Korzystamy z plików cookies. Więcej informacji na temat plików cookies i przetwarzania danych osobowych znajduje się w Polityce Prywatności.

Nieudane rozpoczęcie Mistrzostw Europy

2022-01-21

Fot. East News

Polacy nie sprawili sensacji i przegrali w inauguracyjnym spotkaniu Mistrzostw Europy w Futsalu z reprezentacją Chorwacji 1:3. Honorową bramkę dla Biało-Czerwonych strzelił w 14. minucie meczu Patryk Hoły. Nasi zawodnicy zaprezentowali się w pojedynku ze zdecydowanie wyżej rozstawionym rywalem bardzo dobrze i przy odrobinie szczęścia w drugiej części gry mogli ten pojedynek zwyciężyć.

Polska od początku grała agresywnym pressingiem i już w ciągu dwóch pierwszych minut spotkania Biało-Czerwoni mogli objąć prowadzenie za sprawą Mikołaja Zastawnika - gracz Rekordu Bielska-Biała najpierw miał okazję na strzał z dystansu po szybkiej kontrze, a następnie po odbiorze piłki na połowie przeciwnika spudłował w sytuacji sam na sam. W odpowiedzi Chorwaci w 4. minucie spotkania mieli okazję na mocny strzał z dystansu, który skutecznie wybronił Michał Kałuża. W 7. minucie spotkania Dominik Solecki miał doskonałą okazję na zdobycie gola, jednak stojąc oko w oko z bramkarzem, podrzucił piłkę nad nim, a ta minęła bramkę. W odpowiedzi Chorwaci przeprowadzili pierwszą akcję zakończoną trafieniem - Matej Horvat wygrał pojedynek jeden na jeden przy linii bocznej, a następnie ograł kolejnego obrońcę i bramkarza, by finalnie z bliskiej odległości wbić piłkę do siatki. Stracony gol nie zmienił taktyki Polaków, a Ci cały czas kontynuowali grę pressingiem na całym boisku i to przyniosło wreszcie efekt - w 14. minucie Patryk Hoły wygrał pojedynek jeden na jeden w obronie, a następnie ruszył na bramkę przeciwników i pewnym strzałem obok bramkarza doprowadził do wyrównania. Niestety Chorwaci już kilkanaście sekund później znów wyszli na prowadzenie - po zamieszaniu w polu karnym z najbliższej odległości piłkę do siatki wepchnął Antonio Sekulić. Tuż przed końcem pierwszej części gry Chorwaci zdobyli bardzo szczęśliwą bramkę, a głównymi bohaterami byli tu kapitanowie obu drużyn. Franko Jelovcić przebił się z piłką na skrzydle, a następnie z zerowego kąta ostro wstrzelił piłkę wzdłuż linii bramkowej, gdzie z najbliższej odległości nieudaną interwencją do siatki wpakował ją Michał Kubik.

Druga połowa w wykonaniu Polaków rozpoczęła się ponownie od agresywnego pressingu na całym boisku i prób szybkich kontrataków. Podobnie jak w pierwszej części gry nasi zawodnicy już na samym początku zaskoczyli Chorwatów i po odebraniu piłki ostatniemu obrońcy okazję strzelecką miał Tomasz Lutecki, jednak w sytuacji oko w oko z bramkarzem trafił w jego nogi. Chwilę później dogodną okazję po indywidualnej akcji miał Zastawnik, jednak jego uderzenie pod poprzeczkę z dystansu efektowną robinsonadą odbił Zarko Luketin. W 5. minucie Polacy znów mogli zdobyć gola, a szansę na zrehabilitowanie się miał nasz kapitan - uderzenie Kubika w krótki słupek trafiło jednak słupek. Chorwaci mieli ogromne problemy z wyprowadzeniem piłki, co generowało kolejne strzeleckie sytuacje dla Biało-Czerwonych. W 7. minucie gry Polacy znów obili słupek bramki Chorwatów - tym razem po rzucie rożnym strzałem z dystansu nieznacznie pomylił się Mateusz Madziąg. Pierwszą i zarazem ostatnią okazję na uderzenie na naszą bramkę w drugiej połowie goście mieli dopiero w 12. minucie gry i ponownie po indywidualnym rajdzie - tym razem Dario Marinović został w sytuacji sam na sam z Kałużą zatrzymany przez naszego golkipera. Od 15. minuty Polacy zdecydowali się na ryzyko i ściągnięcie bramkarza kosztem dodatkowego zawodnika w polu. Nie przyniosło to jednak skutku i Biało-Czerwoni nie zmienili niekorzystnego wyniku.

Fot.:PIOTR DZIURMAN/REPORTER


iparts.pl


Ostatnie wiadomości


Lech sfinalizuje transferowy hit?


Polskie kluby blisko fazy ligowej LK!


Cracovia wzmacnia defensywę


Typy bukmacherskie na 6. kolejkę Ekstraklasy


Kacper Urbański zmienia klub!


Zalewski nowym zawodnikiem Atalanty