do liderów tabeli na odległość 12 punktów. Wynik ten mógł być jednak inny, gdyby nie niezrozumiała decyzja sędziego z początku pierwszej połowy gry.

Mecz lepiej rozpoczął się dla ekipy gospodarzy, a dobrą okazję w 7. minucie miał Federico Valverde - Argentyńczyk oddał płaski strzał w długi róg bramki, jednak czujnie na linii zachował się Marc-Andre Ter Stegen. Chwilę później Pierre-Emerick Aubameyang bardzo ostro zaatakował w środku pola Toniego Kroosa, a jego korki po wślizgu wylądowały na piszczeli Niemca. Sędzia wbrew zdaniu zawodników, kibiców na stadionie, a także ekspertów nie tylko nie wyrzucił Gabończyka z placu gry, ale nawet nie ukarał go żółtym kartonikiem. Decyzja ta miała ogromny wpływ na wynik spotkania, bo to właśnie napastnik Barcelony miał ogromny wpływ na dalszą grę swojego zespołu. Okazję na zdobycie gola miał już w 12. minucie, jednak po dobrej wrzutce nie wykorzystał sytuacji sam na sam i trafił prosto w Thibaut Courtois. Piłka wróciła jeszcze do gry, a Belg kilkanaście sekund później znów musiał interweniować - tym razem skutecznie obronił uderzenie Ousmane Dembele. Francuz i Gabończyk wspólnie stworzyli jednak akcję, która finalnie pozwoliła na otwarcie wyniku meczu. W 29. minucie Dembele wygrał pojedynek biegowy na skrzydle z Nacho, wrzucił futbolówkę na 5. metr, a tam precyzyjnym strzałem głową popisał się Aubameyang. 9 minut później goście zdobyli kolejną bramkę, a Francuz dorzucił kolejną asystę, doskonale wykonując rzut rożny, który strzałem głową wykończył Ronald Araujo. 

Carlo Ancelotti zdecydował się na przeprowadzenie dwóch zmian w przerwie spotkania, ale te nie wpłynęły pozytywnie na przebieg meczu. Już po 30 sekundach drugiej części gry sytuację sam na sam z Courtois miał Ferran Torres, jednak nie był w stanie wykończyć akcji celnym strzałem. Jedynie 60 sekund Hiszpan musiał czekać na kolejną stuprocentową sytuację, a tę wykreował mu Aubameyang, który idealnym podaniem piętą znalazł niekrytego skrzydłowego. Były zawodnik Manchesteru City oddał strzał w okienko bramki z pierwszej piłki i nie dał szans Belgowi na jakąkolwiek interwencję. Na tym popisy Barcelony się jednak nie zakończyły, a w 52. minucie ponownie głównymi aktorami byli Aubameyang i Torres, jednak tym razem pierwszy z nich zdobył gola, a drugi asystował. Hiszpan zagrał świetną prostopadłą piłkę do Gabończyka, a ten w sytuacji sam na sam podrzucił ją nad Courtois. Choć sędzia liniowy podniósł chorągiewkę i zasygnalizował pozycję spaloną, to arbiter główny po konsultacji z VAR zdecydował się uznać gola. Wynik mógł zostać podwyższony jeszcze kilka minut później - doskonałą płaską wrzutkę z lewego skrzydła w pole karne posłał Jordi Alba, a Aubameyang z 5. metra uderzył obok słupka. W końcówce spotkania Lucas Vazquez miał jeszcze okazję na zdobycie gola honorowego - po dośrodkowaniu Mariano piłka została trącona przez Gerarda Pique i spadła pod nogi Hiszpana, a ten z 7. metra nie był w stanie trafić w światło bramki. 

Fot.:JAVIER SORIANO/AFP/East News


iparts.pl


Ostatnie wiadomości


Lech sfinalizuje transferowy hit?


Polskie kluby blisko fazy ligowej LK!


Cracovia wzmacnia defensywę


Typy bukmacherskie na 6. kolejkę Ekstraklasy


Kacper Urbański zmienia klub!


Zalewski nowym zawodnikiem Atalanty